Może ktos się orientuje czy można nieoperacyjnie pozbyć się kamieni w woreczku żółciowym, ostatnie badanie usg wykazało mi 2 kamienie. W ogóle sie tego nie spodziewałam, nic mnie nie boli, wizja operacji mnie przeraża, może macie jakieś doświadczenie jeżeli chodzi o ta dolegliwość ?.
Katia podobne kamienie przetrzymane kilkanaście lat moga prowadzić do nowotworu woreczka, nie obawiasz się tego ? Nie wiem co lepsze czekanie czy operacja.
Może ktos się orientuje czy można nieoperacyjnie pozbyć się kamieni w woreczku żółciowym, ostatnie badanie usg wykazało mi 2 kamienie. W ogóle sie tego nie spodziewałam, nic mnie nie boli, wizja operacji mnie przeraża, może macie jakieś doświadczenie jeżeli chodzi o ta dolegliwość ?.
W medycynie naturalnej znana jest metoda (opisywana w książkach Tombaka, H. Clark. Małachowa, ...). pozbycia się kamieni (do określonej wielkości) z woreczka i płatów wątroby
Po odpowiednim przygotowaniu organizmu, wypija sie w kilku porcjach ok.200g oleju (np. z pestek winogron). Z dużą ilością wytworzonej żółci wydalane są kamienie+duża ilość zanieczyszczeń z wątroby, często pasożytów, pleśni.
W Polsce od lat propaguje tą metodę Nina Grella-propagatorka zdrowego życia ze Śląska.
. Organizuje ona tygodniowe turnusy w Zagroniu w Szczyrku, gdzie pod opieką zespołu lekarzy, bioenergoterapeutów, po kilkudniowym przygotowaniu i 11/2dniowej głodówce ludzie pozbywają się kamieni.
Byłam tam jeden raz. Na turnusie jest ok. 100 osob. Najlepszy wynik - ok.140 kamieni.
Metoda dosyć radykalna, nie dla wszystkich zalecana. Przewód żółciowy w trakcie"akcji" rozszerza się do ok. 8 mm, więc wieksze kamienie nie mają szans wylecieć. Znajoma z kamieniem 19 mm, poddawała sie dwukrotnie tej metodzie. Kamienie sypały się jak z kamieniołomów, a ten największy pozostał i usunęła go laparoskopowo.
Otwierają czakry wątroby. Dawniej przyjeżdżał nawet Tombak, który kilkunastu osobom "ustawiał" kregosłupy.
Potem tę role przejął zatrudniony w rozmaitych szpitalach, znany bioenergoterapeuta K. Marciniak.
Badanie było obowiązkowe, wiec posłusznie położyłam się na stole, takim jak do masażu, skupiając całą uwagę na tym, zeby nie wybuchnąć śmiechem. Terapeuta bezdotykowo przesuwał ręce od czubka głowy do palców u nóg i wymieniał; np.: prawy płat tarczycy bz., w lewym dwa guzki, ale ok....jak doszedl do stóp, to nabrałam do niego szacunku. Wszystko się zgadzało.
Potem zapytał, co za bulwę mam na karku - ja że chyba to tłuszczyk, a on, że zblokowane kręgi i delikatnie czterema palcami je rozluźnił. Trwało to chwilę i nie miało nic wspolnego z zabiegami kręgarzy.
Po tych manipulacjach czułam mrowienie w rekach. Pan znów bezdotykowo przesunął ręce wokół moich ramion i mrowienie ustąpiło.
Tak to się odbyło i bez względu na to, co myślę o bioenergoterapeutach, trudno, żebym zaprzeczała faktom.
@ela99 - tutaj masz ciekawy artykuł na temat kamicy. Piszą również o rozpuszczaniu. A tu masz o "płukaniu" - dla mnie to nieco dziwne, ale przynajmniej bez kontaktu z bioenergo
Mnie tekst o płukaniu nie bardzo sie podoba. Ciekawe jaki jest mechanizm "zmiękczania" zwapniałych już przecież kamieni, które są w woreczku żółciowym. Skąd ten sok jabłkowy ma tam się brać, nie mówiąc o działaniu soku na dosyć miękkie kamienie (konsystencja plasteliny), które są w przewodach żółciowych wątroby. Byćmoże piasek taka metoda wypłucze. Są na niego lepsze metody opisane w książce dr Górnickiej;"Apteka natury".
Wydalenie z woreczka i wątroby kamieni jest dla organizmu bardzo ciężką pracą, niefizjologiczną i jeśli już, to warto wypróbować metody sprawdzone od lat i pod opieką ludzi, którzy się na tym znają i w razie czego zapewnią opiekę.
