Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

17172747677117

Komentarz

  • Prowincjuszka, w prylu podwiązywano po drugim albo trzecim cc - prawie rutynowo. Dlatego moja teściowa nie może uwierzyć w historie o wielokrotnym cc, bo wszystkie koleżanki w jej wieku po drugim cięciu postraszono śmiercią i podwiązano.
  • O to to. I tym sposobem było mniej cesarek.
  • Moją ciotkę lekarz straszył, że ją wyskrobie. Ale musieli zrobić cc bo ona nigdy by się nie zgodziła na aborcję.
    A teraz pogrymaszą ale zrobią 3 cc i 4...
  • Dlatego moja teściowa nie może uwierzyć w historie o wielokrotnym cc, bo wszystkie koleżanki w jej wieku po drugim cięciu postraszono śmiercią i podwiązano.

    Witaj w klubie. Mnie to moja uważa za wariatkę, chyba nie tylko z powodu cięć ale ,, kto to widział mieć tyle dzieci, przecież parka wystarczy".Pół biedy jak ktoś ma tylko takie poglądy gorzej jak się nie zastanowi i palnie przy dzieciach...Potem się będą zastanawiały, które było ,, niechciane" i kogo nie powinno być, a obawiam się, że to pierwszy krok do kompleksów i samobójczych myśli.
    Zresztą u ludzi z tamtych czasów to jest ta sama filozofia co u IKM. Ech....
  • Ja rodzę naturalnie, a ona, bidula, ma jakieś strasznie traumatyczne wspomnienia po swoich porodach (też naturalnych) i nie wierzy ani mnie, ani mojej szwagierce, kiedy mówimy, że poród był lekki, sympatyczny i nie mamy problemu z następnym.
    A o cc tylko słyszała od koleżanek.
  • Moja mama miała pierwszą cc(ja),oczywiście cięcie pionowe, a mój brat po mnie urodził się sn, nikt jej nawet cc nie proponował. Teraz rzeczywiście jest presja sądu chyba większa i asekuranctwo kwitnie.
  • [cite] prowincjuszka:[/cite]Miałam mierzoną przy pierwszym porodzie. I wymiary miałam idealne do rodzenia.


    Teraz ja się powymądrzam. Przy pierwszym porodzie miałam mierzoną miednicę 2 razy bo nie mogli w to uwierzyć, że ktoś normalny może mieć takie wymiary. Czyli bym powiedziała byli nadgorliwy z tym mierzeniem. Połowę mniejsze niż wymagane a d... cyt,, jak szafa" .Ale chociaż położne wiedziały , że tak to się skończy to i tak mnie straszyły porodem sn. Jeden lekarz w 43 tyg. po odejściu całej wody wymyślił kroplówę z oxytocyną i wyduszanie, po za tym zaniżył wagę dziecka o kilogram, bo mu się USG pomyliło.:wink:
    Gdyby nie przypadkowo tam będący stary profesor ze studentami to chyba nikt by mi nie zrobił cesarki i byłabym bezdzietna może odwiedzałabym synka na cmentarzu....
    Dobra, zrobili i powiedzieli, że nigdy więcej dzieci, nie chcą mnie więcej kroić bo ja się nie nadaję na matkę. Mały miał na czaszce takie odgniecenie jakby mu ktoś twardym przedmiotem chciał przeciąć główkę na pół.
    Później na noworodkach położne traktowały mnie jak zgniłe jajo, dokuczając ile wlezie i ,że niektórzy nie muszą się namęczyć przy porodzie bo widocznie mają znajomości...i ciekawe gdzie ja jestem za wąska w biodrach.Traktowali mnie naprawdę chamsko, tak jakbym próbowała nie wiem zabić własne dziecko albo była pijaczką. Ale może cesarkowym mamom należy się łomot bo są niezgodne z naturą?
    No cóż jakoś nie zauważyłam ani w lekarzach ani w personelu entuzjazmu procesarkowego przy żadnym z moich 4 porodów, a cięli z łaską i wbrew sobie ale inaczej nie dało rady, więc dali mi zakaz zachodzenia w ciążę. Nawet chcieli przy ostatniej podwiązać bez mojej i mojego męża zgody dla tzw. ratowania życia ale nie można się tam było dostać.
    Gdzie są ci cudowni lekarze, którzy bez zbędnych uwag tną jak leci ? Dajcie mi ich adresy na wypadek gdybym jednak zaszła znowu.:wink::cool:[/quo

    Trzebnicę radzę omijać szerokim łukiem:sad:
  • No proszę, a Trzebnicę tak zawsze wszyscy zachwalają.

