@Marsjanka, u mnie wszystko zależy od wielkości dziecka, a obawiam się, że moja "uroda" taka, że duże dzieci rodzę. I druga rzecz - to, co w głowie - chyba jeszcze większa przeszkoda dla sn (w szpitalu sobie kompletnie nie wyobrażam, chyba że poród będzie ekspresowy i nie zdążą się do mnie dobrać, co po cc mało prawdopodobne).
Hehe, zajrzałam z ciekawości na domowy. Przeczytałam, że Kaeirę znowu pocięli (byłyśmy na jednym forum rówieśniczym, wtedy nam się obu nie udało, obie też miałyśmy strepto), ale też, że Katarzyna została niedawno dyplomowaną położną
Po pierwsze, gratulacje!!!:fi::fi::fi:
Po drugie, mam nadzieję, że nie wywlokłam żadnej tajemnicy, jeśli tak, to się wyedytuję oczywiście.
Kerima u mnie 2 dziecko duze, ale teraz malutkie wiec... nie trac wiary! ja nawet po 3 cc sie nie poddam!!!!!!!!!!!
a kto wie, moze jutro sie spotkamy?
Oooo )) To mi się podoba Przyjeżdżaj! Mój mąż się chwali, że ma super doświadczenie w wożeniu kobiet na poród (wiózł mnie w deszczu i korkach przez pół miasta Jam pesymistka z brakiem wiary we własne siły (no idealny profil do domowego, co?
więc
na żelazną nie pojedziemy, bo tysiaczka za poród nie zapłacę - niestety, a na łut szczęścia, że trafimy na salę refundowaną niechcę liczyć. pozatym na żelaznej też przecież wywołują jak trzeba, tylko że tam znieczulenia już chyba nie uraczysz.
pozatym chcę mieć pewność, że dziecka na siłę ze mnie nie bedą wyciągali i w razie co błyskawicznie przeprowadzą cc - a tak ponoć właśnie jest na kasprzaka.
czy kasprzaka ma złą opinię? niewiem, nie sprawdzałam na forach komentarzy, ja się tam dobrze czuję i mam nadzieję, że tak zostanie:bigsmile:
Nie wiem Agusia, jak ze szpitalami. Wiem, ze spokoj psych to podstawa. Mnie czeka przeprawa z wredotami i zlosnicami... Boze daj mi sile, bym tam kogos nie zabila przypadkiem!
Dziewczyny Kochane - powodzenia. Nie trzymam kciuków, ale pamiętam w modlitwie.
Jak wrócę, ma mi być Was więcej. No. Serdecznie Was pozdrawiam.
Wyjeżdżam na kilka dni na wieś, do Mamy. :bigsmile: Może nieco odpocznę...? Choć z trójeczką najmłodszych, to kto to wie...
@ Agnieszka - błagam, nie rzucaj takimi informacjami, bo nie mają nic wspólnego z prawdą. Na Żelaznej płaci się za salę tylko wtedy, gdy chcesz mieć gwarancję, że znajdzie się dla Ciebie sala pojedyncza. Jak nie płacisz, to w pierwszej kolejności należy Ci się podwójna, chyba, że nie ma na niej miejsc, to trafiasz na pojedynczą ale za darmo. Jestem tego absolutnie pewna. Cc też tam robią jeśli są do tego wskazania i nikt dzieciaka na siłę nie wyciąga częściej niż w innych szpitalach. Sama bywałam tam świadkiem podejmowania decyzji o cc nawet w drugim okresie porodu przy pełnym rozwarciu. Wierz mi, że nikt nie kombinował, by dziecko dołem wyciągnąć, bo już ma blisko. ZZO, z tego, co mi wiadomo, zarówno na Żelaznej jak i na Kasprzaka jest możliwe na życzenie odpłatnie. Na Żelaznej znaczna większość kobiet rodzi z ZZO właśnie. Fakt, że muszą za to zazwyczaj zapłacić. No, chyba żeby były wskazania medyczne, to wtedy jest gratisowo.
Nie chodzi mi bynajmniej o to, żeby Cię do Żelaznej przekonywać - ródź sobie kobieto tam, gdzie się dobrze czujesz i gdzie masz do personelu zaufanie, bo wyjdzie to tylko na zdrowie i Tobie i dziecku - ale nie mogę czytać, jak powtarzasz jakieś przedziwne plotki. Tak się składa, że widziałam prace na salach porodowych kilu warszawskich szpitali (w tym właśnie Kasprzaka i Żelaznej) i mogę sobie porównać i zweryfikować na podstawie własnych obserwacji różne krążące plotki i opinie i to co piszesz ma się do rzeczywistości nijak.
