Mikołaj zbiera stikeezy, figurki warzyw i owoców z Lidla, dziś patrzę - zaprojektował nowe, przyssawki im narysował nawet - czekoladkę, bułeczkę i ciasteczko!
Ede (prawie 2 i pół) poproszony dziś rano, żeby sobie przyniósł ze swojej sypialni majtki, na co bardzo nie miał ochoty: - Nie mogę tam pójść, booo... (namyśla się dość nerwowo), nooooo, nie mogę, boooo... (na twarzy coraz większe napięcie) - i nagle z wyrazem ulgi i triumfu na twarzy kończy - bo sie bojem!
Onegdaj w podobnej sytuacji mój jedyny niejadek - Irena (mająca coś podobnie, jak obecnie Ede) - na moje pytanie z rezygnacją w głosie: - Ira, co z Ciebie wyrośnie? Odpowiedziała rezolutnie: - Nic ze mnie nie wyrośnie, bo nie jem warziwów!
Nasz 12 latek i 6latka wrócili z balu przebierańców ,a mieli razem bo był to bal dla zespołu tanecznego kaszubskiego,12 latek padł zmęczony i zasypia a mała śpij malutki a ja ci coś poczytam .
@tatinek, znam układ między bratem matki i malutkim siostrzeńcem, gdzie mały miał się do wujka koniecznie po imieniu zwracać, bo zamiast w mówił h, ale to nie o moje dziecko chodzi, mój syn o sobie Bojtek mówił. W i f trudne głoski.
Pewnie to nic dziwnego ale mój najmłodszy potomek ciagle tylko "ta tata tata". Mama mówi tylko pod nosem a jak go nakryjesz to sie śmieje i na głos znowu "tata tata ta"
Glupio trochę bo mamusi może się smutno zrobić. ;-). Pracuje nad nim!
Jeniek w formie: uczyl Jozke (3,5)grac w szachy. Pokazuje: -Tu mozesz zbic mi pionka albo isc dalej. Jozka pomyslala i poszla dalej. - Kobiety sa dziwne...- zamruczal pod nosem.
Dzieciaki chorują. F: Mama, jaki dzisiaj jest dzień? Ja: środa F: a co w środę się robi? Ja: siedzi sie w domu...(zawieszam głos) F: ... (z mocą) Ogląda bajki i zjada cukierki. Ja: Ha ha. Nie sądzę. F: eee...(do Himka) Tata jakoś zawsze się na to łapie...
*** (nie pamiętam czy pisałam) F: Mamo. Tak dawno nie jedliśmu płatków z mlekiem, że zaczęły się rozpuszczać! To chyba łzy.
*** H: Wiesz mama jakie ja mam marzenie? Ja: Jakie synu? H: Chciałbym by mieć taką wyścigówkę, co to tak szybko jeździ i się świeci. Ja: To brzmi bardzo ciekawie. A Ty Fela, jakie masz marzenie? F:(krzyczy) ALE BEZ HEŁMU! I zaczyna płakać.
O co kurcze chodzi???
*** Himek pewnego dnia: H: Mama, a kupisz mi kiedyś kupę ptaka? Ja: ??? Po co ci kupa ptaka??? H: A chciałem by mieć.
Potem w sklepie. Stoimy. Obok promocja czekoladek. Himek na cały głos: H: Mama! Kupa ptaka! kupisz mi??? (chodzilo o ptasie mleczko!)
Od chorującego Sylwestra, gdy podglądaliśmy koncerty w TV, co jakiś czas któryś nuci z uciechą "Przez twe oczy zielone oszalaaałem!"
Wczoraj nuci po kolacji Wo. (6 l.) A. (prawie 4) - stanął na stołku i niebezpiecznie się kiwa. Ja: Andrzej, co ty robisz! A (rzucając mi się w objęcia i śpiewa): Osalaaałem!
Ja: Pamietaj, A.(5 l.), ze zwierzeta nie spadaja z nieba... tylko tak jak ludzie rodza sie z mamy i taty. A. spojrzal na mnie i oznajmil: A: Ja wiem skad sie biora zwierzeta! Pan Bog je stworzyl. Po prostu stworzyl mięso a z tego mięsa wyklulo sie zwierze. I już.
