Twoje zdanie na pewno wezmę bardziej pod uwagę Ale trzeba byłoby jeszcze znać zdanie zony czy poleca i sprawdzić czy swoje wartości udało Ci sie przekazać dzieciom.
obecne zdanie żony, gdy ma dobry humor, jest takie jak moje
kiedyś było takie, jak wyrażane obecnie na forum, a może i bardziej
A byłeś ojcem który przy dzieciach nie robi bo to sprawa matki? Bo coś jakoś inaczej kojarzę z tego co mówiłeś do AyEm.
uważam, co pisałem wielokrotnie, że priorytetem wychowania jest zapewnienie maleńkiemu dziecku poczucia bezpieczeństwa (co buduje jednocześnie zaufanie dziecka do rodziców- nie mylić z miłością), więc ojciec , w miarę możliwości powinien w tym uczestniczyć
Pieszo dla mnie z tego co mówiłeś to sprawiałeś wrażenie bardzo zaangarzowanego w opiekę nad dziećmi ojca ale może bylo mylnie odczytane.pracabyla byla na drugim miejscu u Ciebie.
A żona to powinna mieć zawsze takie zdanie i szczerze być zadowolona z postępowania własnego męża, a nie tylko gdy ma dobry humor.
ludzie są różni i sytuacje życiowe są różne; jak dla mnie, droga, którą wybrałem, przyniosła nadspodziewane, dobre, rezultaty
i mam podejrzenie, że np. sprawia, że wykształcenie dzieje się samo, ciekawością młodego człowieka,
Tylko to sprawa konkretnego małżeństwa. Możliwość jest, wystarczy. Regulowanie tego jak ma wygladać rodzina? Wszyscy tak samo, bez względu na własne preferencje?
Przymus dla kobiety to 14 tygodni. Po tym czasie jest wolność co do tego kto będzie z dzieckiem. Co do czasu ojca z dzieckiem. Doba ma 24h, etat to 8h. Ojciec ma sporo czasu by opiekować się dzieckiem. Skoro opieka nad dzieckiem zniechęca kobiety do macierzyństwa, to naiwne jest myślenie, że przymus opieki nie zniechęci mężczyzn.
Kto utrudnia kobiecie powrót do pracy po macierzyńskim? Przecież są przepisy, które pozwalają, by opiekę przejął ojciec. Nie ma nakazu osobistej opieki 24h przez rodzica, więc oboje mogą pracować. Są różne drogi, każda rodzina może dopasować do swoich warunków. Jest WYBÓR, WOLNOŚĆ. Czemu Tobie to przeszkadza?
Przymus dla kobiety to 14 tygodni. Po tym czasie jest wolność co do tego kto będzie z dzieckiem. Co do czasu ojca z dzieckiem. Doba ma 24h, etat to 8h. Ojciec ma sporo czasu by opiekować się dzieckiem. Skoro opieka nad dzieckiem zniechęca kobiety do macierzyństwa, to naiwne jest myślenie, że przymus opieki nie zniechęci mężczyzn.
Przynajmniej będzie wreszcie partnerstwo. A dziś ta droga jest jednak utrudniona dla matek. Czyli najbardziej dla kobiety opłaca się nie mieć dzueci. Koszty różne są na niej samej. Dobrze nie jest tak jak jest teraz. Widać po demografi.
Dla mnie super było wprowadzenie emerytura mama 4+.
Ale przeciwdziałać na zasadzie wymuszania szybkiego powrotu matki do pracy i zmuszania ojca do bycia w domu z dzieckiem? To powinna być opcja, wybór, a nie przymus, że matka do pracy, a ojciec z dzieckiem.
Czyli ojciec ma być w domu z matką na opcjonalnym tacierzyńskim (wtedy, gdy ona jest na przymusowym?) Czy dobrze to rozumiem Monia? A jak nie chce być w domu tylko w pracy to urlop przepada?
Problem z przymusem jest taki, że zaangażowania w dziecko nie da się zadekretować. Fakt, że zwykle urlop na dziecko wykorzystują matki wynika z tego, że tak się prawdopodobnie umówili i chcą. Wysyłać ojca na siłę do malucha byłoby idiotyzmem. Dyktowanie rodzicom, jak majà dzielić obowiązki jest totalitaryzmem - wkraczaniem państwa w dziedzinę prywatną. Wychowanie dziecka trwa wiele lat: ojciec ma szansę na różne aktywności z dzieckiem przez kilkanaście lat.
Nie jest, bo matki rodzą dzieci i zajmują się nimi od tysięcy lat. Urlop macierzyński jest zdobyczą cywilizacji w stosunku do okresu, gdy np. chłopki musiały z dziećmi chodzić do pola.
@M_Monia Ile znasz bezdzietnych, które nie mają dzieci z powodu braku przymusowego tacierzyńskiego?
Co z kobietami, które w ciąży muszą być na zwolnieniu? Zobacz, jakie to niesprawiedliwe, że one przez dziecko mają przerwę w pracy, a ojciec nie! Też wysyłać ojców na zwolnienie, niech też mają gorzej, a nie że tylko matka ma "karę".
W ogóle jak Cię czytam to mam wrażenie, że pomoc matce definiujesz nie jako zrobienie czegoś co wesprze ją w macierzyństwie, ale co pozwoli jak najbardziej zmniejszyć jej zaangażowanie w macierzyństwo.
Długi platny okres kiedy matka może być z dzieckiem to jest właśnie pomoc, by nie musiała łączyć pracy zarobkowej z opieką nad małym dzieckiem. Jednocześnie nie ma przymusu- może wrócić do pracy a dzieckiem może zająć się ojciec, babcia, niania, żłobek. Podejście, że to ma być ojciec w imię równości strat jest głupotą.
