Co z tego, że rodzina ma więcej dzieci jak nie zapewnia takiego wsparcia jak rodzina z mniejsza ilością i w efekcie jako dorośli emigrują? Jaki masz z nich pożytek?
Państwo powinno uzupełniać braki: - pierwsze miejsce do placowki - większe wsparcie finansowe, będzie ba korepetycje Poza tym miłość się mnoży nie dzieli
Tak i powinni en nie mieć przywilejów aż tyle. Ostatnie miejsce w przedszkolu.
A przyszło Ci kiedyś głowy, ze samotny rodzic mając jedynaka musi skorzystać z opieki placówki inaczej nie będzie miał z czego żyć?
Przyszło Ci kiedyś do głowy, ze ludzie pracujący zawodowo potrzebują pomocy instytucji, bo inaczej pracować nie będą mogli?
Czy przyszło Ci kiedyś do głowy, ze na ten wkład do wora z którego tak ochoczo chcesz rozdawać, skalda się z tego co wypracowuje społeczeństwo? Ludzie którzy pracują?
Masz małe dzieci.
Zaczekaj aż podrosną i podejmą decyzje czy chcą zostać w Polsce, tu pracować i wypracowywać świadczenia dla innych czy wyjada poza Pl i tam będą gospodarzyć.
Bo może się okazać, ze ten jedynak na którego tak warczysz zostanie, a Twoje wielodzieci wyjada.
A może jest odwrotnie? To w rodzinach wielodzietnych dzieci zdobywają takie umiejętności że są np dojrzalsze emocjonalnie, silniejsze psychicznie. Teraz to jest zmora współczesnego świata właśnie niedojrzałość i pieszczenie ego, który niestety nastawiony jest głównie na ja a nie na my i ja i ludzkość przegrywa. Kiedyś było więcej rodzin wielodzietnych a przynajmniej deudzueynych i ludzie byli dojrzalsi.Może to też dodatkowo źle wpływa na ludzkosc że mamy za dużo jedynaków. Niestety tego nie napiszą więc się nie dowiemy bo nie byłoby zgodne po linii wielkich tego świata. Może to rodzeństwo jednak do czegoś się przydaje
Państwo powinno uzupełniać braki: - pierwsze miejsce do placowki - większe wsparcie finansowe, będzie ba korepetycje Poza tym miłość się mnoży nie dzieli
Jestem za!
Ale musza potem zostać w kraju do śmierci. Żeby ten dług ofiarności z pracy innych odrobiły dla następnego pokolenia. Ku chwale ojczyzny!
W sumie mam wielodzietną sąsiadkę i dla mnie ta rodzina to żaden wzór. Mam tez ojca który ma dwie siostry i to rodzeństwo jest juz dla mnie wzorem. Moj kolega ma brata, pracuje za granicą. Ja zostałam w Polsce mimo propozycji pracy w DE.
Rodziny wielodzietne tez często są biedniejsze i koniec końców cześć rodzeństwa emigruje. Co nje znaczy ze to złe. Nikt z nas przecież nie żyje dla dobra Polski. Jwdynacy tez emigrują, ale np w mojej rodzinie wszyscy mieszkają w Polsce. Maja głównie po jednym dziecku, zarabiają niezłe pieniądze w większości, tez maja swoje problemy, sprawy. A dzieci wierze ze powołali dla milosci a nie aby miał kto płacić podatki…
A może jest odwrotnie? To w rodzinach wielodzietnych dzieci zdobywają takie umiejętności że są np dojrzalsze emocjonalnie, silniejsze psychicznie. Teraz to jest zmora współczesnego świata właśnie niedojrzałość i pieszczenie ego, który niestety nastawiony jest głównie na ja a nie na my i ja i ludzkość przegrywa. Kiedyś było więcej rodzin wielodzietnych a przynajmniej deudzueynych i ludzie byli dojrzalsi.Może to też dodatkowo źle wpływa na ludzkosc że mamy za dużo jedynaków. Niestety tego nie napiszą więc się nie dowiemy bo nie byłoby zgodne po linii wielkich tego świata. Może to rodzeństwo jednak do czegoś się przydaje
A może jednak te umiejętności dzieci nie sa zależne od tego czy maja rodzeństwo i ile tego rodzeństwa. Strasznie idealizujesz wielodzietność. A ona nie zawsze taka idealna, wzorowa. O czym sama doskonale wiesz. Ale będziesz koloryzowała do bólu.