Tez bym wybrala Zelazna, ale niestety... nie mieszkam w Warszawie...
Agusia nie daj sie ciac! Rodzac 3 dziecko mimo ze jest duze - nie jest to wskazanie!
Kobiety rodza pierwsze dzieci po 4,5 kg a u Ciebie pojdzie szybko, zobaczysz, masz juz rozwarcie! Nie poddawaj sie!!!
No nie wiem. Mi się wydaje , że jeśli kobieta czuje , ze urodzi sn i wszystko jest w porządku to ok, ale jeśli istnieją jakiekolwiek wskazania do cc to trzeba gdzieś odłożyć swoje ambicje ( i rodziny) i dla dobra dziecka nie bronić się aż tak zaciekle przed cesarką.
Gdy zostałam skierowana z Justysią do poradni neurologicznej ( bo wcześniak ) poznałam wiele matek, którym nie zrobiono cesarki na czas lub zmuszono do naturalnego porodu pomimo próśb rodzącej dziecko wyduszano na koniec lub wyruwano kleszczami. O mały włos moich dzieci też by nie było gdyby jeden stary profesor nie opieprzył ginów przy moim 1 porodzie ( zero rozwarcia , 43 tydzień i dziecko nie mogące wsadzić głowy w kanał no i cieknące wody )i nie zarządził natychmiastowej operacji.
Megi tak, owszem. Ale Aga rodzila juz 2 razy sni i to dopiero co.
Nikt przeciez nie zmusi jej do porodu sn jak chce cc. Ja jedynie radze jej podjecia proby, bo wiem czym jest cesarka i nawet wrogowi nie zycze
Bez przesady, nie strasz dziewczyny, bo na zawał zejdzie Cesarka nie jest specjalnie przyjemna, ale nie jest też niczym strasznym. Nieporównywalnie gorsze operacje ludzie przechodzą i dają radę.
Aga chodzi mi o to, ze kobieta zna smak porodu sn, udalo jej sie wiec wpakowanie sie w cc nie jest super...
Tym bardziej ze jest rozwarcie. 2 porody udane!
nie strasze, sama czekam na cc - wiec wiem o czym mowie... niestety...
Jestem pewna ze Aga sobie poradzi pieknie! Zobaczycie
[cite] Katarzyna:[/cite]@ Agnieszka - błagam, nie rzucaj takimi informacjami, bo nie mają nic wspólnego z prawdą. Na Żelaznej płaci się za salę tylko wtedy, gdy chcesz mieć gwarancję, że znajdzie się dla Ciebie sala pojedyncza. Jak nie płacisz, to w pierwszej kolejności należy Ci się podwójna, chyba, że nie ma na niej miejsc, to trafiasz na pojedynczą ale za darmo. Jestem tego absolutnie pewna. Cc też tam robią jeśli są do tego wskazania i nikt dzieciaka na siłę nie wyciąga częściej niż w innych szpitalach. Sama bywałam tam świadkiem podejmowania decyzji o cc nawet w drugim okresie porodu przy pełnym rozwarciu. Wierz mi, że nikt nie kombinował, by dziecko dołem wyciągnąć, bo już ma blisko. ZZO, z tego, co mi wiadomo, zarówno na Żelaznej jak i na Kasprzaka jest możliwe na życzenie odpłatnie. Na Żelaznej znaczna większość kobiet rodzi z ZZO właśnie. Fakt, że muszą za to zazwyczaj zapłacić. No, chyba żeby były wskazania medyczne, to wtedy jest gratisowo.
Nie chodzi mi bynajmniej o to, żeby Cię do Żelaznej przekonywać - ródź sobie kobieto tam, gdzie się dobrze czujesz i gdzie masz do personelu zaufanie, bo wyjdzie to tylko na zdrowie i Tobie i dziecku - ale nie mogę czytać, jak powtarzasz jakieś przedziwne plotki. Tak się składa, że widziałam prace na salach porodowych kilu warszawskich szpitali (w tym właśnie Kasprzaka i Żelaznej) i mogę sobie porównać i zweryfikować na podstawie własnych obserwacji różne krążące plotki i opinie i to co piszesz ma się do rzeczywistości nijak.
