A ja jestem po pogrzebie w rodzinie, kolejny jutro, a dziś odeszła siostry ze wspólnoty mama...myślę, sobie, że cc, kolejne porody są jedynie jakimś niewytłumaczalnym szczegółem tu na ziemi, który w Niebie momentalnie objawi się, jako całość.
Dlatego za Nika myśląc, jesteśmy tu, by tracić życie we wszelkich aspektach naszych "nieodpowiedzialnych" wyborów,
dlatego rozumowo podchodząc nie powinny były narodzić się nasze dzieci, jednak z woli Boga dzieje się inaczej
Co do opinii lekarzy.... kobieta przychodząca z ciążą po którymś tam cc, w zasadzie nie powinnam juz być rozumiana, zatem nie powinna już oczekiwać zrozumienia od lekarzy...
A na koniec napiszę, że jestem zadowolona(choć jest wiele razy trudno), że jestem tu gdzie jestem.
In Spe czy ten brak obawy to dobry przykład do jutrzejszego pierwszego czytania?:)
"Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana? Nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne, bo śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski przybytek obciąża lotny umysł. Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką - a któż wyśledzi to, co jest na niebie? Któż poznał Twój zamysł, gdyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego? I tak ścieżki mieszkańców ziemi stały się proste, a ludzie poznali, co Tobie przyjemne, a wybawiła ich Mądrość."
Po wielu latach modlitwy i strachu na przemian dotarło do mnie, że jestem całkowicie zdrową kobietą.Pierwsze cięcie było z powodów innych niż gin-położnicze, potem już się tak samo potoczyło( znaczy myślałam, że nie mam wpływu na kolejne cc).Wszystkie ciąże idealne, nigdy żadnych leków.Dolegliwośći duże, ale przecież to fizjologia.
Jestem tylko ułomnym człowiekiem i nie wiem co myśli Pan Bóg na temat moich kolejnych cc, ale skoro nie czuję strachu to dla mnie czytelny znak, pewnego rodzaju zielone światło.Przypomina mi się fragment Ewangelii "lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? ... bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11, 9-13).
Ale bierzesz pod uwagę ryzyko, czy zakładasz,że wszystko będzie okej czy Duch św. Ci to podpowiada?:)
Pacjentka mojej lekarki zmarła podczas 4 cc z powodu wrośniętego łożyska w bliznę. Krwotok się zrobił nie do zatamowania (naczynia łożyska w przeciwieństwie do innych zamiast się zwężać, rozwierają się podczas krwotoku). Rzadko, bo rzadko, ale jednak statystyki się na czymś opierają, nie?:) Jak na nie patrzysz?
O! Ja bardzom chętna na te statystyki, jeśli masz je gdzieś pod ręką. Znaczy się interesuje mnie ilość powikłań i rodzaj powikłań po pierwszym cięciu w porównaniu do ilości i rodzaju powikłań (ze śmiercią włącznie) po wielu cięciach.
@tebacha - bo tu widzę pewną niekonsekwencję wśród środowiska lekarskiego - z jednej strony poród sn po pierwszym cc jest ok, po drugim, trzecim, etc. już nie ok, choć statystyki pokazują, że w obu przypadkach ryzyko pęknięcia macicy jest prawie identyczne. Podobnie może być z kolejnymi cięciami. O ile lekarze po pierwszym cięciu mówią, że drugie cięcie ok, nawet trzecie, to już czwarte i kolejne nie. Czyżby zatem przy drugiej i trzeciej ciąży ryzyko np. wrośnięcia łożyska w bliznę było dużo mniejsze niż przy kolejnych ciążach? Jak wyglądają statystyki w tym temacie?
Ja też widzę pewne niekonsekwencje. Na zachodzie po 2cc pozwalają spokojnie na próbę sn, a w Izraelu na klinikach są reklamy z hasłem "Gwarancja dziesięciu cesarek":)))
@ Tebacha - wierzę, że wszystko zależne jest ostatecznie od Woli Bożej i jeśli Ona zechce, żebym nie dożyła jutra to tak będzie.
A tak naprawdę to czasem martwię się tym ryzykiem, czasem wydaje mi się, że musi wszystko być dobrze.Teraz już jednak nie mam takich hustawek nastroju jak dawniej.Bliskie są mi myśli o śmierci, o tym gdyby przyszła teraz.
Ja też widzę pewne niekonsekwencje. Na zachodzie po 2cc pozwalają spokojnie na próbę sn, a w Izraelu na klinikach są reklamy z hasłem "Gwarancja dziesięciu cesarek":)))
In Spe ja też wiele razy tłumaczyłam się przed lekarzami względami religijnymi, także na ich straszenie śmiercią przy kolejnej operacji zawsze miałam ripostę, że jutro może dachówka na glowę spaść albo rozjechać pijany kierowca czy też umrę naraka. Do nich to nie dociera i próbowali nasłać na mnie psychiatrę, że niby skłonności samobójcze mam.
