Ciekawe jaka to by była kwota tego bonu edukacyjnego? Ktoś napisał że ok 500 zl na miesiąc Godzina korepetycji to ok 40-70 zł Z kazdego scislego przedmitu po 2 -3 godzin tygodniowo to ok 20 godz *40 =800 zl Te przedmioty biorę pod uwagę Matematyka polski biologia fizyka chemia rosyjski/niemiecki angielski historia A jeszcze jest muzyka plastyka wos technika informatyka , wyrabianie karty rowerowej
Czyli nauka tylko dla bogatych Do pracy też by mogli iść tylko bogaci przecież opiekun do dzieci za miesiąc weźmie ok 1500 zl na rękę i nie musi ich uczyć To tyle co i pensji a nawet czasem więcej niż pensja jednego z rodziców
A i żeby nie było , potrzebne jest sensowne kształcenie zawodowe gdzie praktczna wiedza to podstawa ,teoria i technologie itp to na drugim miejscu ,kłaść nacisk na fachowe wykształcenie , wiedza ogólna to TYLKO w sytuacji gdy do matury i studiować planuje
Rodzice w ed często się organizują i zapewniają dzieciom zajęcia. Są domy kultury, biblioteki, kluby sportowe. Gdyby uwolnić wszystkie szkoły, to niekoniecznie oznaczałoby to, że jeden rodzic musi zostać w domu i uczyć. A 500 zł to niewiele więcej niż subwencja, także przy likwidacji szkół byłoby jeszcze więcej pieniędzy. A nauczyciele nadal byliby potrzebni. Prowadziliby zajęcia zorganizowane, pracowaliby w roli guwernerów itp Przypuszczam, że zarabialiby więcej, a słabi zostaliby wyeliminowani przez rynek. Ech... Rozmarzyłam się...
@Dorotak , popłoch rodziców nie wynika z tego, że nauczyciel i szkoła są niezbędni, ale z tego, że strajk nastąpił nagle. Przy reorganizacji systemu każde dziecko miałoby opiekę albo rodzica albo nauczyciela albo hydraulika (oj, wysłałabym syna na takie tournee z hydraulikiem, niech się czegoś nauczy...) albo kogoś tam jeszcze. Szkoła w dzisiejszym kształcie jest przeżytkiem.
A i ostra selkcja przy rekrutacji żeby do liceum nie brać młodzieży ze średnią 2,0 - tak z taką średnią były przyjecia do LE u nas bo na 30 miejsc bylo 10 chętnych Tylko jest problem bo .....młodzieży nie ma
Moje młodsze dzieci nadrabiaja zaległości szkolne w domu. Starszakow wysłałam na rowerach do teściów robić testy i pomóc dziadkom. Na stanie mam dodatkowo chrzesniakow. Rano byliśmy w spowiedzi. Zaraz obiad i ruszamy do lasu. Pogoda cudna. Starszakow czekają jeszcze okna.vRozważam poważnie Ed, choć moje dzieci z tych bardziej towarzyskich. Ale przecież mają Sm.
W sumie, po nic nam taka szkola, potrafimy sami wykształcić dzieci. Tylko szkoła straci, bo 5 fajnych uczniów to już konkret. Serio, myślę że wielu rodziców może się po prostu wkurzyc i zabrać dzieci ze szkoły. To kogo będą nauczyciele uczyć?
Tacy jak Ty zawsze będą w mniejszości, więc spokojnie.
Tam gdzie sa rodzice wyksztalceni - nie mylić z tym że mają skończone studia Dadzą sobie świetnie rade dzieci bez szkoly zdobyć wiedzę bo to rodzic pokaże podsunie coś , wie i potrafi wybrać wartosciowe informacje i niestety takich rodziców jest mniejszość
Ale jeśli rodzice nie mają żadnego wykształcenia obycia ba sami mają kłopot z poprawna wymową czy pisownia ich zainteresowania kończą się na telenoweli to nie da rady taki rodzic przekazać wiedzy -bo jej nie ma
Sa jeszcze super wyksztalceni sami uczacy dzieci a dzieci chodza do szkoły bo w szkole Maja opieke Obiad. A rodzic ma możliwośc pójścia do pracy zarobkowej
Proponuję w czasie strajku WYZEROWAC KARTĘ NAUCZYCIELA i od nowa zaczynac pracę- 40h tyg. w placowce, urlop zwykly wg Kodeksu Pracy tylko w czasie wakacji, żadnych rocznych urlopów zdrowotnych i podobnych oraz zatrudnienie na czas okreslony (w zamian za pewną dożywotnią pracę dla naucz mian.). Widocznie ta grupa zawodowa zbyt przyzwyczaila się do swych przywilejów i ich już nie dostrzega :-)
W okresie strajku pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia.
