Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dokąd dąży synod?

1141517192027

Komentarz

  • Skoro działalność encyklopedystów stworzyła podwaliny rewolucji we Francji
    ---
    Tak tak, zdecydowanie.
  • edytowano października 2014
    "jak faktem istnienia zagmatwamych sytuacji (często
    powodowanych zwykłą rozwiązłością) uzasadnić zmianę niezmiennej
    katolickiej nauki o małżeństwie ?
    jak upowszechni się pedofilia i kazirodztwo to tez podobnie będziesz argumentował?"

    Szanowny Adalbercie, Forumowicz ów uważa, że Bóg jest zdeterminowany, to znaczy, że tak naprawdę nie jest Bogiem, czyli że istnieje coś w rodzaju przeznaczenia (Mojry). Katolicyzm to na pewno nie jest. Cała ta teologia opiera się na dziwnym uporze w błędnym rozumieniu jednego ustępu ze Św. Tomasza z Akwinu. Błogosławione czasy "Biblii pauperum".
  • edytowano października 2014
    @Tomasz podwaliną rewolicji francuskiej był niejaki Luter, Marcin.
  • @Tomasz to mądrzejsi ode mnie doskonale wykazali (n.p x. prof Guz)
  • @Toimasz w wielu punktach ma rację
  • Spokojnie, leci z nami pilot

    Na Synodzie Biskupów pojawiają się zaskakujące opinie, dla wielu katolików niepokojące. Ale bez paniki - skończy się dobrze, jak zawsze.

    Byliśmy przyzwyczajeni do efektu finalnego, w którym nie było widać tarć, jakie go poprzedziły, wydawało się więc, że biskupi to grono o nadludzkiej zgodności poglądów. Ale tak nie jest i nigdy nie było. Nauka Kościoła kształtowała się w warunkach sporu, i to nieraz bardzo gorącego. Już pierwszy sobór powszechny (Nicea 325 r.) był konsekwencją potężnej wówczas herezji, jaką był arianizm, kwestionujący bóstwo Chrystusa. Nie było spokojnie ani na tym soborze, ani na żadnym innym. Ale właśnie sobory – a częściowo także synody – stały się kamieniami milowymi w rozstrzyganiu o tym, jak należy czytać niezmienną Ewangelię w zmieniającym się świecie i co jest wolą Bożą w odniesieniu do Kościoła. Zawsze okazywało się, że ostatecznie nie temperatura sporów decydowała o rozstrzygnięciach, lecz Duch Święty.


    http://gosc.pl/doc/2200887.Spokojnie-leci-z-nami-pilot
  • edytowano października 2014
    Coraz ciekawiej, bo już nawet wojtylianiści zauważają, że coś jest nie tak: http://padrejarek.blogspot.com/2014/10/efekt-franciszka-hipotetyczny.html
  •  "Omszalizm tradsów, skrzywienie piekarnicze neonów, gitarkowatość światłożyciowców, bełkotliwość duchaczy ani nawet kremówkowatość"

    Bardzo  mi się podoba to zestawienie - zwłaszcza jako przegląd forumowiczów.
    ;)

    Omszalizm i kremówkowatość zostały wyżej zdefiniowane, gitarkowatość i bełkotliwość jest zrozumiała - poprzosze jeszcze o definicję "skrzywiania piekarniczego".

  • @Reakcjonista chodzi prawdopodobniew o to, że neoni se sami wypiekają chleb eucharystyczny
  • O, Reakcjonista wylazł ze swojej jaskini :)
  • A tak na marginesie: 
    Od niedawna, w związku z tym, że prowadzimy z Małżonką kursy dla narzeczonych, mam więcej kontaktu z ludźmi reprezentującymi "Kościół Postępowy" - jeśli postawy dominujące na forum nazwać "Kościołem Tradycyjnym". 

    (Nurzamy się wiec w śluzie, potykamy o termometry, nie potrafimy wyobrazić sobie romantycznego wieczoru bez wizyty na alkowamalzenska.pl, a "Seks jakiego nie znacie" czytamy jak najnowszą encyklikę.)