    BTW, moja Renata właśnie wybrała się do naszej Gin po raz pierwszy od porodu (01 czerwca, to była 5. CC, jak ktoś nie kojarzy) ciekawe co nam powie, trochę się niepokoję bo długo nie wraca (pisała co prawda że długa kolejka). Westchnijcie proszę za nią!

    Edit: wróciła, wszystko wygląda OK! :)
  • Trzebnicę radzę omijać szerokim łukiem:sad:

    A to fatalnie bo mam najbliżej. Choć nie wiem czy tam jest tendencja procesarkowa czy anty ?
    Serio wolałabym trafić jeśli już, gdzieś gdzie na dzień dobry kroją bez mrugnięcia okiem. To na co Wy narzekacie to dla mnie w sam raz. :wink:
  • Ja mam z tym szpitalem złe wspomnienia :cry: Chodzi właśnie o podejście do ciąż po cesarkach.
  • Rozumiem :sad: i współczuję.
  • [cite] MamaWeroni:[/cite]Dziewczyny a jak wyglądają wasze blizny.Moja jest okropnie twarda i na zmiane pogody szarpie i ciągnie:confused:

    edit:literówka

    Moją bliznę po dwóch cc ledwo widać, nigdy mnie nie bolała i nie boli. Mam nadzieję, że to dobrze rokuje na przyszły poród sn ;-)
  • IrenaB:[/cite]
    [cite]

    Nie możesz się obwiniać! 3,5 godziny bólów partych?! Trudno o siły i trzeźwe myślenie.

    Ja też miałam dwie cesarki i nigdy nie traktowałam ich w kategoriach porażki. Jestem wdzięczna Bogu, że urodziłam zdrowych chłopców, bo różnie mogło być przy tak długim porodzie (18h) i owinięciu pępowiną (W tracił tętno na moich skurczach)

    Ale jestem zdziwiona, że piszecie, że poród sn jest problemem nawet po 1-szej cesarce. Dla mnie było oczywiste, że mam rodzić sn po 1-szej cesarce i nikt z lekarzy nie sugerował cesarki (było to co prawda 16 lat temu, ale teraz to powinno być tylko lepiej). Urodziłam normalnie (prawie normalnie - vacuum, bo mały się dusił, a ja nie miałam partych). Trzeci (10 lat temu) też miał być sn, gdyby nie to zanikające tętno. A więc trzeci poród to druga cesarka.

    Myślę też sobie, że teraz szpitale bardziej boją się ryzyka uszkodzeń okołoporodowych. Kiedy rodziłam 10 lat temu, 25% porodów na Żelaznej to były porody przez CC! Szok! Przecież to nie jest normalne.

    No wiem Irenko że nie mogę, ale czasem wracam myślami i wiem że mogło to wyglądać inaczej. I to ja miałam na to duży wpływ.
    Wiesz, po 3,5h mały był w doskonałej formie i tylko na moją 50tą wykrzyczaną prośbę w końcu mnie zabrali, wszyscy chcieli żebym jeszcze trochę parła. Synkowi nic nie zagrażało. A jednak ciężko taką dużą główkę wstawić do kanału gdy matka leży plackiem na plecach i marudzi że boli. Do dziś nie pojmuję mojego zachowania.

