"Mamaaaaaa to naszeeee serduszkooooo i naszaaaa skrzyyyyniaaa ze skaaaarbaaaamiiii... Mamaaaa sieeeee kooończyyyy juuuuż!... Boooo nie maaaa kaaawkiiii!..."
Zosia sobie koloruje i podśpiewuje wymyśloną piosenkę
Na spacerze. Nakleilam im (i sobie) na nos takie zielone noski z klonu. Uszlismy pare krokow, Maly (6)labidzi: Jeezu...nos mi sie odkleja!!! Ja na to: No trudno, to go dolep silniej...iii nie mow tak " Jezu", bo jest takie drugie przykazanie, ze nie wolno wzywac imienia Bozego na daremno. El(8) przytomnie: No wlasnie! Mozna powiedziec " O Jezu", jak jest pożar!
5-letnia wtedy A opowiada bajkę: I tam był las, taki drzewowy. A na spacerze wolała: idziemy na babaw cacami? Do starszej siostry:nie skacz po tym! To jest żeło łałżeńskie!
Wieczorna modlitwa, Z.6::
"Panie Boże. A ja dziękuję za taką wspaniałą mamę, która jest taka że ach, brak słów, jest cudowna i rysuje mi tyle rzeczy, po prostu dziękuję za ten CUD, KTÓRY SIĘ KIEDYŚ NARODZIŁ. No co, mamo, tylko nie płacz, musiałam jakoś podziękować. Jestem szalona w gadaniu, nie?"
E. lat 6 przychodzi rano do nas, zaspana i zła. E. : "Obudzilam się, bo w moim łóżku jest mokro! Natalia (młodsza siostra ) mi nasikala do łóżka! " - zdziwiona maca spodenki od piżamy- "Na spodnie też mi nasikala !"
Zosia zadowolona, że ma kawę inkę, porównuje z moją "dorosłą" kawą i ogarnia wzrokiem stół:
- Mamy kawusie, ale fajnie, nie? A co tam masz? Eeee, dzieci nie lubią gorzkiej czekolady.
- I dzięki temu jest to jedyne, co przy Was może dla mnie ocaleć. - mówię.
- No ale nie martw się. Jak dorośniemy, będziemy z mężami Ci wyjadać. Cieszysz się?
Corka 2 i 10: -Ja bylam u wilka i on mnie zdmuchnal, i ja sie uderzylam. Edit:cd: -Ja poszlam do swinek. -A ile bylo swinek? -Jeden, dwa, trzy, cztery, piec, znaczy duzo.
Moje tez zrobiło. Konkretnie szesciolatek. Szykujemy sie do podrózy. Chwile przed wyjsciem z domu polecam mu przebrac koszulke. Przybiega z mokrymi włosami. Trudno- czas wyjscia, nie wnikam. Po jakiejs godzinie młody - Zobacz jakie mam fajne włosy. Hmm...nadal wygladaja na mokre. Dotykam- sztywne, sterczą na jezyka. Mysle co tez młody sobie wykombinował? Ano nakombinowal, choc spodziewalam sie czegos innego. Okazuje sie, ze usztywnił sobie włosy...wodą z cukrem Nie wiem skad to dziecko wzieło pomysł. Pojecia nie mam. Zeby bylo smieszniej czesc tego czegos splynła tworząc z tyłu na szyi warstwe lukru.
Moja corka wczoraj po powrocie ze szkoly opowiedziala mi zabawna sytuacje, ktorej byla swiadkiem. Jeden pan, w srednim wieku, szedl z naprzeciwka(pan A) a drugi za nia(pan B tez taki no, juz dawno po wojsku wiec slyszala dobrze . A: Czesc Gruby! B: Czesc! A: O przepraszam...pomylilem pana z kims innym.
Smialysmy sie z tego jak dziki jeszcze do wieczora
Hela (6 lat): A mój tata to wszystko potrafi! Ede (2,5 lat): A mój tata tez! H (karcącym tonem): Ale to ten sam tata! E: No właśnie, mój sam wsystko potrafi!
Zosia wczoraj przed zaśnięciem:
- Nie lubię szkoły, jest gupjjjja. Nie idę do szkoły.
Zosia dziś przed budzikiem zaglądając do nas:
- Hej... A do szkoły to kiedy? Ile można spać??
