Różnica jest może taka, ze np. w moim starym LO były 3 klasy w roczniku, czyli klas 12. Teraz jak patrzyłam jest po 6 klas pierwszych czyli w sumie samych pierwszych 12. Oczywiście szkola bardzo się unowoczesnila itp ale generalnie budynek oprócz dobudowanej sali sportowej podobny.
Joachm, to chyba dopiero rocznik 2009 bedzie mniejszy, bo poszedl obowiazkowo jako 6latki, czesc dzieci repetowala legalnie, a kolejny rocznik 2010 szedl jako 7latki.
2010 mial wybór i roznie dzieci szły, jedne jako 6, a inne jako 7 latki.
Jeszcze jak pamiętam generalnie wszędzie wtedy (koniec lat 80-tych) tych klas było podobnie, licea te same. A teraz min. 6 klas to standard. Tylko, ze wtedy były też technika i zawodówki, do których szli ci mniej zainteresowani dalsza nauką. Profile standardowe biol-chem, mat-fiz i human, zamiast wynalazków teatralno ekonomiczno turystycznych - ekonomik to był ekonomik, szkola typu turystycznego tez chyba była.
Tylko jak ja 30 lat temu bylam w szkole średniej konczylam lekcje ok 17 a praktyki o 20-22 było ok bo 1 autobusy byly w godz od 5rano do 23 prawie co godzinę 2 bilet kosztował grosze i nie było opcji że zabraknie miejsca w autobusie 3 przy szkolach były internaty A teraz 1 autobus O ile jest to jest jeden ok 7 rano i powrót ok 15 po południu , a są wioski gdzie nie ma możliwości dojechać autobusem bo do przystanku macie bagatela 10-12 kilometrów 2 za przejazd 10 km odcinka bilet szkolny autobusowy ok 120 zł no i bilet wazny tylko u okreslonego przewoznika o określonej godz i trasie 3 czesto zamiast internatu młodzieżowego sa mieszkania komunalne Siostra będzie musiała wozić syna 15 km do szkoły rano i wieczorem , jak pogoda pozwoli to pojedzie rowerem chłopak ale zimą czy w deszcz ... Na skuter trzeba mieć prawo jazdy kat AM
Ja w kl1i do połowy 2 kl sp chodziłam na 3 zmiany-wczesne lata 80te,problemy w budownictwie ( moja duza tysiaclatka dopiero się budowala,oddano tylko jej czesc) ,rocznik liczny. Ale Kl 1-3 sp mialy wtedy max 5 lekcji dziennie( i to max 2x w tygodniu) ,religia byla w salce katechetycznej,duza przerwa obiadowa miala 10 min,pozostałe 5 min więc plan dla 3 tur: 8.00-11.20(12.15) , 11.30-15.15(16.25) , 16.25-19.15 nie był czyms dramatycznym i wszyscy wiedzieli, że trzeba przeczekać. Nie było świetlicy, bo się dopiero budowała ( albo byla przeznaczona na cos innego wtedy), nikogo nie interesowało,ze dzieci z 3zmiany nie mają opieki. Zresztą jak się potem świetlica otworzyła,to i tak prawie w ogóle dzieci w niej nie było. Jak oddano pozostałe skrzydła budynku to był luksus, przestrzeń i lekcje kończyły się dla maluchów najpóźniej o 12.15 A starszych klas 14. Tylko że te moje sielskie wspomnienia z młodości nijak się mają do teraźniejszości
U moich chłopaków- starszy teraz będzie IIILO- 25 w klasie (zaczynało 26, jeden nie dawał rady i zrezygnował po pierwszej klasie. U młodszego I po SP przyjęto 26. Moje własne technikum miało nas w klasie 38. Lekcje zmianowe do 18.30, połowa klasy dojazdy z okolicznych wsi, bursa była ale miejsc było mało i dostało ją tylko dwoje z naszej klasy co pochodzili z ościennego województwa. Z tego co pamiętam bursa była jedna na całe miasto i szkoły miały limit na kierowanie uczniów. Kierowali pewnie jak zwykle po uznaniu dyrekcji ale to inna sprawa... Wszyscy żyjemy...A nauczyciele pewnie też narzekali na warunki ale...
