Mamo pobawimy się, ty będziesz lodziarka kim? No lodziarka a kto to jest? Taka pani co sprzedawa lody a jakie smaki? Czekoladowe. , białe i dinozaurowe; )
Sprzątamyy zabawki wieczorem przed kąpielą: M.:jestem zmęcioooooooona... Ja: oj, to nie będzie już kąpieli,skoro nie masz siły M:już nie jestem ! i sprytnie mi pomaga
za sekundę M. boli mnie brzuuuuuuuuuszek Ja:oj,to prosto do łóżka,nie ma co się kąpać M:już nie boli ! z autentycznym zaskoczeniem w głosie
rozmowa przez zamknięte drzwi: -chłopcy, nie naróbcie większego bałaganu; -jasne - szybko odpowiada Maciek; -ale tu już jest straszny bałagan - dodaje Wojtek -no to już nie zrobimy większego, bo nie mamy czym - skwitował Maciek @-)
Chlopaki zasypiaja, siedze z nimi, ale ma byc cisza. Czterolatek: - Mamo?! - ... (cisza) - Mamo, ale ja chce cos powiedziec... - ... - Mamo, czy ty jeszcze zyjesz????
przychodzi do mnie nasz najmłodszy- 4 lata i 5 miesięcy - mamo napisz to, co ja mówię: Kocham moja rodzinę i ....... - tu imię każdego z naszej rodziny , każde zdanie dla każdego ' i napisz jeszcze : Jak się nam urodzi dziecko , to je będziemy kochać . Bardzo mnie wzruszył ten nasz szósty
W trakcie obiadu moja 4,5 latka wypytywala o dwa uspione pieski, po czym stwierdzila ze smutna mina: Szkoda, ze juz nie ma Barusia, bo bym mu mogla dac jedzonko, a tak to juz po ptakach jest.
Anastazja miała 5 lat kiedy nasza stara Miszka zdechła - (nie lubie tego słowa)- pytała czy Misza poszła do pieskowego nieba a dziś zapytała czy nasz Puszek poszedł by do pieskowego nieba czy czyśca bo niezbyt grzeczny jest.
Witek - Mamo Maja się rządziła, bo powiedziała, że tylko trzy osoby się zmieszczą na komodzie, a to nie była prawda bo Tymek się przesunął i było miejsce dla pięciu! Rodzice w tym czasie pili kawę ciesząc się, że dzieci się spokojnie bawią.
F: Co pani zamawia? Ja: Może naleśniki z serem? F: (zmartwiona) Ojej, nie mamy sera... Ja: To może zupę z kalafiorem? F: Ojej, nie mamy kalafiora... Ja: To może jajka na boczku? F: Nie mamy boczku, bardzo mi psykro, bardzo mi psykro. Ja: Hmm... to może naleśniki z jajkami? F: Nie mamy jajek. Ja: Chwila, o tym, że nie ma jajek nic nie było? To co macie? F: .... brokułki. Ja: O, to poproszę brokułki. F: (wzdycha) Już nie mamy brokułków. Ja: To co to za restauracja, skoro nic tu nie ma??? F: Dziadowa, proszę pani, dziadowa,
Fela opowiada mi historię. F: z tym moim bratem to się nie da wytrzymać! Ja: Czemu? F: zepsuł mi domek, przesunął misia i się rozleciała ściana! Ja: ojej, może niespecjalnie? F: Z tymi chłopakami to naprawdę nie wiadomo!
Wczoraj na spacerze marek wypatrzyl dwoch chlopakow ze skateboardem i sie zaczela dyskusja taka: M; Mamo, zobacz, to sa nastolatki. Nastolatki robia rozne glupie rzeczy... Ja: A ty bedziesz robil glupoty, jak bedziesz nastolatkiem? M: Nie, nigdy!!! Ja: Zobaczymy, zobaczymy... M: A ty bedziesz wtedy jeszcze zyla???
Snuję plany wakacyjne... -Chciałabym pojechać nad jakieś ciepłe morze, gdzie by było delfinarium. Przy okazji Weronika mogłaby mieć delfinoterapię...Np Morze Czarne. - A ja bym chciała pojechać nad błękitne morze- wtrąca sześciolatka.
