Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

16263656768117

Komentarz

  • To ja jeszcze (po miesiącu już ponad od cesarki, pisałem po trosze w innych wątkach, ale do kompletu dopiszę i tu):
    Po przecięciu powłok brzusznych okazało się że blizna którą straszyli mi moją Renatę, że niby taka cienka i że może pęknąć, okazała się być całkiem OK (ta blizna) i wcale nie taka cienka jak pan gin na swoim usg oszacował. Cały poród poszedł zaskakująco dobrze, znieczulenie całkiem bez problemów i od pierwszego wkłucia w kręgosłup, na dodatek od razu po wyjęciu i udrożnieniu Michała podali go Renacie, która (przy pomocy znajomej pielęgniarki) przystawiła go do piersi i Michał zassał od razu! Piąta cesarka, a dopiero pierwszy raz mogła swoje dziecko mieć od razu przy sobie - co prawda potem trochę go dokarmiali sztucznie, ale już nie wyłącznie sztucznie jak w poprzednich 4x.
    Toteż niemało się zdziwiłem kiedy zadzwoniłem do Renaty i usłyszałem że się śmieje, choć zawsze poprzednio była zdołowana i odstawiona do kąta aż się paniom pielęgniarkom zechce w końcu przywieźć dzidzie pokrojonej matce.
    Co prawda potem okazało się że krwawi dużo bardziej niż powinna i musieli ją jakoś tam zaopatrywać i sporo straciła krwi, potem przez kilka tygodni dochodziła do siebie i przeszła zapalenie piersi najpierw jednej potem drugiej, razem 5 dni temp. >38'C ale w końcu stanęła na nogi i teraz już funkcjonuje całkiem normalnie. W piątek była kontrolnie przebadać krew, jutro będą wyniki, ale sądząc po odejściu od pierwotnej poporodowej bladości, powinno być już nieźle.
    A Michał rośnie jak na drożdżach i pierwszy miesiąc przebył praktycznie całkiem bezproblemowo - dopiero wczoraj, przy obecnej zimnej i deszczowej pogodzie, zaraził się katarem od braci-przedszkolaków i teraz męczy się biedaczek, nie mogąc oddychać i z trudem pobierając pokarm przy zatkanym nosku.:sad:
  • Dzięki, pozdrawiam Renatę i zdrowia życzę Michałkowi
  • @knrdsk1
    Katarek kup.

    I powiem jeszce - jestem w szoku jak zwykła sól fizjologiczna w czasie inhalacji leczy zatoki, moj lekarz mial racje!!! :shocked:
  • knrdsk1 - gratulację! Dziewczynom - ciężaróweczkom - też gratuluje.
    mamo LauryFaustyny witam, ściskam i gratuluje! Ja mało się udzielam. Jestem z tych co "chłoną" Wasze doświadczenia, a siłą rzeczy ten wątek stał się moim przewodnim. Jestem po dwóch cc ( 2004 i 2007) i w grudniu mam termin z trzecim dzidziusiem.
    Mój osobistyczny teść jest położnikiem, według niego nie ma mowy o porodzie nat.
    Ja też się boję naturalnego, pierwszego Jeremka rodziłam 12 godzin i w ostatniej chwili wyjęli go właśnie przez cc. Raczej nie będę "dzielnie" walczyć o prawo do porodu sn. Tak więc ok. 15 grudnia spotkać mnie będzie można na Inflanckiej)
    Mam nadzieję, że jeśli nas Pan obdarzy jeszcze kiedyś kolejnym skarbem to uda się przejść bez komplikacji.
    Na razie dziś mąż przy śniadanku oświadczył że się "spełnił" jako ojciec i więcej dzieci nie planuje)))) ale po dwójce też to mówił:-)):wink:

    Będę miała "Was" na oku:bigsmile: w tym wątku.
    3majcie się
  • Ja też jak bym jednak znowu zaszła w ciążę to nie zamierzam walczyć o prawo do naturalnego, żeby potem z umierającym dzieckiem wylądować na stole..Z cesarkami jestem obyta.
    Chociaż znam dziewczynę, która pierwsze dziecko urodziła cc ( zaplątane pępowiną) ale już drugie sn. Tylko ona nie miała tego problemu co większość z nas w tym wątku czyli dziwnej miednicy.
  • Dziewczyny a proponujecie zrobić jakieś konkretne badanie przed następnym cc ? Jak to jest z tym badaniem blizny bo jedni twierdzą , że można to zrobić dopiero jak sie już jest w ciąży a inni że wcześniej. Ja z cc też jestem obyta i to w różnym zestawie znieczuleniowym i jak narazie dotąd najlepiej i najszybciej dochodziłam do siebie po znieczuleniu ogólnym , tego w kręgosłup nie wspominam za dobrze. No i jestem prawie dwa lata po cc ( brakuje 4 dni :) a zdarzają się dni kiedy szew ciągnie i blizna się zaczerwienia , najczęściej przed okresem :(
  • [cite] D-ska:[/cite].... a zdarzają się dni kiedy szew ciągnie i blizna się zaczerwienia , najczęściej przed okresem :(
    Bardzo dziwne, moze masz wredne zrosty?
  • Ostatnio kilka dziewczyn urodzilo naturalnie po 2 cc. Jedna z nich, rodzila naturalnie po takich przejsciach jak pekniecie blizny przy 2 porodzie wiec zrobili 2 cc, natomiast 3 porod byl naturalny, to pokazuje, przynajmniej jak dla mnie, ze wiele rzeczy nie jest wiadomych - wywodza sie jedynie ze strachu. Powtarzam z uporem maniaka, ze przy 1 porodzie tez sa przypadki pekniecia macicy. 12 szczesliwych a porodow naturalnych nie jest gwarantem 13 szczesliwego porodu sn. CDN
  • [cite] Nika8:[/cite]
    [cite] D-ska:[/cite].... a zdarzają się dni kiedy szew ciągnie i blizna się zaczerwienia , najczęściej przed okresem :(
    Bardzo dziwne, moze masz wredne zrosty?
    Ja bym się raczej zastanawiała, czy to nie endometrioza w bliźnie...
  • Oj, endo, znam temat aż za dobrze. To już poza mną, ale szczerze współczuję. I faktycznie to poaskudztwo może się umiejscawiać w różnych okolicach :sad:
  • ProMamo: rzeczywiscie coraz wiecej kobiet swiadomie wlaczy o porod naturalny po 1,2.3 a nawet 4 cesarkach. Wszystko zalezy od przyczyn dla ktorych wykonano ciecie. W wielu przypadkach jest to niestety efekt "nadgorliwosci" lekarzy lub zlej diagnozy, i taka kobieta jest w stanie urodzic naturalnie, tylko jej wmowiono, ze nie jest. Sa tez oczywiscie przypadki, ze cc to jedyne wyjscie. Warto jednak poszukac informacji na ten temat i nie dac sobie wmowic glupot.
  • @P-W tak. Nikt nie naklania kobiet ktore nie moga urodzic sn, by jednak probowaly i za wszelka cene udowodnily , ze sa matkami i kobietami. Gra toczy sie o takie, ktore moga i chca rodzic sn. Dac REALNA szanse. tyle.
  • Kobiety, ktore z roznych powodow nie moga urodzic sn, a pomimo tego otwieraja sie na Zycie i rodza kolejne dzieci przez cc, to sa dla mnie HEROSKI. Jak to mowia w gimnazjun - SZACUN!
  • Nie czuję się heroską, naprawdę:shocked:
    Po prostu się cieszę, że obecna medycyna daje mi szansę na rodzenie żywych, zdrowych dzieci. Katarzyna mi wymierzyła miednicę, to wyszło, że moje możliwości porodu sn kończą się na średnio utuczonej myszy. Gdyby nie było możliwości cc, umarłabym razem z córką podczas pierwszego porodu. A tak żyjemy obie, mamy się dobrze, córa ma młodszego brata, a ja nadzieję na kolejne potomstwo. Jeżeli chcę kolejne dziecko, to muszę dać się pociąć kolejny raz. Ale ja tam się cieszę, że w ogóle mam teraz taki wybór (i szansę). A sposób porodu dopinguje mnie tylko do walki o karmienie, noszenia, naturalnego chowu itd.
  • [cite] Aga:[/cite]Katarzyna mi wymierzyła miednicę, to wyszło, że moje możliwości porodu sn kończą się na średnio utuczonej myszy.
    O tej myszy to nie są moje słowa!
  • :bm::ag:
  • [cite] Katarzyna:[/cite]
    [cite] Aga:[/cite]Katarzyna mi wymierzyła miednicę, to wyszło, że moje możliwości porodu sn kończą się na średnio utuczonej myszy.
    O tej myszy to nie są moje słowa!