Ponieważ podczas jednego czyszczenia powinny wyjść kamienie z jednego płata wątroby, więc powinno się je jeszcze trzy razy, w odstępach trzymiesięcznych powtórzyć.
Czy niedoczynność tarczycy może mieć negatywny wpływ na laktację? Od kilku dni mam kryzys laktacyjny ( w każdym razie tak mi się wydaje). Może to wina zmiany pogody?
Problemy z tarczycą mogą się przekładać na problemy z laktacją. Jeśli masz takie podejrzenie, to zbadaj hormony tarczycy. Na oko trudno cośkolwiek powiedzieć.
Wczoraj zbadałam i wyniki są dziwne. TSH 0,81 (norma 0,4 - 4,00), FT3 3,89 (4 - 8,3), FT4 11,14 (9 - 20) Ciagle mam za mało FT3 (wygląda na problem z przekształcaniem tyroksyny w trójjodotyroninę) Biorę Letrox 50 mikrogramów od 10 tc do teraz. Do tego kilka razy dziennie mam dziwne ataki potliwości. W ciągu kilku sekund jestem cała mokra i źle się czuję.
Do tej pory nie miałam kłopotów z laktacją. Mały dostaje wyłącznie pierś (nie podaję wody ani smoczka). Przesypia całe noce od 22 do 6 a ja ani siebie ani dziecka nie budzę na karmienie. W ciagu miesiąca przybrał 700g czyli ok 25g/dzień. Przybiera najmniej z moich dzieci ale też trafił mi się typ smakosza, spiocha i leniwca. Do tej pory produkowałam dużo rozwodnionego pokarmu i miałam nawet kłopot z samoistnymi wyciekami. Teraz piersi jakby puste a mały wyraźnie mniej sika. Musi kilka minut ssać pustą pierś zanim zacznie się wypływ (który trwa krótko). Do tego mam dużą różnicę w ilości mleka w obu piersiach. Nawet brodawka w piersi małomlecznej jest dużo mniejsza.
@AleksandraB - postaram się dziś skonsultować w Twojej sprawie ze znajomą, co jest bardzo doświadczonym doradcą laktacyjnym. Wieczorem napiszę Ci, czego się dowiedziałam.
@AleksandraB - nic konkretnego się nie dowiedziałam ale wiem tyle, że związek między niedoczynnością tarczycy, a problemami laktacyjnymi jest w Twoim przypadku więcej niż prawdopodobny. Na odległość, bez znajomości szczegółów trudno coś powiedzieć. Moja znajoma sugerowała rychłą wizytę u dobrego endokrynologa.
moj dwulatek bardzo mocno sie poci podczas snu. czy to normalne? jak zasypia to juz jest cały zgrzzany, potem to i całą poduszke ma mokrą. nie mamy w domu gorąco.
Na szczęście mam endokrynologa - tyreologa któremu w miarę ufam. Wizyta najszybciej we wtorek. Tymczasem zwiększyłam dawkę tyroksyny do 75 mikrogramów, zażyłam wieczorem łyżeczkę kozieradki ( @Katarzyna ile powinnam brać tych nasionek?), obudziłam młodego o trzeciej w nocy na karmienie. Na szczęście teraz kilka dni wolnych więc się zrelaksuję z małym w łóżku a cały dom będzie na głowie męża. Na domiar złego wszyscy w rodzinie mamy infekcję grypopodobną. Niemowlak na razie się opiera infekcji dzięki karmieniu.
Karmię piersią trzecie dziecko i samoistny wyciek pokarmu to dla mnie nowość. Z mojego doświadczenia i obserwacji innych kobiet wynika, że posiadam bardzo wąskie kanaliki mleczne. Strużki mleka przy odciąganiu wyglądają jak najcieńsze niteczki. Córki szybko rezygnowały z trudnossących się piersi (w wieku 8, 10 miesięcy) ponieważ robiłam błąd dając im wodę z butli, a potem i mm bo laktacja słabła.Tak było 8 i 6 lat temu.
Teraz stało się coś dziwnego. Syn jeszcze w szpitalu ssąc moją małomleczną pierś wytworzył na niej bąbelek wypełniony mlekiem który przekłułam igłą. Od tego czasu pierś jest bardziej mleczna i mam z niej kłopotliwe wycieki.
Za moją "trudnodojnością" ;-) przemawia też fakt, że wszystkie dzieci łykały mi dużo powietrza w czasie karmienia. Syna muszę w środku karmienia conajmniej raz odpowietrzyć bo zbyt szybko wydaje mu się, że jest najedzony. Ale często szkoda mi go budzić, szczególnie jak chcę śpiącego wynieść na balkon i zająć się robotą.
