Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

1102103105107108117

Komentarz

  • kurcze ja hojraczylam jakbym to ja.trojaczki urodzic chciala a nikt nawet nie gada ze mna o tym. wystarczylo pare mocniejszych skurczow i przypomnialam sobie.ze sie nie.nadaje do tego.. faktem jest ze lezac z 5 pelotami na brzuchu, unieruchomiona itp.. ale szczescie poczulam jak mi znieczulenie w kregoslup wlazlo :-)
  • Rodziłam na oxy, bardziej bolec podobno nie może. Fajnie byloby sprawdzic.

    Osobiście, to poród sn, to dla mnie walka, a lubię różne wyzwania i to bylo ogromne wyzwania, z dużą adrenalina, podobalo mi się!
  • Moj ginekolog ktory ma spore.doswiadczenie i wykonuje glownie operacje ginekologiczne, powiedział, ze ten zel nie ma kompletnie sensu. Raz pacjentka miala po nim wstrzas. A te ktore "otwieral" po zastosowaniu mialy zrosty i tak. 
    @Arletta  miala ten zel i moze da znac jak u niej. 
    O
  • też rodziłam sn na oksy, po 1cc, i mi też się podobało ;)

    Może te skurcze po oksy są mocniejsze i bardziej bolesne, ale chyba szybciej dają efekty, ja cały czas o tym myślałam, że ok - boli jakniewiemco, ale każdy skurcz przybliża mnie do porodu. Wszystko trwało może 3-4h.
    Nie wiem jak długo bym to wytrzymała, gdyby skurcze były nawet mniej bolesne (ale przecież nadal z pewnością bardzo bolesne), ale za to nie dawałyby takiego postępu i np. bujałabym się z nimi 12 albo 18h...
    Podziękowali 1MonikaN
  • Tez rodzilam z oksy po 1 cc. Zle wspominam  ;)
  • @MonikaN a u Ciebie ile to trwało?

    mi dali oksytocynę chyba koło 11, wydaje mi się, że o 15 odeszły mi wody i wtedy skurcze stały się naprawdę konkretne, a o 17 urodziłam

  • A czy spotkałyście się z czymś takim,  że kobieta nie radzi sobie ze skurczami? Mój pierwszy poród wywoływany oxy w 36 tc, ja unieruchomiona pod ktg i po 3-4 godzinach cholernych skurczy po prostu nie kontaktowałam, nie potrafiłam oddychać, nic do mnie nie docierało. Czy to też może kwestia położnej? Marzy mi się vba2c, ale jak sobie to przypomnę, to boje się, że zaszkodzę dziecku swoim zachowaniem, brakiem współpracy. Ps. drugi poród też cc ale doszłam na własnych skurczach do 5-6cm i naprawdę bez większych problemów, cały czas czekałam na skurcze mocniejsze.
  • Az sie, Knedelka, zagotowalam. Jakim brakiem wspolpracy zaszkodzisz, noz qwamac, jak czytam o takim barbarzynstwie to mi sie chce plakac i okladac personele kablem od kroplowki. 

    Bol na oxy jest cholerny, nie do porownania z normalnym bolem porodowym. Mialam jeden pedzony na oxy, przy dwoch kolejnych oxy podane w 3fazie, 4sie nie zgodzilam. Nie ma porównania!!!

    Dwa, pozycja lezaca pod ktg przez 4h to jest (pipipipi....) jakis pieprzony XVIIIwiek, no bo nie sredniowiecze przeciez. To jest chore, ze Ci cos takiego zrobili!

    Bardzo wspolczuje. I ad rem. 

