Mam wrażenie że nawet w bogatych krajach się cofają Niektóre dane zwalają winę na brak dostępu do aborcji ale to nie jest to. Po prostu jakość służby zdrowia leci w dół.
Tak, jakość opieki medycznej leci w dół. Przede wszystkim brakuje personelu, ale mamy coraz więcej ludzi podeszłych wiekowo, którzy są poddawani hospitalizacji, mamy również nowoczesne, drogie procedury medyczne. Przy tym, podwyżki cen uderzają także w szpitale i przychodnie.
To są jednak nieliczni. W ukraińskich szpitalach sytuacja jest katastrofalna. Chyba jadą tylko ci, których stać na leczenie prywatne - w krajach wschodniej Europy jest znacznie tańsze.
„No tak myślę że jak emerytury to i polityka prorodzinna, która nadal jest na niskim poziomie niestety To są dwie strony tej samej monety. Albo brak jakichkolwiek składek i też ok. Może nawet lepiej. Ale przez lata było łupienie właśnie tych bardziej dzietnych i właśnie dlatego było też najuboższa grupa społeczna. Wysilili się a ich dzueci pracowały na wsztstkich To nie było ok.” - M_Monia
ale to Ty wciąż chciałabyś odebrać ludziom wypracowane pieniądze bo ktoś mówi o plusach, o tym, ze kiedyś dzieciaki będą na innych pracować
jak zabierać to wszystkim, jak dawać to jednej grupie
Nie. To ty byś chciała zabierać tylko jednej grupie. Ktoś te dzieci wychował i na pewno nie bezdzietny. A on ta emeryturę od tych wychowanych dzieci dostaje. Niech więc teraz oddaje na 500+
Co ty masz w tej głowie urojone, ze ja chce momus coś zabierać. Nie moja droga, nie mam Twojej mentalności.
Nie chce nikomu zabierać. Ale dawać tez nie bardzo już mi się chce.
Dzisiejsi emeryci dostają swoje świadczenia, na mtore składają się obecnie pracujący. Pracujący ze swoich składek składają się na ich emerytury i na 500.
Kolejne pokolenia będą pracowały na czyjeś 500 i nasze emerytury.
Dziś dzieciaki dostają, jutro odpracują na rzecz kolejnych pokoleń. Nikt z tym problemu nie ma. Oprócz Ciebie.
To Ty wciąż krzyczysz, ze czemu dzieci maja pracować na bezdzietnych egoistów, którzy z wygodny dzieci nie maja. Zakazać im wypłaty świadczeń ktore to środki są pozyskiwane z pracy dzieci czyichś.
Ale…. oczywiście samych bezdzietnych najchętniej byś obłożyła dodatkowymi podatkami, kosztami, żeby łożyli na czyjeś dzieci.
Maja dawać ale absolutnie nic nie dostawać Takze, nie Moniu, ja nie tak mam poukładane w głowie.
I przestań -proszę, pieprzyć ze ta ja komuś coś chce zabrac.
Jedyne co mozna by odebrać innym to dostęp do neta
Jeśli wychował 4 dzieci i więcej a nie tylko 2 i też nie pracował, to tu jest większy zysk z przyszłych podatników. Gdy 0 i nie pracował nie ma zysku. Gdy miał 2 i pracował zysk jest większy niż 0 i pracował.
To mama niech dostanie emeryturę za dzietność tylko wtedy, kiedy każde z jej dzieci będzie pracowało. Skoro dostaje ja za to, ze urodziła przyszłych podatników, którzy będą musieli pracować na egoistycznych bezdzietnych i małodzietnych.
O! I to jest rozwiązanie. Pracują to wypracowują mamie emeryturę, której ona sama nie wypracowała i dostaje w gratisie. Nie pracują? Mama nie dostaje, bo pożytku z dzieci nie ma no i jeśli któreś wyjedzie poza PL to tez świadczenia nie ma, bo podatnik uciekł z kraju
@M_Monia Jestem jedynaczka pracować i płacić podatki zamierzam w Polsce. Cała moja rodzina pracuje w Polsce. co zrobisz, jeśli Twoje dzieci wyjada za granice, jak Twoje poglądy się ostana?
