Nasza Iga opowiada mamuś wiesz jak Ojciec Pio smakuje?? Ja- Tak zimnawo.Okazało się że dziś na Roratach było błogosławieństwo Relikwiami O.Pio. Można było ucałować. A Iga dodaje -a ja pocałowałam i polizałam!
mamy na adwent pudełko do którego można wkładać karteczki z napisanymi dobrymi uczynkami. Jak się domyślacie biją się o nie.
Wysypałam dziś pół paczki płatków owsianych na podłogę, nie zdążyłam spojrzeć a już córka zamiatała. Średni wyciąga wieczorem naukę i zaczyna pisanie, zobacz mamo jak sam przyszedłem się uczyć. Zaczęłam robić kolację, znikąd pojawił się najstarszy , w czym Ci pomóc będę robił. Dałam mu naleśniki do robienie. Miesza, miesza i mówi, a ten trud ofiaruję za Putina..... żeby się nawrócił
Zwykle wszelkie uderzenia, ból koję pocałunkiem w bolące miejsce. Z ostatniej chwili. Synek 3, 5 letni przewrócił się i zabolała go pupa. Przyszedł do mnie i powiedział: "Mamo, twoje zadanie, pocałuj mnie w tyłek."
Himek w piątek rozbił brodę, po czym wrócił z SORu i rozbił ją jeszcze raz...
W związku z tym ma zakaz biegania i skakania po meblach. A ja już nie mam cierpliwości i stawiam go do kąta jak już nie możemy siebie nawzajem wytrzymać. I tak - Him stoi w kącie i nagle:
H: Maaaamaaaa! Kośka zabrała mi kąt! (Kośka się wepchała za nim i go wypchała)
Później Him znowu skacze. Kośka się bawi na ziemi klockami. Mówię: Himek, jeszcze chwila i pójdziesz do...
W tym momencie Kośka się zrywa i gna na swoich grubych nóżkach do kąta.
I teraz ilekroć Himek się pojawia w pokoju to Kośka waruje w "swoim kącie".
____ Rozmyślania Himka: H: Mama. A tata to jest chłopak i ja jestem chłopak. Fela to jest dziewczyna i ty jesteś dziewczyna. A kośka to jest...? Ja: A jak myślisz? H: No właśnie nie wiem. Czy Kośka jest zwierzem? Ja: Jakim zwierzem? H: Dziewczynowym!
Witek i Lilka się kłócą , krzyczą na siebie. Li wpada w płacz idzie do taty. Mąż próbuje wyjaśnić. - No bo Witek na mnie nakrzyczał. - Czemu? - No bo on chodził po biurku i ja grzecznie prosiłam żeby tak nie robił. A on mnie nie słuchał. Mąż woła Witka . -Czemu się kłócicie? - No bo ja sobie rysowałem a ona zaczeła mnie spychać. - a jak rysowałeś? -no normalnie. - a czym? -kredkami. -a w czym trzymałeś kredke? -w ręce. -to po co wychodziłeś na biurko? -oczywiście musiała wygadać, tak wychodziłem na biurko ale tylko na nim leżałem, ale ona się kładła na mnie a potem mnie spychała świnią. - słucham? - tak spychała mnie świnią. -Lidka spychałaś Witka? - tak spychałam. - no spychała mnie świnią. - tato ale nie prawdziwą świnią tylko pluszową świnką która ma na imie Ryjek Schab, bo Gosia ją tak nazwała.
Podczas wczorajszej Mszy Świętej, w czasie ogłoszeń ksiądz zachęca do udziału w roratach w sobotę rano, zapraszając po nich parafian na śniadanie. Opowiada, że kiedyś to był tylko chleb ze smalcem, a teraz panie przygotowują takie cuda, że "głowa boli". Na to nasza niespełna trzylatka na cały głos: "Co? Pupa boli?"
Himek się dziś przy mnie walnął w głowę 9 razy. Za każdym razem złamał zakaz "nieskikania" więc szedł do kąta. Za każdym razem pytał: "Kiedy wyjdę?" Ja zaś mówilam "Jak zmądrzejesz".
Czegoś się jednak nauczył....
Teraz jak się walnie, to od razu krzyczy: "Już zmądrzałem mamo! Naprawdę!"
Z ostatniej chwili: starsza siostra przygotowuje młodszej kolację.Opowiada, co będzie do jedzenia i pyta: "zgódka?" Na to He lat5: wódka? nie, dziękuję. Mam herbatkę.
To jest dziecięca wdzięczność! Jak pierworodnemu chciałam śpiewać (miałam mnóstwo zapału wtedy), to się strasznie wzbraniał i był prawie przerażony jak zaczynałam. I mój zapał nie tylko osłabł po jakimś czasie, ale całkowicie padł i kolejnym dzieciom już nie chciałam śpiewać...