    Niestety książkę Ireny Chołuj przeczytałam dopiero przed kolejnym porodem i ona mnie wtedy uświadomiła że zrobiłam wszystko co można zrobić żeby poród sobie utrudnić :)

    Drugie cięcie zrobili mi cholera rutynowo. Tamtego lekarza nie chce znać..
  • A ja Was podczytuje i robie sie jeszcze bardziej smutna... Ja odbieram moja cc jak pewna lekcje pokory od Pana, ale tez mysle, ze moglam sie nie dac kroic... Jutro ide na pierwsza wizyte do gina po cc (porod byl w pazdzierniku) zobaczymy co mi powie..
  • @annabe - w Warszawie można próbować rodzić naturalnie po dwóch cc. Tylko trzeba zawczasu o tym myśleć.
    @Taja - jak paluszek Łuśki?
  • @Katarzyno.... czerwony, ale chyba lepiej... idę się zaraz umyć. Póki Ł. nie wie, że mnie nie ma przy niej :ap:

    aaa i narazie Twoje getry czekają aż zamówię wełnę m. ciągle brak mi czasu na spokojną chwilę coby się rozeznać w temacie... mam nadzieję, że ich nie potrzebujesz zaraz???
  • @Taja - getry używajcie! One mi nie potrzebne ani troszkę! Tylko mogą wymagać zalanolinowania, bo nie wiem, czy moja bratowa ich w czymś nie wyprała.
  • Taja... pokory mowisz...

    kiedys moze Ci opowiem o mojej lekji... na dzis bez wyjscia sytuacja, bez szans i beznadziejna... tylko podwiazac jajniki...

    1 cc - wszystko przed Toba, blagam nie załamu sie!
  • Dzięki Promamo!

    Nie chcę teraz rozwijać tematu... Leźe juź w łóźku i nie chcę myśleć teraz o moim cc, bo znów przepłaczę pół nocy. A jutro w związku z wizytą u lekarza i tak będzie za duźo myślenia na ten temat.. Dobranoc
  • Bede wiec Cie wspierac...

    Tez przeszlam przez 1 cc... smutek, zal, bunt...

    Przez 2 cc... bunt, wscieklosc, zal, bezradnosc...

    Przez ... nie bede dalej pisac...

    Pamietaj - jestes po 1 cc, tylko po 1 cc, po 1 cc mozna rodzic naprawde !!! Nie daj si zlemu, jestes super! Nie mysl, ze nawalilas, ze jestes zla matka bo pozwolilas na cc... znam to ... ale zobacz, jest watek mamy ktora miala 6 cc i zyje i dziecko zyje i jst szczesliwa!!!
    Nie daj sobie wkrecic, ze jesli nie dalas rady rodzic w domu, rodzic super extra w szpitalu i pitu pitu to jestes gorsza. Nie jestes.

    Dlaczego? Nie wiem... tez pytalam... daczego ona rodzi, a ja nie...nie wiem...

    trudne... sa baby ktore gorsze sa od kamienia, a sa takie ktore pytaja i cierpia... ja mam wrazliwosc beznadzejnie wielka i pytam...

    PAmietam jutro + Badz dzielna!
  • [cite] Katarzyna:[/cite]@annabe - w Warszawie można próbować rodzić naturalnie po dwóch cc. Tylko trzeba zawczasu o tym myśleć.

    Katarzyna,
    Wiem, czy masz na myśli szpital na żelaznej? Już znalazłam lekarza, który mi poprowadzi taką ciążę i mówi że przyjmują tam czasem takie porody.
  • Piszę tu, bo nie mogę znaleźć "jeszcze nowszych dolegliwości ciążowych".
    Otóż ciągle z tyłu głowy mam temat porodu, tzn. cc czy naturalny i tak się zastanawiam jak to jest z tym mierzeniem miednicy? Mogę o to poprosić w gabinecie przy okazji wizyty? Kiedy ma sens takie badanie-cy tylko pod koniec ciąży w okolicach porodu?

