Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

14142444647117

Komentarz

  • Kaśka nie znam Cię, ale uszki do góry, choć może być trudno pozostaje Ci się tylko cieszyć. To normalne, że w takim momencie wszystko Cię przytłacza jeśli nie masz oparcia w ludziach i wszyscy są nastawieni wrogo do czegoś takiego jak 3 ciąża. Zwłaszcza do cesarki...nie jest to bezpieczne ale wierz mi 3 cesarka to nie tragedia, lekarze mają coraz większą wprawę w prowadzeniu takich ciąż i przeprowadzania operacji.
    Trzeba przez to przejść, Pan Bóg wie co robi, jeśli dał 3 dziecko Tobie to znaczy, że wie o tym, że jesteś wyjątkowa i silna. Na pewno poradzisz sobie.
  • Olesia: "Ono już JEST. Ma teraz tylko Ciebie i jeśli Ty nie będziesz go kochać, to kto...? Czy ono jest winne, że JEST...?
    A jak znam życie i matki, które otworzyły się na miłość do własnego dziecka - Twoje dzieciątko może okazać się najcudowniejszym darem, jaki otrzymałaś w życiu. Bo tak jest w istocie. Twoje zadanie, to tylko otworzyć się na nie i przyjąć je z miłością... "

    PODPISUJĘ SIĘ POD TYM OBIEMA RĘKAMI.

    Kasiu, dasz radę.....
    Tam gdzie my tracimy siły i możliwości i wytrzymałość - robi się miejsce dla Boga.
    On bedzie Ci pomagać, tylko Mu pozwól

    :iq::iq::iq:

    Przesyłam przytulasy od Twojego trzeciego Dzidziusia, któremu pomożesz urodzić się (brawo!) i który Cię kocha z całej swojej istoty :iq:

    To Ci pisze kobieta, która czwartą cesarkę ( jakieś dwa tyg. temu) zniosła zdrowiej niż pierwszą.
  • Tam gdzie my tracimy siły i możliwości i wytrzymałość - robi się miejsce dla Boga.
    On bedzie Ci pomagać, tylko Mu pozwól

    _____________________________________________

    Tyczy sie nie tylko ciazy mam nadzieje?
  • Tyczy sie wszystkiego :bigsmile:
  • Rana mi sie paprze w kąciku.... :neutral:
    Jakieś pół centymentra przerwy w zroście i ropa....

    W piątek było zdjecie szwu, przykleili mi plaster, który kazali zdjać w niedzielę i ja wczoraj wieczorem odkleiłam po myciu..... poleciałam do dziecka i zapomniałam spojrzeć i odkazić.... Dopiero teraz spojrzałam.... Boję się, na myśl o lekarzach mam mdłości....

    Ktoś miał coś takiego?
  • Ja. Najlepsza jest jodyna.
    Ale Arletta ma zna lepsze sposoby , chyba coś pisała na początku tematu.
  • Oczyściłam wacikiem ze spirytusem 96% i zalałam propolisem.....
  • I powinno pomóc ale musisz to czyścić kilka razy dziennie.
  • Mi kazali wietrzyć ranę, ale to pewnie wiesz.
  • No mnie kazali chodzic w plastrze do wczoraj i sie w nim myć, nie odważyłam sie go moczyć..... :devil:

    Gorąco mi ze strachu, chyba idę do modlitwy......
  • Tylko trudno wietrzyć jak się trzeba ubrać na cebulkę a nie tylko majtasy i kiecka. Trzeba nosić wysokie majtki - takie do pępka, żeby rany nie tarły.
  • Zadzwoń do położnej, ew. podjedź do lekarza/szpitala i niech oko fachowe obejrzy. Na pewno bezpieczniej niż lanie sobie samemu czegokolwiek w ranę pooperacyjną.
  • Połóżnej jeszcze nie było, więc pewnie przyjdzie lada dzień...
    Majty mam wysokie, a rana pod fałdką, dlatego nie zauwazyłam od razu :sad:
    Wietrzyć.... w majtkach?
    Przecież goła nie bedę chodzić :confused:
  • Czytam wątek i znalazłam to:
    "Metoda Misgav Ladach â?? opracowana w latach â??90 w Izraelu; bez szycia otrzewnej; jest zabiegiem technicznie prostszym, łatwiejszym do wykonania, operacja trwa krócej, kobiety szybciej dochodzą do siebie, potrzebują mniej środków przeciwbólowych, dodatkowo operacja tańsza; w tej metodzie zszywa się macicę wraz z otrzewną jednowarstwowym szwem ciągłym; nie stosuje się szycia otrzewnej trzewnej i ściennej oraz mięśni prostych brzucha i tkanki podskórnej - szyje się powięź szwem ciągłym i skórę szwem śródskórnym (to taki szew jedną długą nitką, którą potem wyciąga się jednym sprawnym pociągnięciem po wygojeniu rany); "na oko" jest nie do odróżnienia od cięcia tradycyjnego (Plannenstiela), natomiast stosowna informacja powinna się znaleźć w dokumentacji medycznej w szpitalu, w którym wykonano cięcie."