Marek tworzy gre planszowa oparta na Minecrafcie. narysowal plansze i juz by chcial grac, ale nie mogl znalezc kostki do gry. Postanowil wiec zrobic wlasna, papierowa. Na sciankachnapisal numery: 1, 2, 3, 4, 5, 10.
Jimmy: 10? przeciez powinno byc 6? Marek: ale to jest kostka wedlug mojego, specjalnego wzoru!!!
Wczoraj po południu rozmawiam z moim 6 - latkiem. Ja: - Idę na rekolekcje - A co to jest ta rekolekcja ? - Będę się uczyć jak być dobrym człowiekiem - Aha ... - pokiwał głową , Wieczorem przy kąpieli, spiesząc się i popędzając go i młodszą córeczkę, mówię: - dalej , szybciej, bo zaczynam się już denerwować - ale mamo, przecież uczułaś się na tej rekolekcji jak być dobrym człowiekiem !!!!
ciesz się, że nie mówi jak nasz Kajtek, ten tylko: sale-gutale albo sigidigi-dy, czesto tulululu-lu itp, z rzadka tylko cos po ludzku, np. dziękujesie!
Byliśmy na montessoriańskich warsztatach w Beskidach, młodzi z ojcem ujeżdżali na nartach, matka się szkoliła. Wieczorem pokazuję im kartki z kolorowymi kratkami do działań matematycznych (fajny system, jedności na zielono, dziesiątki na niebiesko, setki na czerwono, tysiące znów na zielono. Nawet małe dzieci mogą liczyć na dużych liczbach). Łu (lat sześć, mózg po tatusiu) capnęła karteczkę, przyniosła długopis i dawaj dodawać jakieś abstrakcyjne czterocyfrowe, sama wymyśliła, jak się przenosi wynik powyżej 10 do rzędu wyżej itd. Szczęśliwa jak norka. Fr (lat osiem i pół, mózg wybitny, ale po mamusi) na widok karteczki: "Matematyka? Ja mam ferie!".
Fr ostatnio opanował poczet królów i książąt włącznie z rozbiciem dzielnicowym. Prawdopodobnie po to, żeby nie musieć w tym czasie robić zadań z dzielenia. No, ale sztuczka fajna: bierze rozsypane portreciki (te Matejki) wielkości połowy znaczka pocztowego i układa w kolejności, a potem nazywa. Skubany ma pamięć jak słoń.
Mama_asia - znaleźliśmy w odziedziczonej książce wydruk - cały poczet wielkości połowy A4, bez podpisów. Fr sobie wyciął, zidentyfikował i teraz układa dla rozrywki. I jeszcze podśpiewuje T-raperów znad Wisły ("Chrobry Chrobry, byłeś dobry" itd.).
Ta sama córcia, gdy dziś źle się czułam (jakiś wirus mnie opanował): - Mamo, do łóżeczka, ale to już! Usiadła przy mnie i rzecze: -Teraz to ja Cię będę pilnować i wszystko zrobię, a Ty sobie poleż. :x
Komentarz
kim?
No lodziarka
a kto to jest?
Taka pani co sprzedawa lody
a jakie smaki?
Czekoladowe. , białe i dinozaurowe; )
6,5 latka: ej, ale nie bedzie chodzacego namiotu, bo wojsko to nie zarty, to bardzo powazna sprawa.
M.:jestem zmęcioooooooona...
Ja: oj, to nie będzie już kąpieli,skoro nie masz siły
M:już nie jestem ! i sprytnie mi pomaga
za sekundę
M. boli mnie brzuuuuuuuuuszek
Ja:oj,to prosto do łóżka,nie ma co się kąpać
M:już nie boli ! z autentycznym zaskoczeniem w głosie
@-) takie kanciarstwo w takim wieku???
-chłopcy, nie naróbcie większego bałaganu;
-jasne - szybko odpowiada Maciek;
-ale tu już jest straszny bałagan - dodaje Wojtek
-no to już nie zrobimy większego, bo nie mamy czym - skwitował Maciek @-)
- Mamo?!
