Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

12223252728117

Komentarz

  • @Aga - ja czasem mam wrażenie, że polscy lekarze (generalizuję, choć są wyjątki) to się najlepiej wykazują strasząc. Bo żeby się wykazać w czymś innym, to trzeba coś reprezentować - jakiś poziom aktualnej wiedzy, czy szczególne umiejętności. A straszyć można nawet jak się jest kompletnym beztalenciem i leniem do tego. A jakie poczucie władzy!
  • kiedys mozna bylo miec 1 cc- potem w czasach prl 2 cc - teraz max 3 cc

    To dlaczego ja i parę innych kobiet z tego forum mamy więcęj cc ?
  • Ale my jesteśmy kwalifikowane jako samobójczynie o skłonnościach masochistycznych.
  • [cite] Arletta:
    To dlaczego ja i parę innych kobiet z tego forum mamy więcej cc ?

    Widzę trzy opcje:
    1. Trafiłyście na mądrych lekarzy
    2. Nie dałyście się zastraszyć.
    3. Tak wam się przypadkowo w życiu zdarzyło.
    Ewentualnie wszystkiego po trosze :wink:
  • [cite] ruda megi:[/cite]Ale my jesteśmy kwalifikowane jako samobójczynie o skłonnościach masochistycznych.

    A ja uważam, że moje macierzyństwo jest po prostu możliwe, tylko troszkę nie w taki sposób jaki ja sobie zaplanowałam.Jest to dobra okazja na działanie samego Boga.

    [cite] Katarzyna:[/cite]
    [cite] Arletta:
    To dlaczego ja i parę innych kobiet z tego forum mamy więcej cc ?

    Widzę trzy opcje:
    1. Trafiłyście na mądrych lekarzy
    2. Nie dałyście się zastraszyć.
    3. Tak wam się przypadkowo w życiu zdarzyło.
    Ewentualnie wszystkiego po trosze :wink:

    Ja doświadczyłam zwątpienia lekarzy, zastraszenia, braku przypadku i nade wszystko łaski,a co będzie dalej Bóg jeden wie, ale dzieci pragnę przyjać dalej jak Bóg da.Pro mamo nie martw sie na zapas.
  • Katarzyna, jak sie wglebic w temat, to bycie leniem i beztalenciem nawet predestynuje do straszenia.
    Jak taki medyk miesza pojecia tak, ze nawet najbystrzejszy pacjent odpada, to tylko zostaje troche dostraszyc i od razu mamy konfliktowego pacjenta z glowy, przestanie sie dopominac o swoje. A wtedy nie trzeba myslec, kombinowac, odswiezac wiedzy itd. Jaki od razu dyzur sie prosty robi (a od lekarza na kilku etatach trudno w koncu wymagac, zeby na ktorymkolwiek zechcial sie przemeczac). I to pewnie wcale nie jest smieszne, ale za to calkiem logiczne.
  • Nie na zapas, jestem chwila po mega traumie szpitalnej, nawet panie od zmeniania bielizny pozwalaly sobie na komentarze NIE PYTANE !!!

    Mnie zastaszano przy 2 ciazy... naprawde... przeszlam juz wiele. Jak zaszlam w 2 ciaze, to pani gin straszyla mnie spektakularnym peknieciem macicy na poczatku ciazy...
    Zastraszanie takie mam gdzies... ale to co uslyszalam teraz i jakos i czestotliwosc, byly juz calkwicie ponad moje sily...

    Jednak nie oni daja Zycie !!! i jeszcze bedac w szpitalu otworzylismy sie na kolejne dziecko psychicznie ... maz mi obiecal, ze nie damy sie zastraszyc i ze bedziemy chcieli znow podjac to zadanie i przezyc te niesamowita radosc...
    Niesamowita dla mnie byla postawa meza... jeszcze nigdy nie bylo tak, by mowil o kolejnych dzieciach chwile po porodzie.
    :wink::wink::wink:


    oni maja bronic zycia:cry:
    wczoraj sie rozbeczalam jak bobr... byla mowa na tv trvam o Ks Popieluszce, ze ponoc zwykl mawiac pielegniarkom by przede wszystkim chronily kobiety spodziewajace sie dziecka...

