Marek ( ze zgroza) ' Mamo, czy wiesz, co w niektorych szkolach robia, kiedy pada snieg? Oni go posypuja sola, zeby sie rozpuscil!!! To jest okrucienstwo wobec dzieci !!!'
chłopki ubierają się po judo. ja (niecierpliwie): jesteście już ugotowani? (w sensie, że gotowi, często tak mówię ) a pięciolatek na to: mamo, myśmy się to już nawet przypalili!
- U świnki Peppy, jest taka cienka ściana, z jednej cegły, łatwo tam zrobić dziurę! tak sie nie buduje, prawda? - Masz rację, dom, żeby był solidny musi mieć grubsze ściany. -Nasz ma? -Ma, poproś tatusia, to ci pokaże.
Obadali.
-U nas jest grubo! -To czujesz się bezpiecznie? -Tak, pod moja kołdrą!
w temacie świnki Peppy: moi bajki nie znają ale kojarzą postać. A mój mąż szykuje dzieciom traumę z dzieciństwa i dając im czasem chleb ze ZŁYYYYM smalcem mówi, że to dżem ze świnki Peppy. a jajecznica bywa z puzzlami ze świnki Peppy czyli z boczkiem...
Syn 3 letni dostał trzy buteleczki płynu do robienia baniek. Starsza siostra mu powiedziała, że mógłby dać jedną butelkę kuzynce, a on popatrzył na opakowanie i powiedział:- Nie, tu pisze, że to jest moje.
U nas ostatnio przy ubieraniu w przedszkolu przy mrozach, jak ich odbieralam. F (5) popedza mnie. F: szybciej, mama! Pomóż mi zapiac spodnie! (Ocieplacze na szelki). Mama, zapinaj kurtke! Mama, szubko, czapka! Po chwili juz ubrana. Wciaga rękawiczki. Ja: a co Ty sie tak spieszysz? F: bo STRASZNIE chce mi sie siku!
Do domu mamy z buta 20 min, 2 przystanki autobusem.
Mamo, mamo tak bardzo Cię kocham, bo tak ładnie zaparkowałaś! - powiedział pięciolatek, gdy udało mu się przejść między samochodem, a żywopłotem na parkingu
Antek, 5 lat, paraduje w domu w kalesonach. Mama spogląda na niego i ze zdziwieniem stwierdza, że on nie ma na sobie majtek. Antek z jeszcze większym zdziwieniem odpowiedział: -Hmmm???? A myślałem że to wolny kraj...
Witek ostatnio miał incydent rzyganiowy, wyglądało to na zatrucie.
- Mamo czemu mnie to spotyka, czemu ja się tak strasznie czuje , ja mam najgorzej na świecie, no ja i Jerzyk mamy najgorzej na swiecie. Ja tak nie cierpie wymiotować!!!! To jest okropne.
- Witek no musisz to przetrwać jesteś silnym facetem ministrantem , zuchem dasz radę. - Ale strasznie mnie brzuch boli a ja najbardziej na świecie nie cierpie wymiotować. - to poproś Pana Boga żeby za to że jest ci tak ciężko uwolnł jakąś dusze z czyśc do raju, że ty weźmiesz ten ból brzucha zamiast jej kary. - Dobrze to ja chce żeby taty wujek Józek poszedł do nieba ( w ten sam dzień pochowany). - Bardzo dobry wybór. - Oj nie mamo sam Józek to za mało , mnie za bardzo boli brzuch, ja tak nie cierpie rzygać że jak mam się już wyrzygać to conajmniej za 10 dusz.
U nas ostatnio przy ubieraniu w przedszkolu przy mrozach, jak ich odbieralam. F (5) popedza mnie. F: szybciej, mama! Pomóż mi zapiac spodnie! (Ocieplacze na szelki). Mama, zapinaj kurtke! Mama, szubko, czapka! Po chwili juz ubrana. Wciaga rękawiczki. Ja: a co Ty sie tak spieszysz? F: bo STRASZNIE chce mi sie siku!
Do domu mamy z buta 20 min, 2 przystanki autobusem.
Przeczytałam i zdziwiłam się, po co szelkom ocieplacze
@maliwiju, ma chłopak wiarę! Mi to św. Faustynę przypomina, jak się z Jezusem targowała przy robieniu na drutach: "ja jedno oczko na drutach a Ty jedną duszę do nieba"
A przecież rzyganie jest o wiele gorsze od robienia na drutach!
Komentarz
- Masz rację, dom, żeby był solidny musi mieć grubsze ściany.
-Nasz ma?
-Ma, poproś tatusia, to ci pokaże.
Obadali.
-U nas jest grubo!
-To czujesz się bezpiecznie?
-Tak, pod moja kołdrą!
http://img4.demotywatoryfb.pl//uploads/201701/1484515946_aaekas_600.jpg
F (5) popedza mnie.
F: szybciej, mama! Pomóż mi zapiac spodnie! (Ocieplacze na szelki). Mama, zapinaj kurtke! Mama, szubko, czapka!
Po chwili juz ubrana. Wciaga rękawiczki.
Ja: a co Ty sie tak spieszysz?
F: bo STRASZNIE chce mi sie siku!
Do domu mamy z buta 20 min, 2 przystanki autobusem.
-A ja na obiad w ekskluzywnej restauracji (osmiolatka)
No burżujstwo...:)
Po obejrzeniu sie w lustrze stwierdził:
-Mam salami na plecach!
-Hmmm???? A myślałem że to wolny kraj...
-nie, bardzo się nie uczyłam!
- Mamo czemu mnie to spotyka, czemu ja się tak strasznie czuje , ja mam najgorzej na świecie, no ja i Jerzyk mamy najgorzej na swiecie. Ja tak nie cierpie wymiotować!!!! To jest okropne.
- Witek no musisz to przetrwać jesteś silnym facetem ministrantem , zuchem dasz radę.
- Ale strasznie mnie brzuch boli a ja najbardziej na świecie nie cierpie wymiotować.
- to poproś Pana Boga żeby za to że jest ci tak ciężko uwolnł jakąś dusze z czyśc do raju, że ty weźmiesz ten ból brzucha zamiast jej kary.
- Dobrze to ja chce żeby taty wujek Józek poszedł do nieba ( w ten sam dzień pochowany).
- Bardzo dobry wybór.
- Oj nie mamo sam Józek to za mało , mnie za bardzo boli brzuch, ja tak nie cierpie rzygać że jak mam się już wyrzygać to conajmniej za 10 dusz.
-Ale nie z zupą?
-Bez!
-To niech se ma.
- O! Dzidziol się ulewa!
A przecież rzyganie jest o wiele gorsze od robienia na drutach!