Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

1131416181937

Komentarz

  • Na ogólnej nie będę się rozpisywał w szczegółach, ale dodam że kiedyś byłem takim idealistą. Wtedy wierzyłem że ułatwiam ludziom pracę z komputerem. Czynię to ich życie lepszym. I siedziałem po nocach, wdrażałem różne rozwiązania pozwalające pracować mniej stresowo i wydajniej. A teraz widzę że byłem tylko trybikiem nabijającym kasę cwaniakom. Owszem wydaje mi się że trochę pomogłem paru osobom, ale też przede wszystkim zaszkodziłem sobie i swojej rodzinie.

    Co by było jakby każdy wybierał tę lżejszą, lepiej płatną opcję? Zaczęłoby wychodzić, kto tak naprawdę zarabia na krzywdzie tych ciężko chorych pacjentów. Bo jeżeli pracujesz ciężko i masz niskie zarobki, to znaczy że ktoś bierze pieniądze, które sprawiedliwie się Tobie należą. I wierzę w to że z czasem tacy ludzie będą demaskowani i izolowani od społeczeństwa.

    Wiele rzeczy się robi za nasze pieniądze, które nas niszczą. Np wojna na Ukrainie, ruchy społeczne oparte na ideologiach itp. Warto spojrzeć szerzej na swoją sytuację. 
    Podziękowali 1Sandyesa
  • M_Monia powiedział(a):
    Sandyesa a może nie doceniasz tej z pozoru lżejsze pracy. Wy tam macie zespół i szefa nad sobą którzy podejmują najcięższe decyzję a ciężej ma ta osoba która jest sama. Np taki lekarz pierwszego kontaktu. 
    Po pierwsze szef nie podejmuje zadnych merytorycznych decyzji.
    Po drugie na dyzurze jestem sama, jestem jedynym anestezjologiem dzieciecym na bloku. I przyjezdza mi np 5latek z wypadku ktory jechal bez pasow i wypadl przez przednia szybe/kilkumiesieczniak z peknietym jelitem bo tatus go kopnal w brzuch/nastolatek ktory sie utopil w rzece i jest w trakcie reanimacji/2 latek ktory sie zakrztusil orzeszkiem i sie dusi (przyklady z ostatnich dyzurow). Wszystkie decyzje musze podjac sama, mam na nie kilka minut, czasem kolka sekund.
    Ponadto musze wykonac wszystkie manualne rzeczy takie jak wklucia centralne/dializacyjne/epiduralne/intubacje/ratunkowe tracheotomie. Rowniez sama, z asysta jedynie pielegniarki. 

    Uwazasz ze lekarz pierwszego kontaktu m ciezsza prace?? Niech zamieni mnie na jeden dyzur chociaz, ciekawe. Bo ja za jego biurkiem usiasc moge, mam wystarczajace kompetencje, szkoda ze w druga strone to nie dziala.
    Ja nie mowie ze lekarz pierwszego kontaktu ma lekka prace, mierzy sie z ogromem problemow i bez nich system by nie istnial, ale takie porownywanie jest nie na miejscu bo jednak kaliber dzialan i kompentencji jest nieporownywalny. 
  • edytowano sierpnia 2023
    @M_Monia Jakby nie patrzeć, to jednak lekarze musza pracować, tak jak samo policjanci czy strażacy. To inny kaliber zawodowy. 
  • Tak orientacyjne tylko się zapytam ile z was tych beż wykształcenia medycznego potrafiłoby podać dożylnie lek , nie domiesniowo a dozylnie? 
  • edytowano sierpnia 2023
    M_Monia powiedział(a):


    Dla mnie to jest trochę głupie wytłumaczenie że nie mam dzieci z wyboru bo taaaaka praca. 