@Ania80 - na podstawie niskiego CRP raczej wyklucza się infekcję bakteryjną, ale nie stan zapalny, bo ten może mieć przyczyny różne, nie tylko bakteryjne. Brak rf nie wyklucza RZS - u ok. 20% chorych z RZS nie wykrywa się rf.
Co do anizocytozy (czyli zróżnicowania morfologiczenego krwinej), żeby coś powiedzieć należałoby znacznie więcej wiedzieć o pacjencie. Na pewno znaczna anizocytoza jest stanej, któremu należałoby się dokładnie przyjrzeć ale najlepiej, żeby to specjalista zrobił. Hematolog może?
Synek dziesięciotygodniowy przez dobę wysikał 415g moczu. To chyba trochę za mało... W ciągu ostatnich 7 dni przybrał 100g i to też chyba a mało. Dzisiaj wydaje mi się, że zmniejszona laktacja u mnie to rzecz wtórna. Przez ostatnie 2 dni i noce wręcz napastowałam małego piersią. Niechętnie ssie, po kilku łykach zasypia, jak zaczyna się wypływ pokarmu to puszcza brodawkę. Jest nieco apatyczny, dużo śpi (szczególnie ostatnio), nie płacze i nie zachowuje się jak dziecko głodne. Jeszcze zauważyłam, że ma minimalnie niesymetryczna głowę. Zaczynam podejrzewać, że ja byłam zbyt późno i nieodpowiednio leczona na niedoczynność tarczycy i mały może mieć wrodzoną niedoczynność która właśnie się objawia. W szpitalu miał badania przesiewowe i nikt nie monitował, że jest coś nie tak. Gdybym mogła to jeszcze dziś zrobiłabym małemu przynajmniej TSH.
@AleksandraB - sugerowałałabym pilną konsultację z pediatrą i wykonanie badań hormonów tarczycy oraz ewentualnie innych zleconych przez pediatrę. Tylko nie można dać się zbyć pomysłem, że dziecko trzeba dokarmiać mieszanką.
Komentarz
Przyznaję, że czasem próbowałam wyciskać (stąd wiem, że twarde ).
To, co piszesz, to aż nadto, by się trzymać od tych turnusów z daleka.
A tu masz o "płukaniu" - dla mnie to nieco dziwne, ale przynajmniej bez kontaktu z bioenergo
Od kilku dni mam kryzys laktacyjny ( w każdym razie tak mi się wydaje). Może to wina zmiany pogody?
Biorę Letrox 50 mikrogramów od 10 tc do teraz. Do tego kilka razy dziennie mam dziwne ataki potliwości. W ciągu kilku sekund jestem cała mokra i źle się czuję.
Do tej pory nie miałam kłopotów z laktacją. Mały dostaje wyłącznie pierś (nie podaję wody ani smoczka). Przesypia całe noce od 22 do 6 a ja ani siebie ani dziecka nie budzę na karmienie. W ciagu miesiąca przybrał 700g czyli ok 25g/dzień. Przybiera najmniej z moich dzieci ale też trafił mi się typ smakosza, spiocha i leniwca. Do tej pory produkowałam dużo rozwodnionego pokarmu i miałam nawet kłopot z samoistnymi wyciekami. Teraz piersi jakby puste a mały wyraźnie mniej sika. Musi kilka minut ssać pustą pierś zanim zacznie się wypływ (który trwa krótko). Do tego mam dużą różnicę w ilości mleka w obu piersiach. Nawet brodawka w piersi małomlecznej jest dużo mniejsza.
Tymczasem zwiększyłam dawkę tyroksyny do 75 mikrogramów, zażyłam wieczorem łyżeczkę kozieradki ( @Katarzyna ile powinnam brać tych nasionek?), obudziłam młodego o trzeciej w nocy na karmienie. Na szczęście teraz kilka dni wolnych więc się zrelaksuję z małym w łóżku a cały dom będzie na głowie męża.
Na domiar złego wszyscy w rodzinie mamy infekcję grypopodobną. Niemowlak na razie się opiera infekcji dzięki karmieniu.
moi są godzinami na dworze i słońcu. starszy się tak nie poci a młodszy caly czas "tak ma."
Zaczynam podejrzewać, że ja byłam zbyt późno i nieodpowiednio leczona na niedoczynność tarczycy i mały może mieć wrodzoną niedoczynność która właśnie się objawia. W szpitalu miał badania przesiewowe i nikt nie monitował, że jest coś nie tak.
Gdybym mogła to jeszcze dziś zrobiłabym małemu przynajmniej TSH.
Czy 10 tyg niemowlak karmiony wyłącznie piersią może się wypróżniać średnio co drugi dzień ale dosyć obficie?
Jak lekarka się uprze i nie da mi skierowania zrobię badania odpłatnie.