    W każdym razie poczyniłem pewne obserwacje: 
    Otóż niezależnie od tego, czy rozmawiamy w gronie tradsowskim czy postepowym, głównym punktem rozmowy staje się krytyka Kościoła instytucjonalnego w ogólności a duchownych w szczególności. 

    Zastanowiło mnie to i zacząłem się zastanawiać nad jakąś "trzecią drogą" dla siebie.
    I znalazłem.
    Roboczo nazwałem swoje stanowisko "Parafianizmem". 
    Sprowadza się ono do tego, żeby mniej mędrkować, a więcej ufać. 
    Innymi słowy: co Ksiądz Proboszcz mówi na ambonie, przyjmować za prawdę objawioną.
    Niezależnie od tego, jakiego ów proboszcz jest autoramentu. 
     

  • Poszukiwanie sensu eschatologicznego w przeistoczeniu domowego zakalca.
    ----------------------------------------------
    Myślałem,że to bardziej coś z piekłem...
  • Oczywiście ja o tym półżartem piszę. 
    Ale zarówno postawa "młodych gniewnych" tradsów, jak i "absolwentów" Oazy, nadąsanych, że klerykalny biskup za mało zadań powierza świeckim - wydaje mi się troszeczkę nieodpowiedzialna.
    Inaczej: łatwo krytykować, jak się nie ma żadnej odpowiedzialności. 
  • @REakcjonista znaczy jak Ci proboszcz powie, że Msza Św to tylko uczta to przyjmiesz? Albo jak ci powie, ze aktywny czyn homoseskualny to nie grzech? Albo, że kradziez to nic takiego. A zobójstwo to błahostka? (wszystkie pytania wynikają z mej parafialnej rzeczywistosci, niestety)
  • edytowano października 2014
    @Gregorius:
    No to trzeba zmienić parafię ;)
    Tomasz ci znajdzie coś taniego w Econe.
  • Na ul. Patsią w Poznaniu trochę blizej.
  • @gregorius ja słyszałam, że "grzech to głupstwo" .. i cóż wmawiam sobie, że nie zrozumiałam kontekstu czy ironii..
  • Szanowny Adalbercie, Forumowicz ów uważa, że Bóg jest zdeterminowany, to znaczy, że tak naprawdę nie jest Bogiem, czyli że istnieje coś w rodzaju przeznaczenia (Mojry). Katolicyzm to na pewno nie jest. Cała ta teologia opiera się na dziwnym uporze w błędnym rozumieniu jednego ustępu ze Św. Tomasza z Akwinu. Błogosławione czasy "Biblii pauperum".
    ---
    Nie uważam, że Bóg nie jest Bogiem.
    Uważam, że normy moralne w naszym świecie nie mogą być dowolnie zmieniane. 

    Jeśli mogą być zmieniane, to dlaczego zabraniasz Kościołowi zmiany nauczania moralnego? Nie wierzysz w obietnicę "cokolwiek zwiążecie"?
  • @Adalbert
    nie wiem, czy kojarzysz, ale dawno, dawno temu, zgodnie z koszerną interpretacją Pisma Świętego, kazirodztwo było dopuszczalne. Nawet konieczne.
  • edytowano października 2014
    Coś nie chwytam @Anawim - najpierw piszesz ze nie mogą być zmieniane a potem ze jak mogą być zmieniane ... gubię się

    Jak nie pasuje Ci kazirodztwo to wstaw w to miejsce zoofilię lub inne dowolne zboczenie wbrew naturze.

    "Cokolwiek zwiążecie" nie wydaje się aby dotyczyło czegokolwiek - historycznie patrząc nie znamy faktów nadużywania tej obietnicy.
    Nikt powołując się na tę obietnicę nie wiązał sodomitów ani człowieka z kozą, ani nie wiązał ponownie tych którzy już raz przed Bogiem stali się jednym ciałem.
  • Gregorius napisał:

    Coraz ciekawiej, bo już nawet wojtylianiści zauważają, że coś jest nie tak: http://padrejarek.blogspot.com/2014/10/efekt-franciszka-hipotetyczny.htm

    ***

    Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje.
  • Papież Franciszek i rozczarowani!

