Ja mialam taka "narośl" na podeszwie, w okolicach palców, teraz wydaje mi sie, ze to byla kurzajka. "Wycinałam" to sobie golarka itp, ciagle odrastało, no bi tak do konca jednak nei bylam w stanie wyciac, a w koncu znikło i na razie nie wróciło. Ja jeszcze stosowałam sok z mniszka do smarowania - jak sie regularnie smaruje, to troche pomaga, - smarujesz tym, co sie pojawi po zerwaniu kwiatka na łodyżce. Teraz wiosna, to zaraz beda mniszki.
@Jadwiga Helicobacter można z krwi i kału,ale są przypadki jak mój syn że wychodzi tylko przy gastroskopii.Mężowi wyszedł zwykły apteczny test z nakluciem palca.Oboje dostali dwa antybole i nolpaze .U syna nie wiem czy coś dało bo powtórnej gastroskopii nie robiliśmy ale objawy prawie wszystkie zniknęły.U męża podziałało ,w efekcie zaczął tyć mimo pracy fizycznej (ciężkiej).
Wypróżnia sa regularnie. To raczej nie masy kalowe. Szczególnie ze ta dysproporcja w twardości jest znacznie mniejsza jak śpi. Ale tez ja zawloke zaraz na usg.
O Męża się martwie. Ma niepokojace samopoczucie. Tzn. Jest ciągle zmęczony, albo nie może zasnac, albo się dobudzic, schudl bez specjalnej diety, apetyt mu zmizernial, ma wiecznie podkrążone ocz i jest blady, ma tez problemy z blednikiem. Jak mówi, że właśnie jest zmęczony, to mu pada na błędnik - nie może się schylac, bo mu się w głowie kręci, zmieiniac gwałtownie pozycji ani leżec -tylko siedzenie z oparta głowa.
oczywiście twierdzi, że to nic i jest zmęczony, ze przejdzie samo, ale żona się swoje musi martwic... Jakie badania mu zrobić żeby wykluczyć czynniki chorobowe? Morfologię, tarczycę, glukozę? Nie wiem, a już ten stan trwa i się pogarsza od dobrych kilku miesięcy.. Od stycznia zjechał na wadze ponad 6kg, tak przy okazji braku apetytu - jak je 3 nieduze posiłki dziennie to jest sukces...
W sensie, że ten błędnik? To już gorzej będzie bo będzie musiał iść do lekarza po skierowanaia, a jego trudno wyslac do lekarza... Będę musiała jakos zadzialac i go przekonać że musi iść się z lekarzem.zobaczyć (na razie udało mi.się wywalczyc że dla świętego spokoju zrobi właśnie bad w lab)...
Pomóżcie, proszę! Moja Zuza(9 miesięcy) obudziła się zaklejonym okiem, grubą warstwą zółtej ropy-paskudztwo, ledwo oko otworzyła. Mojej starszej też ropieją, ale dwa i mniej tego świństwa jest. Czy to zapalenie spojówek, alergia? Przemywam esencją z herbaty, zastanawiam się nad podaniem Fenistilu w kroplach. Co radzicie?
Chciałabym MonikaN, albo wolna noc w sensie bez ogarniania dzieci. Bo jeszcze ich usypia wieczoramin i wstaje Z. Wysadzić i Do F. Raz, dwa razy.
Wychodzi na to że moja ciąża wykonczyla mi Męża
A właśnie, jeszcze w sob jak jechalismy z tym wózkiem to się na 30 km musiał dwa razy zatrzymywać bo nie dał rady prowadzić... Mówił że duszno i w głowie kręci... No masakra, ale lekarz to zuuuo, siła go będę ciagnac. Niedługo to nie będzie trudne...
Dorotak, m moja dobra kolezanka tak miała. Przyczyna nieznana moze stres a moze niewiadomoco. Wkazdym razie neurolog przepisał jakieś tabletki na ten błednik i na poprawę krążenia mózgowego i pomogło. Pamietam że bała się strasznie, a okazało się ze to dośc proste do wyleczenia było.