16 u syna 18 u syna 21 u syna 21 u córki Jakas dziwna szkole mamy Pewnie na zadupiu
U nas w podstawówce u córki będzie ich 4 w klasie 8 8 w klasie 7 10 w klasie 6 3 w klasie 5 4 w klasie 4 3 w klasie 3 3 w klasie 2 4 w klasie 1 I z 10 w zerowce i przedszkolu razem Czyli cala szkoła podstawowa z przedszkolem i zerówka max 60 uczniów i jak znam życie będą problemy z przerobieniem materiału , bo nie będzie nauczycieli będą klasy łączone na każdym przedmiocie
1 klasa -17 (jako że dzieci powyżej 30 musieli rozdzielić na dwie klasy) 3 klasa - 19 (było 21 ale co rok ktoś odchodzi) Patrząc na przedszkole to po zapaści demograficznej coś ruszyło bo po kolei po dwie grupy bo przekraczają te magiczne 25 osób. W gminie jeszcze 2 szkoły z oddziałem przedszkolnym gdzie w przedszkolach liczebność grup ok 20 dzieci ale łączone po dwa riczniki - w szkołach tam nie wiem jak wygląda bo do tej pory były to klasy 1-3 tylko a teraz mają być 1-8
@Elunia bo ja mało dzieci w podstawówkach to do liceum też przepychu nie będzie, myślę że w małych miastach gdzie idą dzieci z miasta+ okoliczne wsie nie ma w ogóle problemu więc statystycznie obraz całego kraju jest całkiem inny niż obraz dużych/małych miast...:( Swoją drogą ja dalej nie czaje tego że w dużych miastach problem przepełnienia istnieje od 30 lat jak nie więcej (nie tylko szkoły ale przedszkola czy żłobki) i nikt się tego nie tyka
Nikt sie nie tyka, a nawet likwiduje sie szkoły i przedszkola, dzieci dowozi, upycha po różnych placówkach.
A ktoś tych samorządowców wybiera i to co roku tych samych...a przecież rodzice to większą część społeczeństwa...latwiej docisnąć lokalnych samorządowców niż posłów na cały kraj
Wszystko ekonomia szkoły molochy dużo kosztują, dla dzieci to okropne, ale dla miasta taniej mieć szkoły molochy na kilka zmian, z dużymi klasami, łatwiej to utrzymać.
Nasza mała szkole przejęli rodzice, stowarzyszenie, gdyby nie znajomości kliku rodziców z prezydentem, przyjazna fantastyczna szkoła byłaby już zamknięta. Dzieci do molocha, na zmiany, teren i budynki w dobrym miejscu na sprzedaż.
Widziałam. I bardzo egocentrycznie przyszło mi do głowy, że gdyby mój Mąż miał uczyć w szkole z takim planem, to by zmienił szkole. Żeby nie słuchać jakim jest leniem pracującym po 18 h i wracającym do domu o 13. Natomiast,.owszem, bardziej poszkodowani są uczniowie. I naprawde nie przez szkole...
Dorastalam na wielkim.osiedlu w srednim.miescie. Jestem z samego szczytu wyzu demograficznego i ani w liceum ani w podstawowce nie chodzialam na 2 zmiane a klasy liczyly maks 30 osob. Chyba ktos umial dobrze zarzadzac i planować.
Też jestem z wyżu, chodziłam na dwie zmiany, a nawet miałam lekcje w salce kościele przez rok. Ale bynajmniej nie jestem za powrotem "starych dobrych czasów".
I to Ci w czymś przeszkadza? A wiesz, że i wtedy byli lepsi i gorsi nauczyciele? Jakbyś porozmawiała z moją mamą, co ma 84 lata i pracowała jako nauczycielka zaraz po maturze, bo miała nakaz pracy, to by potwierdziła, że i dawno, dawno temu nauczyciele byli i tacy, i tacy. Czasy się zmieniają, ludzie nie bardzo.
Ciekawe jest to, co ktoś tu napisał, że w przedszkolach zaszła duża zmiana na plus. Zarówno jeśli chodzi o stronę materialną (place zabaw, jedzenie), jak o podejście do dzieci i wykonywanej pracy nauczycielek przedszkolnych.
A w szkołach beton.
Czemu tak?
Ed: Czy to tylko moje subiektywne odczucie oparte na małej próbie statystycznej?
Ciekawe jest to, co ktoś tu napisał, że w przedszkolach zaszła duża zmiana na plus. Zarówno jeśli chodzi o stronę materialną (place zabaw, jedzenie), jak o podejście do dzieci i wykonywanej pracy nauczycielek przedszkolnych.
A w szkołach beton.
Czemu tak?
Ed: Czy to tylko moje subiektywne odczucie oparte na małej próbie statystycznej?
U nas oddział przedszkolny w szkole rewelacja a szkoła inna bajka, ta sama dyrekcja, te same ograniczenia, dużo wynika z postawy nauczycielek (są kreatywne i mają super podejście), plac zabaw ten sam dla szkoły i przedszkola - zamknięty bo rodzice zaczęli się dopominać o remont
A u nas na wsi, powstaje bardzo potrzebne przedszkole. I da -dam... Na początek mają tam przenieść dzieci z klas 1-3 bo w szkole będzie rozbudowa. Nie wiadomo jak długo. No fajnie. Ale przedszkole widać. Włodarze z siebie zadowoleni, obiecał? Jest. Co z tego, że faktycznie lata miną, zanim ruszy.
