Mówimy z Himkiem (3,5) wieczorem "długą modlitwę i trudną mamo!" Wybór padł na "Zdrowaś Maryjo"
Ja: I bło-go-sła-wio-naś Him: Blogowionaś. Nie! Jeszcze raz! Błogośwafionaś! No, mamo?! jak to się mówi! Ja: bło-go-sła-wio-naś... między.... Him:(niepewnie) poziomkami???
_______________________________ W chwilach wściekłości unoszę oczy ku niebu i wykrzykuję: Ja: Boże! Trzymaj mnie! Trzymaj, bo nie wytrzymam! Fela z Himkiem coś tam dokazują więc zaczynam swoje "Trzymaj mnie Boże!" Ale coś nie przestali, w końcu biorę Felę za ramiona i z impetem ją zanoszę do pokoju. Po chwili słyszę: F: (do krzyża, z wyrzutem) No i co, Boże??? Miałeś mamę trzymać, a coś nie przytrzymałeś!!!
_____________________________________________ Ta sama sytuacja, później. Ja: Trzymaj mnie, Boże! H: trzymaj mamę, Bogu! F: (piskliwie) No trzyma cię, nie czujesz? Trzyma!!!
Rozmowa z 2 latka: -Ucha nie mam (smutek w glosie). -Masz ucho. -Dzie? -Na glowie. -Male mam. -Jestes mala, to masz male. Male sa ladne. -Duze ce miec.
6 latek tlumaczy mlodszemu bratu: - To jest skóra, to jest skóra i to też jest skóra. Mlodszy: - A dlaczego to jest skóra? - Nie wiem, zapytaj mamę, to jest pytanie filozoficzne.
Jedziemy rano do szkoly. Przed nami wlecze sie auto szkoły jazdy. Dzieci pytają co znaczy ta literka "L"? Tłumaczę, ze to oznaczenie auta do nauki jazdy. Żeby inni kierowcy wiedzieli, ze jedzie nim ktoś, kto dopiero sie uczy, nie umie jeszcze dobrze jezdzić i trzeba na niego uważac na drodze. - Mamo to ty też powinnas miec takie "L", bo przecież jeszcze nie nauczyłaś sie dobrze jeździć.
Ugniatam ziemniaki i chcę się wyłgać z klusek śląskich, na rzecz ziemniaczanych kotletów. Ja: Wiecie co, zrobimy kotlety, a nie kluski! W (5,5): Nie chcemy kotletów, chcemy kluski! A (3,5): Chcemy kluski! W (z tryumfem w głosie): A-a - Zagłosowane!!!
ee, no - to klasyczne kotlety na winie. Wczoraj do ubitych ugotowanych ziemniaków miałam dodać cebulkę (z dużą ilością zielonego), starty ser żółty (został mi po pizzy), wbić jajko, doprawić, wymieszać, obtoczyć w bułce tartej i już. Jakbym miała biały ser zrobiłabym "ruskie" kotlety, bardzo lubimy. Do tego kefir, jakieś warzywo obok i już.
@ola_g klasyka . Mniej już 5 usiłowało przekonać do demostracji. Jednak pokazywałam plansze w atlasie "do przyrody", operując - w kwestii porównań - terminem cewka moczowa - krótsza u dziewczynek (koniec "równo z ciałem"), i dłuższa u chłopaków (koniec sam delikwent wie, gdzie ma). W krakowskim funkcjonują "siusiak" i "siuśka". Zwalczamy za to hasła "dziewczynki siusiają pupą".
@Marcelina, owa "pisia" jest powszechna. No, zdrobnienie. Od czego, każdy się domyśli, mnie i wykropkowane przez klawiaturę nie przejdzie. A w wersji light śpiewane w przyśpiewkach ludowo - biesiadnych, często i gęsto. Jakem w folklorze robiła, to poznałam dużo zwrotek z oną
To ja chyba w ogóle jestem jakaś wyuzdana przy was, bo ja się z synami kąpię... Uwielbiają te chwile spokoju i mamy wtedy najpoważniejsze rozmowy o życiu Starszy syn nie potrzebował demonstracji, młodszy chciał zaglądnąć i powiedziałam mu, że to część intymna i nie wolno pokazywać nikomu. Dzieci mogą TYLKO mamie i tatusiowi przy myciu i tyle. Wystarczyło. Widzi, że mi nie dynda i tyle Najstarszy ma 6 lat.
u nas żabka to jest zielona, moczarowa i trawna. Także ten, nie da rady
@ola_g , a to pierwszy synek? (Mój pierwszy, co tak pytał, jak miał ze 4 lata, to już jest drabem prawie 11-letnim. Ostatni 3-latek pytał tak z tydzień temu, jak mu się akurat przypomniało. Człowiek się szybko przyzwyczaja )
A z nazewnictwa to na Podhalu jest "sikula". W każdym razie tak z 30 lat temu dzieciaki gadały. k.
Kowalka - no patrz, jak to kontekst zmienia oglad. Jakos zylam w przekonaniu, ze pisia jest spolszczeniem od jakiejs nazwy angielskiej i z ta grubsza wersja w ogole nie kojarzylam. Zniszczylas moja niewinnosc
tyż tak myślałam, tymbardziej, że jak byłam mała, to często spotkałam się z nazwą pisiorek zamiast siusiak, no tak jak pisuar tak i pisia, że to wszystko z jednego źródła.
