Dla dolania oliwy do ognia. Wiecie , że to miało być w wyliczeniach 800 plus?? Ale się aż tak nie odważyli. W kuluarach ostatnio na debacie kolejny raz to słyszałam .
Padlby serwer forum wtedy
Może tuż przed jakimiś wyborami się odważą. Jakoś bym się nie zdziwiła.
Dla dolania oliwy do ognia. Wiecie , że to miało być w wyliczeniach 800 plus?? Ale się aż tak nie odważyli. W kuluarach ostatnio na debacie kolejny raz to słyszałam .
Padlby serwer forum wtedy
I byłby szał rozdawnictwo, euforia a potem placz bo 800 starcza na paczkę pieluch.
Dla dolania oliwy do ognia. Wiecie , że to miało być w wyliczeniach 800 plus?? Ale się aż tak nie odważyli. W kuluarach ostatnio na debacie kolejny raz to słyszałam .
Padlby serwer forum wtedy
I byłby szał rozdawnictwo, euforia a potem placz bo 800 starcza na paczkę pieluch.
Oraz .masowe porzucenia pracy
Nie śmieszy mnie to, wręcz przeciwnie. Łatwo jest dysponować pieniędzmi których samemu się nie zarobilo
Ale przecież 500+ nie kosztuje budżetu aż tyle żeby to obciąć. Bezsensowne wydatki budżetowe są gdzie indziej. A 500+ jest jedną z lepszych rzeczy finansowanych z budżetu.
Ale jeśli kobieta nie chce iść do pracy tylko być w domu to chyba jej wolno
A kto mówi że nie wolno? Odwrotnie tez wolno. Każdy sam o swojej rodzinie decyduje.
Tak, tylko jeszcze niech każdy myśli, jak ja utrzymac. A nie "wolę nie pracować a wy nam dawajcie zasiłki" żebyśmy mieli za co żyć.
Jak kobieta woli być w domu niż pracować to pewnie ja na to stać Już kiedyś pisałam znam kilka kobiet które nie mają wielu dzieci i nie pracują bo nie chcą i nie muszą Przecież dochody miesięczne można mieć nie tylko za etat ..
Dla "sporej większości" potrzebna jest raczej praca, która pozwala na utrzymanie całej rodziny na przyzwoitym poziomie - w tym możliwości elastycznego zatrudnienia dla kobiet, dobra edukacja i służba zdrowia. Nie zasiłek.
Dla "sporej większości" potrzebna jest raczej praca, która pozwala na utrzymanie całej rodziny na przyzwoitym poziomie - w tym możliwości elastycznego zatrudnienia dla kobiet, dobra edukacja i służba zdrowia. Nie zasiłek.
Dla "sporej większości" potrzebna jest raczej praca, która pozwala na utrzymanie całej rodziny na przyzwoitym poziomie - w tym możliwości elastycznego zatrudnienia dla kobiet, dobra edukacja i służba zdrowia. Nie zasiłek.
Ależ ja nie mam nic przeciwko, żeby ci, którzy krytykują 500+ natychmiast przestali je pobierać i zaczekali cierpliwie na czasy, gdy kolejny rząd da im świetnie płatną pracę i nie naliczy żadnych podatków.
Zuzapola, tu w ogóle nie chodzi o Twoją jednostkową decyzję,tylko o politykę rządu, która nie powinna wspierać postaw roszczeniowych
O co chodzi z ta cała postawa roszczeniowa naszego narodu? Że normalni uczciwi ludzie dostaja emerytury albo jakieś tam 500 plusy? Albo może w tym, że zawsze się gdzieś jakiś margines znajdzie (niezdolny do pracy i myślenia) i przypadkiem coś skorzysta? Naprawde wierzysz @Coralgol w wychowawczo-pedagogiczną rolę państwa, która swoja polityka musi kształtować te właściwe postawy u z natury chytrych i leniwych (a jakże) obywateli bo inaczej się zdemoralizują?
Żyjemy w rzeczywistości gdzie chcemy czy nie, płacimy podatki i inne zusy, krusy, vaty. Panstwo je dalej redystrybuje wsrod swoich obywateli i instytucji (zgadzam się, że jest to narazie mniej lub bardziej sprawnie i sprawiedliwie ale wg założonych wcześniej priorytetów). Akurat to "rozdawanie" 500 plus po rodzinach z dziećmi uważam za właściwą redystrybucja dla rozwoju państwa i jest to dobra inwestycja .
