U mnie wzeszła cukinia, fasola, buraki, kalarepka. Rosną pomidory i seler. Wrzucę zdjęcia, jak mi mąż wreszcie obrzeża warzywnika wreszcie zrobi i grządki nieco się zazielenią. A póki co chwalę się zielnikiem. Po tych deszczach zioła pieknie rosną, choć właściwie wszystkie lubią ciepło i słońce. Na pierwszym planie szałwia, po jej obu stronach mięta pieprzowa i pomarańczowa. Kępa po prawej to tymianek cytrynowy, to białawe to curry, za nim niskie żółte to cząber. Za nimi lubczyk i duża kępa oregano. I jeszcze chude wysokie po lewej to estragon, za nim zwykły tymianek i dalej rozmaryn.
A mi padły te, które widać. To jakaś tania chińszczyzna. Winorośl rośnie w tym roku jak głupia. I to się wzięło i zwaliło. Te cienkie, metalowe paliki połamały się po prostu. Dobrze że krzewy się nie połamały. Mąż wzmocnił po bokach drewnianymi palami i podniósł to, ale w przyszłym roku trzeba będzie wymyślić coś mocniejszego.
@IrenoB superancji masz zielnik! Ja też zgapię. Właśnie w tym roku chcę robić, a nijak pomysłu nie miałam. Coś mi rośnie w doniczkach, trzeba by przesadzać a tu nie ma gdzie. Tylko o jedną rzecz zapytam: czytam i czytam że zioła bardzo przyciągają pszczoły i się wystraszyłam zielnika przy tarasie (żeby mi po domu nie latały i dzieci nie żarły). Ale nie ukrywam że przy tarasie to pod wszelkimi innymi względami wygodne chyba jest. Jak to jest u ciebie z tymi pszczołami?
I jeszcze jedno pytanie: które zioła stawia się w ogródku z doniczce (nie przesadza się do gruntu)? Widzę że u ciebie jest chyba mięta w doniczce... Czytałam jeszcze o jakimś innym... bij zabij nie pamiętam które - że też trzeba w doniczce bo na zimę trzeba chować do środka...
Ale się ucieszyłam z twoich zdjęć! Estragon to mi już z parapetu zwisa a cały czas w domu musi siedzieć bo ja pomysłu nie mam
Kurdesz no! A mi ogóry (znaczy ogórowe liście) żółte się robią. I ten bakłażan od Ciebie @Savia też jakieś liście ma żółte (większa część). Chyba nie z nadmiaru słońca i suszy
melduję się w wątku, bo dziś odebraliśmy klucze do domu i ogrodu naszego, więc będę czynnym uczestnikiem wątku Dziś w wysokiej trawie znalazłam mnóstwo fajnych poukrywanych roślinek, kwiatków i krzewów
U mnie dynie kwitną, sałatę jemy od 2 tygodni i od tygodnia rzodkiewki. Pomidorki pod folią tylko patrzeć jak zaczną dojrzewać. Ale paprykę mi coś zjada, selera niestety też, a lubczyk anemiczny jest.
Dziś zamierzam przerwać taką już mocno urośniętą rzodkiewkę, więc listki chyba rzeczywiście trafią do sałatki. Mąż mi już zrobił obrzeże warzywnika, więc idę pstryknąć fotę i się Wam pochwalę.
@Basja, super z domem i ogrodem! A gdzie ten dom, bo chyba mi umknęło? Daleko od ZG?
No to dobry dojazd do Zielonej. Moja bratanica wychodzi wiosną za mąż i będzie mieszkała pod Krosnem w domu po babci narzeczonego (coś na O, Oleśnica? Chyba nie.) A dużo macie roboty, zanim się wprowadzicie? Pewnie pisałaś gdzieś już o tym, ale może w czasie mojej postnej abstynencji od forum, bo pamiętam jedynie info o podpisaniu umowy.
Irenka - może Osiecznica?????? To moja rodzinna miejscowość, rodziców tam mam A będziesz na weselu - to zapraszam, musimy się zobaczyć
Roboty sporo, nie wiem czy zdążymy do zimy, najpierw myśleliśmy, że tak, ale dziś po dokładnych oględzinach nie wiemy, bo wszystko zależy co mój brat powie o rogu jednej ze ścian. Ale zapał mamy więc jest nadzieja
Irenka - może Osiecznica?????? To moja rodzinna miejscowość, rodziców tam mam A będziesz na weselu - to zapraszam, musimy się zobaczyć
Roboty sporo, nie wiem czy zdążymy do zimy, najpierw myśleliśmy, że tak, ale dziś po dokładnych oględzinach nie wiemy, bo wszystko zależy co mój brat powie o rogu jednej ze ścian. Ale zapał mamy więc jest nadzieja
No jasne, że Osiecznica. To może znasz rodzinę przyszłego męża mojej bratanicy? (Ja średnio). Babcia żyje i ponoć tam pomieszkuje. Rodzice narzeczonego mieszkają w Krośnie. Prowadzą serwis i sklep (?) samochodowy. Nazwisko na L. A ślub będzie w Płotach (a może to jeszcze Przylep?), bo mój brat mieszka w Warszawie Płotach. Odwiedzę Cię na pewno. Jeśli nie dotrę do ZG latem, to na pewno będę w okolicy Wszystkich Świętych.
