Mamo ta książka jest super nauczyłam sie z niej dzielenia bo tu jest tak mądro napisane.
" w zoo była pora karmienia pomóż opiekunowi rodzielić równo pokarm dla zwierząt.
O i tu narysowali 3 króliki i 12 marchewek.
No to wiadomo że po 4 marchewki.
No nieźle to wymyślili no nie?
Ps. Chciałam zaznaczyć że prawie zawsze moje wpisy w tym wątku są pod/ blisko Haku nie oznacza to że konkuruje z nią na teksty Tylko jak widzę Haku tutaj to zawsze wchodze i przy okazji dopisuje.
U nas Młodemu (prawie 4) od rana krążą myśli wokół kanapeczki z kiełbaską itp. Tłumaczę, że piątek i proponuję dania alternatywne. Na drugie śniadanie robię jajko sadzone i jajecznicę (dla dwóch chętnych, dziś dzień dobroci dla...).
Młody, obserwując poczynania kulinarne: A nie ma bocku? Ja: Wiesz, boczku dziś nie jemy, bo to też mięsko M (z autentycznym zdumieniem): Ale jak to, jajecnicka bez bocku???
Przybiega Ira (8 lat) i woła: - Ede dobrał się do baniek! - To mu zabierz - mówię - bo potłucze. Z sypialni słychać ryk protestu i po chwili galopem pędzi do mnie Ede (2 lata), żeby się poskarżyć na siostrę. Jest całkiem goły, choć jeszcze chwilę wcześniej był ubrany. - Czemu jesteś goły? - pytam nie dając nu szansy na wylanie żali. - Bańki sobie stawiłem! - odpowiada z dumą. - Na czym? - Na cycach! To jest zdecydowanie najbardziej szkodne w swych konceptach dziecko, jakie mam...
Ja: Fela! Chodź tu i sprzątnij lalki! Himek wbiega pędem i woła z entuzjazmem: H: Co??? Ubieramy sanki?
*** Him znów stoi w kącie za walenie bąkiem w piecyk gazowy. H: Zmądrzałemmmm... Zmądrzałeeeemmm... Ja: Już? H: No, jeszcze nie. Ale kiedyś zmądrzeję w końcu, prawda? Trzeba tylko mocno w to wierzyć. (cytat z bajki do słuchania "Piotruś Pan")
*** O piersiach mi się przypomniało.
F: mama, a Ty masz małe cyce czy duże? H: Chyba małe. Ja: hmm nie powiedziałabym, że takie najmniejsze. Mleka w nich dośc dla Kośki, więc są odpowiednie. F: (pogardliwie) No możesz się tak pocieszać... ja będę miała PRAWDZIWE piersi, mama, a nie takie udawane.
Mi od razu na takiego wyglądał uwielbiam takie łobuziaki.
Też uwielbiam. U kogoś... Pod własnym dachem ciężko bywa z takim.
U nas na choince bombki! I raczej ich Ede nie rusza. W wigilię, zaraz po ubraniu choinki, eksperymentował i coś wytłukł, a potem stracił zainteresowanie bombkami na rzecz pierniczków - wszystkie do wysokości "Ede+stołeczek" zostały skrzętnie oskubane i pożarte.
Moja dwulatka siedzi i ryczy niemiłosiernie z powodów nieodgadnionych. Tata do niej blagalnym tonem: - Lusia ucisz się trochę.... - Mnie się nieeee daaa uciszyć....
Mój żelazny argument przeciwko nadmiarowi komputerów wszelkiej maści to- nie bo mózg ci się spłaszczy. Dziś mąż wychodzi z pięciolatą na spacer , pochyla się żeby jej buty zawiązać, ona go czule za głowę obejmuje : "tato, a czemu ty nie masz płaskiego mózgu?"
Fakt, że mąż przy komputerze wyrabia normy przodownika pracy...
Witek czyta etykietkę soli himaljskiej. Wyproduknowano w Pakistsnie. - A Pakistan. Kojarze z Pakistanu jest nie daleko do Mongoli , ona graniczy z Chinami i Rosja, z Pakistanu trzebaby jechać przez Chiny albo przez Afganistan i Kazachstan!
Sprawdziłam na mapie i ma racje. Przeraża mnie to dziecko.
Jasne @AgaMaria. Jeszcze mówię, że im oczy uszami wyjdą. Pięciolatkę to bardzo frapuje-jak też to się może stać, czasem sprawdza czy komuś w domu już wychodzą.
Dwulatka pokazała mi gdzie moje miejsce. Puściłam jej ulubione piosenki zespołu "Nie ma Go tu" i entuzjastycznie włączam się w śpiew "...wstał jak powiedział, Alleluja!". Na co pociecha: Ej! Nie śpiewaj! Idź robi obiad!