- ... (cisza)
- Mamo, ale ja chce cos powiedziec...
- ...
- Mamo, czy ty jeszcze zyjesz????
i napisz jeszcze : Jak się nam urodzi dziecko , to je będziemy kochać .
Bardzo mnie wzruszył ten nasz szósty
mea culpa, bo to oczywiście kalka ze mnie :-SS
Szkoda, ze juz nie ma Barusia, bo bym mu mogla dac jedzonko, a tak to juz po ptakach jest.
Witek
- Mamo Maja się rządziła, bo powiedziała, że tylko trzy osoby się zmieszczą na komodzie, a to nie była prawda bo Tymek się przesunął i było miejsce dla pięciu!
Rodzice w tym czasie pili kawę ciesząc się, że dzieci się spokojnie bawią.
F: Co pani zamawia?
Ja: Może naleśniki z serem?
F: (zmartwiona) Ojej, nie mamy sera...
Ja: To może zupę z kalafiorem?
F: Ojej, nie mamy kalafiora...
Ja: To może jajka na boczku?
F: Nie mamy boczku, bardzo mi psykro, bardzo mi psykro.
Ja: Hmm... to może naleśniki z jajkami?
F: Nie mamy jajek.
Ja: Chwila, o tym, że nie ma jajek nic nie było? To co macie?
F: .... brokułki.
Ja: O, to poproszę brokułki.
F: (wzdycha) Już nie mamy brokułków.
Ja: To co to za restauracja, skoro nic tu nie ma???
F: Dziadowa, proszę pani, dziadowa,
F: z tym moim bratem to się nie da wytrzymać!
Ja: Czemu?
F: zepsuł mi domek, przesunął misia i się rozleciała ściana!
Ja: ojej, może niespecjalnie?
F: Z tymi chłopakami to naprawdę nie wiadomo!
M; Mamo, zobacz, to sa nastolatki. Nastolatki robia rozne glupie rzeczy...
Ja: A ty bedziesz robil glupoty, jak bedziesz nastolatkiem?
M: Nie, nigdy!!!
Ja: Zobaczymy, zobaczymy...
M: A ty bedziesz wtedy jeszcze zyla???
-Chciałabym pojechać nad jakieś ciepłe morze, gdzie by było delfinarium. Przy okazji Weronika mogłaby mieć delfinoterapię...Np Morze Czarne.
- A ja bym chciała pojechać nad błękitne morze- wtrąca sześciolatka.
Jimmy: 10? przeciez powinno byc 6?
Marek: ale to jest kostka wedlug mojego, specjalnego wzoru!!!
Ja: - Idę na rekolekcje
- A co to jest ta rekolekcja ?
- Będę się uczyć jak być dobrym człowiekiem
- Aha ... - pokiwał głową ,
Wieczorem przy kąpieli, spiesząc się i popędzając go i młodszą córeczkę, mówię:
- dalej , szybciej, bo zaczynam się już denerwować
- ale mamo, przecież uczułaś się na tej rekolekcji jak być dobrym człowiekiem !!!!
no tak, jeszcze wielu rekolekcji mi potrzeba
np. jzkoi odpowiedź na moje:przyniosę Ci pić
)
"Mama! Choć tu! TU!"
Rośnie mały despota
Za to pieknie wychodzi mu "bleee" jak mu cos nie smakuje.
Fr (lat osiem i pół, mózg wybitny, ale po mamusi) na widok karteczki: "Matematyka? Ja mam ferie!".
No, ale sztuczka fajna: bierze rozsypane portreciki (te Matejki) wielkości połowy znaczka pocztowego i układa w kolejności, a potem nazywa. Skubany ma pamięć jak słoń.
Mamusiu, znow masz dzidziusia? X_X
-Momo, poczytaj, ale nie mi, tylko dzidziusiowi w brzuszku. Dzieciom trzeba czytać!
- Mamo, do łóżeczka, ale to już!
Usiadła przy mnie i rzecze:
-Teraz to ja Cię będę pilnować i wszystko zrobię, a Ty sobie poleż. :x