    Chm..... ja takie teraz miałam....
    Co sie z tym wiąże?
  • "Krystian Powolny

    Ginekolog, położnik

    Witam,
    po paru latach stosowania tej techniki stwierdzam stanowczo, że jest to technika oparta na kretyńskich przesłankach co do gojenia się ran, bezsensowna, oparta na prostackim, wręcz życzeniowym myśleniu, w rezultacie wręcz zbrodnicza. Dla Pani szczegóły nie są ważne. Ważny jest natomiast Pani zdecydowane oświadczenie, że po cięciu wykonanym techniką Misgav-Ladach bezwzględnie życzy Pani sobie ukończenia porodu kolejnym cięciem cesarskim! Na szczęście (mam nadzieję) głupia moda na stosowanie tej idiotycznej techniki minęła i kolejne porody będzie ukończone cięciem cesarskim będzie można próbować kończyć drogami natury.
    W szpitalu, w którym pracuję odbywa się rocznie ponad 3000 porodów (średnio 9 w ciągu doby!), zatem moja ocena nie polega na zmyśleniach, lecz obiektywnej, absolutnie krytycznej ocenie skutków sposobu wykonywania cięć cesarskich. Po kilkunastu miesiącach trafiam na pacjentkę, u której cięcie cesarskie wykonano techniką M-V. I stwierdzam wielki "bałagan" w brzuchu, zatem uważam, że technika ta powinna być bezwzględnie zakazana! Jest oczywiste, że innego zdania mogą być moi koledzy, którzy w ciągu doby statystycznie mają 1-1,5 porodu (ok. 500 - 600 porodów w ciągu roku) i we względnie krótkim czasie nie są w stanie ocenić skutków swoich wcześniejszych, niechwalebnych brewerii.
    Jeszcze raz chcę podkreślić: po cięciu cesarskim wykonanym techniką "miska-blada" - ciążę należy bezwzględnie ukończyć cięciem cesarskim. Choćby po to, by wykonujący kolejne cięcie cesarskie mieli możliwość oceny żałosnych skutków stosowania tej zuchwałej, bezwzględnie nieracjonalnej techniki operowania."
    http://www.ilekarze.pl/p/metoda-misgav-ladach/

    No to mnie uszczęśliwili......
  • "W naszym szpitalu wykonujemy wyłącznie cięcie nowoczesną metodą Misgav-Ladach. Specjalistyczne analizy dowodzą, że operacja cięcia cesarskiego Misgav-Ladach jest zabiegiem bezpiecznym, ponieważ nie wpływa na zwiększoną zachorowalność rodzących. Ma wiele niepodważalnych zalet. Jest zabiegiem technicznie prostszym, łatwiejszym do wykonania, co w znacznym stopniu skraca czas operacji. Jest to istotny czynnik redukujący powikłania infekcyjne, co ma także wpływ na mniejsze stosowanie chemioterapeutyków w leczeniu pooperacyjnym."
    http://www.szpital.ujastek.pl/ciaza-i-porod/ciecie-cesarskie.html

    No to nowoczesna metoda czy sredniowieczna???
  • "...w tej metodzie o której pisałam wcześniej-Misgav- Ladach wiekszość warstw otwierana jest na tępo, przecinana jest skóra i macica a np. mięśnie są rozsuwane, to samo przy zszywaniu, nie zszywa sie otrzewnej ani trzewnej tylko macice i skórę. Stąd się bierze odczuwane przez niektóre kobiety wrażenie szarpania i ciągania. Wtedy lekarz po prostu rozciąga rękoma tkanki. Trochę to brutalne ale w rzeczywistości jest to metoda rewolucyjna w porównaniu do tej stosowaniej dawniej. Lepiej się goi, mniejsze ryzyko zakażenia, trwa krócej, mniejsza utrata krwi.