@M_Monia Rodzeństwo się przydaje, ale nie zawsze oznaczało to ludzi silniejszych psychicznie. Powiedziałabym, że najgorsze osoby jakie poznałam jedynakami nie były. Miały młodsze rodzeństwo. Co nie znaczy ze posiadanie rodzeństwa jest złe. Wręcz przeciwnie. Ja np babci jestem wdzieczna za to, ze po latach posiadania dwójki wpadli na pomysł aby miec trzecie dziecko które dzisiaj jako moja ciotka daje mi wsparcie.
Nie idealuzuje wielodzietnosc ma przede wszystkim tą wadę że jest mniej pieniędzy, ciaśniej w mieszkaniu, większe zmęczenie przede wszystkim mamy. Ale tak jest ze wszystkim, że aby był sukces większy trzeba sie bardziej napracować. Biegacz musi więcej biegać, więcej ćwiczyć na przykład, bo jak na pracuje sue mniej to będzie słabszy. Oczywiście nie powinien też padać na twarz że zmęczenia bo wtedy dostanie zawału i nie będziemy go mieć wcale To samo z taką wielodzietnością że już mama nie ogarnia całkowicie
@M_Monia Każda rodzina ma swoje problemy. Mam wrażenie ze Tobie się wydaje, ze jak ktoś ma jedno dziecko to jest łatwiej. A tak przecież nie jest. Ja i moj przyjaciel pochodzimy z małych rodzin. A ile z nas przepłaciło zdrowiem pewnych spraw to wiemy sami. Wielodzietność często tez nie równa się kolorowymi sprawami, silna psychika. Moj dziadek, ojciec trójki dzieci pił, potem wczesnie zmarł na raka. Ciotka najmłodsza nie miała praktycznie ojca. Ile moj ojciec, brat dwóch kobiet nabroił wie on sam. O to mi chodzi generalnie, że KAŻDA rodzina ma swoje problemy, i naprawdę raczej WEDŁUG MNIE nie zależy od ilości rodzeństwa zależy silna psychika.
Najbiedniejsza grupo społeczna byli Wielodzietni i to nie było w porządku wobec ich wkładu w spoleczenstwo.
Gorzej jak ta rodzina była tylko biorca a większość jej dzieci powtarzało ten model w swoich rodzinach. W takim układzie mamy armię biorców a nie armię dających.
"Inni (bezdzietni) będą korzystać z pracy przyszłego pokolenia, dlatego utrzymanie dzieci nie jest tylko i wyłącznie zyskiem rodziców" I to jest właśnie niesprawiedliwość, że bezdzietni wykorzystują czyjąś pracę. Gdyby nie było takiej możliwości, czyli systemu przymusowych ubezpieczeń społecznych, większość ludzi dość szybko zdałaby sobie sprawę, że jednym z dostępnych im sposobów dających szansę na spokojną starość jest liczne potomstwo i dość szybko przestałaby się bawić w studiującą i podróżującą po świecie złotą młodzież do pięćdziesiątki, natomiast zajęłaby się założeniem rodziny i wychowaniem potomstwa. W tej chwili państwo traktuje rodziców jako dzierżawców dzieci z bardzo ograniczonymi uprawnieniami, przerzucając na rodziców wszelkie koszty. W związku z tym ludzie widzą, że nie warto się męczyć. Niech inni mają dzieci, a oni będą z tego korzystać na starość, bo te dzieci przymuszone przez państwo będą płacić wysokie podatki również na bezdzietnych zamiast pomagać tylko swoim rodzicom. Całe to zapętlenie niesprawiedliwości można przerwać jedynie likwidując przymusowe ubezpieczenia. Jeszcze niedawno ich nie było i jakoś ludzie na ulicy nie umierali, więc obecnie na pewno nie byłoby gorzej. Nie ma państwowych piekarni, a w sklepach jest chleb, nie ma PGR-ów a jedzonka też nie brakuje. Za PRL-u były, a jakoś zaopatrzenie nie było lepsze niż obecnie. Państwowa pomoc społeczna nie ma nic wspólnego z chrześcijańskim miłosierdziem, stwarza pole do nadużyć i powoduje, że niektórzy ludzie wolą żyć ze skromnych zasiłków niż brać się do roboty.
Ale to co proponują inni że dzueci to sprawa rodziców a później jedno dzietni i bezdzietni korzystają z pracy tych dzieci i z ich podatków też na leczenie i emeryture uważam za niesprawiedliwości.