    no popatrz, dwoje lekarzy specjalistów - 2 pensje po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie każda, 1 dziecko, to czy wyobrażasz sobie na jakim ekskluzywnym poziomie żyją ? I co teraz, mają dla drugiego dziecka na pewien czas zrezygnować z jednej pensji kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie ? przecież poziom życia spadnie im straszliwie. Może nawet do Twojego poziomu.
  • @Hamal Lepiej jest być bogatym niż biednym. Poziom życia im pewnie nie spadnie, ale myślę, że chodzi też o inne rzeczy niż pieniądze.
  • paulaarose powiedział(a):
     Poziom życia im pewnie nie spadnie, 
    spadnie, zamiast wakacji w Meksyku będą wakacje w Hiszpanii, dla niektórych to spadek nie do zaakceptowania.
  • @Hamal Brzmisz teraz jak jakaś osoba, co by chciała pojechać do tej Hiszpanii, ale nie pojedzie i komuś to wypomina. 
    Podziękowali 1rosita_blanca
  • Hamal powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):


    Dla mnie to jest trochę głupie wytłumaczenie że nie mam dzieci z wyboru bo taaaaka praca. 

    no popatrz, dwoje lekarzy specjalistów - 2 pensje po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie każda, 1 dziecko, to czy wyobrażasz sobie na jakim ekskluzywnym poziomie żyją ? I co teraz, mają dla drugiego dziecka na pewien czas zrezygnować z jednej pensji kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie ? przecież poziom życia spadnie im straszliwie. Może nawet do Twojego poziomu.
    Wlasnie sie dowiedzialam ze mam kilkadziesiat tysiecy pensji. Wow. Nie wiedzialam. Dla Twojej informacji wysokosc pensji specjalisty jest uwarunkowana ustawa i jest udostepniona do wiadomosci publicznej, mozesz sobie sprawdzic. Zdziwisz sie ze to nie jest kilkadziesiat tysiecy. Nawet z dyzurami.
    I zeby bylo jasne- szpital nie placi ani grosza ponad minimum ustawowe. 
  • Hamal powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):


    Dla mnie to jest trochę głupie wytłumaczenie że nie mam dzieci z wyboru bo taaaaka praca. 

    no popatrz, dwoje lekarzy specjalistów - 2 pensje po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie każda, 1 dziecko, to czy wyobrażasz sobie na jakim ekskluzywnym poziomie żyją ? I co teraz, mają dla drugiego dziecka na pewien czas zrezygnować z jednej pensji kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie ? przecież poziom życia spadnie im straszliwie. Może nawet do Twojego poziomu.
    Wlasnie sie dowiedzialam ze mam kilkadziesiat tysiecy pensji. Wow. Nie wiedzialam. Dla Twojej informacji wysokosc pensji specjalisty jest uwarunkowana ustawa i jest udostepniona do wiadomosci publicznej, mozesz sobie sprawdzic. Zdziwisz sie ze to nie jest kilkadziesiat tysiecy. Nawet z dyzurami.
    I zeby bylo jasne- szpital nie placi ani grosza ponad minimum ustawowe. 
  • @Sandyesa Skasuj dubel
    @Hamal Chcesz się dorobić to idź na studia medyczne. Ja też nie jeżdżę do Hiszpanii czy Meksyku i co z tego? Życie majętnych ludzi jest takie samo jak twoje, tylko z większą ilością pieniędzy. Finalnie wszyscy umrzemy.
  • paulaarose powiedział(a):
    Życie majętnych ludzi jest takie samo jak twoje, tylko z większą ilością pieniędzy. 

    Na pewno nie jest takie samo. Widać to szczególnie w tym wątku. Po prostu niektórzy od nadmiaru pieniędzy są oderwani od rzeczywistości. I to tacy z reguły twierdzą potem że nie stać ich na dziecko.

