U mnie w pracy tez są romanse - i niestety widać, że zdecydowanie większe powodzenie maja ci bardziej zaradni, na wyższych czy bardziej prestiżowych stanowiskach. na takich mężczyzn czyha więcej pokus bo są atrakcyjniejszym kąskiem.
To chyba oczywiste, kochanka to najczęściej kobieta lecąca na kasę, prestiż. W życiu nie uwierzę, że jakakolwiek kobieta zwłaszcza młoda i niebrzydka pakuje się w takie g....rozwala rodzinę, zaprzepaszczając swoje sumienie i dobre imię z wielkiej miłości. Albo taka o mentalności galerianki, musi wyrwać kogoś kto ją utrzyma na poziomie i szuka bogatego, nie ważne czy żonatego czy nie. Oczywiście procederu by nie było gdyby tego rodzaju panowie nie chcieli zdradzać. W drugą stronę nie wiem jak to działa albo młodzi chłopcy zaliczają starsze, samotne panie dla kasy, albo są tak zdemoralizowani,że podoba im sie codziennie spanie z inną dziewczyną. No i faceci rzadko wybaczają żonom zdrady, za to jak kobieta jest zdradzana to zawsze są naciski aby się zamknęła i wybaczyła ( nie ważne czy szczerze czy nie) bo tak powinna, nawet jeśli powrót pana i władcy jest chwilowy bo kompletnie się spłukał z kasy i kochanka pokazała mu gdzie go tak naprawdę ma.
Ło matko z córkom, co za durne statystyki ? Co to ma wspólnego z rzeczywistością ? Jak mężowie nie będą chcieli zdradzać to nie zdradzą. No chyba , że zostaną zgwałceni ale po pierwsze mężczyna jest tak zbudowany, że jest praktycznie niemożliwe zgwałcenie go przez napaloną nimfomankę po drugie, bycie ofiarą gwałtu nie jest zdradą. Czyli wszystko zależy od jego woli.
M-monia jeśli zależność finansowa od męża sprzyja trwałości związku sakramentalnego, wybaczeniu w przypadku zdrady to widzę tylko w tym plus takiej sytuacji.
Ja ufam mężowi, który nas utrzymuje i nie muszę łudzić się że moje zarobki uchronią nas przed zdradą
A co się u mnie zmieniło? Jakie poglądy? Czy mogłabyś mnie uświadomić, bo nie wydaje mi się abym zmieniła zdania. Uznaję nierozerwalność małżeństwa i nawet jesli "użalenienie " finansowe od męża temu sprzyja to tylko lepiej.
Wiesz, przysięga się na dobre i złe, zdrada nie przekresla małzeństwa. A jeśli ktoś nie umie sobie poradzić z wybaczeniem i dalszym życiem razem, istnieje separacja, którą KK dopuszcza .
Znam, na szczęscie 2 tylko przypadki kiedy kobiety zostały opuszczone(a były wczesniej na utrzymaniu męza). Sytuacja jest oczywista -jak trzeba to zaczyna się pracę, wystepuje o alimenty od meża na siebie i dzieci(jeśli zdradził to musi alimentować żonę).
Naprawdę smieszny dla mnie argument, że pracujące żony zdradzane są rzadziej. W otoczeniu zdecydowanie więcej widziałam zdradzonych pracujących kobiet. Ale fakt, teraz mało kto może sobie pozwolić mentalnie na utrzymanie żony i dzieci. Mało prawdziwych mężczyzn jest...
Jest jeden "rodzaj" kochanki-kobiety wygodnej. Ma faceta i związane z nim tylko przyjemności, trudności życia, codzienność itp. zostają dla żony.
Taka kobieta żyje w atmosferze wiecznej randki, święta. Absolutnie nie chce związku na stałe z kochankiem.
Jeśli romans zaczyna "trącić" codziennością, rozstaje się z kochankiem.
Drugi typ to kobieta nieszczęśliwie zakochana w cudzym mężu, łudząca się, ze ten w końcu z nią będzie. Nie zawsze oczekuje ślubu, ale stałego związku. Kocha tak bardzo, ze nie jest w stanie zrezygnować z tej relacji, podporządkowuje jej całe swoje życie-kochanek dla rodziny ma większość czasu, dla niej tylko wyszarpane chwile.
