Za to, że mój gimazjalista przeczytał "Ogniem i mieczem" i nie może przestać się zachwycać jak to Sienkiewicz mógł stworzyć takie piękne dzieło i jak on (syn) mógł dotąd tego nie znać dokładnie.Chodzi po domu i cytuje z pamięci Zagłobę
Mój syn dzisiaj w drodze do pracy uczestniczył w wypadku,najechał na nich pan chory na cukrzycę -zasłabł,wdzięczna jestem,że nic poważnego się nie stało.
Ale numer Meter miał stłuczkę, wjechali w niego na rondzie nobliwi panstwo. Okazało się, że świadkowie Jehowy, w drodze na "polowanie". Meter wrócił z miną krzyżowca, bo fizycznie powstrzymał sekciarzy Swoją drogą, jego Anioł Stróż po raz kolejny wykazuje poczucie humoru. Jeszcze nam naprawią stare wgięcie w masce razem z tym świezym.
Jestem wdzięczna, bo mogę siedzieć w domu i pracować pisząc. Infekcje jakieś się za nami ciągną, ale na szczęście mamy ciepło, jesteśmy w domu i pijemy herbatę z sokiem malinowym.
Jestem też wdzięczna, bo Pan Bóg nie pozwala o Sobie zapomnieć i upomina mnie w ten sposób, że nachodzi mnie refleksja, że "praca to nie wszystko"...
Za meza, ktory znalazl mi lekarza, umowil na wizyte, zwolnil sie z pracy, zeby mnie zawiezc i nie szkoda mu było, ze cena za wizyte horrendalna Za pania doktor, ktora tlumaczyla mi wszystko dokladnie i rzeczowo, a do tego zrozumiale. Czulam sie jak dobrze obsluzony klient a nie pacjent. Mile uczucie. Za spiaca obok mnie mala kluske i druga, niespiaca, w brzuchu.
Za ten rok z Wami. Jakoś w styczniu się zalogowałam po raz pierwszy. Za te wszystkie okruchy dobra, za ciepło i serdeczność. Hojnie czerpałam z Waszego bogactwa. Wam nie ubyło, ale ja bardzo się wzbogaciłam.
Komentarz
za moją mamę
za załatwione dziś sprawy urzędowe
i za ciasto na paszteciki, które wyszło bez jajek
Za to, że mój gimazjalista przeczytał "Ogniem i mieczem" i nie może przestać się zachwycać jak to Sienkiewicz mógł stworzyć takie piękne dzieło i jak on (syn) mógł dotąd tego nie znać dokładnie.Chodzi po domu i cytuje z pamięci Zagłobę
Za rodzinę. Za dar nawrócenia i nawracania .
za to,że nie wybuchłam.w sytuacji, w której wybuchałam od wieeelu lat.
No dobra-wewnętrznie trochę wybuchłam;-) ale tylko po cichu.
białe pola, przystrojone lodem gałązki
Boże jakie to piękne jest wszystko
Za codzienną wspólna Mszę z mężem
Meter miał stłuczkę, wjechali w niego na rondzie nobliwi panstwo. Okazało się, że świadkowie Jehowy, w drodze na "polowanie". Meter wrócił z miną krzyżowca, bo fizycznie powstrzymał sekciarzy
Swoją drogą, jego Anioł Stróż po raz kolejny wykazuje poczucie humoru. Jeszcze nam naprawią stare wgięcie w masce razem z tym świezym.
Jestem wdzięczna, bo mogę siedzieć w domu i pracować pisząc. Infekcje jakieś się za nami ciągną, ale na szczęście mamy ciepło, jesteśmy w domu i pijemy herbatę z sokiem malinowym.
Jestem też wdzięczna, bo Pan Bóg nie pozwala o Sobie zapomnieć i upomina mnie w ten sposób, że nachodzi mnie refleksja, że "praca to nie wszystko"...
Jestem wdzięczna za nowy poranek!
I za piękną zimę za oknem...i za siły do pracy
i za to, że wyzdrowieliśmy yupi! Małż dziś pierwszy dzień po zwolnieniu pomaszerował do pracy...
Za pania doktor, ktora tlumaczyla mi wszystko dokladnie i rzeczowo, a do tego zrozumiale. Czulam sie jak dobrze obsluzony klient a nie pacjent. Mile uczucie.
Za spiaca obok mnie mala kluske i druga, niespiaca, w brzuchu.
Za nowy dzień, za słońce za oknem, za lodowe sople, biel śniegu...
za ludzi z orga