  • @Hamal Też pracują, sprzątają, piją alkohol albo nie piją. A to że stać ich na więcej, to nic złego. A więcej dzieci to nie chcą też i ludzie żyjący skromniej. Negatywne nastawienie co do drugiego dziecka może dobre i nie jest, bo też niszczy, ale już nie przesadzajmy. Najpierw swoje oko, potem cudze.
  • M_Monia powiedział(a):
    Rozumiem że jak ktoś to potrafi to już dzieci mieć nie może  :D
    Bo to jest właśnie wytłumaczenie dlaczego nie chce mieć kolejnego dziecka. Jestem odpowiedzialna za pacjentów tra la la 
    Nie. Po prostu wróc do tyłu.
    Przychodzi osoba która pisze ze chciałaby kolejne dziecko ale nie może bo czuje się odpowiedzialna za zbawienie świata.
    Następnie pisze za kogo uwaza rodziców- za zagrozenie dla dzieci i przytacza przypadek gdzie matka podala dziecku dozylnie mleko - więc się pytam ile z Was beż wykształcenie w tym kierunku potrafiłaby podać coś dozylnie bo ja ani moi znajomi nie ale może my zaścianek i pełno jest matek które potrafią (i mają akurat strzykawke i igłę na stanie idąc do szpitala). 
    Przekonujesz ja ze może wrócić po porodzie na niepełny etat, ale ona twierdzi że nie ma takiej możliwości, że zostanie zwolniona , a wcześniej pisała ze są braki i ona nie może pozwolić sobie odejść bo już nie ma kto pracować- więc jak nie ma kto pracować to jaki dyrektor pozbywalby się  brakującego już personelu - tylko idiota. 
    Na początku była mowa ze niania nie bo zabraknie kasy a potem ze beż problemu znajdzie lepiej płatna pracę. 
    Ja się czuje jakbym czytała gazetę wybiórczą
  • @Agmar A skąd w sumie możemy wiedzieć czy pani np wcześniej nie poroniła, mąż nie chce następnego, psychicznie czuje się lepiej z jednym dzieckiem? Argumentowanie wkoło, że jest źle i będzie jest niszczące dla jej osoby, ale jak ktoś chce mieć to jedno dziecko to niech się z niego cieszy. Lepsze jedno niż wcale.
    Podziękowali 1rosita_blanca
  • edytowano sierpnia 2023
    Sandyesa powiedział(a):
    Wlasnie sie dowiedzialam ze mam kilkadziesiat tysiecy pensji. Wow. Nie wiedzialam. 
    Nie będę zaglądał Ci w pasek, z tej ilości godzin co podałaś, razem z dyżurami możesz być trochę poniżej 20 tyś miesięcznie, nie wiem może czasem powyżej, to nie ma wielkiego znaczenia, a Wy macie 2 takie pensje, i tak to jest kosmos na forum wielodzietnych i żaden argument tutaj do nikogo nie trafi że przy takich warunkach finansowych nie chcecie 2-giego dziecka.
  • @Agmar A wyborcza nieraz pisze fajne artykuły ;). Ale pamiętam jak się do mojego członka rodziny doczepili i trochę zmieniłam o nich zdanie :D.
  • @Hamal No nie chce to nie chce. Może też nie istnieć i wymyślać. Inna sprawa, ze często za nie chce kryje się prawdziwe nie moge
  • @M_Monia Jak ten z Poznania sobie strzeliła? Nie słyszałam o tej sprawie, ale tam już musiało być grubo.
  • Odniose sie do podawania lekow dzieciom- nie wiem po co do tego igla skoro dziecko na oddziale ma wenflon/wklucie centralne/broviak itd
     Wystarczy strzykawka, pare groszy w aptece. I wystarczy ta strzykawke podpiac w kranik i podac. 
    Z reszta matki dzieci chorych/nowotworowych/paliatywnych umieja bardzo duzo zrobic przy dziecku- odsysaja, wymieniaja rurke tracheostomijna, obsluguja wklucia dlugoterminowe. Sami ich tego uczymy zeby mogly pielegnowac np dzieci leczone przewlekle onkologicznie lub paliatywne kiedy sa w domu. 
    Wiec nie jest to zadna filozofia zwlaszcza dla matki dziecka przewlekle chorujacego.
  • @paulaarose jak niechce to po co pisać że chce i wynajdować argumenty, to się nie klei.
    @M_Monia ale ona nic nie wspomniała o tym że mama miała wykształcenie medyczne, w jej wypowiedziach to rodzice są zagrożeniem a medycy są tylko od ratowania, nie widzisz tego ? Zobacz jak rozłożone proporcje i akcenty 
  • Agmar powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    Rozumiem że jak ktoś to potrafi to już dzieci mieć nie może  :D
    Bo to jest właśnie wytłumaczenie dlaczego nie chce mieć kolejnego dziecka. Jestem odpowiedzialna za pacjentów tra la la 
    Nie. Po prostu wróc do tyłu.
    Przychodzi osoba która pisze ze chciałaby kolejne dziecko ale nie może bo czuje się odpowiedzialna za zbawienie świata.
    Następnie pisze za kogo uwaza rodziców- za zagrozenie dla dzieci i przytacza przypadek gdzie matka podala dziecku dozylnie mleko - więc się pytam ile z Was beż wykształcenie w tym kierunku potrafiłaby podać coś dozylnie bo ja ani moi znajomi nie ale może my zaścianek i pełno jest matek które potrafią (i mają akurat strzykawke i igłę na stanie idąc do szpitala). 
    Przekonujesz ja ze może wrócić po porodzie na niepełny etat, ale ona twierdzi że nie ma takiej możliwości, że zostanie zwolniona , a wcześniej pisała ze są braki i ona nie może pozwolić sobie odejść bo już nie ma kto pracować- więc jak nie ma kto pracować to jaki dyrektor pozbywalby się  brakującego już personelu - tylko idiota. 
    Na początku była mowa ze niania nie bo zabraknie kasy a potem ze beż problemu znajdzie lepiej płatna pracę. 
    Ja się czuje jakbym czytała gazetę wybiórczą