ten strajk celowo wybrano na czas egzaminów... potem go odwołają
Oczywiście że tak bo nauczyciel nie powinien zarabiać mniej niż fizyczny. Nie w cywilizowanym kraju!
Skoro tak chetnie porownujecie
1)pracownikowi fizycznemu placi sie z prywatnej kasy - nie z publicznej
2)pracownik fizyczny pracuje na umowe o prace/zlecenie/czarno - nie ma KN
3) pracodawca moze sobie wybrac z ktora osoba chce podjac wspolprace i podpisac umowe - a jesli okaze sie, ze pracownik jest nie przyklada sie do wypelnienia obowiazkow (wypelnia obowiazki ale robi to slabo) to rozwiazuje umowe o prace
No tak, a ci biedni nauczyciele z poczuciem misji siedzą po lepiankach i zagrzybionych domach, wpatrzeni w drżący kaganek oświaty, bo przecież nie mogą postąpić inaczej, ale naprawdę NIE MOGĄ, gdyż MISJA im nie pozwala... mspanc
No mozemy dalej sobie kpić, przecież ed to taka atrakcyjna forma edukacji. Przejdźcie wszyscy, nauczyciele tez będą mieli łatwiej bez idealnych dzieci idealnych rodziców
To jest niesamowite Serio, jeśli szkoły to zagrzybione domy/lepianki, to nie rozumiem, czemu ci wszyscy nauczyciele nie rzucą tego w cholerę na rzecz chociażby firm korepetytorskich. Oczywiście jeśli chcą w ogóle zostać w branży. Korepetycje to jest serio dobry biznes, co zresztą już w tym wątku wybrzmiało. Oczywiście prowadzenie własnej firmy to nie jest bułka z masłem... (wiem o czym mówię, sama nie tak dawno temu założyłam działalność) ale hej, przecież chyba wszystko lepsze, niż te lepianki i zagrzybione domy? O swoje zdrowie wszak trzeba dbać.
Sama kiedyś udzielałam korepetycji, to było naprawdę satysfakcjonujące zajęcie. Można faktycznie obserwować efekty swojej pracy - postępy ucznia. Zrezygnowałam na rzecz czegoś, co pasjonuje mnie bardziej, ale całkiem serio uważam że dla nauczyciela, który lubi uczyć, to może być zajęcie, które łączy pasję z dobrym zarobkiem.
@Dorotak , owszem, atrakcyjna. Jednak nie polega tylko i wyłącznie na tym, że mama uczy dzieci w domu. Przy powszechniejszej ed pomysłów i inicjatyw byłoby na pewno więcej, choć i teraz jest niemało, a nauczyciele mogliby odnaleźć się w tym systemie całkiem nieźle. Sama mam nadzieję wrócić po odchowaniu dzieci do edukacji, ale na pewno nie w szkole.
1) pracownik fizyczny może być opłacany przez firmę państwową 2) umowy zlecenia, o dzieło, praca na czarno - to powinna być patologia (piętnowana, karana i tępiona) a nie symbol gospodarności firm państwowych 3) dyrektor też może wybrać i wybiera - szczególnie młodych (stażystów i kontraktowych)
Dane ministerstwa edukacji narodowej dotyczące liczby strajkujących placówek są inne (niższe) z uwagi na metodologię liczenia.