@Marcelina, wisz, to może znów ten Kraków. U nas i "pisia" była niewymawialna, jako "wiadome" znaczenie. I teraz się zastanawiam, bo faktycznie, może ja jestem dziwna. Albo z Bronowic Sory za zniszczenia!
Ale źródłosłów "pisi" i wulgaryzmu zasadniczego pewnie jest ten sam - ale podejrzewam import z Germanii i przyległości. W końcu Manneken- pis brzmi znajomo.
Mnie sie kojarzylo z angielskim peepee, czyli siusiac, niewulgarnym zupelnie. I tak o. W temacie watka: pieciolatek drepcze rano do lazienki. "Ide zrrobic siusiu. Porranne. Jak co rrano. To takie ksepiące".
Komentarz
Wybór padł na "Zdrowaś Maryjo"
Ja: I bło-go-sła-wio-naś
Him: Blogowionaś. Nie! Jeszcze raz! Błogośwafionaś! No, mamo?! jak to się mówi!
Ja: bło-go-sła-wio-naś... między....
Him:(niepewnie) poziomkami???
_______________________________
W chwilach wściekłości unoszę oczy ku niebu i wykrzykuję:
Ja: Boże! Trzymaj mnie! Trzymaj, bo nie wytrzymam!
Fela z Himkiem coś tam dokazują więc zaczynam swoje "Trzymaj mnie Boże!"
Ale coś nie przestali, w końcu biorę Felę za ramiona i z impetem ją zanoszę do pokoju.
Po chwili słyszę:
F: (do krzyża, z wyrzutem) No i co, Boże??? Miałeś mamę trzymać, a coś nie przytrzymałeś!!!
_____________________________________________
Ta sama sytuacja, później.
Ja: Trzymaj mnie, Boże!
H: trzymaj mamę, Bogu!
F: (piskliwie) No trzyma cię, nie czujesz? Trzyma!!!
Koniki Pony jedzą opony,
a jak się zmęczą rzygają tęczą
Leży Fela w łóżku i chichocze.
Ja: Fela? Co taki chichoczesz?
F: Oj mamo, bo mnie mój anioł stróż skrzydełkiem łaskocze.
hi hi hi hi.
-Ucha nie mam (smutek w glosie).
-Masz ucho.
-Dzie?
-Na glowie.
-Male mam.
-Jestes mala, to masz male. Male sa ladne.
-Duze ce miec.
- To jest skóra, to jest skóra i to też jest skóra.
Mlodszy: - A dlaczego to jest skóra?
- Nie wiem, zapytaj mamę, to jest pytanie filozoficzne.
- Mamo to ty też powinnas miec takie "L", bo przecież jeszcze nie nauczyłaś sie dobrze jeździć.
No...fakt.
Ja: Wiecie co, zrobimy kotlety, a nie kluski!
W (5,5): Nie chcemy kotletów, chcemy kluski!
A (3,5): Chcemy kluski!
W (z tryumfem w głosie): A-a - Zagłosowane!!!
Wczoraj do ubitych ugotowanych ziemniaków miałam dodać cebulkę (z dużą ilością zielonego), starty ser żółty (został mi po pizzy), wbić jajko, doprawić, wymieszać, obtoczyć w bułce tartej i już.
Jakbym miała biały ser zrobiłabym "ruskie" kotlety, bardzo lubimy.
Do tego kefir, jakieś warzywo obok i już.
Pakuje wiec brudne talerze do zmywarki . przychodzi 3latka:
-Co lobis?kiedy dostane ciasto?
Jak posprzątam
-To ja tymcasem psygotuje łyzecke
Jednak pokazywałam plansze w atlasie "do przyrody", operując - w kwestii porównań - terminem cewka moczowa - krótsza u dziewczynek (koniec "równo z ciałem"), i dłuższa u chłopaków (koniec sam delikwent wie, gdzie ma).
W krakowskim funkcjonują "siusiak" i "siuśka". Zwalczamy za to hasła "dziewczynki siusiają pupą".
O cewce moczowej i drogach rodnych też mówimy, tyle że u nas prościej,bo każdy brat ma siostrę i dzidziusie obojga płci już przewijano wielokrotnie.
A w wersji light śpiewane w przyśpiewkach ludowo - biesiadnych, często i gęsto.
Jakem w folklorze robiła, to poznałam dużo zwrotek z oną
@ola_g , a to pierwszy synek? (Mój pierwszy, co tak pytał, jak miał ze 4 lata, to już jest drabem prawie 11-letnim. Ostatni 3-latek pytał tak z tydzień temu, jak mu się akurat przypomniało. Człowiek się szybko przyzwyczaja )
A z nazewnictwa to na Podhalu jest "sikula". W każdym razie tak z 30 lat temu dzieciaki gadały.
k.
I teraz się zastanawiam, bo faktycznie, może ja jestem dziwna. Albo z Bronowic
Sory za zniszczenia!
Ale źródłosłów "pisi" i wulgaryzmu zasadniczego pewnie jest ten sam - ale podejrzewam import z Germanii i przyległości. W końcu Manneken- pis brzmi znajomo.
U nas jest męska seria, więc się jeszcze nie zdążyłam odzwyczaić.
W temacie watka: pieciolatek drepcze rano do lazienki. "Ide zrrobic siusiu. Porranne. Jak co rrano. To takie ksepiące".