Zaslyszane wczoraj w sklepie. Brat (ok.7 lat) do ryczącej siostry (ok. 5 lat) : Wyluzuj, Kobieto! Myślisz, że w każdym sklepie będę się z Tobą w chowanego bawił?!
M.lat prawie 4 o Zo, 5 miesięcy: Mamo,jak Zofa będzie duża, to będziemy razem i spać. Ja z rozmarzeniem:no, i będziecie sobie lezeć i gadać M:nie! ja jej będę dawać cycka @-)
Byliśmy dzisaj w zamku w Ogrodzieńcu. Artur nosił na rękach Jerzyk ja pilnowałam Lidki, która jak przystało na prawdziwą księżniczkę była w swoim żywiole. W pewnym momencie schodziliśmy z jednej baszty gdzie były dość.wysokie schody. Wzięłam Lidkę na ręce a Lidia na cały głos. - Tego dnia Księżniczka Lidia była jeszcze dzieciątkiem i wszyscy służący nosili ją na rękach.
Córka Z. lat 9 - niedziela godz. 22 okazuje się, że zadania na jutrzejszy dzień są z błędami. Ojciec zirytowany: Przecież mówiłaś, że odrobiłaś. Z.: Mówiłam, że odrobiłam, ale nie mówiłam, że dobrze!
Modlitwa wieczorna. Mamy zwyczaj modlić się litanią do naszych patronów. A nasza córka (3L) zawsze coś dokłada: -Święta Mama królewna śliczniutka! Patrząc sie na mnie. Jest też miejsce na świętego miśka, święta żaba.
Rozmowy 3-latków w piaskownicy. Zabawa samolotami. Kolega A., pokazując samolot: Cy on umie latać? Andrzej (z przekonaniem): Samoloty nie umielają! Samoloty się rozwalają!
Przy śniadaniu. Trzylatek rządzi...
A. nasypał sobie płatków "z górką" na talerz (dawno nie było, więc posiłek-atrakcja) Ja, z powątpiewaniem: Czy ty to na pewno zjesz? A., z luzem w głosie: Spookojnie, mamo!
Lidka. Panie Boże proszę cię żeby cały czas była już wiosna. Witek. Panie Boże proszę cię żeby jutro było bardzo badzo gorąco. L. Coś ty powiedział? Przecież ja pierwsza prosiłam żeby była wiosna!!!
Modlimy się za chore dzieci Za Jerzyka ,Filipka, Pole, Martynkę, Natalkę itd I za wszyskie dzieci które mają problemy. Lidka : O to też za mnie bo ja miałam dziś problem z obraniem banana!!!
A. (3 lata) pokazuje mi jakiś element, który wygląda jak oprawka długopisu ( za którą się trzyma, w postaci zdejmowanej nakładki) i pyta: Mamo, a z czego to jest? Ja: Z długopisu? A: Nie... J: A może z zamku, od armaty? A: Niee J: To może ze śmieciarki? A: Niee J: To jak myślisz? A: To jest przecież z plastiku!!!
Nie moje ,ale koleżanki uczniowie, do których wróciła po dwóch latach .Sprawdzała pierwsze wypracowanie po urlopie zdrowotnym a tam taki kwiatek "a tata powiedział rzeniepomorze" pisownia oryginalna .Uczeń 5 klasy.
Dzisiaj Weronika (2,5 l) weszła na kobietę w sklepie i mówi "uważaj pani"..dziś wlazła na drzwi i to samo "uważaj mama" ...pluła na mnie mówię, nie pluj, a ona "to taki mały descyk tylko". Mały polityk mi rośnie.
Moje całkiem duże dzieci teraz będą. Historia jest taka, że bardzo lubią zabawy rycerskie. Ostatnio najstarszy J. zrobił trzeciemu G. miecz z pcv i pianki oraz bardzo porządną pochwę do niego, mocowaną do pasa i przywiązywaną do uda. Oczywiście zaraz ustroił w to brata, a ten, niezważającej na niewygody, postanowił paradować w tym rynsztunku cały dzień. W czas jakiś po zainstalowaniu tego osprzętu słyszę następującą rozmowę między synami: J.: - G., jak tam twoja nowa pochwa? G.: - W porządku! Prawie jej nie czuję. Tylko przy sikaniu trochę przeszkadza.
