Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

14041434546117

Komentarz

  • Nie dość, że po 7 cc, to jeszcze w domu i największe dziecko ze wszystkich.
  • Dla mnie ta historia to KOLOS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    :whorship::whorship::whorship::whorship::whorship::whorship::whorship:

    Moze kiedys ja ktos przetlumaczy ???

    BTW - w Polsce max 3 cc chca robic, bo ponoc 3 cesarka to juz na granicy smierci, a tu dziewczyna nei dosc ze miala 7 CESAREK to jeszcze urodzila po nich naturalnie. :eb::eb::eb:
  • Nie mam juz sily czekac... wloke sie spac, bo padam... a zasypalo nas calkowicie, maz jutro tramwajem jedzie do pracy, reszta pozostaje w domu. Bogu dzieki mamy cala lodowke jedzenia, bo nie ma jak po zakupy wyjsc. I niby centrum :wink:
  • Lila Ty jestes po 2 cc ??? Wiesz ze dzis obiegla Polske wiesc o dziewczynie, ktora urodzila po 2 cc ??? Sluchalas tego reportazu o Wielodzietnych inaczej, co kobieta urodzila 3 dzieci po 3 cc ??? Oni maja juz 9 wnuczat, wiec to raczej nie byly obecne techniki ciec i nie byly to obecny sprzet.
  • ProMamo pisałaś, że po 1 cc miałaś próbę psn,chciałam się zapytać ile czasu musi (minimalnie)minąć od cc, aby lekarze pozwolili na poród sn?
  • MLF gdy rodzilam 2 dziecko, to wszyscy mowili, ze 18 m to dolna granica - czy jest to prawdziwa prawda, nie wiem...

    Katarzyna zapewne bedzie wiedziec lepiej.

    U mnie bylo 16m, wiec nie chciano sie zgodzic, ale jakos sie udalo... dalam sie zwabic na wywolanie, bo myslalam ze tak trzeba. Gdy robili cc, powiedzieli ze ie bylo sladu po tamtym... cokolwiek to znaczy

    cdn
  • [cite] ProMama:[/cite]Lila Ty jestes po 2 cc ??? Wiesz ze dzis obiegla Polske wiesc o dziewczynie, ktora urodzila po 2 cc ??? Sluchalas tego reportazu o Wielodzietnych inaczej, co kobieta urodzila 3 dzieci po 3 cc ??? Oni maja juz 9 wnuczat, wiec to raczej nie byly obecne techniki ciec i nie byly to obecny sprzet.
    O nie teraz cała rodzina będzie jeździć po mnie,. że ,, proszę inna to potrafi..." a ty tylko cc !
  • Ruda, sa kobiety ktore nie maja wyjscia!!!!!!!!! Nikt nie mowi o sytuacji, gdy kobieta fizycznie nie moze, nie da rady urodzic dziecka sn.

    Gra toczy sie o takie ktore moga jak najbardziej i chca, a jakis "ktos" dla wlasnej wygody im to odebral.

    Panimajesz, prawda?
  • [cite] ruda megi:[/cite]O nie teraz cała rodzina będzie jeździć po mnie,. że ,, proszę inna to potrafi..." a ty tylko cc !
    Przecież Twoi teściowie to nie "cała rodzina" prawda?
  • mamoLauryFaustyny,
    teoretycznie badania pokazują, że ryzyko pęknięcia macicy (czyli główny straszak) wzrasta jeśli od cc minęło mniej niż 18-24 miesięcy. Życie pokazuje, że czasem udaje się sn po krótszym czasie, a nie udaje się np. po kilkunastu latach. Niestety dużo zależy od widzimisię lekarzy, moim zdaniem... Jeśli lekarz z góry nie przekreśla możliwości porodu naturalnego (bo tak...), to decydującą rolę w klasyfikacji odgrywa grubość blizny i wielkość dziecka... Inna sprawa, że te parametry też bywają zwodnicze... Ale to moja prywatna opinia... Ja, jeślli dobrze pójdzie, będę próbować sn 20 miesięcy po cc, chociaż wczoraj np. jedna pani doktor określiła to mianem "położniczego sajgonu"... No cóż...
    Jeśli masz taką możliwość, warto poszukać sensownego lekarza, o którym wiadomo, że jest przychylny próbom sn po cc, a potem myśleć o odpowiednim szpitalu i położnej...
  • Myślałam, że 12 miesięcy starczy. Tyle jestem w stanie wytrwać, ale 18-24 nie dam rady. Jeśli mam po 12 miesiącach mieć znów cc to, po co czekać tak długo?
    Muszę to poważnie przemyśleć.:tongue::wink:
  • Te 18-24 miesiące to czas między cc a kolejnym porodem, nie zajściem w ciążę... Może warto poszukać jakiegoś lekarza i wybadać, jakie mają podejście do tych kwestii? Bo pamiętam, że na "ludzki" personel nie miałaś do tej pory szczęścia trafić :cry:
    Ale są na szczęście i mądrzy lekarze (choć niełatwo ich znaleźć), i mądre położne, a tutaj trochę mam z doświadczeniami różnymi i konkretną wiedzą...
  • MLF Kerima bardzo dobrze radzi.

