Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

16465676970117

Komentarz

  • @MonikaMa - znam w Warszawie doktora na tyle otwartego, że pewnie podjąłby się takiej konsultacji. Wiem, że prowadziły u niego ciążę i rodziły naturalnie dziewczyny po dwóch cc. Z przypadkami po trzech osobiście się nie spotkałam ale nie wykluczam. Jak chcesz namiar na gościa, to pisz na priw.
  • [cite] Katarzyna:[/cite]@Nika8 - poczytaj sobie trochę na ten temat. Na początek polecam może "Cesarskie cięcia a poród naturalny..." Michaela Odenta.
    O temacie pierwsze słyszę..... A ksiażek nie nadążam czytać, tyle na mnie czeka.

    Mogłabyś powiedzieć w dwóch, trzech zdaniach o co biega? Proszę

    EDIT. Jeśli odpowiedź Prowincjuszki nie jest o tym..

    Prowincjuszka@ - Dziękuję
  • [cite] Katarzyna:[/cite]
    [cite] prowincjuszka:[/cite]Tam gdzie rodziłam ostatnio było dużo matek z cukrzycą ( bo w szpitalu jest poradnia dla ciężarnych z cukrzycą ) i one też zwykle rodzą przez cc, żeby nie zeszły przy porodzie?.
    :shocked:
    To dla kobiety z cukrzycą poród drogą naturalną jest zagrożeniem życia? Chyba jakieś nowe badania...
    Moze ze wzgledu na duze gabaryty dziecka?
  • @Nika8 - biega, z grubsza, o to, że osoby urodzone przez cc mają częściej problemy zdrowotne niż osoby urodzone drogą naturalną. Wiele badań wykazuje silny związek między cc i astmą (nawet 3 razy częśćiej u osób urodzonych przez cc). Mniej badań jest wskazujących na związku cc z innymi problemami zdrowotnymi - alergią, cukrzycą I typu, autyzmem, obniżoną odpornością itp ale też sa takie doniesienia. Żeby więcej coś, to po prostu trzeba poczytać w fachowych źródłach.
  • Nie wiem Niko. Ja miałam robione badania ( oczywiście nie w poradni) bo ginekolożkom nie wydawało się normalne aby ktoś mojego wzrostu i budowy miał takie duże ,, płody ".O ile dla kogoś dziecko w 38 tygodniu pomiędzy 3500 a 4000 g i główce 35-37 cm jest duże....
    Ale nigdy mi się nie potwierdziły podejrzenia cukrzycy. Wręcz przeciwnie , za niski cukier i anemia.
    Za to dziewczyny z którymi rozmawiałam na oddziale , miały wskazania ze wzgl. na cukrzycę, były wysokie i szerokie ( żadna się nie chwaliła niewspólmiernością ) a dzieci nie będąc wcześniakami takie drobniutkie... 2800 - 3 kilo. Ale może chodziło o odklejenie siatkówki albo , żeby matki nie zemdlały przy porodzie bo im spadnie cukier ?
    To na pewno Katarzyna będzie wiedzieć dlaczego lekarze kierują do cc.
  • @prowincjuszka - przeważająca większość ciężarnych z cukrzycą (szczególnie jeśli chodzi o cukrzycę ciążową) jest kierowana na cc wyłącznie z powodu lęku lekarza. Cukrzyca, sama w sobie, nie jest bezwzględnym wskazaniem do cc! Może jakieś towarzyszące jej komplikacje (np. makrosomia płodu, odklejające się łożysko) ale samo "posiadanie" przez matkę kontrolowanej medycznie cukrzycy nie powoduje dla niej jakiegoś szczególnego zagrożenia w przypadku psn (poziom cukru można w czasie porodu kontrolować). Owszem, dziecko wymaga po porodzie szczególnego nadzoru, bo ma duże ryzyko hipoglikemii ale droga porodu nie ma na to wpływu.
  • Ja sobie musze zrobic ten dobowy pomiar cukru
  • miałam cukrzycę ciążową i nikt nawet nie wspomniał o cc(miałam z innych powodów)
  • Katarzyno, ale same wiemy, ze takie badania to tylko statystyka, a każdy z nas jest inny... I ktoś urodzony naturalnie będzie miał wszystkie wymienione przez Ciebie dziadostwa, a dziecko z cc może być super zdrowe... może tak się szczęsliwie udać.
    Sama się zastanawiam, czy moje choroby autoimmunologiczne: endo, SM, łuszczyca, teraz nowotwór nie mają związku z tym, że byłam wcześniakiem itd.
    Pewnie trochę tak, a z drugiej strony fajnie, że przeżyłam...choć mojej śp. Mamie powiedzieli po moim urodzeniu: niech się pani nie łudzi, to dziecko nie będzie żyło... ale przeleżałam miesiąc w inkubatorze karmiona sondą i żyję...

