Od 4 godz kwitniemy na SORze na Trojdena. Mam skierowanie, ale kazali czekać. Pediatra kazała jeszcze mocz złapać. Trochę się udało, ale nie wiem, czy wystarczy.
@Bagata ze strony szpitala "Do oddziału przyjmowane są dzieci od pierwszych dni życia do 18 roku życia ze skierowaniem ze wskazań nagłych jak i w trybie planowym w celu diagnostyki i leczenia m.in. przedłużającej się żółtaczki u noworodka, wad układu moczowego, nawracających infekcji dróg oddechowych, podejrzenia wady serca, niedoboru masy ciała, bólów brzucha, nadciśnienia tętniczego i innych problemów zdrowotnych, które mogą wystąpić w wieku dziecięcym."
Ja z corka tam bylam prawie 4 lata temu. Wtedy mi jedna pielegniarka mowila, ze nie maja typowej izby przyjec. Moze chodzilo o to, ze przyjmuja tylko ze skierowaniem.
Super, choć sprawa rzeczywiście dziwna. Może pomylili próbki w labie? Nie ma to jak intuicja matki, od początku wiedziałaś, że z dzieckiem wszystko OK.
Tym bardziej,że dwa mocze wcześniej Wam wyszły z dużą ilością leukocytów. Ten jest trzeci jeśli dobrze zrozumiałam? A masz te wszystkie wyniki? Ten teraz był ogladany pod mikroskopem czy tylko z samego czytnika? Bo tamte z tego co pisałaś,chyba byly sprawdzane pod mikroskopem skoro ktoś pisał o "polach widzenia". No dziwne bardzo. Chociaż oczywiscie najlepiej jeśli dziecko jest zdrowe i żadnego szpitala nie trzeba Szpitala nie życzę absolutnie.
Dziś rano tez badałam. Z woreczka. Było 20-30. A z posiewu wyszło coli. Jutro będzie wynik, ale to był mocz z woreczka. Ja to traktuję jak cud. W przyszłym tygodniu zbadam jeszcze mocz. Mam nadzieje, że Kinga nic nie złapała podczas tych 5 i pół godziny na SORZE.
@Gosia5 jak rano było 20-30 w polu widzenia to taki prawie luz. (czyli luźno pokrywają p.w.). Jak w posiewie wyszło dużo bakterii to tym bardziej ostawiam infekcję. Trzy mocze z dużymi zmianami... Być może na nocnym dyżurze nie ogladają moczy pod mikroskopem i dali wynik orientacyjny,z paska-niestety w niektorych labach niestety tak robią. Albo jakiś patałach to badanie robił... Chyba że faktycznie cud. U nas czy z woreczka czy kubeczka jak było dużo bakterii i leukocytów to niestety była infekcja. Woreczek,jesli nie był zanieczyszczony kałem (a to raczej golym okiem poznać),nie powinien dawać aż takiej różnicy w bakteriach,a dla leukocytów to w ogóle nie ma znaczenia-jesli wyszly to musiały być. Mogą jedynie być krwinki czerwone obecne z ewentualnych ranek z tego odrywania woreczka i to na tyle różnicy no albo bakterie jak zanieczyszczony mocz kałem.
Jeszcze w temacie @Gosia5 pisałaś chyba,że moczu był malutko w tym kubeczku więc w takich wypadkach nie ma z czego zwirować do oglądania osadu i wynik daje się tylko z paska. Jednak lekarz powinien wiedzieć,że to mniej wiarygodny wynik i po tych wczesniejszych 3 ze zmianami powinni wdrożyć jakieś leczenie.
Napiszę też,chociaż nie wiem czy powinnam,moje dwie na trzy córki miały zum jako parodniowe i parotygodniowe niemowlęta,trzecia jalo polroczniak.Też escherichia coli. Lekarka nas nie wysłała do szpitala. Leczyła furaginą w domu. U takiego maluszka ćwierć tabletki (50mg-mowej) trzy razy dziennie (rozgnieciona na łyżeczce i podana z paroma kroplami mleka). Po tygodniu dwóch schodziło się do dwa razy dziennie rano i na wieczór,a potem tylko na noc i przez dłuższy czas cwiartka na noc co drugi dzień. Oprócz tego wit.C w kroplach.
Ja juz kilkukrotnie miałam sutuacje ze jakis kosmos wychodził na w badaniach moczu. I moim i córki. Ania sie przejmowałam, badalam ponownie. Sobie tez robiłam ponownie bo wiedziałam ze nic mi nie jest i wychodziło drugi raz ze nie ma kompletnie nic. Wiec te wyniki to czasem o kant d...... Można sobie rozbic. Ja kiedyś miałam tez leukocytów tyle ze stwierdzili ropomocz a mi nic nie było. Następnego dnia czyściutki. I sobie to umiem bez zanieczyszczenie pobrać....
Oczywiście ale 3 wyniki gdzie jest ropomocz a jeden prawidłowy gdzie była pobrana mikro ilość czyli mało wiarygodny mnie by zaniepokoilo że to jednak nie pomyłka albo błąd laboratoryjny.
@olgal ja o to wszystko pytałam lekarkę. Twierdziła, że próbka jest wiarygodna, że często badają takie małe próbki i nie ma mowy o błędzie. Że przy takich wynikach jak tydzień temu dawno byłaby gorączka. Tak czy inaczej powtórzę badania, choć lekarka mówiła, żebym nie powtarzała. Zastanawiam się jeszcze nad USG nerek. Drogie to jest prywatnie?
