aa to moje było bardzo gęste, właściwie zastanawiałam się po co forma na muffiny bo mogły same stać na blaszce, to jutro spróbuję jeszcze raz, prawie zjem te moje gniotki
tak btw- "urozmaicona dieta dziecka małego- posrednia bezmleczna" w szpitalu mnie PO-WA-LI-ŁA
Podasz szczegóły? Mój brat na śniadanie (dieta wegańska, co zastrzegł przy przyjęciu do szpitala) po operacji dostał: białą pszenną bułkę z twarożkiem, pomidora, rzodkiewkę i zupę mleczną.
@AB - ja bym takie szpitalne jadłospisy wysłała z dedykacją jako lekturę obowiązkową wszystkim tym, którzy uważają, że lekarzom można ufać w kwestii diety... Gdy zdarzyło mi się być dobę z rocznym synem w szpitalu, to nic, z tego, co dostał do jedzenia nie nadawało się dla niego. Mimo, że przy wywiadzie na wstępie zaznaczyłam, że dziecko nie toleruje mleka, pszenicy i jajek, co przyjmująca pani doktor skwapliwie wpisała do dokumentacji. Gdy na pierwszy posiłek (kolacja) młody dostał kromkę białego chleba pszenno-żytniego, kawałek masła i plasterek nieokreślonej mielonki o nieznanym nikomu składzie (warzyw żadnych!), na moje delikatne pytanie, czy nie zaszła pomyłka, bo moje dziecko jest na diecie eliminacyjnej, usłyszałam, że jak nie chcę, to dziecko może nie jeść. W jadłospisie królowały parówki i mielonka oraz słodycze na podwieczorek :-(
Zrobiłam dziś na spotkanie DK ciasto kruche z masą daktylową, to od AniD. No obłęd w buzi. :-) Tyle, że do ciasta dodałam zmielone siemię lniane jako lepiszcze, a zamiast wiórków - odessane wióry po robieniu mleka kokosowego. P Y C H A !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dzisiejsze eksperymenty- uwazam za udane, wiec sie podziele:
bułeczki
150g maki gryczanej
100g maki kukurydzianej
1łyzeczka cukru
1łyzeczka niepełna soli
220ml wody
10g drozdzy
2 łyzki oleju
rozpuscic drozdze w letniej wodzie z cukrem, dodac połowe maki, wymieszac łyzka, ostawic na 10 min.
dodac resztę mąki, olej i sól, wymieszać, odstawić w ciepłe miejsce na 10-15 minut
nakłądać do muffinkowej formy, natłuszczonej i czymś wysypanej(!!!!) sezamem np. posypać po wierzchu makiem, sezamem czy czym lubimy, piec ok. 12-15 minut.
muffiny jaglano-kukurydzine
2/3 szkl.mąki jaglanej
1szkl.mąki kukurydzianej
1/3 szkl. zmielonego sezamu z sieieniem lnianym(pół na pół)
1 szklanka amarantusa ekspandowanego(u mnie z melasą)
1/3 szkl. płątków owsianych
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyzeczki bezgl.proszku do pieczenia
1/2 szkl.oleju
1/2 szkl wody
1 szkl.mleka roślinnego
1 małe starte jabłko( u mnie szara reneta)
1 mały drobno pokrojony banan
garść suszonej żurawiny/rodzynek
wymieszac suche, mokre, połączyć, upiec do suchego patyczka.
chyba najlepsze jak do tej pory bezglutenowe muffiny...
@AB wiesz może czy w bułeczkach cukier można zastąpić ksylitolem żeby drożdże przerobiły?
