Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

13536384041117

Komentarz

  • no jakoś mnie zdołował trochę ten wątek:sad:
    niby jestem dopiero po 2cc, ale jednak jest to poważne ograniczenie co do posiadania większej gromadki:sad:
  • ProMamo Ty jesteś bardzo odważna, naprawdę, inne cesarzowe też:wink:

    chyba modlitwa, całkowite zaufanie i polecenie Bogu tej trudnej sytuacji to jedyne wyjście

    ps. Ja też piszę trochę z doskoku, tak więc mam nadzieje, że wszystko załapałam
  • Bea, świadomość to nic złego ale nie ma co sie zdawać na rozum-często jest to nasz ogranicznik.Czemu się smucisz?Zaufaj Bogu, kurde! pisze to przede wszystkim do siebie, niezależnie jak to sie skończy
    A Bóg to nie sadysta- na bank nie myśli, dopuszczam cc a niech ta kobieta bedzie pocieta, do tego dam jej płaczliwe dziecko i niech sie meczy z tym bólem.
    Myśle ze to jest dopiero dobre,że mozesz świadomie wchodzić w cierpienie-zwijać sie z bólu na Jego chwałe!!!
    Pomyśl w ten sposób-dla Jego chwały nie swojej jaka to jesteś mistrzyni cc.
  • [cite] Katarzyna:[/cite]@ProMamo - wszystko prawda! Zrobiłam uwagę do Twojego wcześniejszego posta nie po to, żeby podważać Twoją wiedzę i doświadczenie, ale żeby zwrócić uwagę na coś, co pominęłaś - jak sądzę, nie celowo, tylko dlatego, że piszesz z doskoku. :smile:

    Kasiu napisze jeszcze raz. Wiem ze chcialas dodac i bardzo Ci za to dziekuje!

    Chcialabym namowic moja znajoma ktora miala 4 cc o to by naoisala swiadectwo. Nie wiem czy mi sie uda. To 4 cc bylo ostatnie... Bogu dzieki i ona i dziecko zyja.
  • [cite] Arletta:[/cite]Bea, świadomość to nic złego ale nie ma co sie zdawać na rozum-często jest to nasz ogranicznik.Czemu się smucisz?Zaufaj Bogu, kurde! pisze to przede wszystkim do siebie, niezależnie jak to sie skończy
    A Bóg to nie sadysta- na bank nie myśli, dopuszczam cc a niech ta kobieta bedzie pocieta, do tego dam jej płaczliwe dziecko i niech sie meczy z tym bólem.
    Myśle ze to jest dopiero dobre,że mozesz świadomie wchodzić w cierpienie-zwijać sie z bólu na Jego chwałe!!!
    Pomyśl w ten sposób-dla Jego chwały nie swojej jaka to jesteś mistrzyni cc.

    ja to jestem jednak badzo opornym, tępym na ufność Bogu, przypadkiem...
    jak z jednej strony coś drgnie, to kilka następnych do rozwałkowania...
    no nic, widać jest mi to w jakiś sposób potrzebne,
    Świadomość odnośnie zagrożenia po cc to ja mam, ale boleję bardziej nad swoją głupotą-zbytniego zaufania lekarzowi,który zalecał 2cc. Naprawdę, z obecną wiedzą na ten temat zmieniłabym lekarza, a tak wypłoszona wszelkimi możliwymi komplikacjami przez prof.(uznanego w swej dziedzinie), przyznałam mu rację i skończyło się na cc. Tak więc płakać teraz nad głupotą:cry:
    Arletto dzięki
  • Bea1 skad jestes?
  • [cite] ProMama:[/cite]ps bole brzucha jakie mialam w 3 ciazy i walka do 41 tc z OM zasluguja na uwage. Bol mialam tepy, ostry i to w chwilach gdy lezalam - nie w czasie wysilku... bol taki, ze ni moglam wstac. Nie moglam sie ruszyc. Nic wspolnego nie mial z bolem przy skurczach przepowiadajacych.

