i ogólnie -każdy,kto liznął jednej i drugiej formy nauczania wie,ze praca z jednym lub dwójka uczniów jest dużo bardziej męcząca i angażująca, od pracy z klasa.
Jednak psychicznie lepiej pracować z jednym lub dwójką niż cała grupa.
Pewnie zależy to od grupy.
Dla mnie dużo mniej wymagające były zajęcia grupowe od indywidualnych.to zupełnie inny rodzaj pracy.
i ogólnie -każdy,kto liznął jednej i drugiej formy nauczania wie,ze praca z jednym lub dwójka uczniów jest dużo bardziej męcząca i angażująca, od pracy z klasa.
a to ciekawe , jakoś jako matka ed nie zdawałam sobie z tego chyba sprawy.
a tu wrzucam co znajoma matka wrzuciła na fb ( za jej zgodą) Ten strajk był
bardzo potrzebny. Pokazał słabość systemowej edukacji. Pokazał potrzebę
lepszej weryfikacji tych, którzy mają uczyć nasze dzieci. Ale pokazał
tez inny kryzys. Rodziców. Rodziny. Nagle trzeba zająć się własnym
dzieckiem. Nagle trzeba mu zorganizować
opiekę inną niż ta wstrętna szkoła. Ale może wreszcie będzie okazja
przyjrzeć się swojemu dziecku? Spędzić z nim czas, a nie tylko gonić do
tych strasznych lekcji? I jeszcze jedno pokazał ten strajk, że edukacji
domowej trzeba bronić jak niepodległości. To jest skarb. I jeśli PiS
położy na nim swoją łapę, to będzie prawdziwy dramat. Życzę sobie i
innym, żeby Państwo odczepilo się od edukacji moich dzieci. Niech
urzędnicy pozwolą nam zakładać szkoły, bez farb z atestem MEN. I będzie
dobrze, jak nie bardzo dobrze.
My jesteśmy w ED i płacimy dużo nauczycielom z przedmiotów, z których nie dajemy rady sami. Doszłam do wniosku, po wielu różnych próbach, że warto zapłacić dużo za krótki czas korepetycji. Lekcje w naszej szkole ED też są drogie- u nas nauczyciele nie zapewniają opieki, tylko rozbudzają pasje, dzieląc się swoją (coś koło 300 zł za lekcję polskiego). Subwencja w związku z tym starcza na 8, a nie 24-30 godzin tygodniowo. Podniosłabym pensje, ale tylko dobrym, którzy uczą efektywnie. Kto ma oceniać efekt- chyba najlepiej zrobi to świadomy rodzic.
1) pracownik fizyczny może być opłacany przez firmę państwową 2) umowy zlecenia, o dzieło, praca na czarno - to powinna być patologia (piętnowana, karana i tępiona) a nie symbol gospodarności firm państwowych 3) dyrektor też może wybrać i wybiera - szczególnie młodych (stażystów i kontraktowych)
1) tak może - skoro tak piszesz w takim razie doprecyzujmy - nauczyciele chcą zarabiać lepiej niż fizyczny zarabiający w budżetówce czy w prywatnej branży ? ;-) 2) jeśli wiesz o nie właściwej formie zatrudnienia to należy zgłosić odpowiedniej instytucji ( niezależnie czy ma to miejsce w państwowej czy prywatnie) 3) serio - i co jeśli dyrektor dowiaduje się, że nauczyciel słabo naucza i 90 procent uczniów ma korki by cos z podstawy programowej pojąć ? Może go zwolnić za to?
No mozemy dalej sobie kpić, przecież ed to taka atrakcyjna forma edukacji. Przejdźcie wszyscy, nauczyciele tez będą mieli łatwiej bez idealnych dzieci idealnych rodziców
I wszystko jasne. Szkoła jest dla nauczycieli, nie dla uczniów. Jak przyjemnie pracowałoby się gdyby nie ci uczniowie.
No mozemy dalej sobie kpić, przecież ed to taka atrakcyjna forma edukacji. Przejdźcie wszyscy, nauczyciele tez będą mieli łatwiej bez idealnych dzieci idealnych rodziców
I wszystko jasne. Szkoła jest dla nauczycieli, nie dla uczniów. Jak przyjemnie pracowałoby się gdyby nie ci uczniowie.
I naprawdę nie widzisz tego sarkazmu skierowanego wprost do forowiczow?
Dzisiejsza szkoła to pomyłka moim zdaniem. Nie uczy efektywnie. ED lepsza lepsza bo dziecko więcej umie ale temu trzeba się na prawdę poświęcić. Ja skończyłam po roku ED bo dzieci nie mają rówieśników w miejscu gdzie mieszkamy, bo nerwowo było ciężko ale przede wszystkim dlatego że wprowadzili rejonizację i nie mogłabym kolejnego dziecka u nas w tym rejonie na ED wziąć. Moje dzieci nie lubią szkoły a jak widzę nauczanie w 7 klasie to ....
Oczywiście masz rację @Gosia5 szkoły niesystemowe to przyszłość.Dlatego jestem absolutnie przeciwna inwestowaniu w teraźniejszą oświatę.
Oczywiście nauczycielki z zaraz się zaplują i wezmą mnie za ignorantkę, ale to nieprawda, że oświata jest niedoinwestowana. Znacie kanał matemaks? Chłopak bez państwowej kasy przygotowuje maturzystów do matury z matmy na poziomie podstawowym. Nie bierze ani grosza z budżetu, nikt nie badał zdawalności jego subskrybentów, ale stawiam, że jest niezła ) Przypuszczam, że zarabia nieźle na kanale i wyręcza kilkuset miernych matematyków.