Katarzyno - nie rzucam informacjami wyssanymi z palca lecz podanymi mi przez inne mamy rodzące tam.
sala podwójna jest owszem za darmo ale jeśli jest jeszcze jedna rodząca która nie wyrazi zgody na obecność mojego męża przy porodzie, to będę rodzić sama - tak tam przecież jest, prawda? więc żeby mieć gwarancję, że mąż będzie mógł być ze mną na sali porodowej muszę sie niejako nastawić na salę pojedyńczą za tysiączek:sad:
co do wyciągania dzieciaka dołem mam już dwie opinie mam których dzieci tam wyciągnięto dołem
ja nie chcę w żaden sposób oczerniać żelaznej ani nikogo do kasprzaka przekonywać - ale nie jestem do żelaznej przekonana i już. mimo tego że jest taki "pro" - jak madalińskiego, w którym rodziłabym tylko w ostateczności
(miałam tam już przejścia z lekarzami na ip - dziękuję bardzo)
Pozatym , kurka olek, ja się nie pcham do cc!!! ani do indukcji!!!1 chcę urodzić o własnych skurczach, chociaż i ta opcja mnie przeraża, bo cholernie boję się bólu i jedyne co mnie w posiadaniu dzieci przeraża to właśnie poród, nie umiem sobie radzić z bólem, ani go łagodzić ani go opanować - drę japę o znieczulenie, ostatni poród gdyby nie oddychanie to bym pogryzła położne. jest to dla mnie straszny koszmar i każdą ciążę przeżywam bo wiem że mnie to niestety czeka.
ja już wybrałam szpital na kasprzaka bo tam już rodziłam, i mrozi mnie na myśl że miałabym sie przedzierać przez kolejną ekipę lekarzy i położnych których na oczy nie widziałam, pozatym w razie zagrożenia życia mojego czy dziecka w szpitalu zostajemy razem bo jest specjalny oddział ratunkowy dla noworodków i nie muszą przewozić mojego dziecka karetką do innego szpitala beze mnie.
[cite] Kerima:[/cite]Duża waga dziecka określona na podstawie usg, bez przeprowadzenia pomiarów miednicy, u wieloródki po sn nie jest wskazaniem do cc.
nie jest wskazaniem ale w większości przypadków tną, i też wiem to od innych rodzących - ostatnio o takim przypadku na madalińskiego słyszałam, zresztą znam też opinie lekarzy którzy tam pracowali a którzy teraz prowadzili moją ciążę w Limie- powyżej 4 kg tną i już.
[cite] Agnieszka82:[/cite]
sala podwójna jest owszem za darmo ale jeśli jest jeszcze jedna rodząca która nie wyrazi zgody na obecność mojego męża przy porodzie, to będę rodzić sama - tak tam przecież jest, prawda? więc żeby mieć gwarancję, że mąż będzie mógł być ze mną na sali porodowej muszę sie niejako nastawić na salę pojedyńczą za tysiączek:sad:
I tu akurat jest to samo na Kasprzaka - jak rodzisz na sali ogólnej, to rodząca obok ma prawo nie zgodzić się na to by Ci mąż towarzyszył. (Podobnie, jak Ty możesz się nie zgodzić na towarzystwo u sąsiadki.) Czyli, żeby mieć na Kasprzaka gwarancje, że męża nie wyproszą, to też powinnaś wykupić indywidualną salę. Tylko na Kasprzaku chyba ceny są niższe. No, i rodzących mniej, więc większa szansa, że obok nie będzie nikt rodził. Generalnie, w każdym szpitalu, gdzie są wieloosobowe sale do porodów, obecność męża przy jednej z rodzących wymaga zgody innych. A nawet mimo zgody często tego męża się wyprasza, jeśli u drugiej z rodzących coś się dzieje.
BTW, na Żelaznej przez wiele dyżurów nie spotkałam się z tym, by druga rodząca na wspólnej sali nie zgodziła się na obecność osoby towarzyszącej u sąsiadki. Ale, oczywiście, może się tak trafić.
Co do Madalińskiego, to ten szpital budzi u mnie mieszane uczucia.
@Aga, po prostu chodzi mi o to, że cc to naprawdę niefajna sprawa, szczególnie, jak zakłada się otwartość na życie. Więc dobrze być świadomym tego, że nie zawsze lekarze podejmują różne decyzje ze wskazań tylko i wyłącznie medycznych, no niestety... I lepiej nie dać się zastraszyć tą wagą dziecka - nawet nie chodzi o to, żeby się stawiać lekarzom, jeśli im ufasz i zakładasz, że chcą Waszego dobra, ale o to, żeby stres, że dziecko wielkie, więc się nie da go urodzić, nie wziął nad Tobą góry, kiedy będziesz "normalnie" rodzić. Rekord, o jakim mi mówiła moja lekarka, to 5600 g w porodzie domowym (czyli bez żadnych wspomagaczy i znieczuleń). Zdrowe, super rozwijające się dziecko.