    Wystarczy, że posłużyłaś się centymetrem:wink:
    Za humanitarny brak komentarza werbalnego oczywiście jestem wdzięczna do dzisiaj, pewnie byś to wyraziła jeszcze dosadniej:fm: Spojrzenie za to miałaś... zakłopotane:ag:
  • @Aga - wiem, że bywam dosadna ale w takich sprawach jednak staram się wykazać nieco taktu i wyczucia :wink: BTW, przypomniała mi się historia zasłyszana ostatnio od pewnej położnej. Otóż, mieli dziewczynę do trzeciego cc. Wskazaniem była niewspółmierność matczyno-płodowa. Wymiary miednicy miała coś podobne, jak Twoje. Niby miała być cięta planowo z odpowiednim wyprzedzaniem ale jakoś tak się złożyło, że trafiła na stół już z solidnymi skurczami porodowymi. Przygotowania do operacji szły na tyle ślamazarnie, że kobieta nieoczekiwaniu urodziła naturalnie na stole operacyjnym na sali cięciowej.
  • :shocked:
  • Katarzyna, a wiesz coś o wymiarach dziecięcia?
  • @Aga - wielkie jakieś nie było ale też i nie wcześniak. Z tego, co pamiętam, to coś poniżej 3 kg ale żadnych więcej informacji nie mam.
  • No tak, moje zwykły mieć koło 4 kilo i łby po 36,5-37. To pewnie różnica:wink:
  • He he to tak jak moje. Wszyscy zawsze byli zaskoczeni skąd tacy niewielcy rodzice mają całkiem spore dzieci :wink:
  • Malgorzato, nie chodzi mi zupelnie o to czy cesarka jest szczesciem, czy tez nie. Zupelnie! Napisze wiec jeszcze raz - moja wypowiedz tyczy sie powodzenia porodu i jego "latwosci". Tak chodzilo mi o Ciebie, ale nie jako kogos kto zle skonczyl - zreszta nie wiem na jakiej podstawie mozna tak pomyslec - a jedynie, o to, ze 13 porod nie musi oznaczac braku komplikacji, a takie byly skoro wykonano Ci cc.

    Tak samo pisalam o peknieciu macicy przy 1 porodzie sn, czy komplikacjach przy 1 porodzie sn. Ilosc udanych porodow sn nie jest gwarantem udanych kolejnych - jak rowniez, przebyte cc [1,2,3,4] nie sa jednoznacznym wskazaniem do kolejnego cc u wszystkich rodzacych!

    Uff mam nadzieje, ze jasno napisalam
  • SN po 4cc?
  • Tak. Jeśli poprzednie 4 cięcia były wykonane np. z powodu owinięcia pępowiną, złego stanu zdrowia dziecka, złego ułożenia ale matka ma NORMALNĄ miednicę i jest w stanie urodzić dziecko jeśli to nie zagraża jego zdrowiu albo życiu.
  • ...lub z rutynowego 2 cc bo bylo cc, 3 cc by byly 2 cc, 4 cc bo bylo 3 cc [to juz smiertelne:crazy:]
  • ProMamo błagam, lekarze naprawdę nie lubią robić cc i rzadko robią rutynowo, chyba wygodniej jest im kimać w dyżurce i niech kobieta radzi sobie sama ewentualnie z położną.
    Cesarka to dla nich nic przyjemnego.Wątpię, żeby Tobie robili rutynowo ( no chyba, żebyś zapłaciła za cc na żądanie) to może tak i zrobiliby z pocałowaniem ręki. Nigdy nie miej do siebie pretensji, widocznie tak miało być.Na pewno chcieli dobrze dla Ciebie i przede wszystkim dla Twojego dziecka
    Mnie za każdym razem wyklinano i przy mierzeniu kręcono nosem, że znowu ta baba o nie już nic gorszego nie mogło się na dyżurze trafić. Na pewno na moje miejsce woleli by 10 rodzących dołem bez komplikacji. Dlatego nie sądzę aby lekarze robili zawsze cesarki bez medycznego uzasadnienia. Pomijam celebrytki ( chociaż też nie wiadomo czy na pewno nie miały wskazań).
  • @prowincjuszko - BŁAGAM!!!! Nie pisz takich rzeczy!!! Lekarze nie lubią robić cc??? To skąd 30% porodów operacyjnych???
    Polecam w wolnej chwili film: "Business of being born" Wprawdzie w Pl jeszcze nie jest aż tak cynicznie ale do tego zmierzamy... :sad:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.