Savio, jestem po nieudanych próbach. Jeżeli chodzi o różę, to ma taki długi w zasadzie pojedyńczy korzeń, trudno ją zabrać z ziemią. Potem klapie bez względu na ilość wody.
Od razu przycinasz (w zasadzie powinno sie przycinac wsxystkie przesadzane rosliny). Tak intuicyjnie... roze by ciachnela zostawiajac po 3-4 oczka lisciowe/liscie od dolu na kazdej galazce, wrzosce tak na 5-8cm, w kazdym razie sporo, ale by troche zywego pozostalo.
Da się. Różę najlepiej przesadzić jesienią lub wczesną wiosną w stanie bezlistnym - ważne, aby wykopać sporą bryłę korzeniową (ziemi starać się z korzeni nie otrząsać). Najlepiej jeszcze przed wykopaniem krzew solidnie przyciąć (nawet do wysokości 30 cm od ziemi) - będzie łatwiej wykopać i transportować, a przede wszystkim ułatwi przyjęcie się rośliny. Posadzić w dół o średnicy 2 razy większej niż średnica wykopanej bryły korzeniowej. Intensywnie podlać po posadzeniu i w pierwszym sezonie po wypuszczeniu liści.
Wrzosy też wykopać z maksymalnie dużą bryłą (też można je lekko przyciąć, ale już nie tak radykalnie jak różę). Posadzić w dół zaprawiony kwaśnym torfem zmieszanym z rodzimą ziemią (najlepiej w stosunku 2:1). I też dobrze podlać. Dla wrzosa ważne jest stanowisko - słoneczne raczej i z przepuszczalną glebą, żeby woda nie stała.
Jak się nie da, to trudno. Ale można jeszcze spróbować kopać po solidnym deszczu, gdy ziemia będzie mokra - wtedy jest szansa, że ziemia się będzie lepiej korzeni trzymać. I jeśli ten korzeń długi, to ważne, żeby dobrze go ułożyć w dołku - żeby się nie zawijał do góry.
Edit: poprzedniego posta tak długo pisałam, że nie widziałam Waszych odpowiedzi
Moje późne maliny jeszcze mają przed sobą wysyp owoców,na razie zbieramy troszkę, a ja drżę,żeby znowu nie było na początku września okropnego mrozu w nocy,który był rok temu
Taka roze : http://pl.wikipedia.org/wiki/Róża_dzika mam w ogrodku, rozrasta sie dosć intensywnie, gdybys chciala, mogę kawalek ukopac i sprobowac jakos przekazac np. w przyszlym tygodniu w W-wie?
Dobrze, ja bede troche jeździc , ale ogolnie metę mam w tej chwili przy pl. Zawiszy. W poniedzialek jest rozpoczecie rok szkolnego ale potem wiekszosc czasu bede tam siedziec miedzy 9 a 16-sta.
Brrrrrrrrr,dziś w radiu usłyszałam,że w środku tygodniu możliwe nocne przymrozki. Moje maliny, buuuuuuu! Aż sprawdziłam dla nas prognozę i jednej nocy faktycznie," aż" 1 stopień ma być 8-X
U nas sprawdziłam, ze 4 ze wtorku na środe - nie podoba mi sie to, bo moje dynie dochodza na polu, a jak tak pada, to nie chcialabym ich zbierac, tylko poczekac na przyszly weekend i słońce, albo jeszcze dłuzej.
@Bea,zależy z tymi malinami,jak u nas na początku września w tamtym roku przywaliło chyba z minus pięć albo i więcej,to nie były takie odporne........ :-S
To są tak konkretnie maliny kuzynów, na naszym polu cos w rodzaju dzierżawy, ja tylko korzystam i robie np. soki. Zawsze czekam na koniec sezonu, bo wtedy juz nie zbieraja na sprzedaż, ale np. w zeszlym roku jak wymroziło owoce to juz nic z tego nie było.
Ja mam jak najlepsze doświadczenia-rośliny mają więcej czasu na przekorzenienie, bo korzenie rosną w temperaturze powyżej 5 stopni, i w kolejnym roku takie rośliny zazwyczaj są silniejsze. Jednak jest też ryzyko przemarznięcia, dlatego nie należy zwlekać z jesiennym sadzeniem.
Komentarz
Tylko glebe trzeba im odpowiednia przygotowac.
Najbezpieczniej przeniesc z bryla ziemi.
Wrzosy też wykopać z maksymalnie dużą bryłą (też można je lekko przyciąć, ale już nie tak radykalnie jak różę). Posadzić w dół zaprawiony kwaśnym torfem zmieszanym z rodzimą ziemią (najlepiej w stosunku 2:1). I też dobrze podlać. Dla wrzosa ważne jest stanowisko - słoneczne raczej i z przepuszczalną glebą, żeby woda nie stała.
I jeśli ten korzeń długi, to ważne, żeby dobrze go ułożyć w dołku - żeby się nie zawijał do góry.
Edit: poprzedniego posta tak długo pisałam, że nie widziałam Waszych odpowiedzi
@JAdwiga,czy Ty coś robisz z tym bzem miniaturowym na jesieni?Przycinasz,okrywasz?
Aż sprawdziłam dla nas prognozę i jednej nocy faktycznie," aż" 1 stopień ma być
8-X
:-S