Rok temu na gwiazdke corka dostala maszyne do szycia, plastikowa tandeta, ale sie cieszyla, nie wywalilam do tej pory (prezent od babci, ciezko by bylo). Dzis ja "odkryla" i chciala sie pobawic, ale nie dziala, powalila troche nia w biorko, podenerwowala sie i stwierdzila ze zloscia "to jest chinski badziew!".
Fela: Mama, a skąd się wzięła złota rybka? Ja: Nie wiem, Felu. Fela: No, ale jak to się dzieje, że na świecie jest ryba, która jest złota i spełnia zyczenia? Ja: Fela, nawet jeśli dostaniesz złota rybkę pod choinke, to ona raczej bedzie zwykłą rybą (to jej marzenie na Gwiazdkę) Fela: Ojej Ja: No bo złota rybka jest jedna. Fela: A jak to się stało? Ja: Mówiłam - nie wiem. Fela: Oj mama, wymyśl coś. Ja: Hmm. Może ją zamieniła wróżka? Może to była księżniczka lub królewna, która miała złe serce i wróżka ją zamieniła w złota rybkę aby odpokutowała spełniaqjąc zyczenia innych? Fela: A która to była księżniczka? Ja: Nie wiem. Jakaś. Fela: (do siebie, na glos) Śpiąca Królewna nie, bo Książe ją obudził i zyli długo i szczęśliwie. Śnieżka też nie, bo książe ją pocałował i zyli długo i szcześliwie. Roszpunka nie, bo Książe uwolnił ją z wieży i wziął z nią ślub. Ariel chciała być człowiekiem i wyszła za księcia Eryka. Kopciuszek zgubił but i zyli długo i szczęśliwie. A taka czarna księżniczka wyszła za żabę i właściwie nie była księżniczką. Dzasmina wyszła za Alladyna. Bella ożeniła się z Bestią. No może i brzydki ale był księciem. No i się zrobił piękny. Była jeszcze taka co miała braci przemienionych w łabędzie i rzucała im koszulki żeby się przemienili. Ona sobie znalazła innego księcia, albo się nie ożeniła. Ale ona miała dobre serce. Anna i Elsa też nie mogły zostać złotą rybką.
I do mnie:
Fela: Mama!!! To musiała być Księżniczka na ziarnku grochu! Przecież ona uciekła w nocy i nikt nie wie gdzie jest!!! A nie...w bajce do oglądania w ogóle się nie ożeniła z nikim, a w bajce do słuchania znalazł ją stary rolnik i się z nim ożeniła. Mama. W ogóle nie ma złej księżniczki. Czasem książe się ożenia z czarownicą, która potem zabija jego córki. Wiesz... to chyba jednak musiał być Kopciuszek. Bo miał złote włosy. A rybka też ma złoty kolor. Chyba Kopciuszek coś po ślubie nawalił. Albo... ryba to ryba.
Komentarz
Ja; O...!!!!!!
Trzylatka: pseplasam mamusiu to taki zalcik malutki był, jus nie będe, pupsko-dupsko, taki zalcik.
i wszystko o co ją teraz upomnę kwituje stwierdzeniem: to taki zalcik malutki
Ja-
Tak zimnawo.Okazało się że dziś na Roratach było błogosławieństwo Relikwiami O.Pio.
Można było ucałować.
A Iga dodaje -a ja pocałowałam i polizałam!
Wysypałam dziś pół paczki płatków owsianych na podłogę, nie zdążyłam spojrzeć a już córka zamiatała. Średni wyciąga wieczorem naukę i zaczyna pisanie, zobacz mamo jak sam przyszedłem się uczyć.
Zaczęłam robić kolację, znikąd pojawił się najstarszy , w czym Ci pomóc będę robił. Dałam mu naleśniki do robienie. Miesza, miesza i mówi, a ten trud ofiaruję za Putina..... żeby się nawrócił
Witek
Jest coś za co na pewno nie bedę dziękował Panu Bogu.
- co ?
-Ruskie czołgi.
Z ostatniej chwili.
Synek 3, 5 letni przewrócił się i zabolała go pupa.
Przyszedł do mnie i powiedział: "Mamo, twoje zadanie, pocałuj mnie w tyłek."
Powiedziałam, żeby sam się pocałował. Ja ostatecznie mogę podmuchać.
Z 3 metrów.
Na drodze do pokoju stoi tata
"Nie wchodz mi w dloge jak ide spać"
W związku z tym ma zakaz biegania i skakania po meblach. A ja już nie mam cierpliwości i stawiam go do kąta jak już nie możemy siebie nawzajem wytrzymać.
I tak - Him stoi w kącie i nagle:
H: Maaaamaaaa! Kośka zabrała mi kąt!
(Kośka się wepchała za nim i go wypchała)
Później Him znowu skacze. Kośka się bawi na ziemi klockami.
Mówię: Himek, jeszcze chwila i pójdziesz do...
