@M_Monia, od początku były ostrzeżenia, że wobec ogromu serca jakie okazaliśmy Ukraińcom, Rosja będzie starała się zniechęcać Polaków do pomagania Ukraińcom, wzbudzić nieufność. Wiesz co jest dla takiej propagandy typowe? Brak konkretów. Takie ogólniki jak Ty tu piszesz- ktoś, gdzieś. Żadnych faktów, które możnaby jakkolwiek zweryfikować i choćby określić skalę. Słyszałaś narzekających Ukraińców? Nie. Powtarzasz tylko plotki. Zrozum, że w takiej rzeszy ludzi mogą się trafić narzekacze, mogą też być złodzieje itp., przecież uciekają wszyscy. Tylko co z tego? Polacy są inni? U nas nie ma osób roszczeniowych czy przestępców?
Zastanów się jakbyś się czuła, gdyby ktoś niechętny wielodzietnym przytaczał Ci artykuły o patologii wśród wielodzietnych.
Zdaje sobie sprawę że wśród takiej Rzeszy ludzi będą i takie przypadki, że to raczej są jednostki. Ale bardzo dobrze ze to rodaczka te jednostki chce przywrócić do pionu a nie Polka.
A co do obrzydzenie pomocy i propagandzie pro rosyjskiej. To już nic nie można powiedzieć, żeby nie było oskarżeń że to pro rosyjskie. to absolutnie nie jest pro Rosyjskie
1. Skoro ona zwraca się do Ukraińców, to czemu Ty tego słuchasz i w jakim celu to powielasz? Jaka jest Twoja motywacja? Co chcesz nam tutaj przekazać?
2. Nie można nic powiedzieć? Ależ skąd. Tyle razy prosiłam o fakty, o Twoje doświadczenie w temacie. Ale tego nie ma. Ciagle tylko powtarzasz czyjeś wypowiedzi, w których też jest tylko antyukraińska lub antypolska teza, bez żadnych weryfikowalnych informacji. Nie dziw się, że odbieram to jako ruską propagandę.
Dokładnie tak jak @Beta piszesz. To jest powielanie cudzych wypowiedzi. Własnych doświadczeń zero.
I szokuje mnie, że większość (tak przynajmniej wynika z różnych wypowiedzi w wielu miejscach) myśli, że te kilkaset tysięcy a nawet kilka milionów uchodzcow to same anioły. Jakby pośród uchodzcow nie było zlodziejek, leniwych czy roszczeniowych bab, rozwydrzobych nastolatków...
Wstaję dość wczesnie rano, o 5.30 mam chwile na kapiel i sobie przegladam prasę. I co mi się rzuciło w oczy - jest artykuł na portalu GW, dotyczacy sytuacji na Ukrainie, a pod spodem wysyp komentarzy - Wołyń, roszczeniowi Ukraińcy i ogołacani z dostepu do dóbr Polacy itp. itd. Dodane godzinę wczesniej. Czyli mam uwierzyć, że kilka osób o 4 - 4.30 (a jest do tego świeżo zmiana czasu i troche trzeba sie przestawić) siedzi w necie i stuka komentarze i to do tego w jeden deseń? A moze właśnie przyszli do pracy na 7 rano troche bardziej na wschód i już wyrabiaja norme
Ale ja nie muszę mieć osobistych doświadczeń w tym wątku. Jest specjalnie założony drugi wątek, gdzie nie powinno udzielać się bez własnych doświadczeń.
Tak, dziś powstał nowy wątek, z wyraźnym zaznaczeniem czego ma dotyczyć. Przed zmianą tutejszy wątek miał tytuł "Nasze spotkania z uchodźcami z Ukrainy". Dla mnie tytuł był jednoznaczny i oczywisty, że miał dotyczyć naszych doświadczeń a nie służyć plotkowaniu o uchodźcach z Ukrainy.
Tak naprawdę trudno powiedzieć jak zachowają się Ukraińcy w Polsce. Dzisiaj wiele od nich zależy. My zrobiliśmy wszystko co mogliśmy zrobić najlepiej.
Mamy takie uwarunkowania:
- większość Ukraińców dotąd mieszkających w Polsce od 2 wojny światowej nienawidzi Polaków - tak dokładnie nienawidzi. Nasze działania przyjmowania uchodźców wybijają im argumenty z ręki.
- pierwsza emigracja do Polski za pracą jest różnie nastawiona, przeważnie obojętnie lub lekko życzliwie, mniejszość negatywnie.
- druga wojenna emigracja no mam nadzieję że bardzo pozytywnie.