Teraz uwaga! Panie nauczycielki czytają ze zrozumieniem. Nauka z yt to nie jest wprawdzie prawdziwa nauka matematyki, ale przygotowanie do matury podstawowej pod klucz, tym się zajmuje ok.90% systemowych matematyków. On to robi sam i z powodzeniem.
Ale właśnie tak powinno się uczyć teraz dzieci. By umiały wyszukiwać to, czego chcą się nauczyć na yt i się nauczyły z filmików. Krytycznie oceniały treści w świetle innych kanałów, innych materiały w necie, np. wikipedii. To jest współczesne przysiadywanie fałdów nad książkami.
Jeszcze taka myśl mi wpadła do głowy po lekturze tego watka. Dlaczego rodzice nie mają oczekiwać opieki dla dzieci jak są w pracy? Skoro oczekiwanie społeczne jest takie że matka będzie pracować, to chyba może oczekiwać, że w tym czasie szkoła obejmie opieka jej dzieci. Z jednej strony padło wiele słów pogardy dla matki będącej w domu, z drugiej strony oburzenie wobec rodziców, że oczekują opieki.
Zachodzę w głowę, dlaczego, gdy poprzedni rząd ukradł pieniądze z funduszy emerytalnych, nie ogłoszono w tym kraju strajku generalnego.
Natomiast gdy ten rząd dał matkom 500+ i emerytury, związany oficjalnym sojuszem z lewicą związek zawodowy postanowił go wykopać, a znaczna część wiadomej grupy zawodowej go poparła.
@OlaN. Bo to Twoje dzieci, nie państwa, nie szkoły ani ośrodka zdrowia To Ty jesteś odpowiedzialna za opiekę nad nimi, jak to zorganizuje to Twoja sprawa.
Ja miałam zawsze oczekiwania co do edukacji, przekazywania wiedzy itd Stone opiekuńcza mniej mnie interesowała
Może dlatego, że pracując w szkole, mogłaś im zapewnić opiekę przez większość dnia?
Nie piszę tego absolutnie złośliwie, ale realia są takie, że w większości zawodów pracujący rodzice, niemający babć na podorędziu, nie są w stanie nijak zapewnić dziecku opieki przez cały czas poza regularnymi lekcjami.
@Bagata nie jak zaczynałam pracę miałam dwie opiekunki do dzieci, bo one chociaż szkolne to kończyły zajęcia o 12.30 a ja praca do 15 Druga opiekunka z moją dwulatka Wychodziła kasownik prawie na zero, ale chciałam zacząć pracowac
Komentarz
Dla mnie dużo mniej wymagające były zajęcia grupowe od indywidualnych.to zupełnie inny rodzaj pracy.
Ten strajk był bardzo potrzebny. Pokazał słabość systemowej edukacji. Pokazał potrzebę lepszej weryfikacji tych, którzy mają uczyć nasze dzieci. Ale pokazał tez inny kryzys. Rodziców. Rodziny. Nagle trzeba zająć się własnym dzieckiem. Nagle trzeba mu zorganizować opiekę inną niż ta wstrętna szkoła. Ale może wreszcie będzie okazja przyjrzeć się swojemu dziecku? Spędzić z nim czas, a nie tylko gonić do tych strasznych lekcji? I jeszcze jedno pokazał ten strajk, że edukacji domowej trzeba bronić jak niepodległości. To jest skarb. I jeśli PiS położy na nim swoją łapę, to będzie prawdziwy dramat. Życzę sobie i innym, żeby Państwo odczepilo się od edukacji moich dzieci. Niech urzędnicy pozwolą nam zakładać szkoły, bez farb z atestem MEN. I będzie dobrze, jak nie bardzo dobrze.
2) jeśli wiesz o nie właściwej formie zatrudnienia to należy zgłosić odpowiedniej instytucji ( niezależnie czy ma to miejsce w państwowej czy prywatnie)
3) serio - i co jeśli dyrektor dowiaduje się, że nauczyciel słabo naucza i 90 procent uczniów ma korki by cos z podstawy programowej pojąć ? Może go zwolnić za to?
I naprawdę nie widzisz tego sarkazmu skierowanego wprost do forowiczow?
To jest współczesne przysiadywanie fałdów nad książkami.
Z jednej strony padło wiele słów pogardy dla matki będącej w domu, z drugiej strony oburzenie wobec rodziców, że oczekują opieki.
Natomiast gdy ten rząd dał matkom 500+ i emerytury, związany oficjalnym sojuszem z lewicą związek zawodowy postanowił go wykopać, a znaczna część wiadomej grupy zawodowej go poparła.
Biez vodki nie razbieriosz.
Bo to Twoje dzieci, nie państwa, nie szkoły ani ośrodka zdrowia
To Ty jesteś odpowiedzialna za opiekę nad nimi, jak to zorganizuje to Twoja sprawa.
Stone opiekuńcza mniej mnie interesowała
Gardzi się matkami, różnymi grupami zawodowymi
Cóż...
Zawsze ktoś się naiwnie do kopania w tylek
Może dlatego, że pracując w szkole, mogłaś im zapewnić opiekę przez większość dnia?
Nie piszę tego absolutnie złośliwie, ale realia są takie, że w większości zawodów pracujący rodzice, niemający babć na podorędziu, nie są w stanie nijak zapewnić dziecku opieki przez cały czas poza regularnymi lekcjami.
Druga opiekunka z moją dwulatka
Wychodziła kasownik prawie na zero, ale chciałam zacząć pracowac
Przepraszam, ale tel figle płata