Słusznie użyłaś cudzysłowu, bo my, prawdziwie leniwi nie wyczyniamy takich brewerii
Mnie brakłoby cierpliwości już przy wycinaniu ścianek, nie mówiąc o bardziej skomplikowanych elementach )
Ale wersja dla leniwych - DLA MNIE - jest ciekawa, kto wie, może na taką się skuszę
I ja serio jestem prawdziwym leniem, ale od czasu do czasu coś mnie nachodzi i wtedy dzieką się różne, dziwne rzeczy
edit.
Wersja dla leniwych przemawia jeszcze pod względem bezpieczeństwa ppoż )
Po tym jak spaliłam kuchnię smażąc kulki ziemniaczane ( palący się olej na kuchence elektrycznej gasiłam.......... a jakże ............. wodą ) wolę nie ryzykować
Ciasto na domek z piernika robię z przepisu z Wielkiegożarcia, mam wydrukowany, więc nie zalinkuję od razu, musiałabym sprawdzić. Piekę na sztucznym miodzie, bo w ubiegłum roku domek został skonsumowany przez psa, w tym będzie podobnie... mam dwie papużki fruwające sobie swobodnie po domu i jakoś mam obrzydzenie dawać dzieciom do zjedzenia domek, który stał półtora miesiąca w zasięgu lotu papużek
Dlatego przed dodaniem miodu warto zastanowić się, czy domek będzie konsumowany, żeby na darmo prawdziwego miodu nie dodawać.
Domek szkicuję sobie wstępnie na kartce - co roku inny - niziutki, wyższy, okna kwadratowe lub wyciete foremką w kształcie serca. Inspiracją sa zdjęcia w necie. Później rusuję jedną ścianę na kartce, wycinam, przykładam bok domku do drugiej kartki i rysuję ścianę prostopadłą. Wycinam ściany po dwa razy, na nich wycinam drzwi, okna, okienka na poddaszu Dwa jednakowe prostokąty dłuższe niż ściana, wycinam, dopasowuję do postawionej pionowo ścianki z papieru, jak pasuje wszystko to z rozwałkowanego ciasta piernikowego ułożonego już na blasze do pieczenia!!! - ważne, żeby wycinać na blasze i nie przekładać wyciętego ciasta, bo lubi bardzo zniekształcać się i później trudno skleić ściany - wycinam kolejne elementy, kładąc kartki ze schamatem na cieście. W okienka można dać rozkruszone landrynki, bez obaw, że się przykleją do papieru - tzn. przykleją się, ale jak po upieczeniu dobrze wystygnie ścianka, to papier łatwo schodzi. Sklejam scianki skarmelizownym cukrem, to idzie trochę opornie, bo trzeba karmel podgrzewać co chwilę, jak przestygnie trochę to nie chce dobrze sklejać. Lukier kolorowy lub tylko biały do dekoracji - to już zależy od indywidualnych upodobań. Tyle. A, jeszcze później można wstawić do środka świeczkę, jak się zrobiło dostatecznie duży otwór drzwiowy, żeby można ją było włożyć do domku. Ten zapach piernika roznoszący się po domu, kiedu pali się w domku świeczka
W sumie nie napisałam niczego, czego nie było by już w sieci
Aniołki robię z masy solnej najprościej: sól i mąka - w równych ilościach, wody dodaję powoli, aż będzie idealna miękka nielepiąca masa. Wyrabiam masę solą w malakserze z nożem obrotowym, bo strasznie klei się do rąk przy mieszaniu
Aniołki robię na kawałkach folii aluminiowej i tak przenoszę na blachę do suszenia. Suszę w piekarniku w 80 stopniach, jak są już twarde dostatecznie to obracam pleckami do góry i dalej suszę. Pod koniec suszenia podkęcam temperaturę do 120 stopni, żeby lekko się zarumieniły, chodzi mi o efekt koloru ludzkiej skóry na twarzach i rączkach aniołków. Czas schnięcia jest bardzo indywidualną sprawą każdego aniołka, zależy od jego grubości, kształtu... Maluję je starymi, gromadzonymi latami lakierami do paznokcji, reanimowanymi odrobiną zmywacza Oczka, usta, brwi, drobne elementy maluję najzwyklejszymi flamastrami i jak wyschną pokrywam delikatnie dużą kroplą bezbarwnego lakieru do paznokci - ważne, żeby nie trzeć długo pędzelkiem, bo oczka się rozpłyną. Wychodzą bezproblemowo. Na koniec pociągam skrzydełka, włosy lub suknie aniołkom złotolem (buteleczka za 5 zł wystarcza na naprawdę długo), plecki po wyschnięciu przodu maluję całe złotolem. Jeszcze tylko tasiemka do zawieszenia i pakowanie w celofan i gotowe na prezent lub sprzedaż ">
W tym roku po raz pierwszy sprzedaję i nie nadążam z produkcją nowych.