Mówię dużo zależy od samych Ukraińców co wybiorą wygodne życie w Polsce, Europie czy naprawę Ojczyzny. Czy będą chcieli się asymilować czy raczej zaznaczać swoją inność grekokatolickość. Jaki będzie ich stosunek do Bandery i banderyzmu, czy będzie powoli ewoluował do wymazywania z pamięci. Czy nowi bohaterowie wojenni zastąpią Banderę ? Jak my finansowo sobie poradzimy, czy będzie wiele konfliktów o pracę w naszym kraju. Czy przyjmowanie do mieszkań Ukraińców było dla pieniędzy czy z serca.
Bo to największa przykrość, jaką mogę mu zrobić. Jeżeli będę komentował jego wpisy, to podbiję mu zasięgi. Dlatego nie ma sensu rozmawiać z ludźmi, którzy w tym momencie dmuchają w rosyjską trąbkę, trzeba ich ignorować.
BBC pokazało że jest rasizm jeśli chodzi o uchodzcow z Ukrainy (wg różnych źródeł po obu stronach, za równo po stronie ukraińskiej jak i polskiej) ,
Nie rasizm, a szowinizm - możemy podziękować za to ludziom z Konfederacji i innym "prawdziwym Polakom". Ich publiczne wypowiedzi i wpisy na forach są doskonałą amunicją dla środowisk Polsce niechętnych. Pokazują niechęć Polaków do migrantów a nie odwrotnie. I znowu lewica może triumfować. Wrrr
@M_Monia, od początku były ostrzeżenia, że wobec ogromu serca jakie okazaliśmy Ukraińcom, Rosja będzie starała się zniechęcać Polaków do pomagania Ukraińcom, wzbudzić nieufność. Wiesz co jest dla takiej propagandy typowe? Brak konkretów. Takie ogólniki jak Ty tu piszesz- ktoś, gdzieś. Żadnych faktów, które możnaby jakkolwiek zweryfikować i choćby określić skalę.
Mnie wystarczą wpisy na Twitterze i innych forach "prawdziwych Polaków" - wieje grozą, mam nadzieję, że więcej jak 15 proc. paskud, w Polsce nie ma. Jednak to wystarczy, żeby całemu narodowi gębę dokleić. Taka jest rzeczywistość, niestety. Na marginesie - uważam, że G. Brauna i J. Korwina-Mikke powinni wywalić z Sejmu.
> To co - uważasz, że Braun i Korin-Mikke są faktycznie ruską agenturą?
Wg doktryny Gierasimowa sposobem na podbicie obcego kraju jest skłócenie jego mieszkańców. Nie prowadzę dochodzenia, kto jest jaką agenturą. Po prostu odcinam się od ludzi, którzy wprowadzają podziały.
W identycznej sytuacji są pracujące w Niemczech Polki. W ostatnich latach sytuacja nieco się polepszyła, bo pośredniczące agencje ( pobierają haracz) są w 80 proc. w miarę uczciwe, ale kilka lat wstecz, to był horror. Najgorzej się miały sprowadzane z krajów Trzeciego Świata młode dziewczyny, te, którym udało się uciec opowiadały, że praktycznie były niewolnicami. W końcu wkroczyły odpowiednie służby i proceder znacznie ukrócono.
Warunki pracy pań opiekujących się osobami przewlekle chorymi, w 90 proc. są bardzo ciężkie. Praca 24/7- jedno popołudnie w tyg. wolne. Ale można dobrze zarobić - przeciętnie 1400-1500 euro; za darmo otrzymuje się pokój z dostępem do internetu i wyżywienie.
To, że w Europie będzie ekonomiczny kryzys, jest klar; było by dziwne, gdyby go nie było. Jestem przekonana, że dzięki dzielnej obronie Ukraińców uniknęliśmy czegoś gorszego. Monia, niech do Ciebie dotrze, że mamy wojnę; moim zdaniem - jeszcze za słabą, żeby ludzie oprzytomnieli i zmienili swoją mentalność.
Nie podano już, że chore ukraińskie dzieci przejmują z Polski szpitale w całej UE, m.in. Niemczech i Włoszech. I niby co Polska miała zrobić, odmówić wpuszczenia osób chorych, wielu w krytycznym stanie? A może nie przyjąć Ukraińskich sierot? Nawet gdyby rząd nie kierował się empatia, to musi brać pod uwagę, że opozycja tylko czeka, aby zamknięto przed Ukraińcami granicę.
Nie Po prostu należy szybko uzupełniać służbę zdrowia o Ukraińskich lekarzy i pielegniarki. Polskich było za mało już wcześniej bez takiego obciążenia.
Jestem tego samego zdania. Słyszałam, że już niektóre szpitale zatrudniają personel medyczny, nie czekając na rządowe ustawy. Rząd ma pod górkę, bo przeciw zatrudnianiu konkurencji występują polscy lekarze. Lada moment możemy się spodziewać strajku z ich strony; kolejnego białego miasteczka pod Sejmem. Tym bardziej, że zlikwidowano dodatek covidowy.