    Przepraszam za OT
    Po prostu nie lubię trzymania się statystyk, bo czasem człowiek czepia się nadziei, że wykracza poza statystyki :wink:
  • Kiedyś lekarze nie byli tak chętni cesarkom, dzięki temu mój mąż ma padaczkę-teściowa poszła na odział gdy przestała czuć ruchy- urodziła w końcu naturalnie, mocno niedotlenione dziecko. A astmę też ma - niestety

    Chociaż boję się jak cholera porodu w szpitalu i ubezwłasnowolnienia- sorry tak to odczuwam, i nie chciałabym być pokrojona bez potrzeby
  • Nikt normalny nie chce być krojony bez potrzeby.
  • MonikoMa wiem o istnieniu kobiety - w Wawie - ktora urodzila sn po 3 cc - byl z nia wywiad [ Prayboy sewgo czasu zapodawal link do reportazu w programie I i w III. Kobieta ma juz wnuki, wiec nie jest to sprawa z "dzis". Niestety nie szukalam gleboko tej kobiety. Wiem ze jest w Neo, wiec jak znam Warszawskie srodowisko Neonow nie powinno byc to jakos mega trudne by ich odszukac.
  • [cite] AB:[/cite]OT- Katarzyno, a hipoglikemia u dziecka po urodzeniu jakie może miec powody??? Jesli matka nie ma cukrzycy?
    Joanka miała cukry w 1 dobie poniżej 50
    W pierwszej dobie norma glikemii to >40mg/dl a w kolejnych dobach >45mg/dl więc poniżej 50 to jeszcze do zaakceptowania. Do czynników ryzyka niskiej glikemii u noworodka należą m.in. masa urodzeniowa > 4000g i poród po terminie.
  • [cite] AgaMaria:[/cite]Katarzyno, ale same wiemy, ze takie badania to tylko statystyka, a każdy z nas jest inny... I ktoś urodzony naturalnie będzie miał wszystkie wymienione przez Ciebie dziadostwa, a dziecko z cc może być super zdrowe... może tak się szczęsliwie udać.
    Wszystko prawda. Jednak to, o czym ja piszę (wyniki badań) to nie wyłącznie statystyka ale również wskazanie na pewne mechanizmy, które sprawiają, że droga porodu nie jest obojętna dla późniejszego stanu zdrowia dzicka. I trzeba o tym pamiętać, żeby nie sprowadzać problemów pocesarkowych wyłącznie do ewentualnych dyskomfortów i powikłań u matki.
  • @AB - było w normie jeszcze ale nisko. Jak sama przyznajesz wystęowały czynniki ryzyka, więc personel czujność wykazywał. Ja bym w takiej sytuacji zaleciła mamie częstsze przystawianie dizecka i pilnowanie, żeby w tych pierwszych dobach za długo nie spało między posiłkami i efektywnie jadło. I dalsza obserwacja glikemii - jak w normie, to nie robić paniki.
  • Ja również chciałam trzecie dziecko urodzic sn ale chyba strach wział góre nad nami...Najpierw lekarz ,którego tu polecano na forum , odradził mi to kategorycznie.Pózniej połozna p.Irenka odmówiła ,ale za to zaproponowała szpital w Warszawie na Żelaznej i mówiła żebym tam próbowała i poszukała jakiejs położnej.Niestety najpierw nie mogłam złapac kontaktu z żadna z polecanych mi przez nia położnych(telefony i maile nie odpowiadały) a pózniej juz mój entuzjazm opadł zupełnie kiedy myśłam o terminach wizyt na które sie czeka o odległosci która dzieliła nas z miejscem mojego zamieszkania (jest to tylko i az ponad 100km)Wizyty co miesiac a pozniej co dwa tygo.nie byłyby możliwe a myśli o tym jak potoczy sie sam poród rodziły coraz wieksze lęki.
    Poprzednie dwie cesarki były robione na termin tzn nie miałam żadnych skurczów ,nie odeszły mi wody.
    Ale ostatni poród zaczał sie sam.W nocy odeszły mi wody ,miałam skurcze co 5 minut i wszystko szło bardzo spokojnie.Dopoki nie położyli mnie na stół.Nie wiem czy to wina znieczulenia czy czegos innego ale tak żle nie zniosłam żadnej wczesniejszej cesarki.I nie chodzi mi o tym co po ale o tym co w trakcie.Mimo ze miałam tylko znieczulenie miejscowe nie wiem czy na jakis czas nie straciłam zupełnie świadomosci.Pamietam ze nie mogłam złapac oddechu mimo ze miałam cały czas tlen.Przy poprzednich cieciach pamietam wszystko a zwłaszcza sam moment wyjmowania dzieci i kiedy przynosili mi je żebym mogła zobaczyc.Tym razem było inaczej ... I BOGU DZIEKI ŻE nasz syn żyje i jest z nami..
    Pózniej zastanawiałam sie (a miałam sporo czasu po porodzie:bigsmile: )że gdybyśmy sie zdecydowali na poród sn to BYC MOŻE by sie udało ;bo to o co sie balismy samo sie rozwiazało(udało sie pozyczyc samochód ,w tak spokojnie postepujacym porodzie pewnie udałoby sie dojechac na czas, nawet okazało sie że jak przyszło co do czego to mielismy z kim dzieci zostawic .A na tydzien przed porodem wyszło na USG że grubosc blizny to 8cm.
    Nie wiem czy doda to odwagi tym które myśla o porodzie sn po cc ale życze reszcie powodzenia.
    W kazdym razie i tak jestem szczęśliwą mama trójki dzieci ,która z każda nowa ,takze trudną sytuacja widzi obecność Boga w swoim życiu ,co niewątpliwie dodaje odwagi i powoduje że chce sie oddac kontrole nad wszystkim TEMU, który może wszystko.
  • ja coraz bardziej dojrzewam chyba do możliwości rodzenia SN, a przynajmniej"otwieram" się na taką opcję...na początku po całej naszej historii powiedziałam,że w życiu SN(a przed urodzeniem Ani zaczytywałam się w prof. Fijałkowskim i naprawdę czekałam na poród SN jako coś wspaniałego, położna-kuzynka miała nam towarzyszyć...).
    Teraz już się nie zarzekam- zależy kiedy zajdę w kolejną ciążę, jaki będzie jej przebieg itp, itd.- staram się tak jak umiem i tę część swojego życia oddać Panu Bogu- On jest najlepszym Scenarzystą :wink:
  • Ja też nie miałam skurczów ani rozwarcia ( nawet w 43 tygodniu ,po odejściu wody) za to jeden koszmarny, uporczywy ból całego brzucha.I jakieś dziwne drętwienie lewej ręki od barku.
    Gielki to , że nie mogłaś złapać oddechu i momentami traciłaś świadomość to innym też się zdarza. Chyba dlatego, że kiedy kobieta leży nawet jeśli stół jest podnoszony i obracany na bok to brzuch uciska na płuca.
    Ewentualnie ( nie wiem czy to możliwe ) ale u mnie się tak zdarzało, że znieczulenie szło za wysoko tzn byłam sparaliżowana po szyję łącznie z rękami i nie mogłam nabrać powietrza.
  • ja wiem, ze w niezbyt popularnym jezyku, ale te historie bym na Waszym miejscu przeczytala chocby z tlumaczem google:

