Coś jest na rzeczy, skoro nawet Adam Szostkiewicz z troską pochyla się nad tym, że synod jeszcze za mało modern i mimochodem, zauważa, że w tradsach siła:
"Kościelni konserwatyści dopięli swego. W finalnym dokumencie Synodu Biskupów o rodzinie kontrowersyjne paragrafy o homoseksualistach i rozwiedzionych uległy rozwodnieniu.
Oczywiście debaty nie zastąpią realnych zmian polityki i praktyki kościelnej. Ale mogą do nich prowadzić. Sądzę, że te zmiany nadejdą wskutek oddolnego nacisku różnych grup katolików o nastawieniu reformatorskim. U nas nieprędko, bo w Kościele w Polsce katolicyzm konserwatywny ma de facto monopol przekazu, a młodzi księża bywają jeszcze bardziej konserwatywni i politycznie prawicowi niż średnie pokolenie, włącznie z biskupami."
Po wykładach w kurii znalazłam w swoim małżeństwie kilka bardzo mocnych podstaw do unieważnienia. Gdyby mój mąż zechciał, bez problemu mógłby udowodnić moją niedojrzałość na przykład. Wtedy zdałam sobie sprawę, że Kościół już niestety nie stoi murem za moim małżeństwem, ale z troską pochyli się nade mną, gdy tylko zechcę je unieważnić. A to było kilka lat temu, gdy o synodzie jeszcze się nikomu nie śniło.
Edit: Po tamtych wykładach można było dojść do wniosku, że na każdego można znaleźć haka i tak naprawdę nie ma małżeństw zawartych ważnie.
@Tomasz to może nasi pasterze powinni zastanowić się komu udzielają sakramentu małżeństwa a nie nim szafować a potem uznawać że coś było nieważne.
Swoją drogą nie uważam że istnieje tych małżeństw nieważnie zawartych wiele, poza przypadkami oczywistymi. Jak się przysięga to się przysięga i nieważna jest tu dojrzałość przysięgającego. No ale po co sie trzymać zasad? Lepiej rozmiekczyć naukę i bardziej ludzką twarz przybrać, tzn pochylić się nad biednym ludem.
@Ursa ależ to oczywiste, że KPK co do ważności sakramentu małżeństw jest tak obszerny i tak naginalny, że wedle interpretacji każde małżeństwo jest nieważne.
@Odrobinka - zgadzam się, że małżeństw prawdziwie nieważnych jest niewiele. Do tej pory pozostał mi jednak wielki niesmak, kiedy widziałam księdza, praktyka w Sądzie Metropolitalnym, który wypowiadał się tak, jakby właśnie każde małżeństwo można było bez problemu unieważnić. Dla niego to był po prostu kolejny casus, coś do udowodnienia. Wróciłam roztrzęsiona,bo do mnie dotarło, że większe jest to nieszczęsne pochylenie nad unieważnieniem niż obroną małżeństwa. I ten sam niesmak wrócił po przeczytaniu relacji z synodu.
"w okołotradsowskich instytutach duchownych zaobserwowano przyrost powołań. w NOMowych jest spadek." ------------------ To, że jest spadek, to nie znaczy, że z powodu NOMu, ale z powodu światowej demoralizacji i upadku wiary w Boga.
A i jeszcze tak mi przyszło do głowy, czy naprawdę nie widzisz związku laicyzacji i wtórnego pogaństwa z poluźnieniem wymagań doktryny w Kościele po SVII? Ja mogę być radykalna, jak najbardziej. Uważam że radykalizm jest pociągający i własnie on daje ludziom letnim do myślenia, to on drąży skałę. I co? I przyprowadzę takiego kogoś kogo mój radykalizm pociągnął do Kościoła w którym wszystko jest relatywne?
Myślę sobie że skoro tak bardzo im wszystkim liberalizm i modernizm pachnie to niech sobie założą nowy liberalny kościół a nie zmieniają na swoją modłę ten do którego należę. Bo ja chcę należeć do tego skansenu. To wybrałam, a tu sie okazuje że mogłam sobie wybierać...
Ksiądz alkoholik zamiast wina używa do konsekracji (mustum) jest to świeży winny sok lub także sok przechowywany, którego fermentacja została zatrzymana przez zamrożenie, lub inne metody, które nie zmieniają jego natury.
Księża mający pozwolenie na używanie moszczu na ogół mają zakaz przewodniczenia w Mszy św. koncelebrowanej - wtedy taki ksiądz ma możliwość spożywania tylko Ciała Pańskiego - dopuszczalne są jednak wyjątki, np. w przypadku Biskupa lub Przełożonego Generalnego, lub także w rocznicę Święceń kapłańskich.