  • @annabe - mam na myśli Żelazną. Do porodu naturalnego tam po dwóch cc warto umówić się z położną, która Twój wybór zrozumie i będzie Cię wspierać. Polecam Marię R. albo Edytę D-P.
    @agnieszkamama - miednicę warto mierzyć nie wcześniej niż w ósmym miesiącu ciąży. Każda położna powinna to umieć zrobić.
  • @Katarzyna, a czy jak jestem teraz koło 12 tc, to potrzebujesz mnie zobaczyć? Tak profilaktycznie znaczy się, bo na pewno będę Cię bombardować latem i ew. przed porodem, więc się zastanawiam, czy popatrzenie na mój mały (ale już wyraźnie ciążowy) brzuch jest Ci potrzebne do jakiejś oceny? Bo tak sobie założyłam, że na pewno nie masz nic przeciwko byciu bombardowaną :-*...
  • @Aga - towarzysko mogę Cię zobaczyć, jeśli tylko masz ochotę. Zapraszam serdecznie! A w kwestii przebiegu Twojej obecnej ciąży, to na tym etapie bardziej istotne od oglądania Cię jest to, co masz do powiedzenia oraz wyniki badań. Brzuszek, jak brzuszek. Ale zawsze miło na kobietę w stanie błogosławionym popatrzeć :-)
  • Opowiadam mojemu gin. dziś na wizycie o komentarzach poniżej pasa, jakie przychodzi mi niekiedy wysłuchiwać(patrzcie wątek zaczepki z ulicy), a On mi na to, że na Zachodzie tak wielkiego problemu nie ma, bo kobiety decydujące o większej ilości dzieci przez cc po prostu wybierają lekarzy gin.katolickich. Wówczas nie muszą już słuchać moralizmów bezdzietnych lekarek.

    Ot chciałam się z Wami podzielić:)
  • Mnie też spotkało coś miłego ze strony lekarza :) - w szpitalu na Gdańskiej Zaspie, gdzie chcę rodzić. Miałam tam skierowanie na badanie w celu skontrolowania blizn po cesarkach i po operacji przepukliny i lekarz stwierdził że wszystko jest idealnie, jak w "normalnej" ciąży i poza odgórnymi zaleceniami nie ma nic co by powodowało konieczność CC. A dodatkowo ze względu na bliznę po przepuklinie i wszytą siatkę lepiej żebym rodziła naturalnie. Pierwszy lekarz który dał mi nadzieje i powiedział że spróbujemy rodzić naturalnie  :D
    Tyle że na to naturalnie będzie czekał maksymalnie do tygodnia po terminie i mam przyjść ze skurczami i rozwarciem  :-< No zobaczymy.

    Za to podobało mi się jego podejście do mojej ciąży i moich wyborów życiowych. Zapytał  czy planuję kolejne ciąże, a jak mu odpowiedziałam że nie planuję, ale zakładam możliwość że się pojawią to powiedział że trzeba się ze mną starannie obejść żeby było to możliwe. Także już wie że nie wchodzi w grę żadna ingerencja w postaci podwiązania jajowodów czy tym podobne.

    Jestem dobrej myśli, jeszcze ok. 6 tygodni :)
  • edytowano maja 2012
    @dorotta - jak chcesz zwiększyć szanse na psn, to od35 tc zacznij pić herbatkę z liści malin i łykać olej z wiesiołka. Po 37 tc można jeszcze imbir do diety włączyć.
  • Ale Wam fajnie....
  • Mnie też spotkało coś miłego ze strony lekarza :) - w szpitalu na Gdańskiej Zaspie, gdzie chcę rodzić. Miałam tam skierowanie na badanie w celu skontrolowania blizn po cesarkach i po operacji przepukliny i lekarz stwierdził że wszystko jest idealnie, jak w "normalnej" ciąży i poza odgórnymi zaleceniami nie ma nic co by powodowało konieczność CC. A dodatkowo ze względu na bliznę po przepuklinie i wszytą siatkę lepiej żebym rodziła naturalnie. Pierwszy lekarz który dał mi nadzieje i powiedział że spróbujemy rodzić naturalnie  :D
    Tyle że na to naturalnie będzie czekał maksymalnie do tygodnia po terminie i mam przyjść ze skurczami i rozwarciem  :-< No zobaczymy.

    Za to podobało mi się jego podejście do mojej ciąży i moich wyborów życiowych. Zapytał  czy planuję kolejne ciąże, a jak mu odpowiedziałam że nie planuję, ale zakładam możliwość że się pojawią to powiedział że trzeba się ze mną starannie obejść żeby było to możliwe. Także już wie że nie wchodzi w grę żadna ingerencja w postaci podwiązania jajowodów czy tym podobne.

    Jestem dobrej myśli, jeszcze ok. 6 tygodni :)
    Może nie doczytałam... po ilu cc jesteś? jak gruba powinna być blizna?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.