A wracając do tematu ogrodów. Mam mnóstwo mrówek w warzywniku. Możliwe, że to one zjadają mi wykiełkowaną fasolę? Reszta się trzyma i rośnie, ale mrówek zatrzęsienie. Co robić? Przecież nie mogę ich potraktować ani chemią, ani solą. Ide grzebać w necie.
Znalazłam coś takiego (na forum gazety, więc nie wiem, czy nie zaszkodzę jeszcze bardziej ;-) )
Naturalna metoda: mieszanka cynamon,proszek do pieczenia,pieprz mielony ,posiekana drobno natka pietruszki i liście pachnące macierzanki,wsypać im w mrowisko i na roślinki obok mrowiska.
Mój brat nie mieszka w Warszawie Płotach, tylko w Płotach. Nie wiem, jak ta Warszawa tam wlazła. To klawiatura się szarogęsi i wstawia, co jej się podoba.
Mrówki potraktowałam najpierw kocimiętką, a potem wczorajszą zupą. Naprawdę. Robiłam zupę z kurczakiem, warzywami i grzybkami mung - taka w stylu chińskim. I tak chojnie przyprawiałam ją chili, że po kilku godzinach była już tak ostra, że ogień z niej buchał. Zostało całkiem sporo z wczoraj, a że stała się jeszcze bardziej ostra, pomyślałam, że potraktuję nią mrówki. Jutro zobaczę, czy się wyniosły.
Komentarz
U mnie wzeszła cukinia, fasola, buraki, kalarepka. Rosną pomidory i seler. Wrzucę zdjęcia, jak mi mąż wreszcie obrzeża warzywnika wreszcie zrobi i grządki nieco się zazielenią. A póki co chwalę się zielnikiem. Po tych deszczach zioła pieknie rosną, choć właściwie wszystkie lubią ciepło i słońce.
Na pierwszym planie szałwia, po jej obu stronach mięta pieprzowa i pomarańczowa. Kępa po prawej to tymianek cytrynowy, to białawe to curry, za nim niskie żółte to cząber. Za nimi lubczyk i duża kępa oregano. I jeszcze chude wysokie po lewej to estragon, za nim zwykły tymianek i dalej rozmaryn.
O Irenko podpatrzyłam pomysł na podpory pod winogron. Padły mi drewniane. A zielnik rewelacja. Też zgapię:)
Właśnie w tym roku chcę robić, a nijak pomysłu nie miałam.
Coś mi rośnie w doniczkach, trzeba by przesadzać a tu nie ma gdzie.
Tylko o jedną rzecz zapytam: czytam i czytam że zioła bardzo przyciągają pszczoły i się wystraszyłam zielnika przy tarasie (żeby mi po domu nie latały i dzieci nie żarły). Ale nie ukrywam że przy tarasie to pod wszelkimi innymi względami wygodne chyba jest.
Jak to jest u ciebie z tymi pszczołami?
I jeszcze jedno pytanie: które zioła stawia się w ogródku z doniczce (nie przesadza się do gruntu)?
Widzę że u ciebie jest chyba mięta w doniczce...
Czytałam jeszcze o jakimś innym... bij zabij nie pamiętam które - że też trzeba w doniczce bo na zimę trzeba chować do środka...
Ale się ucieszyłam z twoich zdjęć! Estragon to mi już z parapetu zwisa a cały czas w domu musi siedzieć bo ja pomysłu nie mam
Dziś w wysokiej trawie znalazłam mnóstwo fajnych poukrywanych roślinek, kwiatków i krzewów
@Basja, super z domem i ogrodem! A gdzie ten dom, bo chyba mi umknęło? Daleko od ZG?
a jeśli sałaty chcesz to u mnie zatrzesienie gigantycznych główek.
No to dobry dojazd do Zielonej. Moja bratanica wychodzi wiosną za mąż i będzie mieszkała pod Krosnem w domu po babci narzeczonego (coś na O, Oleśnica? Chyba nie.) A dużo macie roboty, zanim się wprowadzicie? Pewnie pisałaś gdzieś już o tym, ale może w czasie mojej postnej abstynencji od forum, bo pamiętam jedynie info o podpisaniu umowy.
A będziesz na weselu - to zapraszam, musimy się zobaczyć
Roboty sporo, nie wiem czy zdążymy do zimy, najpierw myśleliśmy, że tak, ale dziś po dokładnych oględzinach nie wiemy, bo wszystko zależy co mój brat powie o rogu jednej ze ścian. Ale zapał mamy więc jest nadzieja
No jasne, że Osiecznica. To może znasz rodzinę przyszłego męża mojej bratanicy? (Ja średnio). Babcia żyje i ponoć tam pomieszkuje. Rodzice narzeczonego mieszkają w Krośnie. Prowadzą serwis i sklep (?) samochodowy. Nazwisko na L.
A ślub będzie w Płotach (a może to jeszcze Przylep?), bo mój brat mieszka w Warszawie Płotach. Odwiedzę Cię na pewno. Jeśli nie dotrę do ZG latem, to na pewno będę w okolicy Wszystkich Świętych.
Naturalna metoda: mieszanka cynamon,proszek do pieczenia,pieprz mielony
,posiekana drobno natka pietruszki i liście pachnące macierzanki,wsypać im w
mrowisko i na roślinki obok mrowiska.
No i co? Mam się martwić? Tak naprawdę już się martwię, bo ani jedno, ani drugie.... (ech, to raczej na priva, napiszę, jak zrobię obiad)
Właśnie wysiałam rzodkiewki (raczej na listki, bo do doniczki;) dla królewny Kumaryny Liczę, że się ze mną podzieli