    Możesz spróbować rodzic naturalnie. Bol, jaki Ci zadundowano, wynika z tych durnych dzialan (oxy, lezenie, ktg)! Mysle, ze kluczowa jest polozna i lekarz prowadzacy ktory nie wykluczy psn z Twoja historia. Zycze Ci powodzenia. 
  • W temacie blizny, byłam u osteopaty, i ćwiczenia do domu na bliznę to było chodzenie z naciąganiem ręką blizny do góry stawiając dłuższe kroki tą nogą, która jest wytypowana pewnym ćwiczeniem. Powiedział, że częśc problemów z kregosłupem, np. dyskopatia sa spowodowane przykurczem. Po jego masażu (czy jak to nazwać)), mam mniej widoczną asymetrię kątów biodrowych, więc nie jest tylko osteopatą- gawędziarzem.
    Podziękowali 3E.milia MonikaN mamababcia
  • to u mnie chyba podobnie. tylko mi przy dziewczynach jakis zasyrzyk dawali po ktorym wlasnie z bolu przestawalam wspolpracowac samq ze soba nie mowiac o obrazonym personelu.. spod prysznica wychodzilam po tym na czworakach i rodzilam unieruchomiona w pol godziny wyjac z bolu.. nie wiem co to.. jakis rozkurczowy..czy to oxy? ale przy 3 tego nie dali.. a mialam dosyc.. no ale cierplam az po 3 godzinach na plecach pod plastikowym przescieradlem.. to moglo nie pomagac ;-) moze jeszcze kedys urodze jak sie nalezy ;-)
  • @Joannna, migiem, 14:30 oxy i o 17.30 Macius na swiecie.
    Podziękowali 1Joannna
  • Nie znam kobiety, ktora wspolpracuje na lezaco pod ktg  na oxy, a bez znieczulenia. To jest wymyslna tortura, kompletnie wbrew naturze. Ja sie po prostu dusze na lezaco, polezalam na piec porodow raz, przez minute. I nie wspolpracowalam, o nie. Panika mnie dlawila. Podnioslam sie, nabralam tchu zaczelam rodzic, a personele musialy to jakos zniesc.
  • Mnie wtedy chciala pani klasc na plasko calkiem. Do dzisiaj pamietam to duszenie. A dwa razy rodzilam na tym typowym lozku porodowym, ale postawionym calkiem pionowo. Bardzo wygodny fotel sie robi, nogi nie sa zadarte. Tylko polozna musi kucac. Ale ja tez pre dwa razy i po sprawie, to nie zdazy scierpnac.
  • edytowano kwietnia 2017
    Ja parlam tez na fotelu, ale w kucki, więc luz, a czas wcześniej siedzialam, pollezalam w wannie.

    Edit: Btw ktg tylko i wyłącznie przenosne, w życiu bym na kabel się nie zgodziła.
  • I jeszcze jak sobie wspominalysmy porody potem na sali, a bylo nas w tej sali 5 kobiet i ktoras zapytala czy mialam zzo przy oxy. Nie mialam, bo w moim przypadku, to byloby zgubne w skutkach, czyli cc, to te Panie byly w wielkim szoku, ze urodzilam bez żadnego znieczulenia. 
  • edytowano kwietnia 2017
    ja też bez znieczulenia
    bo startowałam na patologii (a tam mówili, że nie mogą mi dać zzo) i do ostatniej chwili czekałam na salę porodową (były zajęte wszystkie...) - jak tam dotarłam, to w 5 minut syn był na świecie :D
  • edytowano kwietnia 2017
    Ja miałam oxy 3/6. Skurcze po oxy nie były mocniejsze od tych moich własnych, tylko szybciej następowały. I tylko przy pierwszym porodzie, gdzie generalnie trochę najpierw ja spanikowałam, a potem kto inny (ale były przesłanki do niepokoju) - trwało to długo, ale tak do godziny. Przy późniejszych (3 i 5), jak sama wiedziałam, że akcja "zdechła", to prosiłam o oxy [bo to był już np. 41/42 tc, etap 4-5 cm i cisza rozległa]. Wtedy to tak po 5 kroplach ruszało, a dziecko pojawiało się do 15 min. od podpięcia. 
    Parzyste dzieci rodziłam b. szybko, ale skurcze były fest - tak jak pisałam, w "przyjemności" takie jak oxy. 
    Tak że to też zależy od osobnika rodzącego, jakie ma odczuwanie bólu.
    Podziękowali 1Joannna
  • Oxy + 4h lezenia plackiem a oxy 15 min (i jaka pozycja?) to jednak jest roznica. Odczuwanie bolu zalezy od kwestii fizycznych (pozycja minimalizujaca bol, zwlaszcza na skurczu) jak i psychicznych (poczucie kontroli nad sytuacja, samodzielnej decyzji - ja chcialam oxy/naciecia kontra ktos mi cos podal/zrobil). 
  • Wiem, że rodziłam wbrew wszelkim zasadom "rodzić po ludzku", ale to był mój pierwszy poród, ja nieświadoma zostałam poddana wszelkim możliwym interwencjom, ale mój poród nie był naturalny, był wywoływany przed terminem w celu ratowania zdrowia i życia (postępujący stan przedrzucawkowy).
    Inną opcją dla mnie było cc na zimno, więc nie żałuję akcji porodowej, tylko zastanawiam się, na ile mój stan był spowodowany tymi interwencjami. I czy dało się inaczej, jeśli porodówka nie dysponuje przenośnym ktg?
    Owszem, jestem przykładem, jak te interwencje powodują komplikacje - na 9/10 cm rozwarcia odkleiło się łożysko. Plus taki, że w razie próby vba2c z pewnością nikt mi już oxy nie poda ;)
    Czytam te wspaniałe historie porodowe, i widzę przepaść miedzy tym, co piszecie, a tym, co osobiście przeżyłam.