    Gdzie napisalam ze uwazam rodzicow za zagrozenie dla dzieci?? 
    Pisze tylko ze tak niestety bywa, i to nierzadko, mam zaklamywac rzeczywistosc? 

    Co do dyrektora mojego szpitala- widocznie jest idiota, nie mam wplywu na jego decyzje. Ale tak jest, zakaz pracy na pol etatu, mobbing za zwolnienia na dzieci, nagle odwolywanie urlopow bo grafik sie nie spina. 

    I tak, nie stac mnie na przedszkole za 2000zl i nianie za 3500zl jednoczesnie. Bo niestety wbrew temu co Hamal twierdzi nie zarabiam kilkudziesieciu tysiecy. 
    I prosze bez propozycji przedszkola panstwowego- probowalam, startowalam w rekrutacji, nie dostalismy. 

    A co do tego ze chce "zbawiac swiat" ... wiesz co, to ponizej pasa jest. Wieczne narzekanie na sluzbe zdrowia ale jak jest lekarz ktory chce sie poswiecic pacjentom i to publicznym szpitalu to jest wysmiewany ze "zbawia swiat" 

    Powoli przestaje sie dziwic niektorym starszym kolegom ze tak traktuja pacjentow jak traktuja. Po wpisach niektorych z Was tutaj, ktorzy tylko szydza z mojego powolania zaczynam wierzyc w to ze jestem glupia i naiwna, ze moze trzeba isc klepac kase w prywacie a pacjentow traktowac "z buta"
  • @Agmar Najwięcej zależy od lekarzy tak myślę. Chociaż jak człowiek jest w agonii, to nic już nie pomoże. 
    A pani pisać nie musi, ale najwyraźniej chce, chociaż może to niszczyć. Dziecka można nie mieć, ale aby zajęła się dobrze tym które już ma.
  • @M_Monia Czytałam nieraz wypowiedzi ludzi, którzy pisali, że na siebie wydają dużo pieniędzy i też na dziecko. Zależy w jakim żyją standardzie, dziecko też kosztuje. Ja nie byłam bogato chowana, ale też kosztowało rodziców sporo abym jakoś żyła.
  • @M_Monia Co człowiek, to wydatki. Lekarze będą w stanie wychować 2, ale jak nie chcą, to nie wychowają. Mają już jedno dziecko, to też ważne, bo mogło  go nie być.
  • M_Monia powiedział(a):
    Oczywiscie że kosztuje ale te koszty są na prawdę szeroko. Mama (lub jak kto woli tata) może też w domu zostać i nie płacić za opiekę i też ludzie dają radę. Majac 1 dużo mniejsza pensje i 500+.