@olgal ja o to wszystko pytałam lekarkę. Twierdziła, że próbka jest wiarygodna, że często badają takie małe próbki i nie ma mowy o błędzie. Że przy takich wynikach jak tydzień temu dawno byłaby gorączka. Tak czy inaczej powtórzę badania, choć lekarka mówiła, żebym nie powtarzała. Zastanawiam się jeszcze nad USG nerek. Drogie to jest prywatnie?
120 zł u dr Brzewskiego na Warynskuego. Najlepszy.
A moze zeby mu ida i tak sie troche przyczail z jedzeniem i marudny i niespokojny. Zanim my zobaczymy ten zabek na powierzchni juz "wykluty" to on tam swidruje przez dziaslo i ladnie boli tylko, ze go nie widac...
To już nie wiem co mu dolega. Niby idą mu czwórki, ale nie ma takich zachowań jak normalnie przy bólu zębów- nie łapie się za buzie, nie swędzi go tam, przy połykaniu nie widać ze jakieś gardło infekcyjne ma. Apetyt ma po prostu mniejszy, ale jak je to nie widzę ze coś mu w buzi dolega. Chodzi za mną i płacze, marudzi i duzo śpi. Dziwnie.
To moze byc splecionych kilka przyczyn, jakies chwilowe oslabienie + zęby + czuje, ze mama nosi w sobie nowe zycie czyli konkurencje A moze ma taki skok rozwojowy i teraz sinusoida troche poszla w dol, zeby za chwile ladnie odbic w gore.
Zrobilam małej badanie moczu. W badaniu ogólnym wyszedł ślad leukocytów, reszta w normie. A w mikroskopowym osadzie leukocyty 5-10 w.p.w (norma 0-5), bakterie pojedyncze w.p.w., pasma śluzu dość liczne w.p.w.
Czy ten osad jest niepokojący?
Jak dla mnie ewentualnie do powtórzenia za jakiś czas.
Komentarz
Edit: u corki bylo zagrozenie zycia.
Ja z corka tam bylam prawie 4 lata temu. Wtedy mi jedna pielegniarka mowila, ze nie maja typowej izby przyjec. Moze chodzilo o to, ze przyjmuja tylko ze skierowaniem.
Woreczek moze zakłamywać ilośc bakterii,ale nie leukocytow... moze organizm córki sam zwalczył infekcje?
Dobrze,ze idziecie do domu
Nie ma to jak intuicja matki, od początku wiedziałaś, że z dzieckiem wszystko OK.
Leukocyty bez leczenia w ilości max nie znikają tak sobie.
A ten wynik posiewu z wtedy już macie?
A masz te wszystkie wyniki?
Ten teraz był ogladany pod mikroskopem czy tylko z samego czytnika? Bo tamte z tego co pisałaś,chyba byly sprawdzane pod mikroskopem skoro ktoś pisał o "polach widzenia".
No dziwne bardzo.
Chociaż oczywiscie najlepiej jeśli dziecko jest zdrowe i żadnego szpitala nie trzeba
Szpitala nie życzę absolutnie.
Jak w posiewie wyszło dużo bakterii to tym bardziej ostawiam infekcję. Trzy mocze z dużymi zmianami...
Być może na nocnym dyżurze nie ogladają moczy pod mikroskopem i dali wynik orientacyjny,z paska-niestety w niektorych labach niestety tak robią. Albo jakiś patałach to badanie robił...
Chyba że faktycznie cud.
U nas czy z woreczka czy kubeczka jak było dużo bakterii i leukocytów to niestety była infekcja.
Woreczek,jesli nie był zanieczyszczony kałem (a to raczej golym okiem poznać),nie powinien dawać aż takiej różnicy w bakteriach,a dla leukocytów to w ogóle nie ma znaczenia-jesli wyszly to musiały być.
Mogą jedynie być krwinki czerwone obecne z ewentualnych ranek z tego odrywania woreczka i to na tyle różnicy no albo bakterie jak zanieczyszczony mocz kałem.
pisałaś chyba,że moczu był malutko w tym kubeczku więc w takich wypadkach nie ma z czego zwirować do oglądania osadu i wynik daje się tylko z paska.
Jednak lekarz powinien wiedzieć,że to mniej wiarygodny wynik i po tych wczesniejszych 3 ze zmianami powinni wdrożyć jakieś leczenie.
Napiszę też,chociaż nie wiem czy powinnam,moje dwie na trzy córki miały zum jako parodniowe i parotygodniowe niemowlęta,trzecia jalo polroczniak.Też escherichia coli.
Lekarka nas nie wysłała do szpitala.
Leczyła furaginą w domu. U takiego maluszka ćwierć tabletki (50mg-mowej) trzy razy dziennie (rozgnieciona na łyżeczce i podana z paroma kroplami mleka). Po tygodniu dwóch schodziło się do dwa razy dziennie rano i na wieczór,a potem tylko na noc i przez dłuższy czas cwiartka na noc co drugi dzień.
Oprócz tego wit.C w kroplach.
Znam dorosłą osobę,ktorej bezobjawowy,prawdopodobnie latami nieleczony zum zniszczył nerkę. Stąd moja ostrożność co do tego typu "mądrości".
Zmykam już stąd
Wszystko ujemne
nabłonku płaskie pojedyncze
leukocyty 1-3 w polu widzenia (norma 0-5)
bakterie pojedyncze
sluz dość liczne pasma