  • Kochana, Ty sie nie tlumacz. To nie o to chodzi,.wcale. Ja jechalam na 1 porod jako na zaplanowana CC, wskazanie - 3dni po tp. Ze.sie zaczelo samo i rozkrecilo tak, ze niewiele zdazyli spaskudzic to cud, prawdziwy. Więc ja rozumiem, ze czlowiek spanikowany i nic nie wiedzacy ufa lekarzom. No zadna matka nie chce lrzywdy dziecka, a argument "jak pani tego.nie zrobi, to cos sie dziecku stanie"'na skurczu jest nie do odparcia. Naprawde mam nadzieję i.zycze Ci doswiadczenia naturalnego - bez ingerencji medycznych - porodu. 
  • Pięcioro starszych urociłam na łóżku z wysokim oparciem, Kajtka w kucki niemalże na podłogę i myślałam, że już zawsze tak chcę, a tu niespodzianka, przy ostatnim jak wlazłam na łóżko, tak się ruszyć nie dałam, a tak tu będę leżeć i koniec! ;)
    Różnie bywa. Ale to moja decyzja była. Pierwszy poród za to popsuli mi okropnie i mnie przy okazji też trochę. I jeszcze pobrali opłaty, jakbym w niewiem jakim kurorcie wczasowała! 
  • hehe.. ja sie dusilam tez.. a mij szkolony w szkole rodzenia maz jeszcze mi przed sama twarza z przerazeniem powtarzal:oddychaj oddychaj ;-) nie ma co..ekstremalne przezycie :-)
    Podziękowali 1madzikg
  • To ciekawe, co piszecie o tym duszeniu się, bo ja podczas 5 porodu miałam wrazenie, ze się duszę ( leżałam na boku), ale to samo wrażenie miałam dwa dni przed tym 5 porodem, jak miałam takie mocne skurcze przepowiadające ( No myślałam ze to już) , ale i przed ostatnim porodem (tez konkretna akcja przepowiadająca) , ale już podczas owego porodu nie... Ciekawam dlaczego. Faktem jest, ze coś słabo było u mnie przy ostatnim z oksytocyną, bo przyjechałam z 9 cm rozwarciem, a potem jeszcze 2 godziny dreptalam i stymulowalam brodawki, zeby skurcze się skonkretyzowały, coby urodzić:)
  • Spotkałyście się w szpitalu po cc z podejściem-nie przystawiamy dziecka przez dobę? Wyjątkowo uruchamiali mnie aż po 12godz. Na leżąco ciężko przystawiać, ok. Ale po psn chyba dziecko od razu jest na piersi?
  • Mi przy ostatnim porodzie sn po cc nie dali znieczulenia bo się nie daje kobietom po cc bo mogą przez bliznę rodzić i nie czuć że się rozchodzi....
  • po cc od razu dostałam małą do karmienia :O co oni wymyślają? jakie 12H?
  • Po kazdym cc dostawalam dziecko do piersi na sali pooperacyjnej. Potem jednego mi na noc zabrali (cięcie o 19), oddali kolo południa. 
    A drugie cięcie rano, tez na pooperacyjnej przystawiony, potem trochę z tatą byl i później ze mną juz non stop.

    Przy pierwszym cc pionizacje mialam kolo 12 czyli ponad dobę.
    Przy drugim kolo 16, czyli dosc szybko (cięcie okolo 10).
  • Dziwne zwyczaje, ale podobno w niektórych szpitalach tak jest, ze pionizuja po 12 godzinach, a moze @Wiol, nie.daja Ci dziecka, bo chcą żebyś odpoczela po cięciu, nie raz mają taką właśnie motywację.
  • @Wiol, dwa razy tak miałam, że wstałam dopiero następnego dnia (za pierwszym razem po ponad dobie!) i dopiero wtedy zobaczyłam dziecko i zaczęłam karmić.
    Trzecie cc miałam już w innym szpitalu w innym mieście i karmiłam zaraz po tym jak mnie do sali przewieźli
  • no mi tez nie dawali. myslalam ze to ze wzgledu na to ze male i wczesniaki.. ale jak wieczorem pojechalam wozkiem z m to dali i do kangurowania i se sama cycka jednemu dalam. i wzial.. nie wiem jakies wewnterzne sprzecznosci..
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.