ja dziś robiłam te bułeczki z podwójnej porcji (wyszło 13 szt) i w ogóle cukru nie dałam, jakiś czas temu odkryłam, że drożdże i bez dodatku cukru rosną pięĸnie. Bułki wyglądają pieknie dzieciom smakują, ja nie jadałm bom na Dąbrowskiej. nie robiłam w formach muffinkowych ale łyżką kładłam na blachę więc mają kształt bułek
ja muszę spróbować jeszcze raz je zrobić na ciepło były bardzo dobre a następnego dnia już ledwo co je w siebie wmusiłam z dużą ilością powidła jeszcze ok, ale same niestety nie
@postpalatum nie znajdę Ci teraz wątku w którym było (moze nawet w tym?), ale copy masz:
Krajanka daktylowo-kokosowa
2 szklanki mąki grahama
1 szklanka płatków owsianych
1/4 łyżeczki soli
1/8 łyżeczki kurkumy
1/3 szklanki oleju
1/2 szklanki + 4 łyżki zimnej wody
1/2 szklanki wiórków kokosowych
2 czubate łyżki syropu słodowego lub miodu
Wymieszać mąkę grahama, płatki, sól, kurkumę. Dodać olej, dobrze wymieszać łyżką, by nie było grudek. Odłożyć 1 szklankę suchego ciasta. Do większej porcji dodać 1/2 szklanki zimnej wody, szybko zagnieść ciasto. Do mniejszej dodać wiórki, 4 łyżki wody, syrop słodowy lub miód, połączyć składniki. Powinno wyjść lekko sypkie ciasto. Obie części schłodzić w lodówce.
Większą częścią ciasta wylepić foremkę, wyłożyć na to masę, wysypać drugim ciastem i lekko je wcisnąć w masę. Piec w temp. 190°C do zrumienienia wierzchu.
no i czemu ja tak nie znoszę daktyli i rodzynek, no czemu???
u nas wczoraj kotlety z jaglanki i dostępnych warzyw, tzn. E. musiałam dłuuuugo tłumaczyć, że to też kotlety bo ona się w nich mięsa próbowała doszukać...
my się żegnamy również i z ziemniakami, bo mała ulewa po nich na potęgę
a to z tego wątku właśnie, AB chyba podawała: szklanka maki kukurydzianej 1/2 szkl maki ryzowej 2 łyzeczki proszku do pieczenia 9z soda mi wyszły gniotki nie wiem czemu) 1/2 szkl cukru 1 szklanka mleka roślinnego, a ja ostatnio robię z sokiem jabłkowym i też wychodzi 1/2szkl oleju 2 łyzeczki ekstraktu z wanilii (nie daję, tylko wrzucam ziarenka wanilii do ciasta) na wierzch banan nastawić piekarnik na 180, wymieszać składniki suche, dolać mokre, wymieszać, rozlać do form na muffinki, na wierzch wrzucić banana i piec ok 20 minut w 200C
wkurza mnie ta dieta ! już nawet nie będę wymieniać czego nie jem, własciwie to jem jaglankę i gryczaną na zmianę z niewielkimi dodatkami (powidła śliwkowego, suszonej moreli, słonecznika, mąki kukurydzianej, czy dzisiaj plasterka pieczonego schabu) a młoda dalej wrzeszczy i ulewa, dziś rano ją ratowałam bo się zakrztusiła mlekiem
wczoraj ładnie spała w dzień, nie płakała, noc przespała pięknie, a dziś od rana gazy, ulewanie, kupy itd.
nie mam już pomysłów co jeść a co odstawić, ciągle jestem głodna a efektów nie widać, jedyne co jeszcze mogę odstawić to pomidory w sensie przecier pomidorowy dodawany do jaglanki żeby miała jakiś smak (skoro nie mogę marchewki, ani jabłka, ani strączków a ni nic )
szkoda że wagi nie mam, może tu by jakiś motywujący efekt było widać
no to sie wygadałam w niekoniecznie odpowiednim wątku
jeszcze mam pytanie czy w blenderze zmielę ryż? czy jest za twardy?
@chabrowa - jeśli dziecko jest uczulone na bardzo dużo produktów, to się stosuje rotacyjnie te produkty, które względnie najmniej uczulają. Warto też uwzględniać przy układaniu jadłospisów reakcje krzyżowe, czyli np. kalendarz pylenia roślin wykazujących powinowactwo antygenowe z poszczególnymi produktami spożywczymi.
wiem wiem, mogę sobie zrobić naleśnika gryczanego, z serkiem migdałowym i bitą śmietaną kokosową :P ewentualnie migdałową, wszystko się da tylko gdyby dawało to jakiś efekt?