Kolejny typ to kobieta pożądliwa. Nie chce faceta, życia z nim-tylko seksu. Na tym buduje "relację" z kochankiem. Spotykają się tylko w łóżku. Nic więcej ich nie łączy, choć z czasem pojawiają się płochliwe myśli "a może byłoby nam razem fajnie", szybko odpędzane.
Kolejny typ to kobieta przypadkiem "wpadająca" w romans. Jakiś służbowy wyjazd, spotkanie po latach, impreza u koleżanki itp.Taka zdrada ma zazwyczaj charakter jednorazowy, w dalszej perspektywie w pewien sposób pomaga kobiecie w relacjach z mężem-tak bardzo wstydzi się tej zdrady, jej przypadkowości, ze zaczyna na nowo układać sobie relacje z mężem, próbuje mu wynagrodzić. Kobieta taka już nigdy wiecej nie zdradza.
Co z tej wyliczanki wynika? Ano w sumie nic, tak mi się zapamiętało.
Najczęściej wymienianym przez mężczyzn powodem zdrady nie jest, @prowincjuszka wygląd fizyczny żony, brak pożądania itp. (czyli wszystko w sferze ciała), tylko zaniedbanie męża, "zapomnienie", ze jest żoną, a nie tylko matką, kucharką, sprzątaczką itp.Brak czasu i ochoty na małżeńską sypialnię.
Kolejnym jest nagłe poczucie, takie zachłyśnięcie się, ze "mnie już nic ekscytującego w życiu nie spotka". Sprawdzanie, czy nadal jest się sprawnym i pociągającym.
Jeszcze innym jest brak miłości-para została w pewien sposób zmuszona do ślubu, jedna ze stron nie kocha.
Z tego też nic konkretnego nie wynika, też mi się zapamiętało.
@M_Monia Mam dziwne wrażenie, ze próbujesz przekonać do swojej racji, ze te "biedne" nie pracujące zawodowo kobiety, ktore zostały w domu bo wola! taki stan rzeczy, pewno kiedyś zostaną zdradzone. A przynajmniej prawdopodobieństwo rogów u nich wzrasta?
Zdradzane są kobiety pracujące zawodowo jak i te zajmujące się domem. na to reguły nie ma. Po prostu wszystko zależy od samego meżczyzny przecież nikt go do zdrady pistoletem nie zmusza. Wg. mnie nie ma okoliczności łagodzących typu bo to żony wina,żona sie zaniedbała, obrosła tłuszczem albo ma 15 dzieci, 100 krów i 200 kurczaków, że o psach i hektarach do obrobienia nie wspomnę i ma dla niego za mało czasu i on biedy taki samotny...Jak mężczyzna nie chce to nie zdradzi nawet, żeby mu striptiserki przed nosem gołe latały.
Wy naprawdę myślicie, że mężczyźni tak potrzebują akurat zrozumienia i znajdują je u kochanki ? Oni szukają czegoś innego nie powiem bo nie chcę wulgarnych słow używać a te ich banały o wewnętrznej samotności i poszukiwaniu bratniej duszy, która go zrozumie ( dziwnym trafem ta bratnia dusza ma z nim ten tego ten ) to ich typowy bajer. Nie wymyśliłam tego sama. mój mąż jest przystojniaczkiem ( i jakby chciał to też by mu sie mogło przyrtafić a ludzie by jego zrozumieli nie mnie) ale sam mi kiedyś powiedział co myśli o zdrajcach ( była przykra sytuacja z sąsiadem ojcem malutkiej trójki dzieci i pewnej okolicznej nimfomance, która chciała sie nim pobawić) i co nimi tak naprawdę kieruje niezależnie od inteligencji, wykształcenia, stanowiska. Tylko, że on takie kobiety co się pchają cudzym mężom do łóżek to też ma o nich odpowiednie zdanie. Po za tym także mężczyźni zdradzają mimo iż nie mogą narzekać na brak pożycia , bo żony specjalnie dla nich rezygnują ze zbawienia i jadą na antykach, żeby im dogadzać kiedy oni chcą ale oni po prostu szukają nowego ,, towaru". Specjalnie tak brzydko to nazwałam bo nie sądzę aby mężczyźni naprawde kochali swoje pozamałżeńskie partnerki seksualne. Tacy ludzie nie kochają żadnej kobiety.
