Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

1141517192037

Komentarz

  • Agmar powiedział(a):

    Sandyesa powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    Rozumiem że jak ktoś to potrafi to już dzieci mieć nie może  :D
    Bo to jest właśnie wytłumaczenie dlaczego nie chce mieć kolejnego dziecka. Jestem odpowiedzialna za pacjentów tra la la 
    Nie. Po prostu wróc do tyłu.
    Przychodzi osoba która pisze ze chciałaby kolejne dziecko ale nie może bo czuje się odpowiedzialna za zbawienie świata.
    Następnie pisze za kogo uwaza rodziców- za zagrozenie dla dzieci i przytacza przypadek gdzie matka podala dziecku dozylnie mleko - więc się pytam ile z Was beż wykształcenie w tym kierunku potrafiłaby podać coś dozylnie bo ja ani moi znajomi nie ale może my zaścianek i pełno jest matek które potrafią (i mają akurat strzykawke i igłę na stanie idąc do szpitala). 
    Przekonujesz ja ze może wrócić po porodzie na niepełny etat, ale ona twierdzi że nie ma takiej możliwości, że zostanie zwolniona , a wcześniej pisała ze są braki i ona nie może pozwolić sobie odejść bo już nie ma kto pracować- więc jak nie ma kto pracować to jaki dyrektor pozbywalby się  brakującego już personelu - tylko idiota. 
    Na początku była mowa ze niania nie bo zabraknie kasy a potem ze beż problemu znajdzie lepiej płatna pracę. 
    Ja się czuje jakbym czytała gazetę wybiórczą

    Gdzie napisalam ze uwazam rodzicow za zagrozenie dla dzieci?? 
    Pisze tylko ze tak niestety bywa, i to nierzadko, mam zaklamywac rzeczywistosc? 

    Co do dyrektora mojego szpitala- widocznie jest idiota, nie mam wplywu na jego decyzje. Ale tak jest, zakaz pracy na pol etatu, mobbing za zwolnienia na dzieci, nagle odwolywanie urlopow bo grafik sie nie spina. 

    I tak, nie stac mnie na przedszkole za 2000zl i nianie za 3500zl jednoczesnie. Bo niestety wbrew temu co Hamal twierdzi nie zarabiam kilkudziesieciu tysiecy. 
    I prosze bez propozycji przedszkola panstwowego- probowalam, startowalam w rekrutacji, nie dostalismy. 

    A co do tego ze chce "zbawiac swiat" ... wiesz co, to ponizej pasa jest. Wieczne narzekanie na sluzbe zdrowia ale jak jest lekarz ktory chce sie poswiecic pacjentom i to publicznym szpitalu to jest wysmiewany ze "zbawia swiat" 

    Powoli przestaje sie dziwic niektorym starszym kolegom ze tak traktuja pacjentow jak traktuja. Po wpisach niektorych z Was tutaj, ktorzy tylko szydza z mojego powolania zaczynam wierzyc w to ze jestem glupia i naiwna, ze moze trzeba isc klepac kase w prywacie a pacjentow traktowac "z buta"
    w Polsce dzieci mamy ok 18% czyli jakieś 6 mln w 2021 wg oficjalnych statystyk ofiarami przemocy w rodzinie było 11 tys dzieci, to ile to % ? A Ty piszesz:
    Sandyesa powiedział(a):
    Monia jak sadzisz ze rodzice nie moga byc zagrozeniem dla dzieci to bardzo sie myslisz. Czasem sa zagrozeniem z glupoty czy niewiedzy, czasem celowo. Wiesz ile trafia do nas dzieci co najmniej skrajnie zaniedbanych? Co do ktorych mamy watpliwosci jesli chodzi o wlasciwa opieke i zamiary rodzicow? Ile trafia maltretowanych albo z podejrzanymi obrazeniami? 
    Sama mialam noworodka na ktorego matka nadepnela ale przyznala sie dopiero po jego smierci. 
    W zeszlym roku na porodowce w moim szpitalu matka udusila noworodka niecale dwie godziny po porodzie (polozna przystawila do piersi i poszla do kolejnego porodu).