Komentarz
@Kasiu maz mnie opierniczyl, ze gadam przez tel pod Kosciolem i syn zaliczyl wywrotke o stopien
dlatego jedyny cel jaki sobie postawiłam to żadnego więcej CC, tylko SN
co do Moniki (monicus) - potwierdzam: ma misję
ja zresztą też - tylko ciut inną tematycznie
u mnie wszystko zależy od wielkości dziecka, a obawiam się, że moja "uroda" taka, że duże dzieci rodzę. I druga rzecz - to, co w głowie - chyba jeszcze większa przeszkoda dla sn (w szpitalu sobie kompletnie nie wyobrażam, chyba że poród będzie ekspresowy i nie zdążą się do mnie dobrać, co po cc mało prawdopodobne).
Katarzyna została niedawno dyplomowaną położną
Po pierwsze, gratulacje!!!:fi::fi::fi:
Po drugie, mam nadzieję, że nie wywlokłam żadnej tajemnicy, jeśli tak, to się wyedytuję oczywiście.
a kto wie, moze jutro sie spotkamy?
Jam pesymistka z brakiem wiary we własne siły (no idealny profil do domowego, co?
możesz maila sprawdzić?
więc
na żelazną nie pojedziemy, bo tysiaczka za poród nie zapłacę - niestety, a na łut szczęścia, że trafimy na salę refundowaną niechcę liczyć. pozatym na żelaznej też przecież wywołują jak trzeba, tylko że tam znieczulenia już chyba nie uraczysz.
pozatym chcę mieć pewność, że dziecka na siłę ze mnie nie bedą wyciągali i w razie co błyskawicznie przeprowadzą cc - a tak ponoć właśnie jest na kasprzaka.
czy kasprzaka ma złą opinię? niewiem, nie sprawdzałam na forach komentarzy, ja się tam dobrze czuję i mam nadzieję, że tak zostanie:bigsmile:
mam nadzieję, że mi też i to o własnych skurczach:bigsmile:
dam znać jak coś się ruszy:bigsmile:
Jak wrócę, ma mi być Was więcej. No. Serdecznie Was pozdrawiam.
Wyjeżdżam na kilka dni na wieś, do Mamy. :bigsmile: Może nieco odpocznę...? Choć z trójeczką najmłodszych, to kto to wie...
Nie chodzi mi bynajmniej o to, żeby Cię do Żelaznej przekonywać - ródź sobie kobieto tam, gdzie się dobrze czujesz i gdzie masz do personelu zaufanie, bo wyjdzie to tylko na zdrowie i Tobie i dziecku - ale nie mogę czytać, jak powtarzasz jakieś przedziwne plotki. Tak się składa, że widziałam prace na salach porodowych kilu warszawskich szpitali (w tym właśnie Kasprzaka i Żelaznej) i mogę sobie porównać i zweryfikować na podstawie własnych obserwacji różne krążące plotki i opinie i to co piszesz ma się do rzeczywistości nijak.
rodziłam tam 2x - za darmo
personel jest naprawdę życzliwy i fachowy
i naprawdę bardzo żałuję, że nie mogłam tam rodzić Matyldy (z powodu komplikacji musiałam wybrać szpital kliniczny)
rozważ jeszcze Madalińskiego - odkąd prof. Chazan tam szefuje to naprawdę porządny szpital
Agusia nie daj sie ciac! Rodzac 3 dziecko mimo ze jest duze - nie jest to wskazanie!
Kobiety rodza pierwsze dzieci po 4,5 kg a u Ciebie pojdzie szybko, zobaczysz, masz juz rozwarcie! Nie poddawaj sie!!!
Gdy zostałam skierowana z Justysią do poradni neurologicznej ( bo wcześniak ) poznałam wiele matek, którym nie zrobiono cesarki na czas lub zmuszono do naturalnego porodu pomimo próśb rodzącej dziecko wyduszano na koniec lub wyruwano kleszczami. O mały włos moich dzieci też by nie było gdyby jeden stary profesor nie opieprzył ginów przy moim 1 porodzie ( zero rozwarcia , 43 tydzień i dziecko nie mogące wsadzić głowy w kanał no i cieknące wody )i nie zarządził natychmiastowej operacji.
Nikt przeciez nie zmusi jej do porodu sn jak chce cc. Ja jedynie radze jej podjecia proby, bo wiem czym jest cesarka i nawet wrogowi nie zycze
Tym bardziej ze jest rozwarcie. 2 porody udane!
nie strasze, sama czekam na cc - wiec wiem o czym mowie... niestety...