Na kilka mi znajomych kobiet co zdradziły męża, 4 wróciły do męża i starali się o dziecko potem. I przypadek gdzie mąż zbłądził i potem dzidziuś się pojawił po powrocie też znam. A czasem nie ma wybaczenia i powrotu. Małżeństwo jest bardzo trudną sprawą i zdarzają się trudności, komu się nie zdarzyły jest szczęściarzem i niech się cieszy i Bogu dziękuje. Ślub jest na dobre i na złe, nie ma co osądzać.
Jak z kimś innym? To jakiego jesteś wyznania? W sumie to nie moja sprawa jak nie chcesz to odpowiadaj, tylko odniosłam wrażenie z jakiegoś wątku, że katolickiego.
Powinien próbować albo zaufać, albo zrozumieć czemu takie są zasady. A tak to w zasadzie czym ten katolicyzm by się objawiał jak człowiek nie wierzy, że te zasady są dobre? Ile zostaje zasad nieodrzuconych?
M_monia- tak. Katolik musi zgadzać się ze wszystkim czego naucza KK. Bez wyjątku. Nie ma przymusu bycia katolikiem. Jednakże katolik tez człowiek i może upadać, jednak nie powinien świadomie trwać w grzechu i szukać usprawiedliwień.
Nie powinna cudzołożyć z nikim, a czy odejść - to gdyby było zagrożone jej lub dzieci życie, zdrowie w tym psychiczne to rozumiem, że separacja i modlitwa pozostają.
1. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego. 2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej. 3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej. 4. Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej. 5. Mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia. 6. Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.
KKK 1664 Do istoty małżeństwa należy jedność, nierozerwalność i otwartość na płodność. Poligamia jest przeciwna jedności małżeństwa; rozwód rozłącza to, co Bóg złączył. Odrzucenie płodności pozbawia życie małżeńskie dziecka, które jest "najcenniejszym darem małżeństwa" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 50).
KKK 1665 Dopóki żyje prawowity współmałżonek, zawarcie powtórnego związku przez rozwiedzionych sprzeciwia się zmysłowi i prawu Bożemu, jak tego nauczał Chrystus. Osoby rozwiedzione zawierające nowy związek nie są wyłączone z Kościoła, ale nie mogą przystępować do Komunii świętej. Powinny one prowadzić życie chrześcijańskie, zwłaszcza wychowując swoje dzieci w wierze.
Nasze sumienia są wypaczone jak nie czują grzechu w trakcie grzechu, ale jak rozum może się dowiedzieć z katechizmu co jest dobre a co złe to powinien zadziałać.
Mogę przytoczyć różne uzasadnienia dla zdrady, które moje koleżanki mi przedstawiły. Dla każdej akurat niby nie powinno się zdradzać i generalnie są przeciwne, ale miały "powody" i "słuszność".
Komentarz
większe powodzenie maja ci bardziej zaradni, na wyższych czy bardziej
prestiżowych stanowiskach. na takich mężczyzn czyha więcej pokus bo są
atrakcyjniejszym kąskiem.
To chyba oczywiste, kochanka to najczęściej kobieta lecąca na kasę, prestiż. W życiu nie uwierzę, że jakakolwiek kobieta zwłaszcza młoda i niebrzydka pakuje się w takie g....rozwala rodzinę, zaprzepaszczając swoje sumienie i dobre imię z wielkiej miłości. Albo taka o mentalności galerianki, musi wyrwać kogoś kto ją utrzyma na poziomie i szuka bogatego, nie ważne czy żonatego czy nie.
Oczywiście procederu by nie było gdyby tego rodzaju panowie nie chcieli zdradzać. W drugą stronę nie wiem jak to działa albo młodzi chłopcy zaliczają starsze, samotne panie dla kasy, albo są tak zdemoralizowani,że podoba im sie codziennie spanie z inną dziewczyną. No i faceci rzadko wybaczają żonom zdrady, za to jak kobieta jest zdradzana to zawsze są naciski aby się zamknęła i wybaczyła ( nie ważne czy szczerze czy nie) bo tak powinna, nawet jeśli powrót pana i władcy jest chwilowy bo kompletnie się spłukał z kasy i kochanka pokazała mu gdzie go tak naprawdę ma.
zawierających małżeństwo zostanie zdradzonych.
http://www.kobieceserca.pl/czytelnia.html
Ło matko z córkom, co za durne statystyki ? Co to ma wspólnego z rzeczywistością ? Jak mężowie nie będą chcieli zdradzać to nie zdradzą. No chyba , że zostaną zgwałceni ale po pierwsze mężczyna jest tak zbudowany, że jest praktycznie niemożliwe zgwałcenie go przez napaloną nimfomankę po drugie, bycie ofiarą gwałtu nie jest zdradą. Czyli wszystko zależy od jego woli.