Komentarz
Nasz syn uwielbia śpiewać na cały głos.
A tu nagle (po fr): Oto Słowo Booooże! Chwała Tobie Chryste! *
*ed: Parole du Seigneur! Louange a Toi, Seigneur Jesus!
Syn (5,5L) : Mamusiu, nie dam rady jeść więcej. Ta ryba mi nie smakuje wcale. Pewnie jest niedojrzała.
Mamo,jak Zofa będzie duża, to będziemy razem i spać.
Ja z rozmarzeniem:no, i będziecie sobie lezeć i gadać
M:nie! ja jej będę dawać cycka
@-)
Artur nosił na rękach Jerzyk ja pilnowałam Lidki, która jak przystało na prawdziwą księżniczkę była w swoim żywiole.
W pewnym momencie schodziliśmy z jednej baszty gdzie były dość.wysokie schody.
Wzięłam Lidkę na ręce a Lidia na cały głos.
- Tego dnia Księżniczka Lidia była jeszcze dzieciątkiem i wszyscy służący nosili ją na rękach.
Na to średni e tam ja bym przyniósł z korzeniem, na to najstarszy
to zabójstwo.
Ojciec zirytowany: Przecież mówiłaś, że odrobiłaś.
Z.: Mówiłam, że odrobiłam, ale nie mówiłam, że dobrze!
Mamy zwyczaj modlić się litanią do naszych patronów.
A nasza córka (3L) zawsze coś dokłada:
-Święta Mama królewna śliczniutka!
Patrząc sie na mnie.
Jest też miejsce na świętego miśka, święta żaba.
To ja mówię po polsku, dlaczego?
- Urodziles się w Polsce i wszyscy wkoło mówią po polsku.
Na co I. dumny, że kumie bazę :
-A nasze znaki to oreły białe!!!!
u nas sie mowi po angielsku albo normalnie
jak mowię,że to po polsku to jest bunt i uparte: nie ! to jest normalnie !
)
Zabawa samolotami.
Kolega A., pokazując samolot: Cy on umie latać?
Andrzej (z przekonaniem): Samoloty nie umielają! Samoloty się rozwalają!
Przy śniadaniu. Trzylatek rządzi...
A. nasypał sobie płatków "z górką" na talerz (dawno nie było, więc posiłek-atrakcja)
Ja, z powątpiewaniem: Czy ty to na pewno zjesz?
A., z luzem w głosie: Spookojnie, mamo!
jak mowię,że to po polsku to jest bunt i uparte: nie ! to jest normalnie !
@AgnieszkaMama - ja zawsze mówiłam "po ludzku"
Mikołaj ujął to inaczej: Zosia ma takie dłuuuuuuugie zarazy, trzeba czekać i czekać!
Lidka. Panie Boże proszę cię żeby cały czas była już wiosna.
Witek. Panie Boże proszę cię żeby jutro było bardzo badzo gorąco.
L. Coś ty powiedział? Przecież ja pierwsza prosiłam żeby była wiosna!!!
Modlimy się za chore dzieci
Za Jerzyka ,Filipka, Pole, Martynkę, Natalkę itd
I za wszyskie dzieci które mają problemy.
Lidka : O to też za mnie bo ja miałam dziś problem z obraniem banana!!!
Mamo, a z czego to jest?
Ja: Z długopisu?
A: Nie...
J: A może z zamku, od armaty?
A: Niee
J: To może ze śmieciarki?
A: Niee
J: To jak myślisz?
A: To jest przecież z plastiku!!!
W. miał dopisać rodzaje do rzeczowników. Np. sala- żeński, napisał sala- pomieszczenie itd. 8-} a egzamin już 7. maja...
Wojtek w jej wieku, puściwszy głośno bąka:
nie bój sie, to tylko biatl! (wiatr)
-to jest jak ręka robi żółwika!
( o ropę chodzilo)
J.: - G., jak tam twoja nowa pochwa?
G.: - W porządku! Prawie jej nie czuję. Tylko przy sikaniu trochę przeszkadza.
Jesteś Pan buka zastępy,
Co ma oznaczać Pan Bóg zastępów.