    Nikt mi nie wmówi że 2 lekarzy nie jest w stanie w Polsce wychować 2 dzieci.


    Chce tylko przypomniec ze moim glownym argumentem byl argument czasowy i emocjonalny. A tego sie nie da zastapic niania i pieniedzmi. Argument finansowy jest tylko poboczny i przyznaje ze jak najbardziej do przeskoczenia. 
  • No ale jak im się nie chce to po co sie męczyć?

  • Nie mogę bo....
    Stwarza pole do dyskusji.
    Nie chce mi się -jest oczywiste, i czemu nie? Może tak być.

  • Sandyesa powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    Rozumiem że jak ktoś to potrafi to już dzieci mieć nie może  :D
    Bo to jest właśnie wytłumaczenie dlaczego nie chce mieć kolejnego dziecka. Jestem odpowiedzialna za pacjentów tra la la 
    Nie. Po prostu wróc do tyłu.
    Przychodzi osoba która pisze ze chciałaby kolejne dziecko ale nie może bo czuje się odpowiedzialna za zbawienie świata.
    Następnie pisze za kogo uwaza rodziców- za zagrozenie dla dzieci i przytacza przypadek gdzie matka podala dziecku dozylnie mleko - więc się pytam ile z Was beż wykształcenie w tym kierunku potrafiłaby podać coś dozylnie bo ja ani moi znajomi nie ale może my zaścianek i pełno jest matek które potrafią (i mają akurat strzykawke i igłę na stanie idąc do szpitala). 
    Przekonujesz ja ze może wrócić po porodzie na niepełny etat, ale ona twierdzi że nie ma takiej możliwości, że zostanie zwolniona , a wcześniej pisała ze są braki i ona nie może pozwolić sobie odejść bo już nie ma kto pracować- więc jak nie ma kto pracować to jaki dyrektor pozbywalby się  brakującego już personelu - tylko idiota. 
    Na początku była mowa ze niania nie bo zabraknie kasy a potem ze beż problemu znajdzie lepiej płatna pracę. 
    Ja się czuje jakbym czytała gazetę wybiórczą

    Gdzie napisalam ze uwazam rodzicow za zagrozenie dla dzieci?? 
    Pisze tylko ze tak niestety bywa, i to nierzadko, mam zaklamywac rzeczywistosc? 

    Co do dyrektora mojego szpitala- widocznie jest idiota, nie mam wplywu na jego decyzje. Ale tak jest, zakaz pracy na pol etatu, mobbing za zwolnienia na dzieci, nagle odwolywanie urlopow bo grafik sie nie spina. 

    I tak, nie stac mnie na przedszkole za 2000zl i nianie za 3500zl jednoczesnie. Bo niestety wbrew temu co Hamal twierdzi nie zarabiam kilkudziesieciu tysiecy. 
    I prosze bez propozycji przedszkola panstwowego- probowalam, startowalam w rekrutacji, nie dostalismy. 

    A co do tego ze chce "zbawiac swiat" ... wiesz co, to ponizej pasa jest. Wieczne narzekanie na sluzbe zdrowia ale jak jest lekarz ktory chce sie poswiecic pacjentom i to publicznym szpitalu to jest wysmiewany ze "zbawia swiat" 

    Powoli przestaje sie dziwic niektorym starszym kolegom ze tak traktuja pacjentow jak traktuja. Po wpisach niektorych z Was tutaj, ktorzy tylko szydza z mojego powolania zaczynam wierzyc w to ze jestem glupia i naiwna, ze moze trzeba isc klepac kase w prywacie a pacjentow traktowac "z buta"
    w Polsce dzieci mamy ok 18% czyli jakieś 6 mln w 2021 wg oficjalnych statystyk ofiarami przemocy w rodzinie było 11 tys dzieci, to ile to % ? A Ty piszesz:
    Sandyesa powiedział(a):
    Monia jak sadzisz ze rodzice nie moga byc zagrozeniem dla dzieci to bardzo sie myslisz. Czasem sa zagrozeniem z glupoty czy niewiedzy, czasem celowo. Wiesz ile trafia do nas dzieci co najmniej skrajnie zaniedbanych? Co do ktorych mamy watpliwosci jesli chodzi o wlasciwa opieke i zamiary rodzicow? Ile trafia maltretowanych albo z podejrzanymi obrazeniami? 
    Sama mialam noworodka na ktorego matka nadepnela ale przyznala sie dopiero po jego smierci. 
    W zeszlym roku na porodowce w moim szpitalu matka udusila noworodka niecale dwie godziny po porodzie (polozna przystawila do piersi i poszla do kolejnego porodu).

