A napiszę tutaj, bo trochę się łączy. Od wczoraj wieczorem bolą mnie korzonki ale nie tak tragicznie bo kiedyś to miałam takie że nie mogłam wstać z łóżka. I wtedy mama robiła mi zastrzyki. A teraz boli cały czas ale ruszać się mogę. Chodzi o to by się nie rozwinęło i zniknęło
Ale nie jem: nabiału, jaj, glutenu... a może inaczej jem: kaszę jaglaną, gryczaną, amarantus, ogórki kiszone, cebulę, czosnek, chleb bezglutenowy (blee), chrupki kukurydziane, powidła śliwkowe, konfiturę wiśniową, soczewicę, mąkę gryczaną, dynię, ciecierzycę, buraki, pestki dyni, oliwę, makaron kukurydziany, szpinak, pieczarki, sałata, kapusta. Tak od 3 tygodni. Wcześniej było trochę więcej i z mięsem.
No i pytanie co robić z tymi korzonkami czy dodać coś do diety (bo to wszystko przez alergię G. ciągle coś wykluczam). Czy wystarczy smarować maścią rozgrzewającą i nie nosić dzieci?
@postpalatum - ja w takich przypadkach rozgrzewam - maść, wełniany ocieplacz na bolące miejsce, termofor na noc. Jak masz zaufanego specjalistę, to może warto rzecz skonsultować?
się witam a teraz czas na salwy śmiechu, że i mnie, wojującego wszystkożercę dopadło macierzyństwo z wysypką i ulewaniem i eliminacją z diety wszystkiego, co było dobre :P
idę sobie zrobić mleko ryżowe, może się nada do kawy, bo mogę porzucić wszystko, ale kawy nie dam!
ale wiecie, koszty, koszty...zaczęłam kombinować z ryżowym, bo ja kawę hektolitrami piję, czarna średnio przechodzi...
a w ogóle to załamka, na naszej wsi jedynie bezglutenowe są wafle ryżowe :P no i warzywa i owoce - chociaż przynajmniej to w miarę, w miarę, bo od miejscowych rolników dziś jeszcze taka dieta trochę z przymrużeniem oka niestety, bo niewiele mam rzeczy iks x bez, zawsze się znajdzie jakiś zakazany składnik, poza tym muszę się nauczyć nowych przeliczników WW i koncepcja świąt upadła z wielkim hukiem i będę ją musiała przeorganizować ale to, że przeczytałam w tym wątku, że jest koszerny kajmak mnie pocieszyło; jeszcze jak sobie znajdę przepis na krówki bez to będę wniebowzięta; na razie idę czytać o diecie dalej, zbierać przepisy i komponować listę zakupów (głównie macznych i kaszowych...) a Z. zaczęła się dziś łuszczyć na maksa, a wysypkę ma nawet przy uszach
Rosea może zrób sobie jakieś zamówienie w Badapaku czy jedź gdzieś na jakiś targ (tam często mają mąki gryczaną/ryżową i inne belzglutenowe na wagę) kup sobie jakiś suszonych owoców (migdałów, żurawiny, rodzynek, daktyli, jabłek) to zawsze jak Cie napadnie głód to coś możesz podjeść! No i jeśli chodzi o wypieki to nie jest źle.. serio! można
aaa no i płatki gryczane/jaglane/ryżowe kup (przydaja się do pasztetów/ciast/muffinek)
a jajka możesz np. przepiórcze (te to już w marketach są) tzn. prawdopodobnie możesz... jak mieszkasz na wsi to może kacze albo perliczek dostanisz od sąsiada ?
Jak coś to pytaj... AB i Katarzyna mają przepisów dużo (ta pierwsza wiecej bo Katarzyna to z głowy wszystko robi :P )
@Rosea - męża na Bronisze wyślij, obkupicie się po uszy
@Taja - my żadnych jajek nie możemy pani dr mówiła że przepiórcze mają to samo co kurze tylko są mniejsze. Sama nie wiem jak jest, ale fakt faktem że wszystkie na dziś dzień uczulają
Himowi dałam pierwszą marchewkę do pościubania (jeszcze zanim były wyniki Feli) i obrzygał mnie, tatę, krzesełko, podłogę i jeszcze trochę na siostrę skapnęło.
Mój synek miał prawie wstrząs po przepórczym jednym żółtku w zupce, zjadł 3 łyżeczki z całej zupki i zaczął wymiotować i się dusić.
@Haku może Tobie się to przyda, moja siostra jest na bardzo eliminacyjnej diecie i się dowiedziała, że nawet jak dziecko nie toleruje ryby, to pstrąga może i są już z rok czasu na tych pstrągach i nic sie nie dzieje. Może warto spróbować, zawsze to jakaś odmiana.
Ostatnio w sklepie ze zdrową żywnością kupiłam pasztet pieczarkowy w puszce, na próbę - dosyć drogi, bo mała puszeczka kosztowała 1,99 Eu. Wolny od mięsa, jajek, glutenu - smakował wybornie, podobnie do pasztetu mięsnego z grzybami. Do wyboru były jeszcze: sam pasztet i z zielonego pieprzu (jak wyżej wolny od...) - jutro kupię na spróbowanie.
słuchajcie, a u was całe rodziny przerzuciłyście na 3xbez, nawet jak nie muszą? jak to rozwiązujecie?
i jeszcze: czy jak na czymś mam napisane że może zawierać śladowe ilości tego, czego nie wolno, to karmiąc alergika piersią (bo sama to bym sobie mogła jeść te wszystkie zakazane rzeczy) mam odrzucić taki produkt?
słuchajcie, a u was całe rodziny przerzuciłyście na 3xbez, nawet jak nie muszą? jak to rozwiązujecie?
i jeszcze: czy jak na czymś mam napisane że może zawierać śladowe ilości tego, czego nie wolno, to karmiąc alergika piersią (bo sama to bym sobie mogła jeść te wszystkie zakazane rzeczy) mam odrzucić taki produkt?
tak - cała rodzina, dwóch obiadów gotować nie będę. O. Mężul na początku podżerał a potem się lepiej poczuł.
ad 2: to zależy. Od firmy. Od składu - np. jeżeli na przyprawach jest ten napis, to olewam, bo bezglutenowa mieszanka vegeta est ohydna. Kieruję się tym, co dany zakład wytwarza innego głównie. I testuję - jak reakcji nie ma u Hima to jem dalej, a jak jest to nie jem.