    Tez tak myslalam, ze po co to szarpanie sie, jak bedzie znow cc...
    Tego nigdy nie wiesz, ale wiesz czy chcesz walczyc. Ja chcialam i chce!
  • [cite] Cart&Pud:[/cite]
    [cite] ruda megi:[/cite]O nie teraz cała rodzina będzie jeździć po mnie,. że ,, proszę inna to potrafi..." a ty tylko cc !
    Przecież Twoi teściowie to nie "cała rodzina" prawda?
    Masz rację , nie wszyscy. Ja jestem bardzo zadowolona , że tak się stało, zrobili na czas i wszystkie dzieci żyją nie są niepełnosprawne- można powiedzieć miałam więcej szczęścia niż rozumu.Bo ani nie musiałam chodzić do nikogo prywatnie, ani dawać łapówek tylko od razu pod nóż. Jednak mam wrażenie nawet moi rodzice i reszta moich krewnych ma mi za złe te cc. Bo nie jestem chudzielcem po którym tą wadę było by widać, a nasłuchają się oni czasem w TV czy radiu jakichś bzdur, że dzieci z cc są słabsze czy źle się rozwijają lub mają coś z psychiką, więc po co zachodziłam w ciążę wiedząc, że tam gdzie normalna kobieta ma 18 to ja mam 11...Przynajmniej tak coś położne mówiły jak mierzyły miednicę. Bo chyba o to chodzi . tam gdzie koleżanka na łóżku obok miała 42 to mi powiedzieli 22. To jakieś centymetry ?
    Ludzie mają mi za złe, że nawet nie próbowałam normalnego porodu. Ale pamiętam jak przy 1 ciąży lekarka ,, prowadząca" naradzała się z położną, ze coś jest nie tak i stwierdziły , że nie dadzą mi skierowania do cc niech szpitalu sami na to wpadną a ja będę mieć nauczkę. Ale podobno ta lekarka PRYWATNIE jest ok.
  • Ruda, tak na moje oko, to robota tego, którego zwą "Oskarżyciel waszych braci".
    To jemu zależy na tym, żebyś cały świat widziała przez pryzmat zła, jakiego doświadczasz od pewnych osób.
  • Tym bardziej, jestem przekonana, że nasze dzieci są nam powierzane przez Boga, nawet jeśli to się po ludzku wydaje niepoważne czy wręcz nieodpowiedzialne.
    Jako panna czy młoda mężatka wcale nie miałam takiej pewności.
  • [cite] ruda megi:[/cite]Tym bardziej, jestem przekonana, że nasze dzieci są nam powierzane przez Boga.
    :thumbup:
  • Mamo Laury Faustyny. Zgadzam się z poprzedniczkami. Podstawą jest zwrócenie się do odpowiedniego lekarza (dobrego fachowca, ale też dobrego człowieka), który nie skreśla z góry psn po cc. Wtedy jest szansa, że realnie oceni ewentualne zagrożenia i wskazania do cc lub ich brak (zamiast szukać dziury w całym i straszyć wyimaginowanymi komplikacjami). Z całego serca życzę takiego lekarza, chociaż wiem, że czasami o takich trudno. (Ja niestety mogłabym polecić kogoś tylko z Lublina).
    Ruda megi, ja nie rozmawiam z dalszą rodziną o cc, urodziły się dzieci i już, a w jaki sposób, to już nikogo nie powinno obchodzić. Jeśli już coś mówiłam, to zdawkowo, oszczędnie.(zresztą to było zalecenie "mędrcówâ??â?? a nie moje widzimisie).
    W Twoim przypadku, to chyba tylko Bogu dziękować, że miałaś cc (tak jak piszesz). Moja koleżanka z klasy, miała mniej szczęścia, nie mogła doprosić się cc, przy niewspółmierności właśnie. Poród bardzo ciężki, skomplikowany, co prawda sn, ale dziecko chore, bardzo ciężko chore, porażanie mózgowe. Mąż nie wytrzymał napięcia, odszedł. Może gdyby Twoi bliscy poczytali takie historie to inaczej spojrzeliby na cc, kiedy jest realne wskazanie.
    Tak jak napisała Pro Mama: "Gra toczy sie o takie, które mogą jak najbardziej i chca, a jakis "ktos" dla wlasnej wygody im to odebral."
    Ps. Ja niewspółmierności nie miałam absolutnie, wręcz przeciwnie (tak wynikało z tych wszystkich pomiarów) a i tak lekarz tak â??â??na okoâ??â?? spojrzał i stwierdził "jak na panią to duże dziecko" "stan po cc" i inne temu podobne "olaboga".
  • Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi i porady. Jeśli jest jakaś osoba, która może polecić dobrego i zaufanego lekarza z: Bydgoszczy,Torunia, Olsztyna, Elbląga może być także Gdańsk, Gdynia i Sopot - to ja bardzo chętnie skorzystam.Bea1 dziękuję bardzo za propozycję, ale Lublin to jednak za daleko.
  • A kto sie zajmie Twoimi jak dostaniesz zawału?

