Spóźniliśmy się na pociąg z resztą. A tu z tej okazji powstała nowa maksyma
Him mówi: H: Jedziemy pociągiem, zielonym pociągiem do Róży? F: Nie, najpierw jedziemy na krzciny! Do Kościoła. No, do Pana Boga! H: (zdziwiony) Jedziemy pociągiem do Pana Boga?! F: tak! Mija troche czasu. Spóźniliśmy się na pociąg. Ja: No i pociąg nam uciekł! F: Spóźnimy się na Krzciny? O nie! Spóźnimy się na Krzciny!!! H: (tonem pełnym zadumy) Pan Bóg poczeka!
*** W Kościele. Wyznanie wiary: Ksiądz przez mikrofon i wszyscy wierni: Wierzę [...] w Syna Jego Jedynego... Him: O! Pan Bóg mówi o mnie! Powiedział "Syna mojego!" a ja jestem "Syn". Cześć Panie Bogu!!! Tu jestem!
Nadużywam słowa "natychmiast". Mieli posprzątać. Nie posprzątali. Krzyczę: Ja: I macie mi tu posprzatać natychmiast! Him leży na dywanie, niewzruszony. Ja: Synu! Słyszałeś??? Him: Tak. Ja: to czemu się nie ruszasz??? Him: Bo na razie było "tych miast" a ja czekam na "tamtych miast"
(nadal nie wiem o co mu chodziło)
**** Ta sama sytuacja. W końcu mówię. Ja: Synu! Czy ja do ciebie mam mówić po polsku, angielsku czy rosyjsku zebyś mnie posłuchał?! Him: Po tygrysiemu. Bo ja teraz jestem tygrysem i odpoczywam.
Moja Antosia konczy dziś 7lat Rano przy łóżku znalazla prezent, lalkę barbie. Rano przyszla z lalka i z bratem do mojego łóżka. Franek: mamo ta lalka jest podobna do Ciebie Antosia: tak mama wygląda jak lalka...tylko trochę chora
Wracamy z targu naszego, klima mi padła w aucie wiec okna pootwierane. Franek zamyka okno. - Czemu zamykasz? Podusimy sie. - bo ja wole mieć kanalizacje.
Jest niebo, piekło i cmentarz. (na cmentarzu) jak się odpuszcza złe uczynki to sie idzie do nieba, Jak sie odpuszcza dobre uczynki to się idzie do piekła.
Hehe dobre Mój starszy jak miał z 1,5 roku a nie gadał jeszcze był bardzo zaczęły i towarzyski do obcych i do każdej 40+ w sklepie wolał Ba-Ba... straszne to było.
Komentarz
Him mówi:
H: Jedziemy pociągiem, zielonym pociągiem do Róży?
F: Nie, najpierw jedziemy na krzciny! Do Kościoła. No, do Pana Boga!
H: (zdziwiony) Jedziemy pociągiem do Pana Boga?!
F: tak!
Mija troche czasu. Spóźniliśmy się na pociąg.
Ja: No i pociąg nam uciekł!
F: Spóźnimy się na Krzciny? O nie! Spóźnimy się na Krzciny!!!
H: (tonem pełnym zadumy) Pan Bóg poczeka!
***
W Kościele. Wyznanie wiary:
Ksiądz przez mikrofon i wszyscy wierni: Wierzę [...] w Syna Jego Jedynego...
Him: O! Pan Bóg mówi o mnie! Powiedział "Syna mojego!" a ja jestem "Syn". Cześć Panie Bogu!!! Tu jestem!
Nadużywam słowa "natychmiast".
Mieli posprzątać. Nie posprzątali. Krzyczę:
Ja: I macie mi tu posprzatać natychmiast!
Him leży na dywanie, niewzruszony.
Ja: Synu! Słyszałeś???
Him: Tak.
Ja: to czemu się nie ruszasz???
Him: Bo na razie było "tych miast" a ja czekam na "tamtych miast"
(nadal nie wiem o co mu chodziło)
****
Ta sama sytuacja. W końcu mówię.
Ja: Synu! Czy ja do ciebie mam mówić po polsku, angielsku czy rosyjsku zebyś mnie posłuchał?!
Him: Po tygrysiemu. Bo ja teraz jestem tygrysem i odpoczywam.
Dawno nie pisalas, @Haku, weź nam nie ograniczaj rozrywki!:)
To Kinga.
Bo sobie obila kolano.
Rano przy łóżku znalazla prezent, lalkę barbie.
Rano przyszla z lalka i z bratem do mojego łóżka.
Franek: mamo ta lalka jest podobna do Ciebie
Antosia: tak mama wygląda jak lalka...tylko trochę chora
:-S
- Czemu zamykasz? Podusimy sie.
- bo ja wole mieć kanalizacje.
W "potwory morskie i wszystko, co się porusza w wodzie"
C: Jaka to woda?
T: Z zenszeniem.
C: Co??? Z szerszeniem???
-taak, idź do lasu i uzbieraj 8 jagódek!
- w dwóch lasach po cztery, czy w czterech po dwie?
Jest niebo, piekło i cmentarz.
(na cmentarzu) jak się odpuszcza złe uczynki to sie idzie do nieba,
Jak sie odpuszcza dobre uczynki to się idzie do piekła.
-no, nie tak od razu, ale tak!
-jakąś godzinę później? tak?
-jak ja była w twoim wieku to...
moje dziecko:
-ale mamo,to było 40 lat temu!
"...i rano wszyscy rzucali się na jedzenie a ja czekałem i jadłem elegancko ..jak dzentelmen"
Lidka była u mojego taty w pracy.
W domu opowiada mi
- No i wiesz rozmawiałam ta z takim profesorem...
- Z jakim profesorem
- No.... takim zwyczajnym ... znaczy raczej nadzwyczajnym.
Mój starszy jak miał z 1,5 roku a nie gadał jeszcze był bardzo zaczęły i towarzyski do obcych i do każdej 40+ w sklepie wolał Ba-Ba... straszne to było.