Też nie słyszałam, widziałam za to ogłoszenia lekarek/pielęgniarek szukających pracy i szpitali szukających pracowników z Ukrainy, więc może faktycznie nie mają żadnych ograniczeń.
Cześć przyjechała przed wojną lub zaraz po wybuchu, kiedy nie było jeszcze zakazu Tak mi się wydaje
Tak było podawane, kiedy było głodno o tym chłopcu, który sam był (przyszedł) na granice.
Ojciec jego wojskowy a matka lekarzem.
Mamy dużo (w Polsce) ludzi, którzy jako pierwsi przybyli na przejścia graniczne - z obwodów w ktych życie toczy się normalnie- ludzie pracują, są otwarte knajpy, bo mieli najbliżej.
I nie jest tajemnica, ze mieszkania we Lwowie, w których zostali mężczyźni są podnajmowane innym Ukraińcom, za niemałe pieniądze. Tak sobie pomagają wzajemnie (he he).
Nie jestem przeciw pomocy. Absolutnie. Ale uważam, ze to się wymsknęło z kontroli.
I nie ma co zakłamywać rzeczywistości -będzie ciężko i nam i im. Ludzie już nie dają rady pomagać sami-wzięli rodziny ale proszą o pomoc w ich utrzymaniu, bo te 40 zł/oś dopiero dostaną. A żyć trzeba teraz.
Bywa, ze Ukrainki są proszone o pójście z mieszkań do których zostały przygarnięte.
Nasze szkoły będą musiały przyjść dzieci i młodzież, podobnie przedszkola, żłobki. Nie są z gumy a kadry się da sklonować.
Podobnie ze służba zdrowia. A ze ona i bez tego leży, wiemy wszyscy. Czekają nas wszystkich ciężkie czasy. Inflacja tez nie zniknie. Ceny szaleją. Polski ład tez nie jest obojętny. Ogrom firm jest w zawieszeniu -nie ma inwestycji -są wstrzymane, z powyższych. Dziwnych czasów przyszło nam dożyć
Ja mam już blisko 60 dzieci uchodźczych plus ponad 30 cudzoziemców "sprzed wojny". Ministerstwo nie robi nic, każe tylko dopychac do 30 osób i pisać egzaminy dzieciakom, które w momencie zdawania będą w Polsce max 3 miesiące. To są dzieciaki, które mieszkają z mamą, rodzeństwem, babcia, dziadkami itp po swoich rodzinach,, które tu były wcześniej. Rodzina rekordzistka przyjęła pod swój dach 11 osób najbliższej rodziny. Jak długo dadzą tak radę? 6 osób to starsi ludzie (dziadkowie i pradziadkowie mojego ucznia). Mam dzieci, które jechały same do Polski, bo ich rodziców i starsze rodzeństwo wojna zastała w Polsce. Mam dzieci, których rodzice zostali tam bo to lekarze, wojskowi. Prawie każde zostawilo tam dorosłych bliskich mężczyzn, ojców, braci, dziadków, wujków... To są trudne do pojęcia historie. Nie wiem, jak długo damy radę. Pomagać a potem normalnie żyć z cieniem wojny na już swoich uczniach
Wydaje się że nasz rząd uznał że to świetna okazja do "ukradzenia" ludzi i podreperowania demografii. Stąd ten cały pakiet zachęt dla nich. Aby zostali i aby jeszcze więcej przyjechało.
A jak wygląda realna szansa że zostaną? 1. Czy oni faktycznie chcieliby zostać? Nie pytam o czyjeś wyobrażenie, ale czy osoby, z którymi mieliście kontakt chcą zostać, czy raczej wrócić? Ja spotkałam się raczej z podejściem, że rodzic ewentualnie zostanie, bo tu będzie miał pracę, a dzieci wyjadą. 2. Mają ochronę póki jest wojna, jak się skończy, to i ochrona się skończy. To chyba nie będzie tak, że wystarczy ich "chcę" by zalegalizować pobyt po wojnie? 3. Czy Ukraina wypuści mężczyzn po wojnie?
Nie trzeba nikogo krasc, Ukraincow już przed wojną było bardzo dużo, szybciej teraz poszło. Na pewno wielu zechce zostać. To było od początku wiadomo, nie wiem dlaczego piszecie, że kradniemy ludzi.
Komentarz
Zastanów się jakbyś się czuła, gdyby ktoś niechętny wielodzietnym przytaczał Ci artykuły o patologii wśród wielodzietnych.
2. Nie można nic powiedzieć? Ależ skąd. Tyle razy prosiłam o fakty, o Twoje doświadczenie w temacie. Ale tego nie ma. Ciagle tylko powtarzasz czyjeś wypowiedzi, w których też jest tylko antyukraińska lub antypolska teza, bez żadnych weryfikowalnych informacji. Nie dziw się, że odbieram to jako ruską propagandę.
