Chciałabym przeprosić wszystkich, którym obiecałam wysłać astry. Obecnie walczę ze ślimakami, które niszczą mój ogród i fizycznie nie mam jak wysłać astrów Niestety astry i mlecze okazują się być wielkimi przysmakami tych bezmuszlowych stworów, część astrów jest pożarta.
Jeśli ktoś reflektuje, pomimo mojej skuchy, to wyślę jesienią ( tak jak benex- w woreczku gleba + kłącze astrów)
Jeszce raz przepraszam
Przez te gluty muszę przerzedzić nasadzenia, zdjąć włókninę i wywalić korę, zdjąć darń z części działki, wywalić kompostownik. Już nie jestem w stanie zbierać ślimorów- po prostu szpadlem zdejmuję darń na jednym mleczu naliczyłam 46 małych glutów. Rano pielę i zdejmuję darń i robię kopczyki, wywożę te z wieczora- tam się chowają ślimorce, po południu to wywożę i znowu robię kopczyki, rano znowu od nowa. Naprawdę mam dość.
O, a dlaczego trzeba obrywać? Żaby dalej można było zbierać ogonki? U nas zawsze kwitł. Tylko my nie fani rabarbaru, mama robiła może coś raz na wiosnę z niego i tyle. Po prostu sobie rósł.
Ale ten mur niewiele pomoże, bo po pierwsze mnóstwo nasion już w waszej ziemi jest, po drugie wiatr z kilku kilometrów potrafi niekiedy nawiać nasion, po trzecie ptaki też co nie co nanoszą. Super elegancki trawnik niestety to konieczność chemicznego zwalczania chwastów, intensywnego nawożenia, częstego podlewania i koszenia. A chwastom na rabatach oprócz regularnego odchwaszczania zapobiega gęste obsadzenie, które szybko je zarośnie.
A tak serio to planuje wlecieć glebogryzarka i wszystko wyorać, zasiać na nowo i bawić się z tym co będzie wyskakiwać, bo obecnie to u nas może z 10% to trawa a reszta to chwasty wszelkiej masci, się nawet tego specjalnie nie opłaca obrabiać ale póki nie będzie grubszej renowacji ogrodu to musi być jak jest.
A pociesze cię, że u nas też tak wyglądało na początku, po kilku latach regularnego koszenia mamy zdecydowaną przewagę trawy bez żadnych innych zabiegów. I choć miejscami wygląda nieszczególnie jeszcze to chyba już nigdy nie będziemy zakładać w całości trawnika od nowa, skupie się na miejscowych rekultywacjach. Choć ja nie mam ciągot do idealnego angielskiego trawnika, nie mój styl
mam trawnik z mnóstwem stokrotek wczoraj kosiłam slalomem i zostawiałam co ładniejsze kępki z kwiatami - nawet fajnie wyszło...ale stara część trawnika trochę się sfilcowała...sporo mchu na dnie. Chyba trzeba to czymś usunąć. Macie jakieś sprawdzone sposoby?
miesiąc temu były jeszcze fiołeczki...w tym roku większość biała i tylko trochę fioletowych. Od czego to zależy? Mój tato lata temu sadził fioletowe tylko...
mija drugi rok od śmierci taty...część warzywnika musiałam zamienić w trawnik...nie obrobiłabym ...co innego ogródek przydomowy...a co innego działeczka, do której trzeba dojeżdżać. Natomiast wyrwać się z miejskiej dżungli do zieleni to jest to!
Tak że ....no...wczoraj wysiałam 30 m2 trawnika i liczę że wzejdzie pięknie. Po kilku dniach opadów , wczoraj wreszcie pięknie się zrobiło, ciepło i słonecznie. Posiałam, udeptałam własnonożnie, zrosiłam i czekać będę
@sylwia1974 mech najlepiej dokładnie wygrabiać, dodatkowo te miejsca z mchem możesz solidnie posypać dolomitem (taki nawóz) i dosiać w tym miejscu trawę, jeśli będzie łysawo. Jeśli nie jest tam głęboki cień, to powinien tam się trawnik odrodzić.
Możesz spróbować wypożyczyć wertykulator - są zazwyczaj do pożyczenia w centrach ogrodniczych, albo w wypożyczalniach sprzętów budowlanych typu Ramirent - tym na pewno pójdzie łatwo. On wygrabi mech i sfilcowaną trawę. Albo kupić grabie do wertykulakcji - np. takiehttp://allegro.pl/areator-wertykulator-trawa-oddycha-grabie-wiosna-i6182348103.html Ale do nich też trzeba użyć sporo siły. Dolomit mchu raczej nie zwalczy - raczej zapobiega jego rozrostowi i ponownemu pojawieniu się. Są środki chemiczne (np. Mogeton), ale ich skuteczność jest średnia, a po nich mech i tak trzeba wygrabić, a jeśli trawnik sfilcowany, to bez wertykulacji się nie obejdzie.
Komentarz
Obecnie walczę ze ślimakami, które niszczą mój ogród i fizycznie nie mam jak wysłać astrów
Niestety astry i mlecze okazują się być wielkimi przysmakami tych bezmuszlowych stworów, część astrów jest pożarta.
Jeśli ktoś reflektuje, pomimo mojej skuchy, to wyślę jesienią ( tak jak benex- w woreczku gleba + kłącze astrów)
Jeszce raz przepraszam
Przez te gluty muszę przerzedzić nasadzenia, zdjąć włókninę i wywalić korę, zdjąć darń z części działki, wywalić kompostownik. Już nie jestem w stanie zbierać ślimorów- po prostu szpadlem zdejmuję darń
na jednym mleczu naliczyłam 46 małych glutów.
Rano pielę i zdejmuję darń i robię kopczyki, wywożę te z wieczora- tam się chowają ślimorce, po południu to wywożę i znowu robię kopczyki, rano znowu od nowa. Naprawdę mam dość.
i
Zimną Zośkę brrr
Muszę wywalić zagrzybioną i zaślimaczoną korę, wymyśliłam szyszki, sprawdzi się to ???
wczoraj kosiłam slalomem i zostawiałam co ładniejsze kępki z kwiatami - nawet fajnie wyszło...ale stara część trawnika trochę się sfilcowała...sporo mchu na dnie. Chyba trzeba to czymś usunąć. Macie jakieś sprawdzone sposoby?
miesiąc temu były jeszcze fiołeczki...w tym roku większość biała i tylko trochę fioletowych. Od czego to zależy? Mój tato lata temu sadził fioletowe tylko...
mija drugi rok od śmierci taty...część warzywnika musiałam zamienić w trawnik...nie obrobiłabym ...co innego ogródek przydomowy...a co innego działeczka, do której trzeba dojeżdżać. Natomiast wyrwać się z miejskiej dżungli do zieleni to jest to!
Tak że ....no...wczoraj wysiałam 30 m2 trawnika i liczę że wzejdzie pięknie. Po kilku dniach opadów , wczoraj wreszcie pięknie się zrobiło, ciepło i słonecznie. Posiałam, udeptałam własnonożnie, zrosiłam i czekać będę
Albo kupić grabie do wertykulakcji - np. takie
http://allegro.pl/areator-wertykulator-trawa-oddycha-grabie-wiosna-i6182348103.html
Ale do nich też trzeba użyć sporo siły.
Dolomit mchu raczej nie zwalczy - raczej zapobiega jego rozrostowi i ponownemu pojawieniu się.
Są środki chemiczne (np. Mogeton), ale ich skuteczność jest średnia, a po nich mech i tak trzeba wygrabić, a jeśli trawnik sfilcowany, to bez wertykulacji się nie obejdzie.