Ed. Zapomniałam dopisać, że odważoną sól do masy solnej mielę porcjami w młynku do kawy na proszek, ciasto wychodzi wtedy idealnie gładkie i aniołki później wyglądają ślicznie.
Może rzeczywiście domek za mały... U mnie tylko troszkę z dachu paruje, ale nic się nie topi. Pierwszy raz jak robiłam domek to miał prawdziwy komin z piernika, więc może to też jest jakieś rozwiązanie
W tym roku mam zamiar zrobić 3 ściany szopki ustawine pod kątem rozwartym, okienka z landrynek, a świeczki postawić z tyłu szopki, żeby dawały takie delikatne naturalne światełko w szopce.
I jeszcze sobie coś przypomniałam - do projektowania domku na papierze, dopasowywania ścian i dachy warto zaangażować męża - niech ma okazję się wykazać
Może rzeczywiście domek za mały... U mnie tylko troszkę z dachu paruje, ale nic się nie topi. Pierwszy raz jak robiłam domek to miał prawdziwy komin z piernika, więc może to też jest jakieś rozwiązanie
Patrząc na te zdjęcia wyżej to moje chatki, kościółki zawsze są bardzo niskie.Nigdy nie robiłam ścianki tylnej, żeby właśnie swobodnie świeczkę wkładać. Zrobię wysoki w tym roku, tylko kto to zje
Czy ta świeczka w środku nie powoduje topienia witrażyków, lukru na dachu? U mnie tak się dzieje co rok, może za mały domek robię?
moze za dokładnie robisz? nasz miał niedokładnie zlepione sciany i dach lekko odstawal; Nic sie nie topilo, ale my na dlugo tej swieczki nie wkładaliśmy
Przytocze ten przepis z którego ja robilam, zamiast melasy miód lub miód sztuczny.
Fajny jest ten lkier do sklejania - od razu domek robi sie zimowy
Domek z piernika
700 gr zwyklej maki 2 lyzeczki zmielonego imbiru w proszku 1 lyzeczka sody oczyszczonej 1 lyzeczka zmielonego cynamonu 1/2 lyzeczki soli 220 gr masla lub margaryny 220 gr cukru 220 ml melasy
10 landrynek w jasnych kolorach (zolte, czerwone, rozowe, pomaranczowe) 1 kg cukru pudru 2 bialka 3 lyzki wody plaska podstawa do ustawienia domku (ja uzywam okragle lustro) pergamin 3 plaskie blachy z niskimi brzegami lub bez brzegow wyciete szablony - wzory
Troche o wzorach. Dwie sciany szczytowe i ich ksztalt stanowia zarowno o kacie spadu dachu jak i szerokosci domku. Wyobraz sobie kwadrat i trojkat na nim ustawiony - to ksztalt szczytu (tych ci potrzeba 2). Na sciany boczne potrzebne sa 2 dlugie prostokaty, na dach tez 2 prostokaty, troche wieksze, niz sciany boczne, zeby bylo na okapy.
Jak juz masz te 6 szablonow wycietych z kartonika czy sztywnej kartki, zloz je "na niby" razem, zeby zobaczyc, jak to wszystko pasuje.