@hipolit jak matka nie płaciła na innych, to i inni nie powinni na nią. Pracujący powinni oddawać tym, którzy pracowali na innych. Emerytura to coś się wypracowuje a nie dostaje za friko. Na niepracującą matkę powinny zrzucać się tylko jej dzieci. Najtaniej to robić bez udziału państwa. Dodatki za wychowanie podatkników? Gdyby ci podatnicy płacili wyższe podatki, by państwo przekazywało tę kasę ich rodzicom, to ok, ale znowu- taniej bez pośredników.
@hipolit jak matka nie płaciła na innych, to i inni nie powinni na nią. Pracujący powinni oddawać tym, którzy pracowali na innych. Emerytura to coś się wypracowuje a nie dostaje za friko. Na niepracującą matkę powinny zrzucać się tylko jej dzieci. Najtaniej to robić bez udziału państwa. Dodatki za wychowanie podatkników? Gdyby ci podatnicy płacili wyższe podatki, by państwo przekazywało tę kasę ich rodzicom, to ok, ale znowu- taniej bez pośredników.
Ja się z Tobą zgadzam w 100%.
Cały czas się krzyczy, ze te dzieci są po to, żeby wspomagać rodziców, ze to są przyszli podatnicy, którzy nas będą utrzymywać.
Życie pokazało, ze wiele tych dzieci, których mamy tak krzyczały żyją poza PL.
Ciekawam następnych dzieci krzyczących mam. NaraZie są małe.
jak wysokie świadczenia maja emeryci to wiemy, bo to nie jest tajemnica . moja teściowa całe życie pracowała fizycznie, samotnie trójkę dzieci wychowała.
Nie ma żadnej pomocy od państwa.
A matka, która wychowała dzieci i nie pracowała, dostaje pieniądze za nic. A przecież nie zawsze te dzieci były takie małe, żeby nie moc iść do pracy.
A jeszcze taka matka nieraz usłyszała, ze egoistycznie woli pójść do pracy niż się dziećmi zajmować, bo miejsce matki jest przy dziecku
Jeśli nie podjęcie pracy zawodowej było jej decyzja to czemu ma być za to wynagradzana. Dla mnie to niepojęte.
Ja tak mówię nie bez powodu. Tyle razy był bol d. o 500+ i " zabieranie z kieszeni uczciwie pracujących" więc przedstawiłam kontrargument jak to wygląda z drugiej strony. Ale skoro nie chcesz zabierać to nie ma problemu. A jak dawać Ci się już nie chce to trudno, taki system
Wyjdź z głów innych.
Przestań snuć domysły co inni myślą, czego chcą a czego nie.
Gorzej będzie jak będą się uginać ale nie od emerytury mama 4+, gdzie takich osób jest garstka, ale od całości emerytur, bo będzie za mało ludzi produktywnych żeby to udźwignąć.
Dlatego najpierw trzeba ograniczyć to co jest zbędne.
Tak, uwiera mnie to, że młodym coraz ciężej będzie płacić na te wszystkie plusy.
pretensje do rodziców, że za mało was zrobili - byłoby więcej, byłoby łatwiej
emerytura matek powinna zależeć (też) od ilości wychowanych dzieci, albo, zlikwidować całkowicie system emerytalny, najlepiej już, co kto wpłacił się nie liczy i idzie do wspólnego wora
Tak, uwiera mnie to, że młodym coraz ciężej będzie płacić na te wszystkie plusy.
pretensje do rodziców, że za mało was zrobili - byłoby więcej, byłoby łatwiej
emerytura matek powinna zależeć (też) od ilości wychowanych dzieci
Dzieci same powinny wspierac rodziców. Jak matka 4+ cieszy się, że będzie dostawała kasę choć nie wypracowała emerytury, to znaczy, że albo jej dzieci nie mieszkają w Polsce albo nie ogarnia, że to jej dzieciom zabiorą.