    historie kobiet po 2 lub 3 cesarkach

    El Parto Es Nuestro (Porod Jest Nasz) to hiszpanskie stowarzyszenie walczace o prawa kobiet do decydowania o swoim porodzie a nie bycia "miesem"...

    jak poszperacie w menu, znajdziecie tez historie porodow po 1 cesarce, historie porodow domowych i szpitalnych.

    Mi ta strona i te historie bardzo pomogly w wybraniu dobrego szpitala przy moim pierwszym porodzie - i sie nie zawiodlam!
  • A ja właśnie jestem godzine po wizycie u ginekologa. To lekarz po prostu w przychodni z NFZ po to by badania były itd - nie żaden jakiś "wyszukany", ale sympatyczny.
    Na pytanie o P sn w moim przypadku powiedział wykluczone, naopowiadał się o tym jak to macica może pęknąć itp. I po co mi ryzykować? A ja na to, bop po 3 cc to już w Polsce jest trudno mieć jeszcze dzieci.... to skomentował:" no jak się zachodzi w ciąże bezopamiętania........" było mi przykro, ale też mnie rozbawił...bezopamiętania- dobre))
    to był już 4 lekarz odradzający absolutnie naturalny poród a nie zapytał o przyczyny poprzednich cc.
  • @Katarzyna - nie chcę się mądrzyć w temacie, o którym nie mam większego pojęcia, ale czy samo cc jest przyczyna podatności na pewne choroby? Chodzi mi o to, że na cc kieruje się matki poważnie chore, dzieci chore, z różnymi wadami zdiagnozowanymi, częściowo wcześniaki, ciąże mnogie (nie mówię tylko o bliźniakach). Także już jakby z definicji dzieci przychodzące na świat przez cc są statystycznie słabsze niż dzieci rodzone naturalnie (zwlaszcza w domu czy domu narodzin). Wiem, że przejście przez kanał rodny, stymulacja neurologiczna, odśluzowanie, kolonizacja lepszymi lub gorszymi szczepami bakterii - ale czy to naprawdę wszystko?
  • no jak się zachodzi w ciąże bezopamiętania.