niestety taki ze mnie typ człowieka który musi mieć efekt wykonywanej pracy, inaczej szybko się denerwuję i zniechęcam, nie dla mnie umycie jednej szklanki bo i tak tego nie widać, ale jak umyję cały zlew garów o to to to efekt jest i to jaki !
właśnie usiadałam żeby zamówić przez internet, u nas w aptekach go nie ma, a jak jest to w cenie (dwukrotnie większej niż na necie)
w sumie ten płacz i nie spanie jeszcze jakoś bardzo mi i jej nie doskwiera ale to krztuszenie się mlekiem jest niebezpieczne i ja spać w nocy nie mogę bo tylko czuwam czy się już krztusi czy nie
(ale serkiem przestała ulewać, więc jednak jakiś efekt diety jest)
ja tam nie myślę nawet na co miałabym ochotę - nic to nie wnosi, tylko masochizm w czystej postaci idę jeść jedną z niezliczonych potraw z ryżem... no dobra, coś tam do ryżu będzie
Uja, zapisuj codziennie dokładnie co jesz i jakie są reakcje dziecka - ulewanie, jakie zmiany na skórze, jakie kupy. Kukurydza dość często obecnie uczula, a może to być też co innego. Czasem można samemu wyłapać zależności, ale warto robić to dłuższy czas.
Komentarz
czy ciasto które się nakłada do foremek ma być lejące czy gęste?
zrobiłam te bułki, super sprawa dla kogoś stęsknionego chleba i kanapki ale wydaje mi się że jakieś gęste wyszły
to jutro spróbuję jeszcze raz, prawie zjem te moje gniotki
Mój brat na śniadanie (dieta wegańska, co zastrzegł przy przyjęciu do szpitala) po operacji dostał: białą pszenną bułkę z twarożkiem, pomidora, rzodkiewkę i zupę mleczną.
Gdy zdarzyło mi się być dobę z rocznym synem w szpitalu, to nic, z tego, co dostał do jedzenia nie nadawało się dla niego. Mimo, że przy wywiadzie na wstępie zaznaczyłam, że dziecko nie toleruje mleka, pszenicy i jajek, co przyjmująca pani doktor skwapliwie wpisała do dokumentacji. Gdy na pierwszy posiłek (kolacja) młody dostał kromkę białego chleba pszenno-żytniego, kawałek masła i plasterek nieokreślonej mielonki o nieznanym nikomu składzie (warzyw żadnych!), na moje delikatne pytanie, czy nie zaszła pomyłka, bo moje dziecko jest na diecie eliminacyjnej, usłyszałam, że jak nie chcę, to dziecko może nie jeść. W jadłospisie królowały parówki i mielonka oraz słodycze na podwieczorek :-(
Ja częściej robię z gryczaną.
Bułki wyglądają pieknie dzieciom smakują, ja nie jadałm bom na Dąbrowskiej.
nie robiłam w formach muffinkowych ale łyżką kładłam na blachę więc mają kształt bułek
na ciepło były bardzo dobre
a następnego dnia już ledwo co je w siebie wmusiłam z dużą ilością powidła jeszcze ok, ale same niestety nie
Krajanka
daktylowo-kokosowa
2 szklanki mąki grahama
1 szklanka płatków owsianych
1/4 łyżeczki soli
1/8 łyżeczki kurkumy
1/3 szklanki oleju
1/2 szklanki + 4 łyżki zimnej wody
1/2 szklanki wiórków kokosowych
2 czubate łyżki syropu słodowego lub miodu
Wymieszać mąkę grahama, płatki, sól, kurkumę. Dodać olej, dobrze wymieszać
łyżką, by nie było grudek. Odłożyć 1 szklankę suchego ciasta. Do większej
porcji dodać 1/2 szklanki zimnej wody, szybko zagnieść ciasto. Do mniejszej
dodać wiórki, 4 łyżki wody, syrop słodowy lub miód, połączyć składniki. Powinno
wyjść lekko sypkie ciasto. Obie części schłodzić w lodówce.
Większą częścią ciasta wylepić foremkę, wyłożyć na to masę, wysypać drugim
ciastem i lekko je wcisnąć w masę. Piec w temp. 190°C do zrumienienia
wierzchu.