    a teraz... teraz mnie nie malo zjadly... doslownie!:cry:
    ochrona zycia... to sie nazywa!
    Mowiac mi po imieniu z dzika satysfakcja - "Wystarczy ci"
  • Panie od zmieniania bielizny lubią sobie pozwalać na komentarze i lubią narzucać się ze zmianą bielizny osobom, które potrafią przebrać się same i pójsć do toalety z cewnikiem i stojakiem z kroplówkami. A im bardziej ktoś jest wstydliwy tym bardziej będą ucierać mu nosa.Najgorzej jak złapią kobitę w gorsecie albo pasie, że śmiga po korytarzu i jeszcze śmie robić sobie makijaż. O dziwo nie chcą pomagać kobietom które są zbyt słabe , zeby same o siebie zadbać ( ja nie należałam do takich ale czasem musiałam wyręczyć bezlitosną pielęgniarkę i pomóc koleżance się ubrać czy zaprowadzić do toalety lub rozchodzić ją po korytarzu ).
  • Ale Ty ProMamo te koszmarne wspomnienia schowaj gdzieś bo dzieci pewnie na Ciebie i małego czekały a teraz wszyscy w domu są już szczęśliwi, że mama i dzidziuś wrócili ze szpitala. Najgorsze za Tobą , jesteś bardzo dzielna.
    Nie myśl o tym jak dokuczały ci te fałszywe zdziry, bo szkoda nerwów.
  • Ruda tez mam je ochote tak nazwac! A juz nie bede pisac jak lekarzy... co w zyciu nie rodzili, a wiedza lepiej i lekarke ktora mi chciala pokazac jak boli badanie do porodu, zebym wiedziala co mnie omija :devil::devil::devil:
  • Nie denerwuj się bo szkoda mleka.
    Tam pracują ludzie , którzy zapomnieli co przysięgali no i tyle, szkoda słów po prostu.
    Zrobią wszystko aby kobiety tam nie wracały, jak nie przymierzając w zakładzie karnym...I to nękanie , nie dadzą się wyspać , a jak ktoś sobie nieźle radzi to też źle...
    Jedynie fajne to są jeszcze studentki.
  • Zapomnisz szybciej niż myślisz złośliwość jaką otrzymałaś, Twoje porody niech będą na chwałę Pana, a nie by komuś udowodnić coś-to nie ma sensu najmniejszego, do tego szkoda zdrowia.Dzis bede się modliła w intencji tych ludzi, których spotkałaś Pro mamo i od których doznałaś cierpienia.O pokój dla Ciebie też będę prosiła.
  • Pro mamo, to przykre co piszesz o swoim pobycie w szpitalu, o tych ludziach, którzy powinni pomagać, a wszystko utrudniają... Mam ochotę Cię uściskać! Naprawdę najważniejsze jest to, że masz już swojego dzidziusia po drugiej stronie brzuszka i że mąż jest dla Ciebie takim wsparciem :)
  • Tak ProMamo, ja też mam ochotę Cię przytulić. Wycałuj swojego dzidziusia i proś Boga, by uzdrowił Twoje rany i pomógł zapomnieć. :iq:
  • Pro Mamo jesteś bardzo dzielna:grouphug:
    nie przejmuj się tymi głupimi komentarzami w szpitalu, bardzo mi przykro, że trafiły Ci się takie nieżyczliwe osoby:sad:
    jak sobie pomyślę o swoich porodach i personelu w szpitalu to normalnie miałam cót mniót
    Masz niunia przy sobie już i wspaniałego męża i wspaniałe dzieci - to najważniejsze.
    I nie trać nadziei na kolejne dzieciątka - przy następnym dzidziusiu od początku będziemy działać, żeby się udało urodzić przede wszystkim w godziwych warunkach i z normalnymi ludźmi.
    Ściskam mocno i +++
  • A ja rozumiem Promamę, bo mimo, że nigdy cc nie miałam i moje zdrowie nigdy nie było zagrożone (choć raz dziecka), to miałam okazję być źle traktowana w szpitalu przy pierwszym dziecku.
    To zależy od ludzi, atmosfery szpitala itp. Nie wymagałabym specjalnego traktowania, ale tylko tego, by pracownicy wykonywali swoją pracę, a nie wylewali swoje żale i frustracje na pacjentów.
  • Bezcenna byla sytuacja dzien przed wyjsciem do domu.
    Jest wieczor - obchod - godzina ok 21.00
    Wchodzi lekarz i 3 polozne!
    Lekarz do mnie "Prosze pani, maz jest u pani non stop, co nie przyjde to on jest."
    Ja na to "Powaznie? Przeciez dopiero przyjechal"
    Lekarz "Jak dopiero, jak mijalem was 3 godziny temu i wlasnie przyjechal"
    westchnelam i mowie "Panie doktorze, szczerze - to ja tak kocham mojego meza, ze nie czuje jak mi czas z nim biegnie. Moglabym z nim byc caly czas":bigsmile:
    Jedna polozna powiedziala "o Jezu [czy matko]" I WSZYSCY BEZ SLOWA WYSZLI 111