    Zresztą poczytajcie tu:
    z netu opis pracy doktorskiej z roku 2000 na ten temat:

    "Ocena operacji cięcia cesarskiego sposobem Misgav Ladach

    Praca pozwala prześledzić i porównać dwa sposoby cięcia cesarskiego metodą tradycyjną z zakładaniem szwów na otrzewną, trzewną i ścienną oraz metodę Misgav Ladach bez szycia otrzewnej, trzewnej i ściennej. Przedstawiona analiza pokazuje, że operacja cięcia cesarskiego Misgav Ladach jest zabiegiem bezpiecznym, ponieważ nie wpływa na zwiększoną zachorowalność położnic. Ma wiele niepodważalnych zalet. Jest zabiegiem technicznie prostszym, łatwiejszym do wykonania, co w znacznym stopniu skraca czas operacji. Jest to istotny czynnik redukujący powikłania infekcyjne, co ma także wpływ na mniejsze stosowanie chemioterapeutyków w leczeniu pooperacyjnym. Mniejsze zapotrzebowanie na leki
    przeciwbólowe pozwala wywnioskować, że po cięciu cesarskim metodą Misgav Ladach odczuwanie bólu jest mniejsze. Cięcie cesarskie bez otrzewnowania jest operacją efektywną pod względem ekonomicznym. W znacznym wymiarze zmniejsza koszty operacji i leczenia operacyjnego. Z uwagi na stwierdzone zalety jest operacją godną upowszechnienia w codziennej praktyce położniczej."
    http://www.superdomek.pl/forum/topic/148-cesarka/page__st__80
  • Trochę mnie to uspokaja.....

    Nawrzucałam tu trochę... Trzeba jakoś odwrócić uwagę od brzucha :shocked:
  • [cite] Monia6:[/cite]Połóżnej jeszcze nie było, więc pewnie przyjdzie lada dzień...
    Majty mam wysokie, a rana pod fałdką, dlatego nie zauwazyłam od razu :sad:
    Wietrzyć.... w majtkach?
    Przecież goła nie bedę chodzić :confused:
    Ci którzy polecają takie metody nie mają wyobraźni.
  • E, coś Ty Ruda, to takie nowoczesne - przy szóstce dzieci wietrzyć gołą ranę.

    Takie to prorodzinne :bigsmile:
    :ap::ap::ap:
  • Raczej myślą, że każdy rodzi tylko po jednym dziecku.
  • [cite] ruda megi:[/cite]:shocked:

    Żartowałam przeciez :ap:
  • Acha, dziekuje za Wasz spokój z okazji tej mojej rany.... panika mi wsiąkła.... bedę przemywać, zalewać i obserwować czujnie
  • Ale najlepiej jakbyś zadzwoniła do przychodni- jeśli nie ma położnej to do lekarza prowadzącego i powiedziała co Ci się dzieje.
  • Rodziłam w lato było łatwiej. Znaczy kładłam się w koszulce i gaciach w sypialni i sobie gacie trochę opuszczałam i sie wietrzyła rana. A teraz w domu nie jest aż tak zimno, żeby nie można było w gaciach pochodzić.
    Ale myślę, że może jakaś tunika i gołe nogi do tego jakieś płytkie gacie, żeby rana nie była zakryta? Sama nie wiem.
    Ale najlepiej to na pewno lekarzowi pokazać ranę.
  • Zobacze jak sie bedzie goic.... na razie super obeschlo i zmniejszylo sie....
    Jakby co, to zadzwonie
  • Moniu mysle ze panikujesz. Przemyj spirolem, polez chwile z golym brzuchem:wink: i tyle!
  • Pewnie ze panikowalam, ale mi juz minęlo. Na razie :tongue:
  • No dokładnie. Monia, zapodaj długą spódnicę, gaci niekoniecznie już do tego potrzeba. Ja mam doświadczenia tylko z raną po nacięciu, ale mogę potwierdzić, że wietrzenie działa cuda, i nie narażałabym się na odparzenie i zapaskudzenie rany w imię dziwnie pojętej przyzwoitości. Przecież pupą świecić nie musisz.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.