W tym momencie Kośka się zrywa i gna na swoich grubych nóżkach do kąta.
I teraz ilekroć Himek się pojawia w pokoju to Kośka waruje w "swoim kącie".
____
Rozmyślania Himka:
H: Mama. A tata to jest chłopak i ja jestem chłopak. Fela to jest dziewczyna i ty jesteś dziewczyna. A kośka to jest...?
Ja: A jak myślisz?
H: No właśnie nie wiem. Czy Kośka jest zwierzem?
Ja: Jakim zwierzem?
H: Dziewczynowym!
Li wpada w płacz idzie do taty.
Mąż próbuje wyjaśnić.
- No bo Witek na mnie nakrzyczał.
- Czemu?
- No bo on chodził po biurku i ja grzecznie prosiłam żeby tak nie robił. A on mnie nie słuchał.
Mąż woła Witka .
-Czemu się kłócicie?
- No bo ja sobie rysowałem a ona zaczeła mnie spychać.
- a jak rysowałeś?
-no normalnie.
- a czym?
-kredkami.
-a w czym trzymałeś kredke?
-w ręce.
-to po co wychodziłeś na biurko?
-oczywiście musiała wygadać, tak wychodziłem na biurko ale tylko na nim leżałem, ale ona się kładła na mnie a potem mnie spychała świnią.
- słucham?
- tak spychała mnie świnią.
-Lidka spychałaś Witka?
- tak spychałam.
- no spychała mnie świnią.
- tato ale nie prawdziwą świnią tylko pluszową świnką która ma na imie Ryjek Schab, bo Gosia ją tak nazwała.
Na to nasza niespełna trzylatka na cały głos: "Co? Pupa boli?"
Za każdym razem złamał zakaz "nieskikania" więc szedł do kąta.
Za każdym razem pytał: "Kiedy wyjdę?"
Ja zaś mówilam "Jak zmądrzejesz".
Czegoś się jednak nauczył....
Teraz jak się walnie, to od razu krzyczy: "Już zmądrzałem mamo! Naprawdę!"
"Mamusiu, byl dzis u nas Mikolaj, byl strasznie gruby, grubszy nawet od Ciebie!"
Dzieki Ci ze jesteś moja mamuś i moge Cię kochać.
chyba nic piekniejszego nie usłyszałam nigdy
a Mikołaj - lepiej sam sobie zaśpiewam!
Fela: Mama, a skąd się wzięła złota rybka?
Ja: Nie wiem, Felu.
Fela: No, ale jak to się dzieje, że na świecie jest ryba, która jest złota i spełnia zyczenia?
Ja: Fela, nawet jeśli dostaniesz złota rybkę pod choinke, to ona raczej bedzie zwykłą rybą (to jej marzenie na Gwiazdkę)
Fela: Ojej
Ja: No bo złota rybka jest jedna.
Fela: A jak to się stało?
Ja: Mówiłam - nie wiem.
Fela: Oj mama, wymyśl coś.
Ja: Hmm. Może ją zamieniła wróżka? Może to była księżniczka lub królewna, która miała złe serce i wróżka ją zamieniła w złota rybkę aby odpokutowała spełniaqjąc zyczenia innych?
Fela: A która to była księżniczka?
Ja: Nie wiem. Jakaś.
Fela: (do siebie, na glos) Śpiąca Królewna nie, bo Książe ją obudził i zyli długo i szczęśliwie. Śnieżka też nie, bo książe ją pocałował i zyli długo i szcześliwie. Roszpunka nie, bo Książe uwolnił ją z wieży i wziął z nią ślub. Ariel chciała być człowiekiem i wyszła za księcia Eryka. Kopciuszek zgubił but i zyli długo i szczęśliwie. A taka czarna księżniczka wyszła za żabę i właściwie nie była księżniczką. Dzasmina wyszła za Alladyna. Bella ożeniła się z Bestią. No może i brzydki ale był księciem. No i się zrobił piękny. Była jeszcze taka co miała braci przemienionych w łabędzie i rzucała im koszulki żeby się przemienili. Ona sobie znalazła innego księcia, albo się nie ożeniła. Ale ona miała dobre serce. Anna i Elsa też nie mogły zostać złotą rybką.
I do mnie:
Fela: Mama!!! To musiała być Księżniczka na ziarnku grochu! Przecież ona uciekła w nocy i nikt nie wie gdzie jest!!! A nie...w bajce do oglądania w ogóle się nie ożeniła z nikim, a w bajce do słuchania znalazł ją stary rolnik i się z nim ożeniła.
Mama. W ogóle nie ma złej księżniczki. Czasem książe się ożenia z czarownicą, która potem zabija jego córki.
Wiesz... to chyba jednak musiał być Kopciuszek. Bo miał złote włosy. A rybka też ma złoty kolor. Chyba Kopciuszek coś po ślubie nawalił. Albo... ryba to ryba.