Komentarz
1 autobusy byly w godz od 5rano do 23 prawie co godzinę
2 bilet kosztował grosze i nie było opcji że zabraknie miejsca w autobusie
3 przy szkolach były internaty
A teraz
1 autobus O ile jest to jest jeden ok 7 rano i powrót ok 15 po południu , a są wioski gdzie nie ma możliwości dojechać autobusem bo do przystanku macie bagatela 10-12 kilometrów
2 za przejazd 10 km odcinka bilet szkolny autobusowy ok 120 zł no i bilet wazny tylko u okreslonego przewoznika o określonej godz i trasie
3 czesto zamiast internatu młodzieżowego sa mieszkania komunalne
Siostra będzie musiała wozić syna 15 km do szkoły rano i wieczorem , jak pogoda pozwoli to pojedzie rowerem chłopak ale zimą czy w deszcz ...
Na skuter trzeba mieć prawo jazdy kat AM
Ale
Kl 1-3 sp mialy wtedy max 5 lekcji dziennie( i to max 2x w tygodniu) ,religia byla w salce katechetycznej,duza przerwa obiadowa miala 10 min,pozostałe 5 min więc plan dla 3 tur: 8.00-11.20(12.15) , 11.30-15.15(16.25) , 16.25-19.15 nie był czyms dramatycznym i wszyscy wiedzieli, że trzeba przeczekać.
Nie było świetlicy, bo się dopiero budowała ( albo byla przeznaczona na cos innego wtedy), nikogo nie interesowało,ze dzieci z 3zmiany nie mają opieki. Zresztą jak się potem świetlica otworzyła,to i tak prawie w ogóle dzieci w niej nie było.
Jak oddano pozostałe skrzydła budynku to był luksus, przestrzeń i lekcje kończyły się dla maluchów najpóźniej o 12.15 A starszych klas 14.
Tylko że te moje sielskie wspomnienia z młodości nijak się mają do teraźniejszości
Moje własne technikum miało nas w klasie 38. Lekcje zmianowe do 18.30, połowa klasy dojazdy z okolicznych wsi, bursa była ale miejsc było mało i dostało ją tylko dwoje z naszej klasy co pochodzili z ościennego województwa. Z tego co pamiętam bursa była jedna na całe miasto i szkoły miały limit na kierowanie uczniów. Kierowali pewnie jak zwykle po uznaniu dyrekcji ale to inna sprawa... Wszyscy żyjemy...A nauczyciele pewnie też narzekali na warunki ale...
4 w klasie 8
8 w klasie 7
10 w klasie 6
3 w klasie 5
4 w klasie 4
3 w klasie 3
3 w klasie 2
4 w klasie 1
I z 10 w zerowce i przedszkolu razem
Czyli cala szkoła podstawowa z przedszkolem i zerówka max
60 uczniów i jak znam życie będą problemy z przerobieniem materiału , bo nie będzie nauczycieli będą klasy łączone na każdym przedmiocie
3 klasa - 19 (było 21 ale co rok ktoś odchodzi)
Patrząc na przedszkole to po zapaści demograficznej coś ruszyło bo po kolei po dwie grupy bo przekraczają te magiczne 25 osób. W gminie jeszcze 2 szkoły z oddziałem przedszkolnym gdzie w przedszkolach liczebność grup ok 20 dzieci ale łączone po dwa riczniki - w szkołach tam nie wiem jak wygląda bo do tej pory były to klasy 1-3 tylko a teraz mają być 1-8
Natomiast,.owszem, bardziej poszkodowani są uczniowie. I naprawde nie przez szkole...
Na rano chodziły starsze.
A wiesz, że i wtedy byli lepsi i gorsi nauczyciele?
Jakbyś porozmawiała z moją mamą, co ma 84 lata i pracowała jako nauczycielka zaraz po maturze, bo miała nakaz pracy, to by potwierdziła, że i dawno, dawno temu nauczyciele byli i tacy, i tacy.
Czasy się zmieniają, ludzie nie bardzo.
A w szkołach beton.
Czemu tak?
Ed: Czy to tylko moje subiektywne odczucie oparte na małej próbie statystycznej?
I da -dam...
Na początek mają tam przenieść dzieci z klas 1-3 bo w szkole będzie rozbudowa. Nie wiadomo jak długo. No fajnie.
Ale przedszkole widać. Włodarze z siebie zadowoleni, obiecał? Jest.
Co z tego, że faktycznie lata miną, zanim ruszy.