Musialam sie szybko odwrocic, zeby nie parsknac smiechem:-)
Jó (9 l) i Lu (7,5) grają w Fifę. Starsza wersja, więc np. "11 gwiazd piłki" (czy coś takiego) to Boniek, Maradona itp. Jó gra tym właśnie składem. Przy kolejnych ruchach komentują
L: A Maradona to strzelił gola ręką! I się nigdy nie przyznał! Jó (pasjonat historii): Ee, nie przyznał to się Wałęsa, że współpracował z SB.
z serii trudnych słów: Ula(3) : marchewka- marferka , Kuba jak był mały- powiedz biedronka a on ptompta . kuzynki córka była jeszcze lepsza: na biedronke mówiła miczita (?)
Komentarz
Mamusiu, a moglbym Ci kupic te czekoladki, zobacz jakie ładne serduszka! - Jas, 6,5 roku
Ale nie mam żadnej okazji teraz - odpowiadam
Mamusiu, zaraz urodzisz nam Maciusia, to jest okazja!!
Mikołaj zbiera stikeezy, figurki warzyw i owoców z Lidla, dziś patrzę - zaprojektował nowe, przyssawki im narysował nawet - czekoladkę, bułeczkę i ciasteczko!
- Nie mogę tam pójść, booo... (namyśla się dość nerwowo), nooooo, nie mogę, boooo... (na twarzy coraz większe napięcie) - i nagle z wyrazem ulgi i triumfu na twarzy kończy - bo sie bojem!
- Ira, co z Ciebie wyrośnie?
Odpowiedziała rezolutnie:
- Nic ze mnie nie wyrośnie, bo nie jem warziwów!
-przepraszam! - slychac pogodny glosik i ponowne "hahahahaha, wygralem, masz noz w sercu!".
Nastepnym razem chyba nie interweniuje.
Lila (2 l.): o kurde mać?
Moja 2-latka o posturze aniołka - idąc i trzymając się za głowę:
"Ale mi łeb nawala!!"
Zgadnijcie sami..
Glupio trochę bo mamusi może się smutno zrobić. ;-). Pracuje nad nim!
"Tak Pan Bóg stworzył dziewczynki, że się stroją. Chwała Ci, Panie!"
- Kobiety sa dziwne...- zamruczal pod nosem.
F: Mama, jaki dzisiaj jest dzień?
Ja: środa
F: a co w środę się robi?
Ja: siedzi sie w domu...(zawieszam głos)
F: ... (z mocą) Ogląda bajki i zjada cukierki.
Ja: Ha ha. Nie sądzę.
F: eee...(do Himka) Tata jakoś zawsze się na to łapie...
***
(nie pamiętam czy pisałam)
F: Mamo. Tak dawno nie jedliśmu płatków z mlekiem, że zaczęły się rozpuszczać! To chyba łzy.
***
H: Wiesz mama jakie ja mam marzenie?
Ja: Jakie synu?
H: Chciałbym by mieć taką wyścigówkę, co to tak szybko jeździ i się świeci.
Ja: To brzmi bardzo ciekawie. A Ty Fela, jakie masz marzenie?
F:(krzyczy) ALE BEZ HEŁMU!
I zaczyna płakać.
O co kurcze chodzi???
***
Himek pewnego dnia:
H: Mama, a kupisz mi kiedyś kupę ptaka?
Ja: ??? Po co ci kupa ptaka???
H: A chciałem by mieć.
Potem w sklepie. Stoimy. Obok promocja czekoladek. Himek na cały głos:
H: Mama! Kupa ptaka! kupisz mi???
(chodzilo o ptasie mleczko!)
Wczoraj nuci po kolacji Wo. (6 l.)
A. (prawie 4) - stanął na stołku i niebezpiecznie się kiwa.
Ja: Andrzej, co ty robisz!
A (rzucając mi się w objęcia i śpiewa): Osalaaałem!
Kurtyna
A. spojrzal na mnie i oznajmil:
A: Ja wiem skad sie biora zwierzeta! Pan Bog je stworzyl. Po prostu stworzyl mięso a z tego mięsa wyklulo sie zwierze. I już.
Musialam sie szybko odwrocic, zeby nie parsknac smiechem:-)
- Daj mi zdrowaśmariołaskipełnapanztobą (różaniec).
L: A Maradona to strzelił gola ręką! I się nigdy nie przyznał!
Jó (pasjonat historii): Ee, nie przyznał to się Wałęsa, że współpracował z SB.
-Juleczko: uwaga !
- Mamo uwagam
- Tylko mi potem nie mów że spóźniamy się do szkoły przeze mnie! Spóźnimy się bo ty leżysz z komórką!