Jestem pewna ze Aga sobie poradzi pieknie! Zobaczycie
Katarzyno - nie rzucam informacjami wyssanymi z palca lecz podanymi mi przez inne mamy rodzące tam.
sala podwójna jest owszem za darmo ale jeśli jest jeszcze jedna rodząca która nie wyrazi zgody na obecność mojego męża przy porodzie, to będę rodzić sama - tak tam przecież jest, prawda? więc żeby mieć gwarancję, że mąż będzie mógł być ze mną na sali porodowej muszę sie niejako nastawić na salę pojedyńczą za tysiączek:sad:
co do wyciągania dzieciaka dołem mam już dwie opinie mam których dzieci tam wyciągnięto dołem
ja nie chcę w żaden sposób oczerniać żelaznej ani nikogo do kasprzaka przekonywać - ale nie jestem do żelaznej przekonana i już. mimo tego że jest taki "pro" - jak madalińskiego, w którym rodziłabym tylko w ostateczności
(miałam tam już przejścia z lekarzami na ip - dziękuję bardzo)
Pozatym , kurka olek, ja się nie pcham do cc!!! ani do indukcji!!!1 chcę urodzić o własnych skurczach, chociaż i ta opcja mnie przeraża, bo cholernie boję się bólu i jedyne co mnie w posiadaniu dzieci przeraża to właśnie poród, nie umiem sobie radzić z bólem, ani go łagodzić ani go opanować - drę japę o znieczulenie, ostatni poród gdyby nie oddychanie to bym pogryzła położne. jest to dla mnie straszny koszmar i każdą ciążę przeżywam bo wiem że mnie to niestety czeka.
ja już wybrałam szpital na kasprzaka bo tam już rodziłam, i mrozi mnie na myśl że miałabym sie przedzierać przez kolejną ekipę lekarzy i położnych których na oczy nie widziałam, pozatym w razie zagrożenia życia mojego czy dziecka w szpitalu zostajemy razem bo jest specjalny oddział ratunkowy dla noworodków i nie muszą przewozić mojego dziecka karetką do innego szpitala beze mnie.
nie jest wskazaniem ale w większości przypadków tną, i też wiem to od innych rodzących - ostatnio o takim przypadku na madalińskiego słyszałam, zresztą znam też opinie lekarzy którzy tam pracowali a którzy teraz prowadzili moją ciążę w Limie- powyżej 4 kg tną i już.
miałam tam ostatnio przejścia z lekarzami z IP - pojechałam tam z krwawieniem i tętnem dziecka na ktg 200 na minutę - odesłali mnie do domu:devil:
I tu akurat jest to samo na Kasprzaka - jak rodzisz na sali ogólnej, to rodząca obok ma prawo nie zgodzić się na to by Ci mąż towarzyszył. (Podobnie, jak Ty możesz się nie zgodzić na towarzystwo u sąsiadki.) Czyli, żeby mieć na Kasprzaka gwarancje, że męża nie wyproszą, to też powinnaś wykupić indywidualną salę. Tylko na Kasprzaku chyba ceny są niższe. No, i rodzących mniej, więc większa szansa, że obok nie będzie nikt rodził. Generalnie, w każdym szpitalu, gdzie są wieloosobowe sale do porodów, obecność męża przy jednej z rodzących wymaga zgody innych. A nawet mimo zgody często tego męża się wyprasza, jeśli u drugiej z rodzących coś się dzieje.
BTW, na Żelaznej przez wiele dyżurów nie spotkałam się z tym, by druga rodząca na wspólnej sali nie zgodziła się na obecność osoby towarzyszącej u sąsiadki. Ale, oczywiście, może się tak trafić.
Co do Madalińskiego, to ten szpital budzi u mnie mieszane uczucia.
po prostu chodzi mi o to, że cc to naprawdę niefajna sprawa, szczególnie, jak zakłada się otwartość na życie. Więc dobrze być świadomym tego, że nie zawsze lekarze podejmują różne decyzje ze wskazań tylko i wyłącznie medycznych, no niestety...
I lepiej nie dać się zastraszyć tą wagą dziecka - nawet nie chodzi o to, żeby się stawiać lekarzom, jeśli im ufasz i zakładasz, że chcą Waszego dobra, ale o to, żeby stres, że dziecko wielkie, więc się nie da go urodzić, nie wziął nad Tobą góry, kiedy będziesz "normalnie" rodzić.
Rekord, o jakim mi mówiła moja lekarka, to 5600 g w porodzie domowym (czyli bez żadnych wspomagaczy i znieczuleń). Zdrowe, super rozwijające się dziecko.