    Wiec jesli myslisz ze wszyscy rodzice maja zdrowe i dobre zamiary to bardzo, ale to bardzo sie mylisz. Z doswiadczenia powiedzialabym ze jest 50:50, ale intensywna terapia to specyficzny oddzial i po prostu widzimy duzo zlych rzeczy. 

    Monia Ci napisała: Tylko to jest jako szpila dla rodziców. Żeby się np nie awanturowali, nie przeszkadzali. A tak na prawdę to nie są źli rodzice, którzy są zagrożeniem, tylko są przerażeni, nie rozumieją pewnych działań personelu. Niektórzy boją się że personel zrobi krzywdę. 
    Nie można wymagać od rodzicie ciężko chorych noworodkow żeby panowali nad emocjami. 
    A Ty jej: 
    Sandyesa powiedział(a):
    Na jakiej podstawie zakladasz ze to nie sa zli rodzice? 
    Niestety, ale rodzicow robiacych krzywde dzieciom przez glupote czy tez intencjonalnie jest mnostwo. 
    Tragedie, emocje, pretensje do personelu sa normalne i to jest ok. 
    Ale przypadkow gdzie rodzic stwarza zagrozenie dla dziecka jest sporo i poniekad rola oddzialu jest to dziecko chronic niezaleznie czy to jest spowodowane glupota rodzica czy jego zla wola.
    Przykro mi, ze Ty zakładasz inaczej 

    Co do zbawienia świata sama ośmieszyłaś swoje powołanie, człowiek który sie realizuje w swoim powołaniu jest spełniony i zadowolony a nie wchodzi i sie tłumaczy innym dlaczego robi tak a nie inaczej.

    Wiecej już  wysilać się nie będę, akcenty są stawiane tak jak w GW niby wszystko ok a jednak na opak
    Podziękowali 1Pioszo54
  • asiao powiedział(a):
    No ale jak im się nie chce to po co sie męczyć?

    Ale ja chce i to bardzo i wbrew temu co tu mi sie zarzucalo nie boje sie ciazy (i zwiazanego z tym l4), porodu, ani rocznego macierzynskiego ani zwiekszonych wydatkow. 
    Boje sie tego co bedzie potem- bo doba ma okreslona ilosc godzin a ja mam tylko jedna glowe i dwie rece. Skoro teraz jest mi tak ciezko, skoro kazdego dnia wyrzucam sobie ze moglabym byc lepsza matka, ze za malo czasu poswiecam dziecku, ze jestem zbyt malo dostepna emocjonalnie, ze znowu cos zaniedbalam, ze na kolacje dalam mi drugi raz z rzedu to samo, ze ma za malo warzyw w diecie, ze nie ogarnelam ze sie mleko skonczylo, ze znowu pojechalam po niego do przedszkola bez ulubionej przekaski w torebce ...juz o tym ze pranie skislo w pralce bo po prostu stracilam przytomnosc ze zmeczenia, bo zasnieciem tego nazwac nie mozna, nie wspomne... i te wieczory kiedy slysze ze syn kaszlnie przez sen a ja juz cala noc nie spie ze strachu ze rano bedzie zbyt chory zeby pojsc do przedszkola, ze znowu beda pretensje o nawet 1dzien opieki. 

    Skoro tak jest z jednym to dzieckiem to przeraza mnie pomnozenie tego przez dwa. Ale najwyrazniej jestem po prostu nieudolna matka i czlowiekiem i z tego co mowicie lepiej dla swiata zebym sie na jednym zatrzymala. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.