    Co to był za ból? Wiesz już?
  • @Katarzyna
    Ani suszarek, ani papieru toaletowego z kibla nie kradną. podpaski daja, gatki siateczkowe jednorazowe też. Ubranka, pieluchy, kosmetyki, wszystko do karmienia naturalnego i sztucznego jest. Laktatory stoją, obok wysterylizowane końcówki, buteleczki, kapturki laktacyjne itd. Smoczki i inny badziew też niestety, więc zależy, na ile kumaty i mu-się-chcący personel w danym szpitalu, bo albo idą na łatwiznę albo pomagają naprawdę.
    Niemiecka rodzina przyjdzie co najwyżej z czekoladkami, żarcie jest takie, żeby pacjent nie syczał i z głodu pielęgniarek nie kąsał. Na oddziałach kobiecych z reguły bufet śniadaniowy (szwedzki stół), na pozostałych dostajesz jakąś tam kompilację na tacce. Obiad to trzy zestawy do wyboru (tłusto-smażony, lekko-chudy dla dietujących i trzeci wege), także też da się zjeść. Na oddziale jest kafeteria albo jak braki lokalowe, to jakiś kącik i tam masz kawę, herbaty, wodę, jakieś soki do korzystania wedle ochoty.
    Telewizory, czasem internet też jest, telefon przy łóżku też (za to jak trafisz na służbistę, to goni za używanie komórki). na szczęście króluje system, że każdy ma własne słuchawki, więc jak sasiadka z łóżka obok ogląda na swoim ekraniku Marienhof odcinek 753760385, to Cię tym nie zadręcza. No i (poza przypadkami sugerującymi stan ciężki i mentalną kapitulację) nie ma paradowania w koszulach nocnych i szlafrokach, dresiarstwo króluje. Oczywiście są laski, co latają w pełnym makijażu, to z reguły jakieś takie bałkańskie klimaty.
    Także w szpitalu atmosfera pewnie bardziej sanatoryjna, ja niestety mam organiczną odrazę nawet do szpitali z rattanowymi mebelkami i pastelowymi tapetami. Tyle że jeszcze nie opanowałam techniki robienia sobie cc nożyczkami do paznokci, co mnie zmusza do korzystania z tych przybytków w celach porodowych. Inaczej bym z chęcią zrezygnowała nawet z zaszczytu zjedzenia z niewyszczerbionego talerzyka i rodziła we własnym domu. Nawet za cenę dostania obiadu na gazecie.

    ps. Na Węgrzech to dość luksusową opcja mogłoby być rodzenie na środku puszty, ew. jakiś róg bawoli od biedy by zastąpił skalpel. Przypuszczam, że w porównaniu ze szpitalem byłoby to całkiem przyjemne doświadczenie.
  • Monia6 nie mam pojecia...
  • kto ma czas i zna angielski, moze co ciekawsze przetlumaczyc
  • jestem z Mysłowic, Górny Śląsk, może jakies spotkanie dziewczyny, spacerek zakończony ciepłym trunkiem;) moze park kultury, przystanek przy Żyrafie....oczywiście dzieciaczki mogą sie kręcic obok
  • Kropko pytam by sie orientowac z jakich regionow sa dziewczyny po cc i jak w raie czego im pomoc spotkaniem z dobrym ginekologiem.
    Czytalas co pisala Katarzyna??
  • [cite] ProMama:[/cite]Bea1 skad jestes?