    Wiec jesli myslisz ze wszyscy rodzice maja zdrowe i dobre zamiary to bardzo, ale to bardzo sie mylisz. Z doswiadczenia powiedzialabym ze jest 50:50, ale intensywna terapia to specyficzny oddzial i po prostu widzimy duzo zlych rzeczy. 

    Monia Ci napisała: Tylko to jest jako szpila dla rodziców. Żeby się np nie awanturowali, nie przeszkadzali. A tak na prawdę to nie są źli rodzice, którzy są zagrożeniem, tylko są przerażeni, nie rozumieją pewnych działań personelu. Niektórzy boją się że personel zrobi krzywdę. 
    Nie można wymagać od rodzicie ciężko chorych noworodkow żeby panowali nad emocjami. 
    A Ty jej: 
    Sandyesa powiedział(a):
    Na jakiej podstawie zakladasz ze to nie sa zli rodzice? 
    Niestety, ale rodzicow robiacych krzywde dzieciom przez glupote czy tez intencjonalnie jest mnostwo. 
    Tragedie, emocje, pretensje do personelu sa normalne i to jest ok. 
    Ale przypadkow gdzie rodzic stwarza zagrozenie dla dziecka jest sporo i poniekad rola oddzialu jest to dziecko chronic niezaleznie czy to jest spowodowane glupota rodzica czy jego zla wola.
    Przykro mi, ze Ty zakładasz inaczej 

    Co do zbawienia świata sama ośmieszyłaś swoje powołanie, człowiek który sie realizuje w swoim powołaniu jest spełniony i zadowolony a nie wchodzi i sie tłumaczy innym dlaczego robi tak a nie inaczej.

    Wiecej już  wysilać się nie będę, akcenty są stawiane tak jak w GW niby wszystko ok a jednak na opak
    No ale to otoz wlasnie chodzilo ze nie jestem spelniona i zadowolona majac jedno dziecko. Dlatego sie uzewnetrznilam tutaj. 


    A co do rodzicow- nic na to nie poradze ze w mojej pracy widze naprawde nagromadzenie raczej zlych rzeczy niz dobrych. Taka specyfika.
    Statystyki do mnie nie przemawiaja- ilosc przemocy ktora nie jest nigdzie zgloszona jest ogromna. Wczoraj chociazby mialam taka sytuacje ewidentnej przemocy wobec dziecka, ze  wzywalismy policje i skladalismy zawiadomienie do sadu rodzinnego.  Na pewno to nie byl pierwszy raz taki w wykonaniu tej matki, co z reszta dziewczynka potwierdzila psychologom. A ja przeplakalam cale popoludnie bo nie moglam sobie poradzic z tym co zobaczylam.
    A Ty i tak mi powiesz ze zmyslam, zle rozkladam akcenty a wlasciwie to jestem botem GW. 
  • M_Monia powiedział(a):
    Ja też byłam pracoholiczka kiedyś i dziś żałuję ale nie temat na ten wątek. 
    M_Monia powiedział(a):
    Ja też byłam pracoholiczka kiedyś i dziś żałuję ale nie temat na ten wątek. 
    M_Monia powiedział(a):
    Ja też byłam pracoholiczka kiedyś i dziś żałuję ale nie temat na ten wątek. 
    Sorki za wielokroć 
    pozwól innym żałować 
  • edytowano sierpnia 2023
    M_Monia powiedział(a):
    Wszyscy 1 dzietni i bezdzietni z wyboru jakich znam nie mają 2 dziecka z pobudek logicznie rzecz ujmując w egoistycznych.

    Oczywiście trzeciego dziecka można nie mieć z tych samych pobudek, ale choć wysilil się na 2 i spełnili swój obowiązek wobec społeczeństwa zastępując pokolenie, czyli minimum wykonali. 

