dziadek dzis mowi dziewczynkom ze osiol co stoi na starowce, to taki co za kare sie czlowieka nan sadzalo przywiazawszy jeszcze worek kamieni. fa: a po co stoi jeszcze skoro juz nie ma takich kar
dziadzia:ludziom ku pamieci
tosia(4): amen.
Lidka - Wiesz Jerzyku Ty i ja jesteśmy biedni, ty jesteś biedniejsz bo jesteś chory ale ja też jestem biedna, bo nie mam czegoś co jest mi codziennie potrzebne...bluzek z krótkim rękawem i krótkich spodenek!!!! ( w praniu są)
Witek wybiera się do kościoła, ubrał sandały , zwracam mu uwagę żeby ubrał pełne buty. - No co ty wole sandały jak Jezus!!! No i brakło mi argumentów aby go przekonać.
...a jakby jakiś duży, ale głupi człowiek, na przykład przyjechał z Niemiec i nie nauczył się polskiego, to by nie zrozumiał, co mówi przewodnik i usiadłby na osła, bo by nie wiedział, że z tymi osłami nie można się kolegować! I byłoby śmiesznie, bo by spadł!
Młodszy synek, który wciąż słyszy od rodziców, rodzeństwa i dalszej rodziny, że jest naszym maleństwem, koteczkiem, misiem itp., coś przeskrobał. Powiedziałam mu, że w szkole dostałby karę. A on na to : pani nie może ukarać koteczka, takiego małego, takiego słodkiego! Starszy synek : Jesteś moją mamusią, jak ja się cieszę!
Wramy do domu ze spaceru. Ja w swojej ulubionej błękitnej sukience. R (4l): Mamooo, a jak będziesz stara to pożyczysz mi swoją sukienkę? Jak już będziesz stara i będziesz się musiała malować . ;-)
R na kanapie, szepcze mi do ucha (nie zdając sobie sprawy z tego, jak głośno jej to wychodzi) mamooo, a jak maluchy( czyli J i F) pójdą spać, to włączysz mi bajeczkę o księżniczkach albo jakąś inną??? J(3) z drugiego końca kanapy- albo o kotkach!
O ile z córką rozumiem się w pół słowa, o tyle z synami mam wrażenie, że nasze myśli chodzą jakimiś zupełnie innymi torami. Syn: Po co do nas ciocia dziś przychodzi? Ja: Poopowiadać o swoich wakacjach. Pływała statkiem po morzu. Syn zaskoczony: Z którym Tadkiem?
@Bagata, my z siostrą w dzieciństwie opowiadałyśmy o wakacjach, że chodziłyśmy z Tatkiem (tj.tatą) po górach a słuchacze pytali czy w końcu statkiem czy po górach? ;-)
Przed snem, robię synowi (3,5) krzyżyk na czole, błogosławię. A on do mnie: mamusiu jeszcze kółko ( ostatnio na placu zabaw poznał zabawę kółko krzyżyk).
Fela: mama a jakbys była świrnieta, no wiesz, taka szalona to byś o tym wiedziała? Bo ja się boję, że nikt ci o tym nie powiedział...
*** Ja: Fela, pójdziemy na zakupy razem? F: Dobra, ale pod warunkiem, że obiecasz, że nie będziesz robić tych swoich glupot. Ja: ??? F: No wiesz, gadac do pomidora, tańczyć, takie szalone rzeczy robić. Ja: okey, nie będę. Później w sklepie. Opukuję arbuzy żeby wybrać najbardziej dorzałego. F: (do Himka) O nie! ona znowu to robi!!! Mama znowu zaszalała!
*** Himek: (radośnie) Mama! wydoiłem kupę! i teraz mi lepiej! Ja: ??? co zrobiłeś??? H: No wydoiłem! Ja: Wydaliłeś synu! (jakiś czas potem, oglądamy książeczki) H: a tu rolnik wydalił krowę.
@Wiol, przypomniałaś mi przygodę koleżanki, o której może już pisałam.
A. w dość widocznej ciąży rozmawia z dziećmi z pierwszych klas podstawówki. Jedna dziewczynka pyta: - Jak właściwie dzieci się rodzą? Brzuszkiem czy pupą? A. (zdezorientowana) - No, głową!
Komentarz
-Po co Pani tyle dzieci? Żeby robiły wszystko za Panią?
pewnie sama tego nie wymyśliła
Co narysowalas Helenko?
-"Meza sobie narysowalam.tak bedzie wygladal jak mnie znajdzie"
- Ala dlaczego ty tyle gadasz jak powinnas juz isc spac?
-"Mam tak duzo mysli do powiedzenia"
-Tak.
-A to dlatego jestem taka mądra i grzeczna...I leniwa.
- Wiesz Jerzyku Ty i ja jesteśmy biedni, ty jesteś biedniejsz bo jesteś chory ale ja też jestem biedna, bo nie mam czegoś co jest mi codziennie potrzebne...bluzek z krótkim rękawem i krótkich spodenek!!!!
( w praniu są)
Witek wybiera się do kościoła, ubrał sandały , zwracam mu uwagę żeby ubrał pełne buty.
- No co ty wole sandały jak Jezus!!!
No i brakło mi argumentów aby go przekonać.
Starszy synek : Jesteś moją mamusią, jak ja się cieszę!
R (4l): Mamooo, a jak będziesz stara to pożyczysz mi swoją sukienkę? Jak już będziesz stara i będziesz się musiała malować . ;-)
R na kanapie, szepcze mi do ucha (nie zdając sobie sprawy z tego, jak głośno jej to wychodzi) mamooo, a jak maluchy( czyli J i F) pójdą spać, to włączysz mi bajeczkę o księżniczkach albo jakąś inną???
J(3) z drugiego końca kanapy- albo o kotkach!
Lubię miętę, czekoladę, smerfy.. przytulasy i ... siedzieć w toalecie.
Syn: Po co do nas ciocia dziś przychodzi?
Ja: Poopowiadać o swoich wakacjach. Pływała statkiem po morzu.
Syn zaskoczony: Z którym Tadkiem?
- Jutro. A ile chciałbys dostac? 5zł?
- Wolę 5 euro!
- Ale ząb wypadł ci w Polsce
a Mikołaj szybko: a ile?
***
Ja: Fela, pójdziemy na zakupy razem?
F: Dobra, ale pod warunkiem, że obiecasz, że nie będziesz robić tych swoich glupot.
Ja: ???
F: No wiesz, gadac do pomidora, tańczyć, takie szalone rzeczy robić.
Ja: okey, nie będę.
Później w sklepie. Opukuję arbuzy żeby wybrać najbardziej dorzałego.
F: (do Himka) O nie! ona znowu to robi!!! Mama znowu zaszalała!
***
Himek: (radośnie) Mama! wydoiłem kupę! i teraz mi lepiej!
Ja: ??? co zrobiłeś???
H: No wydoiłem!
Ja: Wydaliłeś synu!
(jakiś czas potem, oglądamy książeczki)
H: a tu rolnik wydalił krowę.
Kwiczę ze śmiechu.
- Nie masz siusiaka i jąder? No to jesteś zepsuta.
Czterolatka-Mamoo a jak urodziła się Esterka?
-Miałam operację. Pan doktor rozciął mi brzuch.
-Bo nie dałaś rady paszczą?
A. w dość widocznej ciąży rozmawia z dziećmi z pierwszych klas podstawówki. Jedna dziewczynka pyta:
- Jak właściwie dzieci się rodzą? Brzuszkiem czy pupą?
A. (zdezorientowana)
- No, głową!