    napiszę na priv
  • Dobrze jest sie wesprzec , rowniez innym doswiadczeniem ,niż tylko tym które podają nam niektórzy lekarze np. z naszej przychodni.Byłam ostanio na pierwszej wizycie u pani doktor , która na wstepie zaraz po tym jak usłyszała ze prawdopodobnie jestem w trzeciej ciąży(po 2 cc z tym ze ostatnie cc było 1.5 roku temu)zasypała mnie tekstami o nieodpowiedzialnosci,zaczeła straszyc,pytac o antykoncepcje...Nie to zebym była tym wielce zdziwiona.Nastawiałam sie na to przed wizyta ,dlatego spokojnie,bez cisnienia mogłam odpierac niektóre ataki.A pani doktor, kiedy podziekowałam jej za rady o antykoncepcji i poprosiłam zeby na razie nie wyrokowała bo niczego jeszcze nie wiadomo,stwierdziła że nie podejmie sie prowadzenia mojej ciaży i nie rokuje mi niczego dobrego.Dlatego przepisałam sie na nastepna wizyte do innego lekarza(mam nadzieje ,że on bedzie miał nieco inne podejscie do mojego przypadku:bigsmile:, a wyniki badan które juz wtedy bede miała cos wiecej powiedza o naszym małym człowieku:bigsmile:.Tylko tak sie zastanawiam jakie badanie byłoby w stanie okreslic stan mojej macicy??Czy zwykłe USG cos mowi na ten temat??Przyznam sie jeszcze ,że min. dzieki niektórym waszym postom:gf: rozwazam mozliwosc porodu naturalnego....Wiem ,ze z ta propozycja musiałabym sie udać do prof.Chazana na Żelazna (o nikim innym nie słyszałam w mazowieckim).Zobaczymy co uda sie załatwic...
  • Mazowieckie, CC bezproblemowe, Gin nie wspomniał nawet jednym słówkiem o antykoncepcji.
  • [cite] gielki:[/cite]Wiem ,ze z ta propozycja musiałabym sie udać do prof.Chazana na Żelazna (o nikim innym nie słyszałam w mazowieckim).Zobaczymy co uda sie załatwic...
    Dla ścisłości: na Żelazną, to się możesz w tej sprawie udać do Puzyny (wbrew pozorom, nie tylko Chazan w mazowieckim dopuszcza możliwość próby psn po 2cc) a Chazana znajdziesz w szpitalu na Madalińskiego. Ponoć ostatnio ma straszne parcie na psn po cc (nie tylko po jednym) i bardzo mu się optyka w ostatnich latach zmieniła. Spróbować pewnie warto.
    A stan Twojej blizny na macicy będzie można ocenić w USG ale dopiero w końcówce ciąży - teraz to musisz po prostu dbać o siebie tak, jak powinna kobieta w stanie błogosławionym - zdrowo jeść (nie koniecznie dużo), nie przemęczać się, unikać stresów, nie truć się lekami czy innym fastfoodem, otaczać się pięknem, znaleźć sobie mądrego lekarza, któremu zaufasz, modlić się...
  • Witam wszystkich tworzących ten wątek... w końcu zdecydowałam się coś napisać... U mnie niestety już nigdy liczba cesarek będzie się zgadzała z liczbą dzieci (tu na ziemi)... Mam zdrowego kochanego synka, ale 31.08.10 straciłam córeczkę :cry: ...Trzymam się tylko dlatego, że jest mi dane cieszyć się moim cudownym syneczkiem, a także mam ogromną nadzieję, że Bóg da nam jeszcze dzieci. Gdy czytam o niektórych z Was - kobietach po trzech, czterech cięciach - modlę się żebym też mogła dołączyć do tego grona i móc się jeszcze cieszyć się posiadaniem dzieciaczków. Rozumiem wiele z opisywanych tu dylematów i lęków (ja także jeszcze dwa miesiące temu nastawiałam się na próbę porodu naturalnego...) ale pamiętajcie - jeśli macie tyle "ziemskich" dzieci (albo i więcej) ile cesarek - jesteście ogromnymi szczęściarami!!! Ja chwilami naprawdę nie mogę znieść tej rozpaczy, jeśli można proszę o Waszą modliwę...
  • @tinylova - obiecuję modlitwę... Współczuję z całego serca... Niech Bóg będzie dla Ciebie pociechą i pomocą...

    A jeśli masz tyle siły - zapraszamy do wątku powitalnego, celem bliższego przedstawienia się.
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
  • tinylova-ogarniam Cie matczynym uściskiem,twój aniołek już wyprasza dla Waszej rodziny łaski.trzymaj sie i nie trać wiary,choć rozumiem, ile w tobie żalu.
  • [cite] tinylova:[/cite]jeśli można proszę o Waszą modliwę...

    tinylova, codziennie różaniec, w wielu, wielu intencjach + forumowe odmawiam
    Będę pamiętać
    +++
    pozdrawiam
  • Sluchajcie,naprawde lekarz ginekolog moze odmowic prowadzenia ciazy?!
  • @Pax - jeśli nie czuje się kompetentny w przypadku tej konkretnej osoby, to nawet powinien odmówić. Tyle, że powinien jednocześnie skierować do specjalisty, który będzie w stanie udzielić takiej kobiecie profesjonalnej opieki. Tak jest np. w przypadku ciężarnych z jakąś poważną chorobą (np. cukrzyca insulinozależna, wada serca, padaczka) - ich ciąży nie powinien prowadzić pierwszy z brzegu ginekolog ale specjalista, który ma doświadczenie w podobnych przypadkach.
  • Jak się nie zna to lepiej chyba, że odmówi, prawda?

    @gielki
    Jakby co to ja mam lekarza z Żelaznej, którego mogę polecić. On jakimś wielkim katolikiem raczej nie jest, bo anty zapisuje, ale cesarek chyba się nie boi i wg mnie zna się na rzeczy.
    Jak mu po pierwszym cc powiedziałam, że chcę drugie rodzić sn, bo chcę mieć dużo dzieci,to powiedział, że przez cc też można mieć dużo :bigsmile:

    edit: pisałam równo z Katarzyną :wink:
  • A mozesz podac nazwisko tego lekarza.Ja coprawda do Warszawy mam ok.100km drogi ale jak trzeba bedzie to bedziemy o tym myslec.Na razie zbieram informacje/
  • [cite] gielki:[/cite]A mozesz podac nazwisko tego lekarza.Ja coprawda do Warszawy mam ok.100km drogi ale jak trzeba bedzie to bedziemy o tym myslec.Na razie zbieram informacje/
    wysłałam Ci priva, mam nadzieję, że dotrze :)
  • Przykro mi ,ale nic nie dostałam .Niewykluczone ,że nie wiem gdzie mam tej wiadomosci szukać:bigsmile:
  • A ile czasu musicie czekać na kolejną ciążę po CC wg Waszego ginekologa?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.