    SATYSFAKCJA GWARANTOWANA:bigsmile:
  • Szczurzysko, ale gdybysmy narzekaly na dziecko, meza, na zycie to natychmiast mozna liczyc na milsze traktowanie, a jak pokazujesz ze kochasz dziecko, meza i nie daj Boze jeszcze chcesz wiecej dzieci, nienawisc gwarantowana.
  • [cite] ProMama:[/cite]
    Lekarz do mnie "Prosze pani, maz jest u pani non stop, co nie przyjde to on jest."

    Ale co go to w ogóle obchodzi, czy mąż jest przy Tobie cały czas czy nie?!

    Jak Alę urodziłam to Marcin był od 10 rano do 21 i tylko wychodził na godzinę na obiad. Personel powinien być zadowolony, bo wtedy taka pacjentka nic od niego nie chce - we wszystkim pomaga mąż.

    Wg mnie powinno się raczej zająć osobami, które są w szpitalu odwiedzane przez caaaałą rodzinę i to dzień w dzień. Byłam na sali z taką osobą. Punkt 8 wchodziła jej mama, potem docierał mąż, potem babcia, kuzyni, kuzynki, koleżanki no proszę ja was... cały dzień młyn.
  • Też po urodzeniu Majki leżałam z taką :wink:
    A do mnie mąż wpadał tylko na chwilę , bo miał pod opieką dwie małe dziewczynki.
  • ProMamo - współczuję wszystkiego, przez co przeszłaś - jesteś bardzo, bardzo dzielna. Z radością czytam, że masz takie wsparcie Męża. Masz też cudowne dzieci - i o tym myśl i tym się ciesz. Rodziny nie zabierze Ci najbardziej zazdrosna i wredna salowa ani nikt inny. Wierzę, że Bóg nie zostanie głuchy na Twoje pragnienia...i naszą modlitwę. :wink: Pamiętam codziennie. :iq::iq::iq:
  • [cite] Monika73:[/cite]Też po urodzeniu Majki leżałam z taką :wink:
    A do mnie mąż wpadał tylko na chwilę , bo miał pod opieką dwie małe dziewczynki.

    o paczcie, też miałam taką panienkę:crazy:
    normalnie najazd u niej był, codziennie pielgrzymki były:tooth:
    i też mój mąż przyjeżdżał do mnie tylko na chwilę bo dwa maluchy w domu pod opieką miał.
  • Pro Mamo- jestes b dzielna kobieta!!!!
    Wiecie- nie potrafie zrozumiec,ze w PL jeszcze personel pozwala sobie na takie komentarze i mowi po imieniu (skoro w j.polskim forma Pan i Pani jest obowiazujaca)...brak mi slow.Gdyby choc jedna z pacjentek nagrala to co mowi personel i zalozyla sprawe z powodztwa cywilnego i wygrala to moze by sie sie ludzie zastanowili nad swoimi slowami. Moze ktoras z Was to zrobi?Pisze naprawde bo gdybym sama rodzila w Polsce to pewnie bym sie na cos takiego zdecydowala,ale na to sie nie zanosi.Tutaj w Irlandii jednak zawsze spotkalam sie tylko z szacunkiem i zyczliwoscia.
  • Asia i Jaś - zapraszamy do wątku powitalnego :D