@M_Monia ponawiam pytanie- ile znasz ambitnych Polek, które nie mają dzieci, bo nie przymusowego urlopu dla ojca?
Ambitna kobieta ma zwykle równie ambitnego męża. Dla takich to idealna pomoc to placówka oferująca opiekę dla dziecka 24h/7. I to bez względu czy dziecko zdrowe czy chore.
Tego, że mąż się nie angażuje nie zmieni przymus urlopu dla niego. Skoro przymus dla kobiet jest zły i zniechęca do dzieci to skąd pomysł, że przymus dla mężczyzny będzie miał inny skutek?
Są też kobiety jak Sandyesa- chce dziecko, ale nie po to by nie mieć dla niego czasu.
Niepojętym dla mnie jest to, ze wolny człowiek chce ograniczania własnej wolności. Bo każdy odgórny przymus, to odbieranie wolności
Ale czemu od razu przymus? Może lepiej spojrzeć na to jak na przywilej? Tata ma czas i warunki żeby pobyć z dzieckiem, lepiej je poznać, nawiązać więź. Zobaczyć "z czym to się je". Ostatecznie ten urlop jest opcjonalny, nikt karabinu nie trzyma. Można nie skorzystac
Z tym instynktem macierzyńskim, to też nie jest tak, że rodzi się dziecko i natychmiast matka wie wszystko co i jak. To zwykle jest proces. Kobieta uczy się dziecka, dziecko uczy się mamy. Czemu ojcom nie dać szansy, żeby tez mogli w tym w pełni uczestniczyć. Żeby mieli czas i przestrzeń, by stać się ojcem. Przecież to też krst pewien proces...
Niepojętym dla mnie jest to, ze wolny człowiek chce ograniczania własnej wolności. Bo każdy odgórny przymus, to odbieranie wolności
Ale czemu od razu przymus? Może lepiej spojrzeć na to jak na przywilej? Tata ma czas i warunki żeby pobyć z dzieckiem, lepiej je poznać, nawiązać więź. Zobaczyć "z czym to się je". Ostatecznie ten urlop jest opcjonalny, nikt karabinu nie trzyma. Można nie skorzystac
Przywilejem jest wybór, wolność wyboru.
Ja sama decyduje co dla mnie, dla mojej rodziny jest lepsze, korzystniejsze.
Jeśli ktoś odgórnie mi coś narzuca, każe mi coś robić, to jest to przymus. A to z wolności nie ma nic wspólnego.
I zachodzi duże prawdopodobieństwo, ze jak ludzie zaczną się godzić na odbieranie wolności w pewnych kwestiach to rządzący mogą coraz mocnej ta śrubkę przykręcać. A nie wszytko będzie traktowane jako przywilej.
Z drugiej strony.
Jeśli mężczyzna musi mieć odgórny przykaz, żeby zechciał (No, tu już musiał) zajmować się własnym dzieckiem, poświęcać mu czas, nawiązać wież, poznać je (sic!) to chyba lepeij żeby nie miał dzieci. Bo jeśli to nie wynika z jego woli, tzn ze nie dojrzał do ojcostwa, do zakładania rodziny
Komentarz
kiedyś było takie, jak wyrażane obecnie na forum, a może i bardziej
co do dzieci to tak sądzę
jak dla mnie, droga, którą wybrałem, przyniosła nadspodziewane, dobre, rezultaty
i mam podejrzenie, że np. sprawia, że wykształcenie dzieje się samo, ciekawością młodego człowieka,
dlatego zachęcam do takiego wysiłku
Co do czasu ojca z dzieckiem. Doba ma 24h, etat to 8h. Ojciec ma sporo czasu by opiekować się dzieckiem.
Skoro opieka nad dzieckiem zniechęca kobiety do macierzyństwa, to naiwne jest myślenie, że przymus opieki nie zniechęci mężczyzn.
jednak wyobrażenia o tym, jakie ma być życie, są podsuwane przez media,
trzeba jakoś przeciwdziałać
A jak nie chce być w domu tylko w pracy to urlop przepada?
W ogóle jak Cię czytam to mam wrażenie, że pomoc matce definiujesz nie jako zrobienie czegoś co wesprze ją w macierzyństwie, ale co pozwoli jak najbardziej zmniejszyć jej zaangażowanie w macierzyństwo.
Długi platny okres kiedy matka może być z dzieckiem to jest właśnie pomoc, by nie musiała łączyć pracy zarobkowej z opieką nad małym dzieckiem. Jednocześnie nie ma przymusu- może wrócić do pracy a dzieckiem może zająć się ojciec, babcia, niania, żłobek. Podejście, że to ma być ojciec w imię równości strat jest głupotą.
Ambitna kobieta ma zwykle równie ambitnego męża. Dla takich to idealna pomoc to placówka oferująca opiekę dla dziecka 24h/7. I to bez względu czy dziecko zdrowe czy chore.
Skoro przymus dla kobiet jest zły i zniechęca do dzieci to skąd pomysł, że przymus dla mężczyzny będzie miał inny skutek?
Są też kobiety jak Sandyesa- chce dziecko, ale nie po to by nie mieć dla niego czasu.
Tata ma czas i warunki żeby pobyć z dzieckiem, lepiej je poznać, nawiązać więź. Zobaczyć "z czym to się je".
Ostatecznie ten urlop jest opcjonalny, nikt karabinu nie trzyma.
Można nie skorzystac
Czemu ojcom nie dać szansy, żeby tez mogli w tym w pełni uczestniczyć. Żeby mieli czas i przestrzeń, by stać się ojcem. Przecież to też krst pewien proces...
edit literówki