[cite] Maciek:[/cite]<i>Panu premierowi zależy na dobrych stosunkach ze swoimi dziećmi. Jak widzi pani swoje relacje z nimi, z których większość jest w pani wieku?
Nie udzielę odpowiedzi na to pytanie. Przepraszam.</i>
To jest możliwe, tyle że raczej w przypadku gdyby p.Kazimierz nie skrzywdził swojej żony.
Bowiem, to, iż babeczka jest tyle lat młodsza, w niczym nie wadzi.
Dawniej, tego rodzaju stadła były dość częste.
Ależ nie on pierwszy ani nie ostatni. Powszechna praktyka. Mój znajomy porzucił żonę. On ma 62 lata, nowa żona 34... I wiek ma małe tu znaczenie...
Ale nie wiem, skąd tyle dyskusji o nim? Czy dlatego, że był związany z polityką i trochę go ludzie kojarzą? Bo tak to można oburzać się na mnóstwo znanych postaci...
No wlasnie chyba to najbardziej wnerwia. Jakis taki element zeszmacenia sie, ale tez robienia glupow z ogolu katolikow. W koncu nikt go nie zmuszal, zeby pial publicznie o wartosciach chrzescijanskich. A skoro juz te droge wybral, to zenada, jak sie teraz "wyluzowal". Przypuszczam, ze sporo ludzi czuje sie przez niego zwyczajnie nabitych w balona. Jezeli cos takiego by odstawil np. Kwachu, to pewnie nikt by sie specjalnie nie dziwil i nie bulwersowal.
Nie znam tego pana, ale przeczytałam komentarze. Cieszę się że tu są twardziele którzy się "cieszą" z nieszczęścia innych i kamieniują.
Jednak byłabym ostrożna. Tak jak mówią i piszą księża bądź osoby zajmujące się poradnictwem rodzinnym, każdy może tak wpaść. Nie ważne że osoba bardzo wierząca, że przyjmuje codziennie Eucharystię, że modli się, że blablabla... Człowiek jest człowiekiem i w tym jego słabość.
Isako, rozumiem, że należy z pobłażliwością pokiwać głową. Tak, tak, to przecież tak bywa, katolik, ojciec wielodzietnej rodziny znalazł sobie młodszy egzemplarz. Może jeszcze pogłaskać go po główce, żeby się nie czuł napętnowany? To nie chodzi o samego pan M, tylko o jego czyny i to było napiętnowane.
Isako, kiedyś rozwodników traktowano tak samo jak oszustów - nie przyjmowano w towarzystwie, uważając za ludzi bez honoru. Teraz z tej delikatności wszystkim się pojęcia pomieszały. Jak najbardziej moje oburzenie i dezaprobata "coś" zmienia. Jeśli wszyscy będą zgodnie milczeć, to taki pan jeden z drugim się utwierdzą w przekonaniu, że dobrze zrobili.
Isako, kiedyś rozwodników traktowano tak samo jak oszustów - nie przyjmowano w towarzystwie, uważając za ludzi bez honoru. Teraz z tej delikatności wszystkim się pojęcia pomieszały. Jak najbardziej moje oburzenie i dezaprobata "coś" zmienia. Jeśli wszyscy będą zgodnie milczeć, to taki pan jeden z drugim się utwierdzą w przekonaniu, że dobrze zrobili.
Dokładnie, i będzie ciche przyzwolenie jak dziś na mieszkanie ze sobą przed ślubem itp.
Konkretny przykład: już cztery lata nie kontaktuję się z byłą przyjaciółką, ponoć pozorami porządna (7 lat w zakonie) bo żyje już czwarty rok z facetem teraz rozwodnikiem, ojcem 5dzieci w naszym wieku. Nie popieram jej wyboru, zerwałyśmy wieloletnią przyjaźń z N.
I co?
Co moja postawa zmieniła?
Nic!
Byłam jedyną w jej otoczeniu która ją ostrzegała przed takim grzechem. Przestała się. Do mnie odzywać. Wiem że ciągle z tym facetem jest. :-&
@Tomasz i Ewa nie ekstrapoluj, pliz. Tego nie pisałam.
Konkretny przykład: już cztery lata nie kontaktuję się z byłą przyjaciółką, ponoć pozorami porządna (7 lat w zakonie) bo żyje już czwarty rok z facetem teraz rozwodnikiem, ojcem 5dzieci w naszym wieku. Nie popieram jej wyboru, zerwałyśmy wieloletnią przyjaźń z N.
I co?
Co moja postawa zmieniła?
Nic!
Byłam jedyną w jej otoczeniu która ją ostrzegała przed takim grzechem. Przestała się. Do mnie odzywać. Wiem że ciągle z tym facetem jest. :-&
@Tomasz i Ewa nie ekstrapoluj, pliz. Tego nie pisałam.
Nie sądzisz, że skoro się obraziła, to znaczy, że coś Twoja postawa dała?
Komentarz
@Star Wars: Yoda by skomentował "Maciek wspaniałym psychologiem jest"
efekt jest tylko trzeba go dostrzec
P.
To jest możliwe, tyle że raczej w przypadku gdyby p.Kazimierz nie skrzywdził swojej żony.
Bowiem, to, iż babeczka jest tyle lat młodsza, w niczym nie wadzi.
Dawniej, tego rodzaju stadła były dość częste.
Naprawdę, fajna para - gdyby tylko, nie na ludzkiej krzywdzie swoje szczęście budowali.
Niestety - tzw.wyższe sfery b. często tak miały.:sad:
Ale nie wiem, skąd tyle dyskusji o nim? Czy dlatego, że był związany z polityką i trochę go ludzie kojarzą? Bo tak to można oburzać się na mnóstwo znanych postaci...
Jednak byłabym ostrożna. Tak jak mówią i piszą księża bądź osoby zajmujące się poradnictwem rodzinnym, każdy może tak wpaść. Nie ważne że osoba bardzo wierząca, że przyjmuje codziennie Eucharystię, że modli się, że blablabla...
Człowiek jest człowiekiem i w tym jego słabość.
Także ostrożnie!
Nie zapomnijmy że ON za to odpowie. Ja zatem mogę sobie pisać że jestem zgorszona, itd, to nic nie zmieni.
Jednak zgodzić się nie mogę gdy osoby jakby się cieszyli ze komuś zwichnęła się noga.
Jak najbardziej moje oburzenie i dezaprobata "coś" zmienia. Jeśli wszyscy będą zgodnie milczeć, to taki pan jeden z drugim się utwierdzą w przekonaniu, że dobrze zrobili.
Potępiać trzeba grzech a nie grzesznika.
Łatwo mi się pisze a w rzeczywistości trudniej.
Nie popieram jej wyboru, zerwałyśmy wieloletnią przyjaźń z N.
I co?
Co moja postawa zmieniła?
Nic!
Byłam jedyną w jej otoczeniu która ją ostrzegała przed takim grzechem. Przestała się. Do mnie odzywać. Wiem że ciągle z tym facetem jest.
:-&
@Tomasz i Ewa nie ekstrapoluj, pliz. Tego nie pisałam.
PS: Nie chciała bym być ową Isabelle
Tak naprawdę zal mi tych ludzi co się w takie gówno dobrowolnie pakują.
A smród im nawet nie przeszkadza
Nie wiedziałam o co chodzi gdy przeczytałam pierwszy wpis!
Dlaczego o córce mówi ten pan że to narzeczona... )