Lidka- Mamo ty wyglądasz jak byś była w ciąży. - w tym swetrze ( z nadzieją zapytałam) - Nie porostu masz taki brzuch. Witek na to mi przyszedł ze wsparciem. -- No co ty Lidka mama dopiero bedzie w ciąży jak Jerzyk wyzdrowieje. - No co ty Witek mam już dużo dzieci urodziła mnie ciebie, Gosie, Jerzyka. - Acha to wolisz być cały czas najmłodsza? - Mogę być i co z tego?
O jacie! Oddajcie edycję komentarzy! Jak moje dziecko zobaczy kiedyś, że "pÓściłam" mu piosenkę to założy mi wątek "moja matka napisała". Kara za pisanie z telefonu.
Marek ( ze zgroza) ' Mamo, czy wiesz, co w niektorych szkolach robia, kiedy pada snieg? Oni go posypuja sola, zeby sie rozpuscil!!! To jest okrucienstwo wobec dzieci !!!'
Ja jestem tego samego zdania co Twój syn, @AB! U nas to ostatnio ani wózkiem, ani sankami się nie da poruszać - za mało odśnieżone, żeby swobodnie jechać całą trasę przodem, a za dużo odśnieżone i nasypane piachem, żeby swodobnie ciągnąć sanki.
Komentarz
Ps. Chciałam zaznaczyć że prawie zawsze moje wpisy w tym wątku są pod/ blisko Haku nie oznacza to że konkuruje z nią na teksty
Tylko jak widzę Haku tutaj to zawsze wchodze i przy okazji dopisuje.
Na drugie śniadanie robię jajko sadzone i jajecznicę (dla dwóch chętnych, dziś dzień dobroci dla...).
Młody, obserwując poczynania kulinarne: A nie ma bocku?
Ja: Wiesz, boczku dziś nie jemy, bo to też mięsko
M (z autentycznym zdumieniem): Ale jak to, jajecnicka bez bocku???
(nie pamiętam, kiedy "z bockiem" jedliśmy. )
- Ede dobrał się do baniek!
- To mu zabierz - mówię - bo potłucze.
Z sypialni słychać ryk protestu i po chwili galopem pędzi do mnie Ede (2 lata), żeby się poskarżyć na siostrę. Jest całkiem goły, choć jeszcze chwilę wcześniej był ubrany.
- Czemu jesteś goły? - pytam nie dając nu szansy na wylanie żali.
- Bańki sobie stawiłem! - odpowiada z dumą.
- Na czym?
- Na cycach!
To jest zdecydowanie najbardziej szkodne w swych konceptach dziecko, jakie mam...
Ot, krakowska gwara.
Himek wbiega pędem i woła z entuzjazmem:
H: Co??? Ubieramy sanki?
***
Him znów stoi w kącie za walenie bąkiem w piecyk gazowy.
H: Zmądrzałemmmm... Zmądrzałeeeemmm...
Ja: Już?
H: No, jeszcze nie. Ale kiedyś zmądrzeję w końcu, prawda? Trzeba tylko mocno w to wierzyć.
(cytat z bajki do słuchania "Piotruś Pan")
***
O piersiach mi się przypomniało.
F: mama, a Ty masz małe cyce czy duże?
H: Chyba małe.
Ja: hmm nie powiedziałabym, że takie najmniejsze. Mleka w nich dośc dla Kośki, więc są odpowiednie.
F: (pogardliwie) No możesz się tak pocieszać... ja będę miała PRAWDZIWE piersi, mama, a nie takie udawane.
U nas na choince bombki! I raczej ich Ede nie rusza. W wigilię, zaraz po ubraniu choinki, eksperymentował i coś wytłukł, a potem stracił zainteresowanie bombkami na rzecz pierniczków - wszystkie do wysokości "Ede+stołeczek" zostały skrzętnie oskubane i pożarte.
-A muszę starannie?
- Lusia ucisz się trochę....
- Mnie się nieeee daaa uciszyć....
No fakt.
Fakt, że mąż przy komputerze wyrabia normy przodownika pracy...
Wyproduknowano w Pakistsnie.
- A Pakistan. Kojarze z Pakistanu jest nie daleko do Mongoli , ona graniczy z Chinami i Rosja, z Pakistanu trzebaby jechać przez Chiny albo przez Afganistan i Kazachstan!
Sprawdziłam na mapie i ma racje.
Przeraża mnie to dziecko.
-On teskni za nami. Chce juz tu byc.
Na co pociecha:
Ej! Nie śpiewaj! Idź robi obiad!
Lidka- Mamo ty wyglądasz jak byś była w ciąży.
- w tym swetrze ( z nadzieją zapytałam)
- Nie porostu masz taki brzuch.
Witek na to mi przyszedł ze wsparciem.
-- No co ty Lidka mama dopiero bedzie w ciąży jak Jerzyk wyzdrowieje.
- No co ty Witek mam już dużo dzieci urodziła mnie ciebie, Gosie, Jerzyka.
- Acha to wolisz być cały czas najmłodsza?
- Mogę być i co z tego?
- kolega mieszka w innym mieszkaniu - od razu odpowiedź Piotrka