Kośka (22mce) do określenia jedzenia używa tylko słowa "papa" odmienianego zależnie od potrzeby. Niewiele ma słów innych (typu "jaju" - jajko). No więc "papa" to są parówki "Pap" to chleb "Papi" to płatki z mlekiem "Papaaaa" to kasza "Papam" to warzywa - np. ogórek
Dziś dzieci siedzą przy kolacji. Himek pyta: H: Kośka, co zjesz? Kośka myśli i mówi: "Papa... pap... papam papam" Himek zrobił jej kanapkę z szynką i ogórkiem. Koska krzyczy. Fela: Chciała dwa ogórki. Dołozyli ogórka, dziecko zadowolone
Komentarz
- Mamo Twoje kolczyki błyszczą jak Twoje błękitne oczy!
Bo pieniądze trzeba mieć
Żeby całą noc ... żreć
M: za to obie pasują, jedna do koszuli, druga do spodni!
Ja na to: No trudno, to go dolep silniej...iii
nie mow tak " Jezu", bo jest takie drugie przykazanie, ze nie wolno wzywac imienia Bozego na daremno.
El(8) przytomnie: No wlasnie! Mozna powiedziec " O Jezu", jak jest pożar!
E. : "Obudzilam się, bo w moim łóżku jest mokro! Natalia (młodsza siostra ) mi nasikala do łóżka! "
- zdziwiona maca spodenki od piżamy-
"Na spodnie też mi nasikala !"
Huu.... Ju.... Hu....ju
Hu....ju
Tak sobie podspiewywal moj jeden syn do najmłodszego
A najstarszy zdrabnia młodszego Piotrka: Piopku, i czasem mowi: Pipku, a czasem Pipus, Pipek, wiadomo z czym się kojarzy...
-Ja bylam u wilka i on mnie zdmuchnal, i ja sie uderzylam.
Edit:cd:
-Ja poszlam do swinek.
-A ile bylo swinek?
-Jeden, dwa, trzy, cztery, piec, znaczy duzo.
Konkretnie szesciolatek.
Szykujemy sie do podrózy. Chwile przed wyjsciem z domu polecam mu przebrac koszulke. Przybiega z mokrymi włosami. Trudno- czas wyjscia, nie wnikam.
Po jakiejs godzinie młody
- Zobacz jakie mam fajne włosy.
Hmm...nadal wygladaja na mokre. Dotykam- sztywne, sterczą na jezyka. Mysle co tez młody sobie wykombinował?
Ano nakombinowal, choc spodziewalam sie czegos innego.
Okazuje sie, ze usztywnił sobie włosy...wodą z cukrem
Nie wiem skad to dziecko wzieło pomysł. Pojecia nie mam.
Zeby bylo smieszniej czesc tego czegos splynła tworząc z tyłu na szyi warstwe lukru.
W takim stanie udał sie w podróż.
A: Czesc Gruby!
B: Czesc!
A: O przepraszam...pomylilem pana z kims innym.
Smialysmy sie z tego jak dziki jeszcze do wieczora
-Mamoooo, kupis mi to?
-Nie wiem (nie mialam jak zobaczyc co to).
-Hurrraaa!!!
A moj 4,5 miesieczny synek zaklinowal sie w lozeczku w poprzek i zawolal "ma-ma"
Wiem, ze to przypadek, ale milo uslyszec.
Ede (2,5 lat): A mój tata tez!
H (karcącym tonem): Ale to ten sam tata!
E: No właśnie, mój sam wsystko potrafi!
-Trudno, zagram sam ze sobą, prawa ręka kontra lewa. Ta która przegra będzie wycierać nos.
Dodam, że bardzo zakatarzony ten nos.
No więc "papa" to są parówki
"Pap" to chleb
"Papi" to płatki z mlekiem
"Papaaaa" to kasza
"Papam" to warzywa - np. ogórek
Zagadka: Ostatnio mówi: "ojej, papki!" - na owoce (kto zgadnie jakie?)
Dziś dzieci siedzą przy kolacji. Himek pyta:
H: Kośka, co zjesz?
Kośka myśli i mówi: "Papa... pap... papam papam"
Himek zrobił jej kanapkę z szynką i ogórkiem.
Koska krzyczy.
Fela: Chciała dwa ogórki.
Dołozyli ogórka, dziecko zadowolone
A czy te papki to nie truskawki?