    Oj....na te teksty to się chyba trzeba uodpornić.
  • @Aga - z przyczyn, o których piszesz, wnioski o wpływie cc na późniejsze zdrowie narodzonych tą drogą wyciąga się z badań na odpowiednio dobranych grupach. Ostatnio rewelacyjny materiał do badań stanowią dzieci matek, które miały cc na życzenie bez wskazań medycznych.
    Oprócz korzyści z porodu naturalną drogą, o których wspominasz jest jeszcze istotny fakt spontanicznego rozpoczęcia się porodu. Bo z badań wynika, że to organizm dziecka gdy dojrzeje daje sygnał do porodu. Wtedy wiadomo, że dziecko jest już gotowe do życia po tej stronie. Przy planowym cc (szczególnie jeśli jest wykonywane w 37 tc.) istnieje spore ryzyko urodzenia dziecka przedwcześnie. Zresztą, podobnie jest w kwestii planowej indukcji porodu.
  • @Katarzyna - czyli są wyodrębnione takie badania?
    A czy wiadomo Ci o badaniach na takich dzieciach, jak moje?

    Bo że cc na życzenie, zwłaszcza na zimno, jest głupotą, to akurat rozumiem. Tylko myślałam, że to jest jakaś ogólna statystyka. A że jednak ciągle istnieje cc z prawdziwych wskazań:wink:, to uznałam, że dzieci z cc jako całość są słabsze statystycznie.
  • [cite] gielki:[/cite]..... wszystko szło bardzo spokojnie.Dopoki nie położyli mnie na stół.Nie wiem czy to wina znieczulenia czy czegos innego ale tak żle nie zniosłam żadnej wczesniejszej cesarki.I nie chodzi mi o tym co po ale o tym co w trakcie.Mimo ze miałam tylko znieczulenie miejscowe nie wiem czy na jakis czas nie straciłam zupełnie świadomosci.Pamietam ze nie mogłam złapac oddechu mimo ze miałam cały czas tlen.......
    Miałam tak w 2 przypadkach na trzy. Trzecia w porządku. Druga cesarka była w narkozie... I tez super (gdyby nie to, ze sie obudzilam w czasie wyjmowania dziecięcia :tongue:)..
    PIerwsza i czwarta - koszmar........ Człowiek oddycha a tlenu nie czuć w płucach.. I te mdłości koszmarne.... :gn: Moj pierwszy porod przy znieczuleniu to byl jakby mi słoń usiadł na płuca.... Brrrr.
    Ostatnio dusznosci i mdłości.... Jak zaczelam panikowac ze zaraz pojade do rygi, to mi cos wstrzykneli... za drugim wstrzyknieciem pomoglo. Potem to juz czekalam na koniec jak na zbawienie.... Corcie mi tylko pokazali..... Dla niej warto było sie tak męczyć!!!
  • Skoro dzieci z cesarki są rzeczywiście chore, słabe maja astmy, alergie , cukrzyce, ADHD, autyzm i zaburzenia psychiczne to ja chyba powinnam krzyżem leżeć w kościele.Moje chyba nie mieszczą się w statystykach.
    Bóg jest wielki....że żadno póki co nie jest cieżko chore i inie ma takich wad...
    Dzięki Ci Panie Boże.:ih:
  • zdrowe dziecko to zawsze powod do dziekczynienia, mniejsza z tym jak przyszlo na swiat :bigsmile:
  • Nie bardzo też rozumiem jak można robić PLANOWĄ CESARKĘ w 37 tyg ciąży ?:shocked:
    Przecież to chyba wcześniak. No chyba, że odejdą wody lub zanika akcja serca ale to już nie można nazwać planowym cięciem.
  • @prowincjuszka - w wielu szpitalach planowe cc w 37 lub 38 tc to standardowa procedura w przypadku ciąży po 2 lub więcej cc. To niby w ramach zapobiegania pęknięciu macicy... :confused: I, dla ścisłości, 37 tc, to oficjalna granica wcześniactwa, więc w tym wieku, to już "metrykalnie" dziecko donoszone. Co zrobić, jak niektóre z tych "oficjalnie donoszonych" są uprzejme prezentować objawy wcześniactwa...
  • No jestem w szoku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.