@Dorotak, to ciekawe, bo ja z każdym z kim rozmawiam na temat strajku, to krytykuje go. Poza jedną moja koleżanka, co to już ma dziecko daaawno pracujące. Tylko zapomniała że jak jej córka uczyła się to psy wieszała na nauczycielach
Pamiętać należy, że anonimowo ludzie mówią to co faktycznie myślą (fakt często niezbyt wyszukanym językiem) a w oczy niekoniecznie to co myślą a raczej to co im z kontekstu wychodzi, że rozmówca chce usłyszeć.
Pamiętać należy, że anonimowo ludzie mówią to co faktycznie myślą (fakt często niezbyt wyszukanym językiem) a w oczy niekoniecznie to co myślą a raczej to co im z kontekstu wychodzi, że rozmówca chce usłyszeć.
W sensie, w internecie jesteśmy prawdziwi? Odważna teoria
Jedyni ludzie, od których na żywo słyszałam pozytywne opinie na temat strajku, to nauczyciele i ich rodziny. Z pozostałych - większość osób maksymalnie wkurzona - czasami dlatego, że strajk dotyka ich bezpośrednio, ale na ogół ze względu na arogancję strajkujących.
o ludzie nei wiedziałam, że to trzeba miec kilka godzin szkolenia, żeby pilnować na egzaminie. Procedury to pewnie wystarczy spisane przeczytać i można pilnować. Ale to jak w Polsce trzeba odbyć 40h przeszkolenia by myc podłogi...
o ludzie nei wiedziałam, że to trzeba miec kilka godzin szkolenia, żeby pilnować na egzaminie. Procedury to pewnie wystarczy spisane przeczytać i można pilnować. Ale to jak w Polsce trzeba odbyć 40h przeszkolenia by myc podłogi...
Nie kilka godzin, nie...
Porządny dyrektor przygotowuje też na każdy dzień egzaminu instrukcję dla komisji krok po kroku.
Próbuje znaleźć w realu ludzi o takich pogladach jak Wy i coś mi nie wychodzi. Dziś pan ratownik medyczny pobierając mi krew mówił, że ma dzieci u szczęśliwej babci i że ma nadzieję, że nauczyciele się nie poddadzą. To samo pani w rejestracji u chirurga. Pewien wniosek to mam jeden- cała Polska żyje tym strajkiem i o nim gada, wszędzie gadają. A jak ktoś mniej więcej kojarzy, kim z mężem jesteśmy i że on w szkole pracuje - to już w ogóle nie przepuści tematu.
I mam spokój pod oknem od poniedziałku. Ckzwiu też strajkuje, zero palaczy na chodnikach
Dorota, u mnie w dziale są 24 osoby. Wiekszosc ma dzieci, lub wnuki w szkole. Nikt, dokladnie nikt nie popiera strajku. Ale, my tylko w korporacji, więc nie wiem czy to się liczy.....
U nas taka sama sytuacja jak u @Marsjanka - tez się facet wyciagnął, ale prawie. Z polskiego ciągle ma 1,95 średnią, a w statusie szkoły jest, ze musi miec 2 do oceny pozytywnej. Przy czym tak naprawde ma na cały rok jedna 1, ale niestety do tego dwie 2-, które mu zanizają średnią. Z angielskiego tez nie ma wystawionej oceny, ale rzutem na taśmę pojawiła mu sie jeszcze jedna 5 na koniec z dodatkowego angielskiego, nie wiem, co ze srednią, bo się jeszcze nie wlicza. Wiem, kazdy ma prawo powiedziec, ze mógł wcześniej poprawić, no ale nie był w stanie
Ja mam głównie teraz kontakt z personelem medycznym i telefonicznie z nauczycielami, więc to dość specyficzne środowisko. Może rzeczywiście musiałabym zapytać w jakimś korpo albo chociaż kafelkarza
o ludzie nei wiedziałam, że to trzeba miec kilka godzin szkolenia, żeby pilnować na egzaminie. Procedury to pewnie wystarczy spisane przeczytać i można pilnować. Ale to jak w Polsce trzeba odbyć 40h przeszkolenia by myc podłogi...
Myśmy mieli pół godziny "szkolenia", no strasznie to było skomplikowane , ale się nie pogubiłam i stanęłam na wysokości zadania . Uczniowie bardzo mili i grzeczni.
Ja obłowię się jutro i w piątek. Mój mąż nie idzie do pracy, aby zająć się chłopcami, a ja jadę do sąsiedniej wsi wesprzeć komisję egzaminacyjną. Niech dzieciaki mają szansę podejść do egzaminu. Tak jak nasza córka gimnazjalistka.
No w ogóle ten strajk jest dla dobra uczniów. Takie hasła wiszą na szkole, obok której przechodzę, a rodzice nawet mają tam swoje hasło i bardzo dziękują nauczycielom za strajk
Primo, zacytuję z czym się zgadzam: "Reformy [edukacji] zaczęły się od nieszczęsnej koncepcji prof. Zofii Krygowskiej w latach 60., .... Po roku 1989 niestety nie powrócono do dobrych przedwojennych wzorów. Przeciwnie, zachłyśnięto się tą „nowoczesnością”, która we wspomnianej reformie zepsuła szkołę. W 1992 r. sformułowano tak zwaną podstawę programową. Sam pomysł był kolejnym krokiem ku katastrofie, bo nauczyciele, zamiast uczniów kształcić (a kształcić znaczy uczynić mądrzejszym, wspomagać naturalny rozwój, rozwijać tkwiące w młodym człowieku intelektualne możliwości), zaczęli „realizować program”."