Teraz do roboty. Blacha, na ktorej bedzie dach, nie ma na sobie folii. Pozostale dwie blachy musza byc wylozone aluminiowa folia. Zmieszac wszystkie suche skladniki, w misce ubic maslo i cukier mikserem, dodac melase, ubic 2 minuty, po trochu dodawac suche skladniki, na koncu juz mieszajac reka, albo haczykiem do chleba. Podzielic na 3 czesci, uformowac w prostokaty, ulozyc bezposrednio na nieposmarowanej blasze (czy na folii aluminiowej), przykryc pergaminem i rozwalkowac rowno na 1 cm lub troche cieniej. Ulozyc szablony na rozwalkowanym ciescie, i obrysowac nozem. Delikatnie zdjac odpadki i je zachowac. W ten sposob otrzymujemy kawalki dokladnie takie, jak szablon. Gdyby byly rozwalkowane na stolnicy i przeniesione na blache, porozciagalyby sie nierowno i nie pasowalyby do siebie. Dwa prostokaty, ktore beda na dach, ozdobnie powyciskac brzegiem lyzeczki, imitujac rzedy dachowkek. W dwu prostokatach na sciany boczne wyciac okna i je usunac, najlepiej tak wyciac, jakby 4 szybki z krzyzem po srodku. W kazde wyciete okno umiescic landrynke. Ta w czasie pieczenia sie rozpusci i utworzy szybke w okienku. W scianach szczytowych wyciac male okragle okienka, a w jednej wyciac drzwi i je delikatnie umiescic z boku blachy, zeby potem mozna je wkleic otwarte. Ta folia aluminiowa pod tymi scianami pozwoli odkleic upieczone landrynki od blachy.
Z pozostalego ciasta wykroic ksiezyce, gwiazdki, trojkaty, jakiekolwiek male ksztalty, ktore potem mozna uzyc na ploty, okiennice, ozdoby na dachu, komin, etc. te upiec w dziurach pomiedzy szablonami pamietajac, ze wszystko rosnie o jakies 10-15%. Upiec w goracym piecu 190C przez 9-11 minut az upieczone. Zostawic na blachach do wystygniecia. Gdy jeszcze gorace wyrownac brzegi.
Gdy zimne, zrobic klej-lukier. Bialka rozbic widelcem, dodac 3 lyzki wody i tyle cukru pudru, zeby bylo konsystencji lukru. Pokryc pionowe brzegi scian lukrem wyciskanym z tubki, sklejac z pozostalymi scianami. Udekorowac pozostale sciany, otwory okien, brzegi dachu lukrem jak soplami. Przyklejac male ksztalty lukrem do dachu czy naokolo domku. Wyciskac brzegi jeziorka kolo domku. Oproszyc caly domek i podworko cukrem pudrem jak sniegiem. Wstawic niska swieczke do srodka, zeby swiatlo przeblyskiwalo przez landrynkowe okna.
Mozna tez dach okleic cukierkami czy M&Ms. Po 2-3 tygodniach domek mieknie, jak kazdy piernik i zaczyna sie zapadac, wiec nie nalezy go zrobic za wczesnie, jesli chce sie go miec na Swieta. Magdalena Bassett
Czy ta świeczka w środku nie powoduje topienia witrażyków, lukru na dachu? U mnie tak się dzieje co rok, może za mały domek robię?
moze za dokładnie robisz? nasz miał niedokładnie zlepione sciany i dach lekko odstawal; Nic sie nie topilo, ale my na dlugo tej swieczki nie wkładaliśmy
może za długo swieczkę trzymałam, pasjami lubię te klimaty świeczkowe
Ale u nas zwykle świeczka w środku paliła się dość długo.