Zbieramy dane z tylko publicznych samorządowych szkół, przedszkoli, placówek oświatowych i zespołów szkół (nie bierzemy pod uwagę wszystkich placówek, które znajdują się w Systemie Informacji Oświatowej). Zespół szkół, w skład którego może wchodzić kilka podmiotów, jest dla nas tylko jedną placówką (jest jeden pracodawca i jeden związek zawodowy, który wszedł w jeden spor zbiorowy).
Natomiast z informacji, jakie otrzymaliśmy od dyrektorów szkół wynika, że kuratorzy oświaty na prośbę MEN, zbierali dane inaczej.
Dla ministerstwa edukacji zespół szkół nie jest jedną placówką tylko np. trzema placówkami, jeśli w jego skład wchodzi liceum, technikum i szkoła branżowa.
@Elunia, ed jako realizacja obowiązku szkolnego poza szkołą, a nie, jak się tradycyjnie pojmuje, uczenie w domu przez mamę, powinna zastąpić tradycyjny system. Dziś założenie szkoły niesystemowej jest niemożliwe. I nie chodzi mi o demokratyczną szkołę, ale o taką, w której np nie ma co tydzień edb, ale raz kurs pierwszej pomocy i indywidualna nauka teorii do egzaminu. W której klasy 0-3 są łączone albo jezyki w 4-8 są w grupach zaawansowania, a nie w klasach. W której nie trzeba zatrudnić nauczyciela na etacie.
edit: Dziś założenie szkoły z pomysłem i utrzymanie jej w gąszczu przepisów i schematów narzuconych przez MEN i kuratorium to droga przez mękę. Do tego bez bonów taka szkoła byłaby niedostępna dla przeciętnego obywatela. Za droga.
i ogólnie -każdy,kto liznął jednej i drugiej formy nauczania wie,ze praca z jednym lub dwójka uczniów jest dużo bardziej męcząca i angażująca, od pracy z klasa.
Obserwuje zjawisko dla mnie zadziwiające. Rodzice małych dzieci : 3-5 lat jaraja się na fejsie, że mają dzieci w domu z powodu strajku, że robią jakieś tam zajęcia im czy coś....
i ogólnie -każdy,kto liznął jednej i drugiej formy nauczania wie,ze praca z jednym lub dwójka uczniów jest dużo bardziej męcząca i angażująca, od pracy z klasa.
Jednak psychicznie lepiej pracować z jednym lub dwójką niż cała grupa.
Komentarz
Ale nie muszę miec racji
Ktoś napisał że ok 500 zl na miesiąc
Godzina korepetycji to ok 40-70 zł
Z kazdego scislego przedmitu po 2 -3 godzin tygodniowo to ok 20 godz *40 =800 zl
Te przedmioty biorę pod uwagę
Matematyka polski biologia fizyka chemia rosyjski/niemiecki angielski historia
A jeszcze jest muzyka plastyka wos technika informatyka , wyrabianie karty rowerowej
Do pracy też by mogli iść tylko bogaci przecież opiekun do dzieci za miesiąc weźmie ok 1500 zl na rękę i nie musi ich uczyć
To tyle co i pensji a nawet czasem więcej niż pensja jednego z rodziców
Chyba czesne jest wyższe .........
Tylko jest problem bo .....młodzieży nie ma
Widocznie ta grupa zawodowa zbyt przyzwyczaila się do swych przywilejów i ich już nie dostrzega :-)
Ale co tam..
Nic nie poradzę .nie każdy się rodzi żona Hollywoodu
ten strajk celowo wybrano na czas egzaminów... potem go odwołają
Przypominaja sobie tylko wtedy,gdy narzekając na szkoły prywatne,uciekają do państwowych.
Ale te refleksje trwają tylko chwile.
;D
mspanc
2) umowy zlecenia, o dzieło, praca na czarno - to powinna być patologia (piętnowana, karana i tępiona) a nie symbol gospodarności firm państwowych
3) dyrektor też może wybrać i wybiera - szczególnie młodych (stażystów i kontraktowych)
Koniec cytatu.
Dane ZNP są znaczaco wyższe
jak to co powstrzymuje?
Brak rocznego urlopu, tydzień pracy ponad 18h, możliwość oceny nakładu pracy i zaangażowania etc.