Bóg posługuje się ludźmi - to raz. Dwa - po II Soborze jest prowadzona intensywna ewangelizacja. Trzy - dzięki temu soborowi powstało wiele Wspólnot życia konsekrowanego i Instytutów świeckich, których posługą jest ewangelizacja właśnie. Również dzięki wprowadzonym zmianom na SV II możliwa była działalność Kiko, który poszedł do ostatnich lumpów i powstanie Drogi Neokatechumenalnej; Droga była i jest pomysłem dla ludzi będących na dnie ludzkiej egzystencji, to, że trafiają tam również "porządni katolicy" przysparza raczej problemy.
czy naprawdę nie widzisz związku laicyzacji i wtórnego pogaństwa z poluźnieniem wymagań doktryny w Kościele po SVII? ----------------------- Jakie były te konkretne poluzowania w doktrynie KK po SVII?
Aczkolwiek uważam że rezygnując z mszy w starym rycie Kościół wiele stracił.
Jakie?
Np zrezygnowano z niektórych święceń kapłańskich, ograniczono kult NMP i zmniejszono jego znaczenie, zniesiono post Eucharystyczny, ukłoniono sie w stronę protestantyzmu, ogólnie pokazano że kościół jest organizacją skostniałą i należy wszystko w nim zmienić zamiast naprawić.
Nawet to że Kościół przestał być walczący a stał się pielgrzymujący.
> ograniczono kult NMP i zmniejszono jego znaczenie, <
Bowiem był zbyt mocno przerysowany, trącił bałwochwalstwem, Maryję stawiano na równi z Bogiem. Bardzo często bywało, że starsza osoba tradycyjnie pobożna zapytana o Trójcę Swiętą odpowiadała: Maryja, św. Józef i Jezus. Sporo pielgrzymów przybyłych na Jasną Górę - sprawdziłam to - na pytanie: po co przyjechali? Odpowiadali: "pokłonić się Najświętszej Panience" (w miarę strawne), ale było i tak: "do cudownego obrazu, poprosić Maryję o Łaskę..." Ludzie wierzyli, że to obraz uzdrawia i mało kto ich z tego błędu wyprowadzał. Dzisiaj nie mamy wcale pomniejszonego kultu Maryji, ale jest on zdrowy, wkorzeniony w słowa Pisma Swiętego.
> zniesiono post Eucharystyczny <
Nie tyle zniesiono, co skrócono, tym samym umożliwiając celebrację Eucharystii wieczornych i przystępowanie wszystkim wiernym do Stołu Pańskiego podczas Mszy np. o godz. 20. Tutaj nadmienię, że przepis przystępowania do Komunii na czczo, był wprowadzony w czasach, gdy tak wyprano mózgi laikatowi, że ludzie bali się do Stołu Pańskiego przystąpić. Ciało i Krew Pańska nie były traktowane jako pokarm duchowy pokrzepiający nas w ziemskiej pielgrzymce, ale jako nagroda za cnotliwe życie.
NMP zmniejszono do jednej ze świętych KK, powiedzmy szczególnej świętej, a przedtem była traktowana jako uosobienie Kościoła, jako wzór dla wszytskich wierzących.
A właśnie:
Zwiększono znaczenie Pisma Świetego kosztem św, Tradycji. A przecież nawet Pismo Święte w obecnym kształcie jest wynikiem Tradycji Kościoła.
No na SVII prawie że zdecydowano o demokracji w Kościele a może bardziej oligarchii. Nie przeszło bo któryś mądry biskup stwierdził że kolegialność jeśli dotyczyłaby papieża to i kardynałów na ich włościach
@Aniela Krytyczną analiże NOM przecvzytałaś? "Iota Ununm" przeczytalaś? To tylko dwie z wielu pozycji wskazujacych na zmiany ------------------ Nie przeczytałam, bo nie mam czasu, muszę zajmować się wychowywaniem swoich dzieci. Jeżeli Ty @Gregorius przeczytałeś i twierdzisz, że nastąpiło poluzowanie w doktrynie poprzez SVII, to czy mógłbyś wymienić te konkrety?
"ograniczono kult NMP i zmniejszono jego znaczenie" ------------------- Właśnie obchodzimy 23 rocznicę powstania ogólnopolskiego Radia, które w nazwie ma imię NMP. Kult sie umocnił. Nawet Odnowa, w której byłam, ma silne więzi z NMP.
Komentarz
@Gregorius
Coś jest na rzeczy, skoro nawet Adam Szostkiewicz z troską pochyla się nad tym, że synod jeszcze za mało modern i mimochodem, zauważa, że w tradsach siła:
"Kościelni konserwatyści dopięli swego. W finalnym dokumencie Synodu Biskupów o rodzinie kontrowersyjne paragrafy o homoseksualistach i rozwiedzionych uległy rozwodnieniu.