    (obszerne fragmenty publikacji)

    Można śmiało powiedzieć, że zakończone obrady obnażyły zamysły serc wielu. Mimo rzetelnych relacji prowadzonych przez media katolickie, nie obyło się bez manipulacji. Media głównego nurtu skupiły się na eksponowaniu wątków mających świadczyć o rzekomej rewolucji w Kościele. Natomiast samozwańczy strażnicy moralności kontynuowali krecią robotę ukazując Kościół podzielony i punktując wyimaginowane przewiny obradujących biskupów.

     Ewangelia jest niezmienna, a Kościół stoi na jej straży. Raziło więc niezrozumienie przez opinię publiczną roli Synodu, który w powszechnym przekazie był przedstawiany niemal jak kolegialna dykasteria zajmująca się zmianą doktryny za pomocą demokratycznego głosowania.

    Należy więc podkreślić, że przede wszystkim był to Synod Nadzwyczajny, czyli taki, który służy wyłącznie dyskusji i na którym nie będą przyjmowane żadne ważne dokumenty. Synod Zwyczajny o rodzinie odbędzie się dopiero za rok, czyli w 2015 r. Jak potwierdził to papież, cenna była przede wszystkim wymiana zdań. Nieraz bardzo trudna, ale przecież tam, gdzie nie ma trudności, zmagania się, cierpienia, nie ma przecież Chrystusa.

    Franciszek obrazowo, na podstawie Ewangelii, ukazał szereg pokus, z którymi musieli mierzyć się obradujący: pokusa przemienienia kamienia w chleb, aby przerwać post i zakończyć to, co nas męczy. Pokusa rzucania tym kamieniem w grzeszników, słabych i chorych i narzucać im brzemienia nie do zniesienia. Pokusa zejścia z krzyża, aby przeglądać się w zadowoleniu ludzi, aby nie pozostawać na krzyżu, aby wypełnić wolę Ojca. Pokusa ulegania duchowi tego świata, zamiast oczyszczać go i podporządkowywać Duchowi Bożemu, zaniedbywania depozytu wiary, ustawiania siebie ponad nim, ale także uleganie skrupulanctwu.

    Papież zwrócił uwagę, że synod zawsze odbywa się cum Petro et sub Petro – z Piotrem i pod Piotrem, dlatego nie ma obaw, że nie będzie zachowana jedność czy też nauczanie Kościoła. Oczywiście tutaj mają problem ci, którzy wskutek nieposłuszeństwa wyłączają się sami z tego zgromadzenia. Zarówno ci, którzy traktują Boga jako tyrana, ograniczającego ich wolność, jak i ci, którzy podważają autorytet papieża, jak i poszczególnych biskupów, stając się ich nieudolnymi recenzentami na podstawie skrawków informacji, wyłapywanych w mediach.

    Dokumentem dla wiernych jest tekst orędzia, które zostało opublikowane na koniec Synodu. Biskupi podkreślają w nim wagę wierności i miłości małżeńskiej. Brak obydwu rodzi upadek. Wkrada się zło i grzech. Tak więc prawdziwego wsparcia potrzebują zarówno grzesznicy, ale także właśnie te, tradycyjne rodziny, które zmagają się z wieloma problemami, zarówno chorób, jak i bezrobocia, wynikającego z bałwochwalstwa pieniądza, kultury dobrobytu i egoizmu.

    Biskupi podkreślili także piękno światła miłości małżeńskiej, zaręczyn, życia w czystości przedmałżeńskiej, a potem w otwartości na życie, płodności i wychowaniu dzieci w wierze. Łatwiej wówczas, w rodzinie, przeżywać te wszelkie trudności dnia codziennego, opierając się na zaufaniu do samego Boga. Wzorem takiej rodziny jest rodzina Chrystusa, Maryi i Józefa i takie jest odwieczne nauczanie Kościoła Katolickiego.

    Można więc stwierdzić, że rozczarowanymi okazali się zarówno ci, którzy oczekiwali, że manipulując przekazem Synodu, spełnią się ich złudne oczekiwania, że Kościół ulegnie duchowi tego świata. Mylili się także ci, którzy wieszczyli apokaliptyczne odejście od nauki Chrystusa w aspekcie rodziny i etyki seksualnej, aby móc triumfalnie odtrąbić swoje racje.