@Dorotak jak już będzie w tym labie to ja bym do badań dorzuciła jonogram, czasem potas czy magnez mogą dawać objawy związane właśnie z zawrotami głowy, słabością, apetytem. Mierzyliście ciśnienie? Inna sprawa, że skoro się martwisz to zakładam, że widzisz faktycznie powód. Na Twoim miejscu więc powiedziałabym mężowi, że jeśli nie martwi się o siebie - to niech pomyśli o Tobie - przy małych dzieciach potrzebny Ci sprawny, zdrowy mąż (co jest prawdą) i jak nie zamierza badać się/skorzystać z wizyty lekarskiej sam dla siebie, to niech zrobi to dla Was. A jeśli podejrzewacie, że to na serio może być tylko zmęczenie - to jedyna rada jest taka, żeby się jakoś zorganizować i odpocząć jak radzi MonikaN (wiem, łatwo to napisać). Ale dopóki mąż solidnie nie odpocznie, czyli faktycznie nie prześpi kilku nocy, czy nie będzie mieć spokojnego weekendu - to się nie dowiecie czy poziom zmęczenia/wyspania ma tu jakiś większy wpływ.
Dzięki dziewczyny, bo będę dzialac właśnie zmęczeniem tłumaczyłam te objawy te kilka miesięcy. Ostatnie tygodnie już mam watpliwosci. I często stosunkowo łapie jakieś przeziębienia, dwa razy w ciągu miesiąca rota .. Gdzie on wcześniej prawie nie chorował...
Stres może obniżać odporność, w ogóle na stres/zmęczenie ludzie czasem bardzo dziwnie reagują. Ale tak naprawdę na stres, niedosypianie, niedojadanie itp. można zrzucić winę dopiero, jak się wykluczy przyczyny typowo zdrowotne, raczej nie odwrotnie. Podpowiem też, że warto wybrać się do sensownego labu bo czasem pielęgniarki po opisie objawów też potrafią sensownie doradzić co warto zbadać, a co można odpuścić
I tez uważam ze przy takich objawach należy najpierw wykluczyć wszystkie chorobowe sprawy a później ewentualnie odpoczywać. Młody chlop to jest, nie powinien az tak skrajnie reagować na przemęczenie. Nawet dlugotrwale.
@andora - tylko, czy na sorze ktokolwiek się tym przejmie, że chłop się czuje słaby? Czy raczej odeślą do rodzinnego? Co innego, gdyby nagle przytomność stracił - wtedy jest konkret i można się domagać badań, a jak tylko słaby, to coś się obawiam, że nikt tego na sorze poważnie nie potraktuje. Choć może nie mam racji...
Zrozumiałam, że mąż @Dorotak jest w takim stanie od dłuższego czasu, więc nie jest to raczej pilne. Na sorze raczej nie zajmują (i nawet nie powinni) się zajmować sprawami typu "od stycznia schudł 6 kg bez przyczyny" - to oczywiście nie oznacza, że nie jest to problem, ale myślę, że raczej dla rodzinnego, niż dla sor-u. Rodzinny też powinien kompleksowo przebadać, jeśli odpowiednio się przedstawi objawy. Ekg, czy rtg klatki często robią "na już" w takiej sytuacji. Młody chlop to jest, nie powinien az tak skrajnie reagować na przemęczenie. Nawet dlugotrwale. Oczywiście nie wiadomo czy to stres/przemęczenie, ale nie powiedziałabym, że młoda osoba nie powinna aż tak skrajnie reagować na przemęczenie. Stres, przemęczenie, szybki, niehigieniczny tryb życia może prowadzić nawet do gorszych stanów, nawet u bardzo młodych osób. Nie nastawiałabym się od razu, że to na pewno coś poważniejszego, tylko na spokojnie zrobiła badania i próbowała odpocząć maksymalnie mocno. Chociażby wziąć 2 dni urlopu na żądanie, jeśli jest taka możliwość, np. przed weekendem lub po, to byłyby już 4 dni.
edit: jeszcze chciałam dopisać @Dorotak wiem jak to jest się martwić o najbliższych! U mnie też jest zawsze wojna o wizyty u lekarza nawet, kiedy nie ma wątpliwości, że są potrzebne, dlatego podejrzewam, że dla Ciebie to też b. stresujące także trzymaj się:)
Stephanos, ja nie twierdze ze to cos bardzo poważnego ale opis o 2 postojach na 30 km nie brzmi dobrze. I oczywiście to problem dla rodzinnego ale..... U nas z rodzinnymi to jest masakra. Często klocic sie trzeba o każde badanie. Jak juz masz skierowanie ro w godzinach pracy a często na urlop ciężko sobie pozwolić. Diagnostyka trwa kilka miesięcy. Dlatego zaproponowalam sor. Ja raz zniecierpliwiona brakiem diagnozy sie udalam. Powiedziałam prawdę. Dostałam zielona opaskę. Siedzialam 10h ale mnie przebadali.