@Makadorzyk Polecam przejrzeć wątek o 500+, tam masz to dość szczegółowo wyjaśnione, było to wałkowane przez wiele stron. W skrócie: nie chodzi o wiarę w jakąś "edukacyjno-wychowawczą rolę państwa" tylko o to, by nie uzależniać od pomocy społecznej osób, które pracować mogą, a jednocześnie nie obciążać coraz większymi podatkami i kosztami prac tych, którzy tę całą imprezę finansują.
Ależ ja nie mam nic przeciwko, żeby ci, którzy krytykują 500+ natychmiast przestali je pobierać i zaczekali cierpliwie na czasy, gdy kolejny rząd da im świetnie płatną pracę i nie naliczy żadnych podatków.
A podatki też będą mogli przestać płacić?
Rząd nie daje pracy, zapamiętaj to Polly, ale rząd może ukierunkować swoje działania na inwestycje, przedsiębiorczość i innowacje, a to przełoży się już na możliwości zarobkowania Polaków.
Ależ ja nie mam nic przeciwko, żeby ci, którzy krytykują 500+ natychmiast przestali je pobierać i zaczekali cierpliwie na czasy, gdy kolejny rząd da im świetnie płatną pracę i nie naliczy żadnych podatków.
A podatki też będą mogli przestać płacić?
Nie wiem, komornika zapytaj. Albo kogoś z Konfederacji, oni podobno wiedzą.
Tak więc nawet oficjalnie jest przyznawane, że z 500 + zrobił się program bardziej socjalny. Dla jednych zepnie budżet miesięczny, dla innych będzie na dodatkowe waciki - istotnego wzrostu dzietności nie ma.
Osobiście w swoim otoczeniu nie znam nikogo, kto zdecydowałby się na kolejne dziecko z powodu 500 + - w dużym mieście koszty miesięczne ponoszone na dziecko są dużo wyższe. Za to jest tendencja taka: mamy około 40, w miarę stabilną sytuację materialną, to byśmy chcieli mieć trzecie dziecko (czwarte już rzadziej). Taka "druga młodość".
P.S. Nie mówię, że w rejonach gdzie pensje są niższe nie pomaga to w stabilizacji budżetu, ale tylko z tego powodu raczej trudno oczekiwać wzrostu dzietności. Tym bardziej, że wskutek inflacji jest to już bardziej około 400 niż 500...
A na emeryturę trzeba zacząć odkładać sukcesywnie chyba samemu. Na godziwą emeryturę z ZUS pomimo, że pracuję na pełnym etacie od wielu lat, raczej nie liczę...
Komentarz
Już kiedyś pisałam znam kilka kobiet które nie mają wielu dzieci i nie pracują bo nie chcą i nie muszą
Przecież dochody miesięczne można mieć nie tylko za etat ..
To wogole nie do ogarnięcia dla niektorych
Więc w sumie mogę otworzyć sobie czipsy i cole
Ja mam wino i chrupki orzechowe Czekam na emeryturkę.
@Makadorzyk Polecam przejrzeć wątek o 500+, tam masz to dość szczegółowo wyjaśnione, było to wałkowane przez wiele stron. W skrócie: nie chodzi o wiarę w jakąś "edukacyjno-wychowawczą rolę państwa" tylko o to, by nie uzależniać od pomocy społecznej osób, które pracować mogą, a jednocześnie nie obciążać coraz większymi podatkami i kosztami prac tych, którzy tę całą imprezę finansują.
Tak więc nawet oficjalnie jest przyznawane, że z 500 + zrobił się program bardziej socjalny. Dla jednych zepnie budżet miesięczny, dla innych będzie na dodatkowe waciki - istotnego wzrostu dzietności nie ma.
P.S. Nie mówię, że w rejonach gdzie pensje są niższe nie pomaga to w stabilizacji budżetu, ale tylko z tego powodu raczej trudno oczekiwać wzrostu dzietności. Tym bardziej, że wskutek inflacji jest to już bardziej około 400 niż 500...