    (wysyp dziś wysyp...)

    A może podzielisz się z nami, co było przyczyną Twoich cesarek? ;)
  • Ja się tylko zastanawiam, kto lub co zapewni tym dzieciom "to, co najlepsze", skoro mamusia pracuje całymi dniami w pocie czoła... TV? Fakty i mity...? Przedszkole...?:bj:
  • I czym jest "to co najlepsze" wg KS?
  • Problem w tym, że inaczej pojmujemy "to, co najlepsze dla naszych dzieci" my, wielodzietni i pani KS.:cool:
  • Wysyp...?
    Ps. A Maciek w poczekalni ma być może jeszcze kilkanaście takich "rodzynków"...
    To będzie wesoło...!:bigsmile:
  • :jumping:
  • Mamo Laury Faustyny, wysłałam priw:smile:
  • Zapraszamy do wątku powitalnego, na stronie początkowej u góry. :bigsmile:

    Natomiast jeśli idzie o trzecie dzieciątko i to co się komuś wydaje, czy co sobie wyobraża... Już MASZ taką gromadkę: troje dzieci. Nie ma teraz znaczenia, czy sobie to wyobrażasz, czy nie.:bigsmile: Dzieciątko już jest i tak naprawdę wszystko zależy tylko od Ciebie, czy raczej od Was - jak je przyjmiecie.
    Tutaj raczej - uprzedzam, skoro pierwsza Ci odpisuję - nikt się nad Tobą po tym wpisie nie rozczuli, obawiam się, że odwrotnie...:cool:
    To jest takie forum - do bólu otwarte na Życie i to jest piękne!
    A ja napiszę tylko tyle, że o ile jestem w stanie zrozumieć lęk przed cc (tyle mnie już tutaj dziewczyny nauczyły...), to zupełnie nie potrafię pojąć, jak można bać się własnego dziecka i cokolwiek przedkładać nad nie.
    Ono już JEST. Ma teraz tylko Ciebie i jeśli Ty nie będziesz go kochać, to kto...? Czy ono jest winne, że JEST...?
    A jak znam życie i matki, które otworzyły się na miłość do własnego dziecka - Twoje dzieciątko może okazać się najcudowniejszym darem, jaki otrzymałaś w życiu. Bo tak jest w istocie. Twoje zadanie, to tylko otworzyć się na nie i przyjąć je z miłością... Ludzie nie zawsze są świadomymi rodzicami - Bóg zawsze.:bigsmile:
    Odwagi...!
    Wiele dziewcząt tutaj powie Ci, że podobnie jak Ty przyjęły wiadomość, że po raz trzeci będą matkami. To podobno taki przełom.:cool: Potem jest już tylko łatwiej i piekniej. :cool:
    Ja mam sześcioro dzieci i naprawdę żałuję, że mam swoje lata i zapewne więcej już nie urodzę... Choć... Kto to wie...?:cool:
    Dzieci są najcudowniejszym powołaniem, nie ma nic bardziej zachwycającego...!
    Dasz radę i będziesz szczęśliwa...!:bigsmile:
  • Po wpisie Olesi, aż głupio pisać. Pięknie napisałaś. Ja tylko dodam, że być może jesteś przerażona, bo już wszystko poukładałaś i zaplanowałaś, a niestety Bóg miał inne plany względem Ciebie.
    Jeśli byłaś bardzo aktywna, to zapewne ciężko Ci teraz wyhamować i siedzieć w domu i to pewnie dlatego się źle czujesz, że nagle z aktywnej stałaś się pasywna. A wpływ na Twoje odczucia może być też związany z początkiem ciąży.
    Czemu nie wyobrażasz sobie siebie z trójką dzieci? Dlatego, że model to 2+1 lub 2+2? Boisz się, że ludzie będą Ciebie wytykać, że masz aż trójkę dzieci?
  • Olesia - normalnie kocham Cię kobieto!!!!

    dziękuję ci za Twoją mądrość i wyważone słowa (nie tylko w tym wątku)
    normalnie chciałabym być kiedyś tak mądra jak ty :whorship::whorship::whorship:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.