Rosea, jeśli potrzebujesz coś przed świętami to ja się chętnie podzielę zapasami - dopiero co przyjechała do mnie paka z badapaka - a ja i tak wybywam na święta do teściów
Mam obecnie bardzo bardzo eliminacyjną dietę i dziś zrobiłam sobie badanie krwi, że być spokojną i mieć papierek by odpierać argumenty mam, ciotek i teściowej by podawać "buteleczkę". Mama odebrała wyniki i z nieukrywanym niepocieszeniem w głosie usłyszałam: no masz dobre wyniki krwi, nawet bardzo dobre ....
bo już się trochę łamałam ale tak jeszcze trochę pociągnę.
@Marsjanka - dzięki, wydaje mi sie że co potrzebne to już mam Na razie Z. przestała ulewać spektakularnie na pół kuchni (a kuchnię to ja mam dużą) i ma zdecydowanie mniejszego wściekuńca.
Przymierzam się do odstawienia glutenu. Nabiału nie jem, M ma zupełnie gładką skórę, ale kolki nadal jej doskwierają... i zielona kupa też. A ciężkostrawnego nic nie jem.
Komentarz
:-O
Na szczęście na klej uczulenia nie ma
Mnie się zdaje, że teraz ją uczula to, co je najczęściej (--> ziemniaki)
a teraz czas na salwy śmiechu, że i mnie, wojującego wszystkożercę dopadło macierzyństwo z wysypką i ulewaniem i eliminacją z diety wszystkiego, co było dobre :P
idę sobie zrobić mleko ryżowe, może się nada do kawy, bo mogę porzucić wszystko, ale kawy nie dam!
a w ogóle to załamka, na naszej wsi jedynie bezglutenowe są wafle ryżowe :P no i warzywa i owoce - chociaż przynajmniej to w miarę, w miarę, bo od miejscowych rolników
dziś jeszcze taka dieta trochę z przymrużeniem oka niestety, bo niewiele mam rzeczy iks x bez, zawsze się znajdzie jakiś zakazany składnik, poza tym muszę się nauczyć nowych przeliczników WW i koncepcja świąt upadła z wielkim hukiem i będę ją musiała przeorganizować
ale to, że przeczytałam w tym wątku, że jest koszerny kajmak mnie pocieszyło; jeszcze jak sobie znajdę przepis na krówki bez to będę wniebowzięta; na razie idę czytać o diecie dalej, zbierać przepisy i komponować listę zakupów (głównie macznych i kaszowych...)
a Z. zaczęła się dziś łuszczyć na maksa, a wysypkę ma nawet przy uszach
@Taja - my żadnych jajek nie możemy pani dr mówiła że przepiórcze mają to samo co kurze tylko są mniejsze.
Sama nie wiem jak jest, ale fakt faktem że wszystkie na dziś dzień uczulają
Himowi dałam pierwszą marchewkę do pościubania (jeszcze zanim były wyniki Feli) i obrzygał mnie, tatę, krzesełko, podłogę i jeszcze trochę na siostrę skapnęło.
Mój synek miał prawie wstrząs po przepórczym jednym żółtku w zupce, zjadł 3 łyżeczki z całej zupki i zaczął wymiotować i się dusić.
@Haku może Tobie się to przyda, moja siostra jest na bardzo eliminacyjnej diecie i się dowiedziała, że nawet jak dziecko nie toleruje ryby, to pstrąga może i są już z rok czasu na tych pstrągach i nic sie nie dzieje. Może warto spróbować, zawsze to jakaś odmiana.
Do wyboru były jeszcze: sam pasztet i z zielonego pieprzu (jak wyżej wolny od...) - jutro kupię na spróbowanie.
i jeszcze: czy jak na czymś mam napisane że może zawierać śladowe ilości tego, czego nie wolno, to karmiąc alergika piersią (bo sama to bym sobie mogła jeść te wszystkie zakazane rzeczy) mam odrzucić taki produkt?
ad 2: to zależy. Od firmy. Od składu - np. jeżeli na przyprawach jest ten napis, to olewam, bo bezglutenowa mieszanka vegeta est ohydna.
Kieruję się tym, co dany zakład wytwarza innego głównie. I testuję - jak reakcji nie ma u Hima to jem dalej, a jak jest to nie jem.
jeśli potrzebujesz coś przed świętami to ja się chętnie podzielę zapasami - dopiero co przyjechała do mnie paka z badapaka - a ja i tak wybywam na święta do teściów
edit: stacjonuję w Starych Babicach jakby co
Na razie Z. przestała ulewać spektakularnie na pół kuchni (a kuchnię to ja mam dużą) i ma zdecydowanie mniejszego wściekuńca.
Uświadomcie mnie proszę jak się robi mleka bez mleka?
ryżowe, migdałowe, kokosowe...
edit: mam
http://weganie.blogspot.com/2010/11/mleko-roslinne.html#uds-search-results
Idę teraz ja się uporać z całym wątkiem