Oczywiście debaty nie zastąpią realnych zmian polityki i praktyki kościelnej. Ale mogą do nich prowadzić. Sądzę, że te zmiany nadejdą wskutek oddolnego nacisku różnych grup katolików o nastawieniu reformatorskim. U nas nieprędko, bo w Kościele w Polsce katolicyzm konserwatywny ma de facto monopol przekazu, a młodzi księża bywają jeszcze bardziej konserwatywni i politycznie prawicowi niż średnie pokolenie, włącznie z biskupami."
Swoją drogą - tyle trąbicie o wierności Ewangelii, a tu się okazuje, że wszystko można demokratycznie przegłosować?
------------------
To, że jest spadek, to nie znaczy, że z powodu NOMu, ale z powodu światowej demoralizacji i upadku wiary w Boga.
Ksiądz alkoholik zamiast wina używa do konsekracji (mustum) jest to świeży winny sok lub także sok przechowywany, którego fermentacja została zatrzymana przez zamrożenie, lub inne metody, które nie zmieniają jego natury.
Księża mający pozwolenie na używanie moszczu na ogół mają zakaz przewodniczenia w Mszy św. koncelebrowanej - wtedy taki ksiądz ma możliwość spożywania tylko Ciała Pańskiego - dopuszczalne są jednak wyjątki, np. w przypadku Biskupa lub Przełożonego Generalnego, lub także w rocznicę Święceń kapłańskich.
Bóg posługuje się ludźmi - to raz.
Dwa - po II Soborze jest prowadzona intensywna ewangelizacja.
Trzy - dzięki temu soborowi powstało wiele Wspólnot życia konsekrowanego i Instytutów świeckich, których posługą jest ewangelizacja właśnie. Również dzięki wprowadzonym zmianom na SV II możliwa była działalność Kiko, który poszedł do ostatnich lumpów i powstanie Drogi Neokatechumenalnej; Droga była i jest pomysłem dla ludzi będących na dnie ludzkiej egzystencji, to, że trafiają tam również "porządni katolicy" przysparza raczej problemy.
Na pokazanym filmiku nie ma Eucharystii. Nie rozumiem treści, ale domyślam się, że jest to jedna z form ewangelizacji.
-----------------------
Jakie były te konkretne poluzowania w doktrynie KK po SVII?
http://www.milujciesie.org.pl/nr/karty_historii_kosciola/trudna_historia_katolicyzmu_w1.html
Bowiem był zbyt mocno przerysowany, trącił bałwochwalstwem, Maryję stawiano na równi z Bogiem. Bardzo często bywało, że starsza osoba tradycyjnie pobożna zapytana o Trójcę Swiętą odpowiadała: Maryja, św. Józef i Jezus. Sporo pielgrzymów przybyłych na Jasną Górę - sprawdziłam to - na pytanie: po co przyjechali? Odpowiadali: "pokłonić się Najświętszej Panience" (w miarę strawne), ale było i tak: "do cudownego obrazu, poprosić Maryję o Łaskę..." Ludzie wierzyli, że to obraz uzdrawia i mało kto ich z tego błędu wyprowadzał.
Dzisiaj nie mamy wcale pomniejszonego kultu Maryji, ale jest on zdrowy, wkorzeniony w słowa Pisma Swiętego.
> zniesiono post Eucharystyczny <
Nie tyle zniesiono, co skrócono, tym samym umożliwiając celebrację Eucharystii wieczornych i przystępowanie wszystkim wiernym do Stołu Pańskiego podczas Mszy np. o godz. 20.
Tutaj nadmienię, że przepis przystępowania do Komunii na czczo, był wprowadzony w czasach, gdy tak wyprano mózgi laikatowi, że ludzie bali się do Stołu Pańskiego przystąpić. Ciało i Krew Pańska nie były traktowane jako pokarm duchowy pokrzepiający nas w ziemskiej pielgrzymce, ale jako nagroda za cnotliwe życie.
------------------
Nie przeczytałam, bo nie mam czasu, muszę zajmować się wychowywaniem swoich dzieci. Jeżeli Ty @Gregorius przeczytałeś i twierdzisz, że nastąpiło poluzowanie w doktrynie poprzez SVII, to czy mógłbyś wymienić te konkrety?
"ograniczono kult NMP i zmniejszono jego znaczenie"
-------------------
Właśnie obchodzimy 23 rocznicę powstania ogólnopolskiego Radia, które w nazwie ma imię NMP. Kult sie umocnił. Nawet Odnowa, w której byłam, ma silne więzi z NMP.
Myślałem o założeniu gromady wilczków. 1sza Krakowska bł. Zelii Martin WMR - dobrze brzmi