Emerytura to świadczenie na czas, gdy z racji wieku przestaje się pracować. Po co ono kobiecie, która nie pracowała? Dla niej osiągnięcie 60 roku życia nic nie zmienia w kwestii zarobkowania.
Zgłoszenie raz na 5 lat to chyba jednak nie jest mega problem. Edit: przy większej ilości dzieci, to w ogóle chyba nie zaistnieje obowiązek zgłoszenia.
Emerytura to świadczenie na czas, gdy z racji wieku przestaje się pracować. Po co ono kobiecie, która nie pracowała? Dla niej osiągnięcie 60 roku życia nic nie zmienia w kwestii zarobkowania.
nie rozumiem, sama napisałaś Emerytura to świadczenie na czas, gdy z racji wieku przestaje się pracować. więc nie ma znaczenia, co robiła przedtem, a tylko fakt niezdolności do pracy
Zgłoszenie raz na 5 lat to chyba jednak nie jest mega problem. Edit: przy większej ilości dzieci, to w ogóle chyba nie zaistnieje obowiązek zgłoszenia.
każdą darowiznę trzeba zgłosić po przekroczeniu pewnej kwoty, ilość dzieci nie odgrywa roli
Emerytura to świadczenie na czas, gdy z racji wieku przestaje się pracować. Po co ono kobiecie, która nie pracowała? Dla niej osiągnięcie 60 roku życia nic nie zmienia w kwestii zarobkowania.
nie rozumiem, sama napisałaś Emerytura to świadczenie na czas, gdy z racji wieku przestaje się pracować. więc nie ma znaczenia, co robiła przedtem, a tylko fakt niezdolności do pracy
Dla kogoś, kto nigdy nie pracował, osiągnięcie jakiegoś wieku nie powoduje, że przestaje zarabiać. On nigdy nie zarabiał.
@Pioszo54 Lecz jakby nie patrzeć to jeśli matka 4+ która nie pracowała dostała emeryturę, a matka trójki która pracowała takiego dodatku od państwa to jednak może być to mało uczciwe wobec tej pracujacej
Zgłoszenie raz na 5 lat to chyba jednak nie jest mega problem. Edit: przy większej ilości dzieci, to w ogóle chyba nie zaistnieje obowiązek zgłoszenia.
każdą darowiznę trzeba zgłosić po przekroczeniu pewnej kwoty, ilość dzieci nie odgrywa roli
Ale do limitu darowizny sumuje się kwoty od każdego darczyńcy oddzielnie.
Tak, uwiera mnie to, że młodym coraz ciężej będzie płacić na te wszystkie plusy.
pretensje do rodziców, że za mało was zrobili - byłoby więcej, byłoby łatwiej
Jeszcze jedna myśl. Tam gdzie rodzice zrobili więcej dzieci, to mniej każdemu dali ma start. Dostał mniej od rodziców, obciążenia podatkowe ma takie same jak jedynak. I komu łatwiej?
Komentarz
Nikt z tym problemu nie ma. Oprócz Ciebie.
Takze, nie Moniu, ja nie tak mam poukładane w głowie.
no i jeśli któreś wyjedzie poza PL to tez świadczenia nie ma, bo podatnik uciekł z kraju
moja teściowa całe życie pracowała fizycznie, samotnie trójkę dzieci wychowała.
emerytura matek powinna zależeć (też) od ilości wychowanych dzieci,
albo, zlikwidować całkowicie system emerytalny,
najlepiej już, co kto wpłacił się nie liczy i idzie do wspólnego wora
poza tym, co zrobić z późnymi rodzicami?
sama napisałaś Emerytura to świadczenie na czas, gdy z racji wieku przestaje się pracować.
więc nie ma znaczenia, co robiła przedtem, a tylko fakt niezdolności do pracy