Zapach piernikowy za to - cuuuudo:-)
A najbardziej topiły się szybki w piernikach na choinkę. Może to wilgoć z choinki? (mieliśmy prawdziwą). Rodzina nie zmartwiła się, tylko szybko te pierniki zjadła
wkurzają mnie te inspiracje świąteczne, teraz jest ze wcześnie by cokolwiek zrobić, potem nie bedę miała jak ale wam powklejam to może się zainspirujecie
e tam za wcześnie melduję, że wczoraj przystąpiłam do robienia stroików świątecznych co prawda idzie mi to jak krew z nosa między jednym ciamkaniem a drugim, ale mam plan natchnienie i pomysły, a jak czego z tych pomysłów nie wykorzystam w tym roku, to będzie na następny
Weszlam na strony o robieniu mydelek..... Szaleństwo, ale moze to tez dobry pomysl na prezenty dla rodziny? Zawesze mi szkoda kasy na takie krojone z bloku z roznymi fajnymi dodatkami w środku - a tu 1kg bazy za 25-30 zl, barwniki mam (co prawda spozywcze, ale chyba tez by sie nadaly, a nawet jak nie, to dodac mozna i inne rzeczy). Ciekawa jestem czy mydlo marsylskie od nas z bazarku tez by sie nadawalo do przerabiania w jakies fajne mydelka..
Tak konkretnie to wpisalam w wyszukiwarke "baza mydlana" i tak wchodze w kolejne linki
Na allegro jest baza za 25 pln za 1kg i widze, ze idzie jak woda, na roznych stronach jest jednak drozej, szukalam czegos w W-wie, zeby mozna bylo odebrac osobiscie, bo jednak przesylka podraza.
A wzielo sie to stad, ze maz wymyslil, zebysmy w tym roku robili w rodzinie prezenty wlasnoreczne - jest jeszcze miesiac, i moze to dobry pomysl.
Do zrobienia własnego mydła można użyć również zwykłego mydła glicerynowego (tylko trudno jest dostać naturalne bez zapachu i bez koloru) albo białego jelenia - trzeba je stopić, a potem wymieszać np. z kawą, kakaem, płatkami owsianymi, płatkami róży itp.
No wlasnie ja kupuje u nas na targu takie duze biale kostki produkcji niemieckiej, po 5 zl za sztuke, tylko mysle, ze one niekoniecznie sa bardziej oplacalne niz ta przezroczysta masa glicerynowa i efekt nie taki sam. A uzywalyscie moze barwników spozywczych? ja kiedys zakupilam sporo (w proszku) a schodza mi bardzo powoli.
Kiedys chyba w Auchan byly piecioppaki z mydelkami marsylskimi, ale chyba im nie schodzily i sie skonczylo kupowanie. Ostatnio nie bywam w supermarketach, wiec nie wiem, czy moze wrócilo, a jak wrócilo to pewnie juz w innej cenie
Fajne pomysły na prosty kalendarz adwentowy:) z papierowych woreczków, jak ktoś nie ma maszyny i nie ma jak uszyć:) no i nie można się wtedy wymigać, że dużo czasu to zajmuje:)
Komentarz
=D>
Dzięki
@Katia
widzisz - ja jednak wolę przepis, czy uwagi (zwał, jak zwał) od osoby która ma wieloletnie doświadczenie
700 gr zwyklej maki
2 lyzeczki zmielonego imbiru w proszku
1 lyzeczka sody oczyszczonej
1 lyzeczka zmielonego cynamonu
1/2 lyzeczki soli
220 gr masla lub margaryny
220 gr cukru
220 ml melasy
10 landrynek w jasnych kolorach (zolte, czerwone, rozowe, pomaranczowe)
1 kg cukru pudru
2 bialka
3 lyzki wody
plaska podstawa do ustawienia domku (ja uzywam okragle lustro)
pergamin
3 plaskie blachy z niskimi brzegami lub bez brzegow
wyciete szablony - wzory
Troche o wzorach.
Dwie sciany szczytowe i ich ksztalt stanowia zarowno o kacie spadu dachu
jak i szerokosci domku.
Wyobraz sobie kwadrat i trojkat na nim ustawiony - to ksztalt szczytu
(tych ci potrzeba 2).
Na sciany boczne potrzebne sa 2 dlugie prostokaty, na dach tez 2
prostokaty, troche wieksze, niz sciany boczne, zeby bylo na okapy.
Jak juz masz te 6 szablonow wycietych z kartonika czy sztywnej kartki,
zloz je "na niby" razem, zeby zobaczyc, jak to wszystko pasuje.
Teraz do roboty.
Blacha, na ktorej bedzie dach, nie ma na sobie folii. Pozostale dwie
blachy musza byc wylozone aluminiowa folia.