    W pierwszym przypadku można było usłyszeć żałosne utyskiwania autorytetów medialnych i dyżurnych modernistów, którzy już dawno odeszli z Kościoła. Żądali oni „Kościoła otwartego”, czyli jak najszybszego przekształcenia Watykanu w protestancki zbór, który toleruje wszystko u wszystkich. Raz za razem podkreślali oni, że istnieją jakoby dwa walczące ze sobą Kościoły, a niestety ich – polski reprezentuje tę gorszą, ciemną i zaściankową część hierarchii.

    Z drugiej strony zaś równie przykro było słuchać głosy świętego oburzenia współczesnych faryzeuszy, którzy jak starotestamentowi Żydzi uważają, że bycie chrześcijaninem oznacza wypełnianie nakazów i zakazów zawartych w przepisach prawa kościelnego, opieczętowanych przez zaaprobowanych kościelnych urzędników.

    Tego typu postawa oparta jest na kwestionowaniu nie tylko autorytetu hierarchów, czy wszystkich kolegialnych ciał w Kościele, określanych przez nich w sposób lżący i pogardliwy, ale także kwestionowania osoby obecnego papieża. Niestety ten duch nieposłuszeństwa prowadzi na manowce. Nie ma w nim ani pokory, ani prawdy, ani miłości Chrystusa do drugiego człowieka, które ukazał nam Pan na kartach Ewangelii.

    Tomasz Teluk

    Całość pod:

    http://www.fronda.pl/a/papiez-franciszek-i-frajerzy,43044.html
  • @skorektoja jużt to tu linkowałem
  • 36 lat temu Sługa Boży abp Sheen ostrzegał: "Ostatnia z pokus diabelskich, która będzie pokusą dla Kościoła przez najbliższe sto lat... a nawet już ją zaczyna być czuć... Szatan mówi: teologia to polityka. Po co sobie zaprzątać głowę jakąś tam teologią? Bogiem... sprawami transcendentnymi... tajemnicą Odkupienia... Jedyne, co się dzisiaj liczy to polityka. I trzymając kulę ziemską, ten jasny glob w swoich rękach, Szatan mówi: wszystkie te królestwa... Są MOJE... Są MOJE. I ja dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. Czy Szatan kiedykolwiek w swoim życiu powiedział komuś prawdę? Wszystkie królestwa są jego... To było trzecie kuszenie naszego Pana - aby nie troszczyć się o to, co Boskie, a za to zajmować się sprawami społeczno-politycznymi... Powróćmy teraz do sytuacji, gdy nasz Pan nazywa Szymona Piotra "Szatanem". Stało się tak dlatego, że Szatan kusił Pana Jezusa, aby nie dał się ukrzyżować, a słowa Piotra "Panie, nie przyjdzie to na Ciebie" były niczym innym jak tylko właśnie szatańską pokusą... Uznajemy Twoje Bóstwo, ale nigdy nie uznamy Twojego Krzyża! I od tamtego czas po dziś dzień to właśnie jest biblijną esencją satanizmu. Mamy to... Tego ducha... w naszym Kościele... Zauważcie, ile spraw ulega zmianie: zaparcie się samego siebie, dyscyplina w szkołach, w seminariach, próby wprowadzania nieporządków, zakłóceń... książki choćby tylko opisujące zło, prawdziwe lub fikcyjne... są takie w naszych szkołach... to są elementy zaburzające porządek, diaboliczne... Ale zanikanie ducha dyscypliny, posłuszeństwa... to się dzieje z nienawiści do Krzyża."
  • Czy jest gdzieś w kraju, w którym mieszkam, parafia, która głosi naukę KK? Może trzeba by jechać jakieś 200, 300, a może 500km. Zatem przeprowadziliśmy się do "parafii", której struktury nie obejmują. Dla dobra naszego i by nie gorszyć dzieci.
  • edytowano października 2014

    Sacerdos Hyacinthus ~ blog kapłana rzymskokatolickiego


    Słowo Boże prowadzi nas niezawodnie w czasach pomieszania powszechnego

    „Żywe bowiem jest słowo
    Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające
    aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić
    pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim
    niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed
    oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek” (Hbr 4, 12-13).

    +

    Pan Jezus JEST.