    Tak jakby wielodzietny katolik był zawsze mniej egoistyczny i miał dzieci zawsze z pobudek altruistycznych. Każdy człowiek jest egoistą. Matka jedynaka, matka 4, jedynak, brat dziesięciorga. Tylko jedni żyją mniej egoistycznie, inni bardziej. Najważniejsze jednak aby patrzeć najbardziej na siebie, potem na innych oceniająco.
  • M_Monia powiedział(a):
    Hipolit
    Niech każdy żałuje czego chce, ale tu jest forum wielodzietni.org (jeszcze) więc musisz się z tym pogodzić. 
    Ja mam świadomość na jakim forum jestem. 
    Nie ustawiaj mnie po kątach Moniu. Bo ani nie ma takiej potrzeby ani tym bardziej  ja sobie tego nie życzę. 
    Może w domu tak postępuj. Wśród dorosłych ludzi nie 
  • @Sandyesa faktycznie. Skoro nie ogarniacie swojego życia rodzinnego mając jedno dziecko, to nie ma co powiększać rodziny.
  • M_Monia powiedział(a):



    Czemu Ty zawsze piszes a potem kasujesz 
  • hipolit powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):



    Czemu Ty zawsze piszes a potem kasujesz 
    Bo szybciej @M_Monia pisze niż myśli.
    Dobrze, że rozum bierze górę.
    Absolutnie nie piszę zlosliwie :)
  • M_Monia powiedział(a):
    Napisałam przecież że z tych samych pobudek można nie mieć również z wyboru 3 dziecka. Czytaj też i 10.
    Tyle że ta druga mama już się wysilila na 2. To jest coś. 

    Paulaarose szczerze się pytam i bez złośliwości. Co tu robisz, co Cię tu przyciągnęło?
    Może jestem za głupia i nie rozumiem. Twoje wpisy raczej byłyby bardziej popularne na innych forach. Nie chce oczywiscie wyrzucać tylko się dziwię. 

    Tak uważam niestety w szczególności bezdzietnosci z wyboru (z wyboru a nie z przymusu) i właśnie to wynika z moich obserwacji. (to wynika też z obserwacji papieża Franciszka ;)) Mam przestać tak uważać bo jakiejś jedynaczce się to nie podoba? 
    Przecież nie wiem czy tu nie było z przymusu. Nie wnikam i nie będę wnikac, to Wasza osobista sprawa. 

    A Ty też możesz uważać sobie co chcesz  :)

    Nie twierdzą że nie istnieją np bezdzietni z wyboru, którzy nie chcą miec nigdy dziecka z innych powodów niż egoistyczne. Jednak nie spotkałam. Myślę że tacy są, ale mniejszość. 

    A ja mam nagle widzieć świat w jednych barwach, bo Tobie się tak podoba? Wybór wielodzietności jest drogą szlachetną i ciężką ale nie trzeba przy tym krytykować innych. Ja przynajmniej nie muszę, ty w sumie rób co chcesz.
  • M_Monia powiedział(a):
    Nie potrzebnie odpowiedziałam Ci na delikatna zaczepkę. Lepiej nie zaśmiecać wątku. 


    To nie jest zaczepka 
    tylko problem kimś dyskutować , kto co chwile zmienia zdanie 
  • M_Monia powiedział(a):
    Zdanie mam niezmienne od lat. Tylko wiem czym się kończy dyskusja z Tobą. 
    Nooooo tak
  • @M_Monia, jest wybór i ludzie z tego korzystają. Papież wybrał życie bez dzieci, ale krytykuje innych za to, że chcą żyć bez dzieci. Nie zgrzyta Ci to?
  • M_Monia powiedział(a):
    Możesz widzieć świat w takich barwach w jakich chcesz. 
    A moje obserwacje trochę pokrywają się z obserwacjami papieża Franciszka (obserwacje zjawiska społecznego. Nie tyle  konkretnych osób, o których niewiele wiem i nie wnikam, ale już w większości jako takie właśnie zjawisko). 

    W bogatych krajach, gdzie jest ludzi raczej na dzieci stać, są też przedszkola, żłobki, usługa niani do pomocy i tak całe masy mają tak mało dzieci ze wychodzi 1,3 dziecka na kobietę. Znaczy to że masowo wygrywają inne priorytety i że wychowanie dzieci nie jest łatwe. 