Komentarz
Ja jeszcze stosowałam sok z mniszka do smarowania - jak sie regularnie smaruje, to troche pomaga, - smarujesz tym, co sie pojawi po zerwaniu kwiatka na łodyżce. Teraz wiosna, to zaraz beda mniszki.
oczywiście twierdzi, że to nic i jest zmęczony, ze przejdzie samo, ale żona się swoje musi martwic...
Jakie badania mu zrobić żeby wykluczyć czynniki chorobowe?
Morfologię, tarczycę, glukozę? Nie wiem, a już ten stan trwa i się pogarsza od dobrych kilku miesięcy.. Od stycznia zjechał na wadze ponad 6kg, tak przy okazji braku apetytu - jak je 3 nieduze posiłki dziennie to jest sukces...
Będę musiała jakos zadzialac i go przekonać że musi iść się z lekarzem.zobaczyć (na razie udało mi.się wywalczyc że dla świętego spokoju zrobi właśnie bad w lab)...
Wychodzi na to że moja ciąża wykonczyla mi Męża
A właśnie, jeszcze w sob jak jechalismy z tym wózkiem to się na 30 km musiał dwa razy zatrzymywać bo nie dał rady prowadzić... Mówił że duszno i w głowie kręci... No masakra, ale lekarz to zuuuo, siła go będę ciagnac. Niedługo to nie będzie trudne...
Znaczy nie dosypia, zarywa częściowo noce, bo cos na wczoraj miał zrobić. I nie ma weeekendu, by odpocząć.
Jeśli możesz, daj Mu się wyspac kilka godzin w sobotę, potem jakis luzacki spacer, odprężenie i odpoczynek.
Ciśnienie niech sobie chlop zmierzy, zawroty głowy mogą się stąd brać.
Dobre jedzenie
A rodzinnego tez może odwiedzić: morfologie i np holtera na dobę nie zawadzi zastosować.
Mi.to wygląda na klasyczne zmęczenie, a objawy.są ciężkie.
A jeśli podejrzewacie, że to na serio może być tylko zmęczenie - to jedyna rada jest taka, żeby się jakoś zorganizować i odpocząć jak radzi MonikaN (wiem, łatwo to napisać). Ale dopóki mąż solidnie nie odpocznie, czyli faktycznie nie prześpi kilku nocy, czy nie będzie mieć spokojnego weekendu - to się nie dowiecie czy poziom zmęczenia/wyspania ma tu jakiś większy wpływ.
.. Gdzie on wcześniej prawie nie chorował...
Podpowiem też, że warto wybrać się do sensownego labu bo czasem pielęgniarki po opisie objawów też potrafią sensownie doradzić co warto zbadać, a co można odpuścić
W lutym też nie miał siły i cały miesiąc chorował, hłe hłe, stres, niewyspanie i diagnoza gotowa .
trzeba się liczyć z kilkoma godzinami siedzenia ale przebadaja od góry do dołu i za jednym razem.
Choć może nie mam racji...
Najpierw rodzinnego bym napastowala.
Rodzinny też powinien kompleksowo przebadać, jeśli odpowiednio się przedstawi objawy. Ekg, czy rtg klatki często robią "na już" w takiej sytuacji.
Młody chlop to jest, nie powinien az tak skrajnie reagować na przemęczenie. Nawet dlugotrwale.
Oczywiście nie wiadomo czy to stres/przemęczenie, ale nie powiedziałabym, że młoda osoba nie powinna aż tak skrajnie reagować na przemęczenie. Stres, przemęczenie, szybki, niehigieniczny tryb życia może prowadzić nawet do gorszych stanów, nawet u bardzo młodych osób. Nie nastawiałabym się od razu, że to na pewno coś poważniejszego, tylko na spokojnie zrobiła badania i próbowała odpocząć maksymalnie mocno. Chociażby wziąć 2 dni urlopu na żądanie, jeśli jest taka możliwość, np. przed weekendem lub po, to byłyby już 4 dni.
edit: jeszcze chciałam dopisać @Dorotak wiem jak to jest się martwić o najbliższych! U mnie też jest zawsze wojna o wizyty u lekarza nawet, kiedy nie ma wątpliwości, że są potrzebne, dlatego podejrzewam, że dla Ciebie to też b. stresujące także trzymaj się:)