To jest powielanie cudzych wypowiedzi. Własnych doświadczeń zero.
I szokuje mnie, że większość (tak przynajmniej wynika z różnych wypowiedzi w wielu miejscach) myśli, że te kilkaset tysięcy a nawet kilka milionów uchodzcow to same anioły.
Jakby pośród uchodzcow nie było zlodziejek, leniwych czy roszczeniowych bab, rozwydrzobych nastolatków...
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/doktryna-gierasimowa-czyli-rosyjski-sposob-na-wojne-chaos-a-nie-bomby/svh4p0h.amp
Tak, dziś powstał nowy wątek, z wyraźnym zaznaczeniem czego ma dotyczyć.
Przed zmianą tutejszy wątek miał tytuł "Nasze spotkania z uchodźcami z Ukrainy".
Dla mnie tytuł był jednoznaczny i oczywisty, że miał dotyczyć naszych doświadczeń a nie służyć plotkowaniu o uchodźcach z Ukrainy.
I znowu lewica może triumfować. Wrrr
Na marginesie - uważam, że G. Brauna i J. Korwina-Mikke powinni wywalić z Sejmu.
Wg doktryny Gierasimowa sposobem na podbicie obcego kraju jest skłócenie jego mieszkańców. Nie prowadzę dochodzenia, kto jest jaką agenturą. Po prostu odcinam się od ludzi, którzy wprowadzają podziały.
W identycznej sytuacji są pracujące w Niemczech Polki. W ostatnich latach sytuacja nieco się polepszyła, bo pośredniczące agencje ( pobierają haracz) są w 80 proc. w miarę uczciwe, ale kilka lat wstecz, to był horror.
Najgorzej się miały sprowadzane z krajów Trzeciego Świata młode dziewczyny, te, którym udało się uciec opowiadały, że praktycznie były niewolnicami. W końcu wkroczyły odpowiednie służby i proceder znacznie ukrócono.
Warunki pracy pań opiekujących się osobami przewlekle chorymi, w 90 proc. są bardzo ciężkie. Praca 24/7- jedno popołudnie w tyg. wolne. Ale można dobrze zarobić - przeciętnie 1400-1500 euro; za darmo otrzymuje się pokój z dostępem do internetu i wyżywienie.
Jestem przekonana, że dzięki dzielnej obronie Ukraińców uniknęliśmy czegoś gorszego.
Monia, niech do Ciebie dotrze, że mamy wojnę; moim zdaniem - jeszcze za słabą, żeby ludzie oprzytomnieli i zmienili swoją mentalność.
I niby co Polska miała zrobić, odmówić wpuszczenia osób chorych, wielu w krytycznym stanie?
A może nie przyjąć Ukraińskich sierot?
Nawet gdyby rząd nie kierował się empatia, to musi brać pod uwagę, że opozycja tylko czeka, aby zamknięto przed Ukraińcami granicę.
Rząd ma pod górkę, bo przeciw zatrudnianiu konkurencji występują polscy lekarze.
Lada moment możemy się spodziewać strajku z ich strony; kolejnego białego miasteczka pod Sejmem. Tym bardziej, że zlikwidowano dodatek covidowy.
Tak mi się wydaje
Ministerstwo nie robi nic, każe tylko dopychac do 30 osób i pisać egzaminy dzieciakom, które w momencie zdawania będą w Polsce max 3 miesiące.
To są dzieciaki, które mieszkają z mamą, rodzeństwem, babcia, dziadkami itp po swoich rodzinach,, które tu były wcześniej.
Rodzina rekordzistka przyjęła pod swój dach 11 osób najbliższej rodziny. Jak długo dadzą tak radę? 6 osób to starsi ludzie (dziadkowie i pradziadkowie mojego ucznia).
Mam dzieci, które jechały same do Polski, bo ich rodziców i starsze rodzeństwo wojna zastała w Polsce. Mam dzieci, których rodzice zostali tam bo to lekarze, wojskowi.
Prawie każde zostawilo tam dorosłych bliskich mężczyzn, ojców, braci, dziadków, wujków...
To są trudne do pojęcia historie.
Nie wiem, jak długo damy radę. Pomagać a potem normalnie żyć z cieniem wojny na już swoich uczniach
1. Czy oni faktycznie chcieliby zostać? Nie pytam o czyjeś wyobrażenie, ale czy osoby, z którymi mieliście kontakt chcą zostać, czy raczej wrócić? Ja spotkałam się raczej z podejściem, że rodzic ewentualnie zostanie, bo tu będzie miał pracę, a dzieci wyjadą.
2. Mają ochronę póki jest wojna, jak się skończy, to i ochrona się skończy. To chyba nie będzie tak, że wystarczy ich "chcę" by zalegalizować pobyt po wojnie?
3. Czy Ukraina wypuści mężczyzn po wojnie?