Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pan Marcinkiewicz z córką

1234689

Komentarz

  • Mamy obowiązek stosować się do katechizmu, nieznajomosć prawa nie usprawiedliwia w sytuacji gdy ktoś go nie zna bo woli nie dowiedzieć sie czegoś co jest nie na rękę mu.

  • KKK 1791 Ignorancja często może być
    przypisana odpowiedzialności osobistej. Dzieje się tak, "gdy człowiek niewiele
    dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega
    niemal zaślepieniu" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 16). W tych
    przypadkach osoba jest odpowiedzialna za zło, które popełnia.
  • KKK 1792 Nieznajomość
    Chrystusa i Jego Ewangelii, złe przykłady dawane przez innych ludzi, zniewolenie
    przez uczucia, domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie
    autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się
    początkiem wypaczeń w postawie moralnej.

  • A jakby Ci Pan Jezus pokazał  dobro, które jest owocem takiego zachowania, że dzięki takiej ofiarnej postawie żony mąż się nawrócił i poszedł do nieba, a w sytuacji gdy żona sama zaczeła cudzołożyć powstało dużo nowego cierpienia w przyszłości dla innych ludzi albo nie powstało jakieś zaplanowane dobro to Jemu byś uwierzyła prawda?

  • "odpuść nam nasze winy,
    jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" - to chyba główny powód. A być w jednym domu po takim zranieniu jest trudno. I czasem to ten winowajca nie daje rady się wciąż kajać, przyjmować ciągle karę, dzień w dzień być pokornym i przynosić herbatę, a potem drugą bo tamta herbata była za zimna/gorąca/nie słodka... I pytania i pretensje i łzy..trudno wybaczyć i trudno wiecznie być tym złym.

  • "KKK 1789 Oto niektóre zasady,
    które stosują się do wszystkich przypadków:


    – nigdy nie jest dopuszczalne czynienie zła, by
    wynikło z niego dobro;"

     

  • Np. gwałt nie stanie się dobrą rzeczą dlatego, że ładne dziecko się poczęło i urodziło. A jakie jest zło w tym drugim związku, tym niesakramentalnym? A nie wiem, Bóg wie. Albo może ktoś z forumowiczów?

  • W sensie wiem, że jest złe, ale jakie były szczególne powikłania w następstwie nie wiem, bo nie jestem wszechwiedząca.

  • Miłość to pragnienie dobra dla drugiej osoby, a najwyższym dobrem jest zbawienie. Jak się kogoś kocha to się z nim nie grzeszy.
  • KKK 2383 Separacja małżonków z
    utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach
    przewidzianych przez prawo kanoniczne (Por. KPK, kan. 1151-1155).

     

  • Chociaż bardzo zaleca się, aby współmałżonek pobudzony chrześcijańską miłością i zatroskany o dobro rodziny, nie odmawiał stronie cudzołożnej przebaczenia oraz nie zrywał z nią życia małżeńskiego, to jednak, gdy wyraźnie lub milcząco nie darował winy, ma prawo przerwać pożycie małżeńskie, chyba że zgodził się na cudzołóstwo, albo stał się jego przyczyną lub sam także popełnił cudzołóstwo.

  • Jeśli jedno z małżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa, lub w inny sposób czyni zbyt trudnym życie wspólne, tym samym daje drugiej stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, również własną powagą
  • już wklejałam : kkk : Osoby rozwiedzione zawierające nowy związek nie są wyłączone z
    Kościoła, ale nie mogą przystępować do Komunii świętej. Powinny one prowadzić
    życie chrześcijańskie, zwłaszcza wychowując swoje dzieci w wierze.
  • A z powyższego wynika ciekawostka,że można się stać przyczyną cudzołóstwa małżonka...
  • No kiepsko być mordercą, zwłaszcza psychopatycznym... już lepiej afektownym..

  • edytowano sierpnia 2014
    @katarzynamarta: wydaje mi się, że nie chodzi o takie wymówki, tylko raczej o sytuację gdy ma miejsce stręczycielstwo itp. (i takie sytuacje bywały i bywają). Trudno, żeby w takiej sytuacji można było potem wnosić o separację z powodu zdrady.

    edit.: odnoszę się do wpisu z 22:58
  • Zapytam księdza jakiegoś jak mi podpadnie ;)

  • Jeszcze może chodzić o zdradę umówioną w celu uzyskania potomstwa.
  • edytowano sierpnia 2014
    zapis nie jest z kkk tylko z prawa kanonicznego, kpk.




  • ale pigwa czy w kkk jest napisane że chodzi o stręczycielstwo czy
    tylko tobie się wydaje, bo to różnica. jesli jest tylko taki zapis jak
    zacytowany powyzej to uwazam ze jest bzdurny. nam nie powinno chyba sie
    wydawac co autor mial na mysli.
    -----------
    No nam nie, bo od tego są kanoniści, którzy znają się na wykładni, orzecznictwie itd. Mimo to jako laik napisałam, jak sobie wyobrażam sensowną interpretację tego wpisu, jeśli ktoś woli uważać, że jest bzdurny - jego wola.
  • Jeszcze fajniej jak nie musi pracować by być niezależną finansowo np. otrzyma darowiznę lub spadek. Wtedy mogą się oboje z mężem oddać pasji wychowywania dzieci i dobroczynności.

  • osobiście poznałam, dla mnie trudną do pojęcia sytuację
    facet prowadził podwójne życie i miał równolegle dwie rodziny
    z tym, ze rodzina "legalna" nie miała pojęcia o tej "nielegalnej", zaś "nielegalna" jak najbardziej wiedziała o istnieniu rodziny "legalnej".

    "wysypało" się, jak w małżeństwie najmłodsze dziecko poszło do pierwszej klasy, najstarsze było w II kl. gimnazjum. W sumie tatuś miał kilkoro dzieci, one rodziły się naprzemiennie-różnica pomiędzy dziećmi żony a kochanki-od 2 tygodni do 3 miesięcy.
  • Spadek po osobie, której nigdy nie znała np. żeby było w ogóle fajnie. Nie ma co się bać, dobrzy zawsze wygrywają :)

  • Myślę, że jak się naprawdę jest Katolikiem w trakcie ślubu to i zdrada ma mniejsze szanse i o przebaczenie łatwiej. A jak już w trakcie ślubu przysięga się na dziadka kłamczuszka to potem jest jak jest.
  • No to może mieli rację?
  • To ja wolę wybaczyć ;) Mniej roboty :)

  • To ekstrema, wsród znajomych najczęściej była sytuacja zdrady ze strony kobiety bo: facet nie był czuły, nie było ognia, podpadł czymśtam, siedział w garażu przy motorze, wyjechał, nie rozumiał, za dużo grał na kompie i nie rozmawiał...
  • No jak się zakocha to przynajmniej jedno z nas będzie szczęśliwe ;)
  • Nie cierpię pracy :)

  • Kiedyś tam może i pójdę do jakiejś pracy, nie jestem na nie, ale nie łączę tego z obawami rozwodowymi.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.