    A jest łatwe? Z perspektywy córki widzę, że to jest harówka. Sama masz więcej dzieci i widzisz, że to nie jest proste… Ty dałaś radę mieć ich więcej, inni mogli nie dać.
  • @M_Monia A co jest złego w wygodzie? Jak ktoś chce to niech żyje sobie niewygodnie, inni nie muszą. Problemem raczej jest jej nadmiar…
  • M_Monia powiedział(a):
    Możesz widzieć świat w takich barwach w jakich chcesz. 
    A moje obserwacje trochę pokrywają się z obserwacjami papieża Franciszka (obserwacje zjawiska społecznego. Nie tyle  konkretnych osób, o których niewiele wiem i nie wnikam, ale już w większości jako takie właśnie zjawisko). 

    W bogatych krajach, gdzie jest ludzi raczej na dzieci stać, są też przedszkola, żłobki, usługa niani do pomocy i tak całe masy mają tak mało dzieci ze wychodzi 1,3 dziecka na kobietę. Znaczy to że masowo wygrywają inne priorytety i że wychowanie dzieci nie jest łatwe. 
    Jesli mowimy o zjawisku spolecznym i udogodnieniach ostatnich lat to sprawiedliwie byloby wspomniec jak zmienily sie wymagania wobec rodzicow na przestrzeni ostatnich dekad. 
    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 
    Mozna sie z tym nie zgadzac oczywiscie, ale nie sposob zaprzeczyc ze tak jest. 
    Mozna tez isc pod prad i nie postepowac wbrew tym wymaganiom, ale tu trzeba ogromnej odwagi bo ryzykuje sie przyszloscia dziecka. 
    Ja przyznaje ze nie mam odwagi isc pod prad w tej kwestii, ale moze tez dlatego ze ja jestem takim dzieckiem w ktore rodzice inwestowali intelektualnie bardzo mocno od najmlodszych lat. 
  • @M_Monia Ale ty masz kilkoro dzieci wiec wiadomo, ze trudniej ci się jest odnaleźć z jednym. Jak ktoś ma jedno dziecko to może go na dłuższą metę męczyć opiekowanie się dodatkowym dzieckiem, nieswoim. 
  • @M_Monia Miałaś i wtedy mogłaś patrzeć inaczej, teraz patrzysz inaczej. Moi rodzice też nie wiedzą jak to jest wychowywać się w pojedynkę i nigdy mi nie zazdrościli, ale też myślę, że przyzwyczaili się że nie wybrali sobie z iloma dziećmi chcieli spędzić czas.
  • M_Monia powiedział(a):
    Szczerze to nie lubię mieć przy sobie 1 dziecka np kilka dni. Jedno jest fajne żeby np wyjść z nim do sklepu ale nie kilka dni pod rząd. 
    A czasami mam np 1 jest chore lub 3 wezmą moi rodzice.
    Nudzi się jak mops. Jest mi latwiej z 2 naraz niz z 1. Tyle że moi się świetnie że sobą bawią. 
    To samo mówią moi rodzice, że po 1 mam im nie dawać. 
    Teraz położyłam się (a właśnie jestem z nimi sama) a oni bawią się w berka. Innym razem siedzą na dole w klockach lub rysują. Potrafią robić to długo ale nie w pojedynkę.
    Żeby się przekonać popytaj może innych rodziców i to tylko 2 dzieci. Może inni mają inne doświadczenia 


    Córka gdy miała lat 7 bardzo mi już też pomagała lubiła się bawic

    Co do nauki córka uczy się bardzo dobrze. 

    Z moich obserwacji najwygodniej fizycznie mieć 2 dzieci. Często ludzie przekonują się jak się odważa. Wielodzietność jednak już jest cięższa. 

    Tylko popytaj może innych gdy nie ogarniasz bo moje zdanie może być tylko jednostkowe i może nie oddawać rzeczywistości. Może mam po prostu zgrane dzieci.

    Mysle ze jest duzo racji w tym co tutaj napisalas, i to tez jest czescia mojej tesknoty za kolejnymi dziecmi. Ze chcialabym zeby tak bylo, ze tak sobie to wlasnie wyobrazam jak piszesz. 
    A z drugiej strony w swoim otoczeniu mam tak skrajnie inne przyklady ze az zal je wywlekac na swiatlo dzienne. 