Secundo po dwóch latach doświadczeń z nauczaniem studentów stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że 80-90% procent z nich nie powinna dostać matury. Braki elementarne. Te same braki mają "młodzi" nauczyciele, co do tego nie mam wątpliwości. Bo braki uczniów (absolwentów) świadczą o nauczycielu.
Tertio: gdzie protesty braci nauczycielskiej w post-magdalenkowym okresie PRL-Bis gdy każda z reform edukacji była gorsza od poprzedniej? Jakoś nik nie protestował podczas reform.
Quatro: o ile Broniarz to stary komuch to PiS nie jest bez winy, no ale jako partia broniąca cudzych interesów (Usraelskich) dba o to aby polskie goje byli i zostali głupimi niewolnikami
Tutaj mocna przesada. Temu rządowi akurat bardzo zależy na dobrze wyedukowanym społeczeństwie - właśnie dlatego została przeprowadzona reforma. Zdawano sobie sprawę z tego, że lepiej byłoby rozłożyć ją w czasie - problem w tym, że tego czasu nie mamy. Jak najszybciej trzeba skończyć z matołkami legitymującymi się maturą.
Koleżanki i Koledzy ze szkół ponadgimnazjalnych! Zbliża się klasyfikacja ostatnich klas techników i liceów. Jeżeli strajk się przedłuży nie będzie możliwości wystawienia ocen końcowych w ostatnich klasach, a co za tym idzie klasyfikacji uczniów. Rząd mówi tylko o egzaminach gimnazjalnych i ośmioklasistów. A tu taka niespodzianka, za chwilę będzie klasyfikacja uczniów ostatnich klas. Koleżanki i koledzy nauczyciele szkół podstawowych nie wymiękajcie jeżeli egzaminy się odbędą. Mamy kolejną możliwość. My nauczyciele szkół ponadgimnazjalnych mamy klasyfikację i rady pedagogiczne klasyfikacyjne ostatnich klas liceów i techników. Jeżeli strajk będzie dalej trwał nie będzie możliwości dokonania tego, a co za tym idzie młodzież nie będzie mogła przystąpić do matury. Jest to możliwy scenariusz, o czym rząd chyba nie myśli. Tak daleko nie sięga. Klasyfikacji nie dokonają emeryci czy nauczyciele z innych szkół.
Wrzuciłam w Google - nie pokazuje tego. Chciałabym się upewnić, że nie fejk.
Mi nie chodzi o dyrekcję, tylko nauczycieli tych niewidomych dzieci, jest tyle strajkujących, nawet ci najbardziej zawzięci nic by złego nie powiedzieli, że w tej szkole nauczyciele przerwali strajk, wiadomo, że niewidzące dzieci powinny mieć przy sobie swoich nauczycieli. Naprawdę nie mogę w to uwierzyć, w innych szkołach przerwano strajk i nauczyciele poszli do uczniów, a ci nie.
To jest wina dyrki. U nas strajkowali wszyscy z wyj.dyrki,vice i katechetek i dało sie zorganizować dwie obsady, szkolenia i wszystko. Byli chętni. Ona chciała sie solidaryzować z nauczycielami.
Rząd sobie poradzi. Nauczyciele strzelili sobie w stopę. Liczę na wykarczowanie obecnego systemu. To co zrobiono dzieciakom egzaminacyjnym (oraz pracującym rodzicom najmłodszych dzieci) to bandyterka . Nie ma to żadnego usprawiedliwienia.
Myszaty od początku tej chucpy mówi, że nauczyciele za to srogo zapłacą. Przy okazji Agata Duda przekonała się, że do zawodu nauczyciela w szkole publicznej - odwiedziła szkołę, w której pracowała - to już nie ma powrotu, bo ją "koleżanki" zjedzą. Jest więc bardzo prawdopodobne, że Andrzej Duda będzie startował na drugą kadencję.
Komentarz
Z pozostałych - większość osób maksymalnie wkurzona - czasami dlatego, że strajk dotyka ich bezpośrednio, ale na ogół ze względu na arogancję strajkujących.
----------------------
poza osobami tu pracującymi, tak
Porządny dyrektor przygotowuje też na każdy dzień egzaminu instrukcję dla komisji krok po kroku.
Nikt, dokladnie nikt nie popiera strajku. Ale, my tylko w korporacji, więc nie wiem czy to się liczy.....
Mój mąż nie idzie do pracy, aby zająć się chłopcami, a ja jadę do sąsiedniej wsi wesprzeć komisję egzaminacyjną.
Niech dzieciaki mają szansę podejść do egzaminu.
Tak jak nasza córka gimnazjalistka.
Tutaj mocna przesada.
Temu rządowi akurat bardzo zależy na dobrze wyedukowanym społeczeństwie - właśnie dlatego została przeprowadzona reforma. Zdawano sobie sprawę z tego, że lepiej byłoby rozłożyć ją w czasie - problem w tym, że tego czasu nie mamy. Jak najszybciej trzeba skończyć z matołkami legitymującymi się maturą.
Wrzuciłam w Google - nie pokazuje tego. Chciałabym się upewnić, że nie fejk.
Myszaty od początku tej chucpy mówi, że nauczyciele za to srogo zapłacą.
Przy okazji Agata Duda przekonała się, że do zawodu nauczyciela w szkole publicznej - odwiedziła szkołę, w której pracowała - to już nie ma powrotu, bo ją "koleżanki" zjedzą.
Jest więc bardzo prawdopodobne, że Andrzej Duda będzie startował na drugą kadencję.
***
Pytanie mam - jak wyliczono koszt dnia pracy? Coś mi tutaj nie styka. Gdyby tak dobrze zarabiali, to chyba nie było by teraz zadymy - czy?