Mam dziwne wrażenie, ze próbujesz przekonać do swojej racji, ze te "biedne" nie pracujące zawodowo kobiety, ktore zostały w domu bo wola! taki stan rzeczy, pewno kiedyś zostaną zdradzone.
A przynajmniej prawdopodobieństwo rogów u nich wzrasta?
ODSETEK ROZWODÓW W RELACJI DO RELIGIJNOŚCI MAŁŻEŃSTW
50 proc. - związki cywilne małżeństw całkowicie obojętnych religijnie
33 proc. - związki sakramentalne nie praktykujące
2 proc. - związki sakramentalne, w których małżonkowie razem uczestniczą co
niedziela w Eucharystii
0,07 proc. (1/1429) -związki sakramentalne, w których małżonkowie razem
uczestniczą co niedziela w Eucharystii i codziennie modlą się wspólnie.
Oni szukają czegoś innego nie powiem bo nie chcę wulgarnych słow używać a te ich banały o wewnętrznej samotności i poszukiwaniu bratniej duszy, która go zrozumie ( dziwnym trafem ta bratnia dusza ma z nim ten tego ten ) to ich typowy bajer. Nie wymyśliłam tego sama. mój mąż jest przystojniaczkiem ( i jakby chciał to też by mu sie mogło przyrtafić a ludzie by jego zrozumieli nie mnie) ale sam mi kiedyś powiedział co myśli o zdrajcach ( była przykra sytuacja z sąsiadem ojcem malutkiej trójki dzieci i pewnej okolicznej nimfomance, która chciała sie nim pobawić) i co nimi tak naprawdę kieruje niezależnie od inteligencji, wykształcenia, stanowiska. Tylko, że on takie kobiety co się pchają cudzym mężom do łóżek to też ma o nich odpowiednie zdanie. Po za tym także mężczyźni zdradzają mimo iż nie mogą narzekać na brak pożycia , bo żony specjalnie dla nich rezygnują ze zbawienia i jadą na antykach, żeby im dogadzać kiedy oni chcą ale oni po prostu szukają nowego ,, towaru". Specjalnie tak brzydko to nazwałam bo nie sądzę aby mężczyźni naprawde kochali swoje pozamałżeńskie partnerki seksualne. Tacy ludzie nie kochają żadnej kobiety.
Żartuje oczywiście i nie zycze!
Nie powinna cudzołożyć z nikim, a czy odejść - to gdyby było zagrożone jej lub dzieci życie, zdrowie w tym psychiczne to rozumiem, że separacja i modlitwa pozostają.
A pożyczyć kasę i nie oddać można?
Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu
2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
4. Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej.
5. Mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia.
6. Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.
KKK 1664 Do istoty
małżeństwa należy jedność, nierozerwalność i otwartość na płodność. Poligamia
jest przeciwna jedności małżeństwa; rozwód rozłącza to, co Bóg złączył.
Odrzucenie płodności pozbawia życie małżeńskie dziecka, które jest
"najcenniejszym darem małżeństwa" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et
spes, 50).
KKK 1665 Dopóki żyje prawowity współmałżonek, zawarcie powtórnego związku przez
rozwiedzionych sprzeciwia się zmysłowi i prawu Bożemu, jak tego nauczał
Chrystus. Osoby rozwiedzione zawierające nowy związek nie są wyłączone z
Kościoła, ale nie mogą przystępować do Komunii świętej. Powinny one prowadzić
życie chrześcijańskie, zwłaszcza wychowując swoje dzieci w wierze.
No i Heniek jak zdradza Zosię też nie czuje że robi źle.
Nasze sumienia są wypaczone jak nie czują grzechu w trakcie grzechu, ale jak rozum może się dowiedzieć z katechizmu co jest dobre a co złe to powinien zadziałać.
Mogę przytoczyć różne uzasadnienia dla zdrady, które moje koleżanki mi przedstawiły. Dla każdej akurat niby nie powinno się zdradzać i generalnie są przeciwne, ale miały "powody" i "słuszność".
Ksiądz mógł się pomylić, raz w RM zadzwonił ksiądz żeby poprawić błąd innego księdza.