    Ale generalnie sie zgadzam z tym co napisalas, i chcialabym zeby mnie to spotkalo 
  • M_Monia powiedział(a):
    Szczerze to nie lubię mieć przy sobie 1 dziecka np kilka dni. Jedno jest fajne żeby np wyjść z nim do sklepu ale nie kilka dni pod rząd. 
    A czasami mam np 1 jest chore lub 3 wezmą moi rodzice.
    Nudzi się jak mops. Jest mi latwiej z 2 naraz niz z 1. Tyle że moi się świetnie że sobą bawią. 
    To samo mówią moi rodzice, że po 1 mam im nie dawać. 
    Teraz położyłam się (a właśnie jestem z nimi sama) a oni bawią się w berka. Innym razem siedzą na dole w klockach lub rysują. Potrafią robić to długo ale nie w pojedynkę.
    Żeby się przekonać popytaj może innych rodziców i to tylko 2 dzieci. Może inni mają inne doświadczenia 


    Córka gdy miała lat 7 bardzo mi już też pomagała lubiła się bawic

    Co do nauki córka uczy się bardzo dobrze. 

    Z moich obserwacji najwygodniej fizycznie mieć 2 dzieci. Często ludzie przekonują się jak się odważa. Wielodzietność jednak już jest cięższa. 

    Tylko popytaj może innych gdy nie ogarniasz bo moje zdanie może być tylko jednostkowe i może nie oddawać rzeczywistości. Może mam po prostu zgrane dzieci.

    Mysle ze jest duzo racji w tym co tutaj napisalas, i to tez jest czescia mojej tesknoty za kolejnymi dziecmi. Ze chcialabym zeby tak bylo, ze tak sobie to wlasnie wyobrazam jak piszesz. 
    A z drugiej strony w swoim otoczeniu mam tak skrajnie inne przyklady ze az zal je wywlekac na swiatlo dzienne. 

    Ale generalnie sie zgadzam z tym co napisalas, i chcialabym zeby mnie to spotkalo 
  • @Sandyesa Może jeszcze Cię spotka to co chcesz. Nie wszystko jest możliwe, ale wiele rzeczy jak najbardziej, w tym większa ilość dzieci. 
  • Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
  • @Hamal Przestańcie wchodzić ludziom w portfel. Zajęcia dodatkowe też są ważne. Ja sobie nie wyobrażam gdybym kiedyś nie miała korepetycji, a nie był to wydatek równy pływaniu. Każdy wydaje kasę na to co chce, a to czy ktoś będzie miał dzieci czy nie, raczej nie dotyczy pieniędzy.
  • Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
    No ale przeciez uparcie powtarzam ze kwestie finansowe sa sprawa trzeciorzedna a najbardziej deficytowym zasobem jest czas, w drugiej kolejnosci dostepnosc emocjonalna. 
  • Sandyesa powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
    No ale przeciez uparcie powtarzam ze kwestie finansowe sa sprawa trzeciorzedna a najbardziej deficytowym zasobem jest czas, w drugiej kolejnosci dostepnosc emocjonalna. 
    no ale kto będzie rodził dzieci?
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
    No ale przeciez uparcie powtarzam ze kwestie finansowe sa sprawa trzeciorzedna a najbardziej deficytowym zasobem jest czas, w drugiej kolejnosci dostepnosc emocjonalna. 
    no ale kto będzie rodził dzieci?
    Pozwole sobie odpowiedziec podobnie jak Ty a propos moich malych pacjentow: no ktos sie chyba znajdzie ;) 
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
    No ale przeciez uparcie powtarzam ze kwestie finansowe sa sprawa trzeciorzedna a najbardziej deficytowym zasobem jest czas, w drugiej kolejnosci dostepnosc emocjonalna. 
    no ale kto będzie rodził dzieci?
    Ten kto będzie chciał, zresztą wymaganie aby ktoś miał dzieci powinno być skierowane do osób bliskich tobie a nie nieznajomych z Internetu.
  • Sandyesa powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
    No ale przeciez uparcie powtarzam ze kwestie finansowe sa sprawa trzeciorzedna a najbardziej deficytowym zasobem jest czas, w drugiej kolejnosci dostepnosc emocjonalna. 
    czas to pieniądz, ewidentnie widać że boisz sie spaść z chmur do zwykłego poziomu gdzie są zwykli przeciętni ludzie.

  • Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
    No ale przeciez uparcie powtarzam ze kwestie finansowe sa sprawa trzeciorzedna a najbardziej deficytowym zasobem jest czas, w drugiej kolejnosci dostepnosc emocjonalna. 
    czas to pieniądz, ewidentnie widać że boisz sie spaść z chmur do zwykłego poziomu gdzie są zwykli przeciętni ludzie.

    Przeciez pisalam ze w 15 minut moge znalezc prace duzo mnie obciazajaca, zajmujaca mniej czasu za duzo wieksze pieniadze, a jednak tego nie robie. A Ty dalej swoje, upierasz sie przy swojej wizji ze zarabiam miliony i tylko kasa sie dla mnie liczy. 
    Gdyby kasa sie dla mnie liczyla juz daaaawno pracowalabym w prywacie a nie zasuwala panstwowym przybytku za nieadekwatna pensje ;) 
    No ale Ty wiesz lepiej. 
  • @Sandyesa Nie zwracaj uwagi na takie zaczepki. Nikogo nie powinien obchodzić czyjś portfel, jeśli dana osoba sama do tej uwagi nie zachęca. Zgorzkniałe podejście…
  • Sandyesa powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    40lat temu dziecko mialo byc grzeczne, wzglednie czyste, nakarmione i z odrobionymi lekcjami. A teraz? Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga. 

    Rzeczywiście jakby kolejne wcielenie @AyEm , przy 2 pensjach po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie nie stać ludzi na 2-gie dziecko...
    No ale przeciez uparcie powtarzam ze kwestie finansowe sa sprawa trzeciorzedna a najbardziej deficytowym zasobem jest czas, w drugiej kolejnosci dostepnosc emocjonalna. 
    czas to pieniądz, ewidentnie widać że boisz sie spaść z chmur do zwykłego poziomu gdzie są zwykli przeciętni ludzie.

    Przeciez pisalam ze w 15 minut moge znalezc prace duzo mnie obciazajaca, zajmujaca mniej czasu za duzo wieksze pieniadze, a jednak tego nie robie. A Ty dalej swoje, upierasz sie przy swojej wizji ze zarabiam miliony i tylko kasa sie dla mnie liczy. 
    Gdyby kasa sie dla mnie liczyla juz daaaawno pracowalabym w prywacie a nie zasuwala panstwowym przybytku za nieadekwatna pensje ;) 
    No ale Ty wiesz lepiej. 

    tak a mi tu kaktus rośnie...
    Podsumuję krótko, wygodnictwo i życie na wysokim poziomie, typowy klucz do bezdzietności lub małodzietności. Skąd wzięła sie ta postawiona dziecku (a raczej rodzicom) przez Ciebie poprzeczka cytuję:

    "Ma plywac, jezdzic na nartach, lyzwach, mowic po angielsku jeszcze zanim do szkoly pojdzie. Rodzic ma dbac o siec kontaktow dziecka, odpowiednie znajomosci, odpowiednio zagospodarowany czas wolny, obozy w wakacje... itd itp, lista jest dluga"

    Kto wymyślił takie wymagania ? Media ? poprzednie pokolenia ? Skąd to się wzięło ? A może to po prostu jeden z argumentów aby wygodnicko nie mieć dzieci lub tylko jedno ?

    Poprzednie pokolenia, które tego wszystkiego nie miały rozszczepiły atom, wymyśliły komputery, smartfony, poleciały w kosmos, 
    a szczytem sukcesu obecnego pokolenia które ma takie wymienione przez Ciebie dzieciństwo jest wysoka oglądalność na instagramie. 

    Po prostu chodzisz w chmurach, na innym poziomie i raczej nie znajdziesz zrozumienia na tym forum.
  • @Sandyesa ; Naprawdę ciężko jest poprawnie zrozumieć drugiego człowieka. Co czasem widać też na orgu ;) Łatwo jest za to zmierzyć go swoją miarką. Ja też należę do tych nietypowych i wiem jak inni mnie oceniają  B)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.