    potem dopiszcie się w wątku nasze dzieci i przy nadziei

    i na mapie wielodzietnych
  • Asiu, witaj. Wyobrażam sobie przez co przechodzisz, byłam w takiej sytuacji. Jestem z Dolnego Śląska nie wiem kto na Górnym podejmuje się prowadzenia trudnych ciąż, ale jest tu wiele kobiet z tych okolic, może Cię do kogoś podeślą. Głowa do góry , nie martw się na zapas- 4 cesarka to nie tragedia. Jeżeli znalazłaś się w sytuacji, ze nie jesteś akceptowana przez ludzi idących z ,, duchem czasu " to zdaj się na Boga , On Cię nie zostawi na pastwę losu. Chociaż licz się z tym , że nie raz spotkasz się z przykrym komentarzem ale nie poddawaj się, lekarz na pewno się jakiś znajdzie.
  • Asia, trzymaj się kobieto...z dala od tak "kompetentnych" lekarzy. Mam nadzieję, że znajdzie się t ktoś, kto doradzi dobrego lekarza na miejscu, jak nie, to spróbuję się dowiedzieć przez położną z Opola, w końcu powinna cos wiedzieć o Śląsku.
  • Kurcze, ja też mam problem ze znalezieniem "kompetentnego" lekarza. I chociaż (dzięki Bogu) do tej pory wszystkie porody miałam naturalne to aktualnie nie mam lekarza, który by poprowadził moją ciążę.
    Problem jest o tyle złożony, że mieszkam tu, dgzie mieszkam...
    I jednej strony bariera językowa. Po drugie cięzko o lekarza naprawdę kompetentnego- zwykle mam zdanie na ten temat już po pierwszej wizycie...

    Moją ostatnią ciążę prowadziła pewna kobieta- Polka i na dodatek dość kompetentna. Ale jej podejście do wielodzietności, promowanie i wciskanie antykoncepcji sprawiło, że nie mam najmniejszej ochoty być jej pacjentką... Na dodatek jest prawie nieuchwytna "pod telefonem" i zwylke, gdy coś się dzieje pozostaje dyżur w szpitalu...

    Tak więc jestem bezradna... I póki co korzystam z opieki prof Chazana- tym bardziej, że ciąża jest zagrożona. Tylko, że- nie ukrywając- jest to problem co jakiś czas latać do Polski. Nie wiem, jak będzie w kolejnych miesiącach...

    Nie mam też zupełnie pomysłu, co do ewentualnego porodu...

    Wszystko wydaje mi się takie trudne:cry:
  • @Asia i Jaś
    znalazłam na stronie lmm.pl, to lekarz nie zapisuj antykoncepcji, więc można liczyć na to, że w innych kwestiach też jest pro life:
    Bielsko-Biała: lek. med. Monika Małecka-Holerek, ginekolog â?? położnik; tel. 033 818 05 52

    może to daleko, ale może chociaż kogoś sensownego zna z Twojego miasta, albo z Katowic i może polecić?
  • Wiecie mi 4 ciążę poprowadziła w końcu lekarka, która przepisuje antykoncepcję, tyle, że ja poinformowałam ją o tym, ze jestem katoliczką i dziecko zamierzam urodzić., zresztą niepotrzebnie bo ona mi nie próbowała wspominać nic o moim prawie do aborcji tylko wzięła się za usg i była dosyć rzeczowa.
  • Blagam ... to ta kobieta z Krakowa po 7 cc nie wiem jak przetrwala.
    Pisalam Wam o ukraince ktora miala w Lublinie 9 cc - i powiedziala ze to nie koniec :bigsmile:
    Jas i Asia - moge Ci podac lekarza ktory poprowadzi ciaze po 3 cc i po 4 cc i po 5 cc ale drogi jest - cesarka tez kosztuje, ale podejmie sie tego bo ma doswiadczenie, w razie czego pisz.
    Poza tym w Wawie sa lekarze ktorzy tez maja dswiadczenie w licznych cieciach
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.