Masa:
45 dag daktyli
1 banan
1 szklanka wody
1 łyżeczka zapachu waniliowego
1 łyżka oleju
Daktyle zalać wodą, dodać plasterki banana, gotować 10 min, zmiksować na gładką
masę. Wystudzić. Dodać zapach i 1 łyżkę oleju, wymieszać.
u nas wczoraj kotlety z jaglanki i dostępnych warzyw, tzn. E. musiałam dłuuuugo tłumaczyć, że to też kotlety bo ona się w nich mięsa próbowała doszukać...
my się żegnamy również i z ziemniakami, bo mała ulewa po nich na potęgę
tylko bez kakao i jablek i 3x bez
szklanka maki kukurydzianej
1/2 szkl maki ryzowej
2 łyzeczki proszku do pieczenia 9z soda mi wyszły gniotki nie wiem czemu)
1/2 szkl cukru
1 szklanka mleka roślinnego, a ja ostatnio robię z sokiem jabłkowym i też wychodzi
1/2szkl oleju
2 łyzeczki ekstraktu z wanilii (nie daję, tylko wrzucam ziarenka wanilii do ciasta)
na wierzch banan
nastawić piekarnik na 180, wymieszać składniki suche, dolać mokre, wymieszać, rozlać do form na muffinki, na wierzch wrzucić banana i piec ok 20 minut w 200C
już nawet nie będę wymieniać czego nie jem,
własciwie to jem jaglankę i gryczaną na zmianę z niewielkimi dodatkami (powidła śliwkowego, suszonej moreli, słonecznika, mąki kukurydzianej, czy dzisiaj plasterka pieczonego schabu) a młoda dalej wrzeszczy i ulewa, dziś rano ją ratowałam bo się zakrztusiła mlekiem
wczoraj ładnie spała w dzień, nie płakała, noc przespała pięknie, a dziś od rana gazy, ulewanie, kupy itd.
nie mam już pomysłów co jeść a co odstawić, ciągle jestem głodna a efektów nie widać, jedyne co jeszcze mogę odstawić to pomidory w sensie przecier pomidorowy dodawany do jaglanki żeby miała jakiś smak (skoro nie mogę marchewki, ani jabłka, ani strączków a ni nic )
szkoda że wagi nie mam, może tu by jakiś motywujący efekt było widać
no to sie wygadałam w niekoniecznie odpowiednim wątku
jeszcze mam pytanie czy w blenderze zmielę ryż? czy jest za twardy?
a musiałam szybko kupić bo nie miałam co jeść
ehhhhhhhhhh tu i fluidki dziś nie pomogą
może gdybyś podesłała naleśnika z serem, owocami, czekoladą i bitą śmietaną to byłoby lepiej
podczytuję Was z podziwem i z doskoku (oby tak zostało [-O<).
Ale tak po wpisach Haku naszło mnie pytanie -
Czy jest możliwe, żeby dziecię uczuliło się na WSZYSTKIE (tudzież większosc występujących u nas) warzywa i owoce??
Bo z tego co gdzieśtam pisała Haku, to F. uczula się na rzeczy, które wcześniej były okej --> często je jadła --> potem wychodziło uczulenie.
Jeśli tak - to co wtedy??
Pytam z ciekawości, nie jest to prowokacja
niestety taki ze mnie typ człowieka który musi mieć efekt wykonywanej pracy, inaczej szybko się denerwuję i zniechęcam, nie dla mnie umycie jednej szklanki bo i tak tego nie widać, ale jak umyję cały zlew garów o to to to efekt jest i to jaki !
w sumie ten płacz i nie spanie jeszcze jakoś bardzo mi i jej nie doskwiera ale to krztuszenie się mlekiem jest niebezpieczne i ja spać w nocy nie mogę bo tylko czuwam czy się już krztusi czy nie
(ale serkiem przestała ulewać, więc jednak jakiś efekt diety jest)
idę jeść jedną z niezliczonych potraw z ryżem... no dobra, coś tam do ryżu będzie
jest ochydne !
i zabiłam mikser na kaszy jaglanej chciałam z niej mąkę zrobić
także marzenia o chlebie też sobie poszły