Zmieszac wszystkie suche skladniki, w misce ubic maslo i cukier
mikserem, dodac melase, ubic 2 minuty, po trochu dodawac suche
skladniki, na koncu juz mieszajac reka, albo haczykiem do chleba.
Podzielic na 3 czesci, uformowac w prostokaty, ulozyc bezposrednio na
nieposmarowanej blasze (czy na folii aluminiowej), przykryc pergaminem i
rozwalkowac rowno na 1 cm lub troche cieniej. Ulozyc szablony na
rozwalkowanym ciescie, i obrysowac nozem. Delikatnie zdjac odpadki i je
zachowac. W ten sposob otrzymujemy kawalki dokladnie takie, jak szablon.
Gdyby byly rozwalkowane na stolnicy i przeniesione na blache,
porozciagalyby sie nierowno i nie pasowalyby do siebie.
Dwa prostokaty, ktore beda na dach, ozdobnie powyciskac brzegiem
lyzeczki, imitujac rzedy dachowkek.
W dwu prostokatach na sciany boczne wyciac okna i je usunac, najlepiej
tak wyciac, jakby 4 szybki z krzyzem po srodku. W kazde wyciete okno
umiescic landrynke. Ta w czasie pieczenia sie rozpusci i utworzy szybke
w okienku.
W scianach szczytowych wyciac male okragle okienka, a w jednej wyciac
drzwi i je delikatnie umiescic z boku blachy, zeby potem mozna je wkleic
otwarte. Ta folia aluminiowa pod tymi scianami pozwoli odkleic upieczone
landrynki od blachy.
Z pozostalego ciasta wykroic ksiezyce, gwiazdki, trojkaty, jakiekolwiek
male ksztalty, ktore potem mozna uzyc na ploty, okiennice, ozdoby na
dachu, komin, etc. te upiec w dziurach pomiedzy szablonami pamietajac,
ze wszystko rosnie o jakies 10-15%.
Upiec w goracym piecu 190C przez 9-11 minut az upieczone. Zostawic na
blachach do wystygniecia. Gdy jeszcze gorace wyrownac brzegi.
Gdy zimne, zrobic klej-lukier. Bialka rozbic widelcem, dodac 3 lyzki
wody i tyle cukru pudru, zeby bylo konsystencji lukru.
Pokryc pionowe brzegi scian lukrem wyciskanym z tubki, sklejac z
pozostalymi scianami. Udekorowac pozostale sciany, otwory okien, brzegi
dachu lukrem jak soplami. Przyklejac male ksztalty lukrem do dachu czy
naokolo domku. Wyciskac brzegi jeziorka kolo domku. Oproszyc caly domek
i podworko cukrem pudrem jak sniegiem. Wstawic niska swieczke do srodka,
zeby swiatlo przeblyskiwalo przez landrynkowe okna.
Mozna tez dach okleic cukierkami czy M&Ms.
Po 2-3 tygodniach domek mieknie, jak kazdy piernik i zaczyna sie
zapadac, wiec nie nalezy go zrobic za wczesnie, jesli chce sie go miec
na Swieta.
Magdalena Bassett
mnie się też szybki lekko topiły.
Ale u nas zwykle świeczka w środku paliła się dość długo.
Zapach piernikowy za to - cuuuudo:-)
A najbardziej topiły się szybki w piernikach na choinkę. Może to wilgoć z choinki? (mieliśmy prawdziwą). Rodzina nie zmartwiła się, tylko szybko te pierniki zjadła
:-))teraz jest ze wcześnie by cokolwiek zrobić, potem nie bedę miała jak
ale wam powklejam to może się zainspirujecie
melduję, że wczoraj przystąpiłam do robienia stroików świątecznych
co prawda idzie mi to jak krew z nosa między jednym ciamkaniem a drugim, ale mam plan natchnienie i pomysły, a jak czego z tych pomysłów nie wykorzystam w tym roku, to będzie na następny
a robi ktoś kalendarz adwentowy? pochwalicie się zdjęciami :> ?
dzięki za podpowiedź z tą bazą mydlaną może też się skuszę na takie bloki mydlane