Moja bratowa pracuje w przedszkolu, podchodzi pięcioletni Szymon: dzisiaj odkryłem, że sikam penisem. A do tej pory jak sikałeś?- pyta. Na to Szymon: do tej pory to siusiakiem, ale już dorosłem.
Moja bratowa pracuje w przedszkolu, podchodzi pięcioletni Szymon: dzisiaj odkryłem, że sikam penisem. A do tej pory jak sikałeś?- pyta. Na to Szymon: do tej pory to siusiakiem, ale już dorosłem.
Prawie 4 latek: my będziemy Pradziadkami, ja i Jasio, a potem po pradziadkach pojdziemy do Nieba! ____-___----------___----______
Idziemy parkiem, chlopcy z przodu na hulajnogach, przed nami idą dwaj Panowie, moj starszy mija nas, mija tych panow, do nas i do Nich na zmianę jeździ. Nagle podjeżdża kolejny raz i mówi:
A tam z przodu, to tylko kur.... a, kur...a, i kur...a.
Tak mi sie przypomnialo, ale z cyklu moj maz powiedzial. Jade po autostradzie, ja kieruje, maz obok. M: 180 jedziesz! (jestem swiezym kierowca) Ja: No jade, dobre warunki sa. Za chwile: - ale wiesz, nie musimy sie wcale tak spieszyc - wiem, ale dobrze mi sie tak jedzie Za chwile znowu slysze, ze cos tam mamrocze pod nosem, wiec troche juz wkurzona: - co mowisz? - rozaniec.
Moja 6 letnia Zuzia zaczęła czytać i czyta wszystkie napisy.... nawet te na przystankach. Wracając z mszy Wielkanocnej mijamy przystanek i Zuzia czyta -Kur.... Mąż już ja wyprzedza i mówi ... - na święta to piszą na przystankach takie tam.... kury, kaczki... A po minucie Zuzia- A czemu napisali jeszcze to "WA"
- Nie wiem Antosiu...nie pamiętam...Chyba jakoś na “S”...
- Bo mi się wydaje, że to z jakąś liczbą było... – mówi Antoś z intensywnie
myślącą miną
- Z liczbą???? Wciąż matematyka...Ubieraj się Antek!
Ale Antek jak to Antek, na pytanie musi koniecznie natychmiast znaleźć
odpowiedź. Pobiegł do mojej torebki, gdzie były wczoraj zakupione książki “Oto
wielka tajemnica” i po chwili przybiegł z triumfalnym okrzykiem:
- Mamo!!!! Oboje mieliśmy rację!!! Pani Hania nazywa się S
oł tysiak
Salwa śmiechu nastąpiła z chwilowym opóźnieniem...jak do naszych zaspanych
głów dotarł sens wypowiedzi naszego syna...
Niby to mamy na co dzień... Ale i tak nas zaskakuje ...
Szykuje obiad, mialam mieso w sosie zamkniete w sloiki, wyjmuje z jednego do garnka, a moja prawie 9 latka: "mamusiu, ten sosik to podobny jest do tego jedzenia dla pieskow u babci".
Babcia pyta Em(5l.) w zwiazku z majem..." A powiedz mi Skarbie, co to jest majowka? Em: No babciu, nie wiesz?! To takie Maryjo z kosci sloniowej - modl sie za nami.
El mnie zapytala ostatnio z nienacka: Mamo, Mikolaj Kopernik jest swiety?
Jak byłam mała, to pytałam rodziców, kiedy do nas przyjdzie Mikołaj Kopernik. Myślałam, że też przynosi prezenty, tylko trochę inne: koperek, pietruszkę
No to o Koperniku c.d. Plakat w naszej szkole, M.K jest patronem: "Uwaga uwaga 14.02 zapraszamy na Bal z Mikolajem Kopernikiem! Obowiazuja stroje z epoki". El(6l): To on jeszcze zyje?
F.lat trzy, chory, jeczacy i marudzący. Dziś przechodził samego siebie, aż mi działał na nerwy. Po obudzeniu, ledwo otworzył oczy 'mi nudi bawit. Bew bajki umwę!' Później mnie przepraszał 'jeftem niewnofny pfef pafkudną pogodę!' Chwilę temu po pół godziny jęczenia na krześle w kuchni wydukał 'doft juf ti maludiłem dif. Wanief mnie do łófka.' i zasnął. Nareszcie...
Komentarz
ile jest?
duzio
____-___----------___----______
Idziemy parkiem, chlopcy z przodu na hulajnogach, przed nami idą dwaj Panowie, moj starszy mija nas, mija tych panow, do nas i do Nich na zmianę jeździ.
Nagle podjeżdża kolejny raz i mówi:
A tam z przodu, to tylko kur.... a, kur...a, i kur...a.
Jade po autostradzie, ja kieruje, maz obok.
M: 180 jedziesz! (jestem swiezym kierowca)
Ja: No jade, dobre warunki sa.
Za chwile:
- ale wiesz, nie musimy sie wcale tak spieszyc
- wiem, ale dobrze mi sie tak jedzie
Za chwile znowu slysze, ze cos tam mamrocze pod nosem, wiec troche juz wkurzona:
- co mowisz?
- rozaniec.
Czemu zepsułeś bratu pudełko?
BO on wyglądał jakby nie chciał go mieć.
-Kajtku, powiedz: sa-mo-chód!
Kajtek:
-au-to!
- Nie lubię kopcików!
-Kur....
Mąż już ja wyprzedza i mówi ... - na święta to piszą na przystankach takie tam.... kury, kaczki...
A po minucie Zuzia- A czemu napisali jeszcze to "WA"
Mamo, Mikolaj Kopernik jest swiety?
Em: No babciu, nie wiesz?! To takie Maryjo z kosci sloniowej - modl sie za nami.
Po latach zamieszkałam w Toruniu...
Plakat w naszej szkole, M.K jest patronem: "Uwaga uwaga 14.02 zapraszamy na Bal z Mikolajem Kopernikiem! Obowiazuja stroje z epoki".
El(6l): To on jeszcze zyje?
Po obudzeniu, ledwo otworzył oczy 'mi nudi bawit. Bew bajki umwę!'
Później mnie przepraszał 'jeftem niewnofny pfef pafkudną pogodę!'
Chwilę temu po pół godziny jęczenia na krześle w kuchni wydukał 'doft juf ti maludiłem dif. Wanief mnie do łófka.' i zasnął.
Nareszcie...
- i tak nie będzie mama ładniejsza
swoją drogą juz któryś raz z kolei zauważam jak pięknie dzieci nowej się do niej zwracają. tak staroświecko.