Ale to co proponują inni że dzueci to sprawa rodziców a później jedno dzietni i bezdzietni korzystają z pracy tych dzieci i z ich podatków też na leczenie i emeryture uważam za niesprawiedliwości.
Zawsze mogą pozostać przy jednym dziecku i nie wysilać się tak bardzo. Nikt do wielodzietności i wysilania się nie zmusza. Także Monia zdecydowałeś się na wielodzietność to weź teraz odpowiedzialność za życie które powołałas. A nie wychodzisz teraz z roszczeniowa postawa wobec innych i jeszcze na wszelkie sposoby próbuje wywołać w nich poczucie winy.
Doda jeszcze, że na emerytury, szkoły i lekarzy podatki odprowadzają wszyscy pracujący. Ci bezdzietni i malodzietni również. Jakim prawem chcesz ich pozbawic czegoś na co płacą.
Nie idealuzuje wielodzietnosc ma przede wszystkim tą wadę że jest mniej pieniędzy, ciaśniej w mieszkaniu, większe zmęczenie przede wszystkim mamy. Ale tak jest ze wszystkim, że aby był sukces większy trzeba sie bardziej napracować. Biegacz musi więcej biegać, więcej ćwiczyć na przykład, bo jak na pracuje sue mniej to będzie słabszy. Oczywiście nie powinien też padać na twarz że zmęczenia bo wtedy dostanie zawału i nie będziemy go mieć wcale To samo z taką wielodzietnością że już mama nie ogarnia całkowicie
A skąd wiesz jak to wyglada w domach innych rodzin? Skąd wiesz czy ten jedynak w rodzinie nie wymaga większego skupienia i większej bieganiny niż kilkoro brzdąców?
Bardzo proste nasz myślenie - rodzina jednodziet: egoiści, wygodniccy, lenie, brak miłości rodizna Wielo: biedni, trzeba ich wspomagać, kochają się, są wspaniali a skoro tacy umęczeni, to inni lekko mieć nie mogą, No kto to widział! Albo wszyscy lekko albo nikt. Albo wszyscy ciężko albo wszyscy Jasny przekaz- jesteś Wielo, trzeba Cię szanować, nie jesteś można opluć.
Ale to co proponują inni że dzueci to sprawa rodziców a później jedno dzietni i bezdzietni korzystają z pracy tych dzieci i z ich podatków też na leczenie i emeryture uważam za niesprawiedliwości.
A skąd teraz sa pieniądze na plusy, emerytury?
Może weź się dowiedz Dzis Twoje dzieci dostają z pracy tych rodziców jedynaków. Oni tez ponoszą koszt emerytury swoich rodziców woec kiedyś Twoje dzieci będą pracowały na inne dzieci, i na rodziców jedynaków. matkooooo ileż w Tobie egoizmu! Byleby innym nie dawać
Komentarz
- pierwsze miejsce do placowki
- większe wsparcie finansowe, będzie ba korepetycje
Poza tym miłość się mnoży nie dzieli
Ze emigrują? Skąd te dane że procentowo częściej emigrują?
Kiedyś było więcej rodzin wielodzietnych a przynajmniej deudzueynych i ludzie byli dojrzalsi.Może to też dodatkowo źle wpływa na ludzkosc że mamy za dużo jedynaków. Niestety tego nie napiszą więc się nie dowiemy bo nie byłoby zgodne po linii wielkich tego świata. Może to rodzeństwo jednak do czegoś się przydaje
To samo z taką wielodzietnością że już mama nie ogarnia całkowicie
- większą pomoc
- pierwsze miejsce w placowce przed malodzietnymi
Doda jeszcze, że na emerytury, szkoły i lekarzy podatki odprowadzają wszyscy pracujący. Ci bezdzietni i malodzietni również. Jakim prawem chcesz ich pozbawic czegoś na co płacą.
rodizna Wielo: biedni, trzeba ich wspomagać, kochają się, są wspaniali
a skoro tacy umęczeni, to inni lekko mieć nie mogą, No kto to widział! Albo wszyscy lekko albo nikt. Albo wszyscy ciężko albo wszyscy
Jasny przekaz- jesteś Wielo, trzeba Cię szanować, nie jesteś można opluć.
Dzis Twoje dzieci dostają z pracy tych rodziców jedynaków. Oni tez ponoszą koszt emerytury swoich rodziców
woec kiedyś Twoje dzieci będą pracowały na inne dzieci, i na rodziców jedynaków.
matkooooo ileż w Tobie egoizmu! Byleby innym nie dawać