    „A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9, 34).

    „On zaś odrzekł: «Każda roślina, której
    nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana. Zostawcie ich! To są
    ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół
    wpadną»” (Mt 15, 13-14).

    „Strzeżcie się fałszywych proroków,
    którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi
    wilkami. Poznacie ich po ich owocach” (Mt 7, 15-16).

    „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach
    ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom
    zwodniczym i ku naukom demonów. Stanie się to przez takich, którzy
    obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane” (1 Tm 4, 1-2).

    Do młodego biskupa, Tymoteusza, pisze św.
    Paweł: „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził
    żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś
    naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz,
    podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie
    bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych
    pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli.
    Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym
    opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło
    ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!” (2 Tm 4, 1-5).

    Do biskupów tak mówi z troską św. Paweł:
    „Dlatego oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie
    uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej. Uważajcie
    na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was
    biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną
    krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie
    oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy
    głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego
    czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie
    przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i
    słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi
    świętymi” (Dz 20, 26-32).

    I do wiernych: „Chodzi o to, abyśmy już
    nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na
    skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na
    manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by
    wszystko rosło ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. Z
    Niego całe Ciało – zespalane i utrzymywane w łączności dzięki całej
    więzi umacniającej każdy z członków stosownie do jego miary – przyczynia
    sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości” (Ef 4, 14-16).

    „To zatem mówię i zaklinam was w Panu,
    abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, z ich próżnym
    myśleniem, umysłem pogrążeni w mroku, obcy dla życia Bożego, na skutek
    tkwiącej w nich niewiedzy, na skutek zatwardziałości serca. Oni to
    doprowadziwszy siebie do nieczułości sumienia, oddali się rozpuście,
    popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste. Wy zaś nie
    tak nauczyliście się Chrystusa. Słyszeliście przecież o Nim i
    zostaliście pouczeni w Nim – zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że –
    co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego
    człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się
    duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego
    według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości” (Ef 4, 17-24).

    „Poza tym, bracia, módlcie się za nas,
    aby słowo Pańskie rozszerzało się i rozsławiało, podobnie jak jest
    pośród was, abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych,
    albowiem nie wszyscy mają wiarę. Wierny jest Pan, który umocni was i
    ustrzeże od złego. Co do was, ufamy w Panu, że to, co nakazujemy,
    czynicie i będziecie czynić. Niechaj Pan skieruje serca wasze ku miłości
    Bożej i cierpliwości Chrystusowej! Nakazujemy wam, bracia, w imię Pana
    naszego Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który
    postępuje wbrew porządkowi, a nie według tradycji, którą przejęliście od
    nas” (2 Tes 3, 1-6).

    Lecz my zawsze winniśmy
    dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg
    do zbawienia jako pierwociny przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę. Po
    to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały
    Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i
    trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym
    słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. Sam zaś
    Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez
    łaskę udzielił nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!” (2 Tes 2, 13-17).

    „A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze
    byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem
    nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie
    ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z
    Jego wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali
    bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu
    zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w
    świecie. Trzymajcie się mocno Słowa Życia, abym mógł być dumny w dniu
    Chrystusa, że nie na próżno biegłem i nie na próżno się trudziłem” (Flp
    2, 12-16).

    Kto czyta, niech rozumie, bo czas jest trudny.

    Pan Bóg nie wycofuje i nie zmienia Słowa Prawdy.

    „Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11, 28).

    „Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24, 13).

    Niech Was Bóg błogosławi.

    „Niech moc Jego chwały w pełni was umacnia do okazywania wszelkiego rodzaju cierpliwości i stałości” (1 Kol 1, 11).

    http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/

  • Ale przy tym całym utyskiwaniu na Synod chciałbym się od Was dowiedzieć, co właściwie takiego nowego - i takiego gorszącego - ten Synod ustalił?
    Bo - jako żywo - nie dostrzegam.
    Wcześniejsze informacje były rzeczywiście niepokojące, ale ostatecznie - punkty, które byłyby rzeczywiście nie do przyjęcia dla katolika - upadły. 
    Proszę więc mnie oświecić. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.