Ciekawa jestem statystyk umieralności podczas porodów w tzw.dawnych czasach.To dlatego, że przecież podczas sn też ryzykuje się życie.Pojęłam dopiero niedawno ten przewrotny sposób w jaki przedstawia się kobiety po wielu cc "same się proszą o śmierć".
Piszę chyba niejasno.Może ktoś mnie jednak zrozumie?
U moich sąsiadów stał się cud. Kobieta, którą 15 lat temu podwiązano (właściwie bez zgody, po prostu profilaktycznie bo jej mąż był pijakiem) zaszła w ciążę. haha
Ostatnio na przeglądzie okresowym u ginekologa, w związku z podejrzeniem torbieli w jajnikach dostałam skierowanie do specjalisty na USG. Widać moja ginekolog z przychodni takim specjalistą nie jest chociaż w gabinecie stoi nowy, dobrej jakości sprzęt :-/ Tym sposobem znalazłam się u specjalisty w spółdzielni, który owszem znalazł torbiel w prawym jajniku (42 mm średnicy, czy to już dużo, źle, czy jeszcze nie trzeba się martwić ?? ), ale na moją prośbę o sprawdzenie blizny po CC stwierdził, że nic nie widzi na macicy :O Długo szukał (usg przez pochwę), pokazywał mi nawet w którym miejscu powinna być, prosił bym uniosła bluzkę bo chciał zobaczyć na brzuchu bliznę (też prawie niewidoczna blizna), upewnił się pytaniem, czy to aby po cc blizna na brzuchu... jak powiedziałam że miałam 3 cesarki to patrzył na mnie jeszcze dziwniej.
Jak to możliwe, że nie widać blizny, a może jest tak cienka i rozciągnięta że nie ma żadnego zgrubienia w tym miejscu i przez to jest niewidoczna podczas USG. Martwię się trochę, że mogło by to być ryzykowne w ewentualnej następnej ciąży.
@dorotta - jeśli blizny nie widać na USG, to znaczy, że jest tak pięknie zagojona, jakby macica nie była krojona. Ja bym to przyjęła za bardzo dobrą informację.
@elizarybka - wygląd blizny na brzuchu, czyli to, co sama możesz zobaczyć, jest mało istotny. Zaniepokoić może endometrioza w bliźnie. Kluczowy jest stan blizny na macicy, a tego sama sobie inie zobaczysz.
to co powinnam chcieć że tak powiem usłyszeć,załóżmy najlepszą opcję,a także tą najgorszą,przyznam że trochę się denerwuję i nie wiem o co mam pytać w tym temacie będąc w gabinecie,jak powiem że chciałabym mieć jeszcze dzieci to usłyszę "nie ma mowy " i do widzenia a jak będę wiedziała o co pytać to może umiejętnie wybadam grunt.
Sprawdza grubość i ciągłość. Jesli bedzie miała ponad 2 cm i ciągłość zachowana to chyba wszystko z blizna powinno być w porządku. @Katarzyno nie wprowadzam w błąd?
@annabe - chyba troszkę się mylisz... ;-) @elizarybka - obawiam się, że lekarz niewiele będzie Ci w stanie powiedzieć o stanie Twojej blizny na macicy. To się ocenia w zaawansowanej ciąży. I wtedy miejsce blizny musi być na całej długości grube przynajmniej na 2 mm. Taki wynik uznaje się za względnie bezpieczny, jeśli idzie o ryzyko pęknięcia macicy. Znając lekarzy, z automatu dostaniesz zalecenie wstrzymania się z poczęciem kolejnego dziecka na określony czas lub na zawsze (zależnie od poglądów lekarza bardziej niż od wyglądu Twojej blizny). Najwięcej o stanie Twego brzucha wewnątrz mógłby Ci powiedzieć lekarz, który wykonywał ostatnie cięcie. Jeśli to do niego się wybierasz i znasz się z nim tak dobrze, że może pamiętać, co widział 3 miesiące temu, a przy tym ma wyluzowany stosunek do ciąż po cc, to możesz usłyszeć szczerą i rzetelną opinię. W innym wypadku to, co usłyszysz będzie mieć niewielki związek z Twoim stanem.
@Katarzyna,tak to ten sam lekarz który robił cięcie,byłam 5 tygodni po cc na kontroli,powiedział wtedy że "raczej odradza",co i tak odbieram jako pozytyw bo mógł powiedzieć "COOO? CIĄŻA?" itp. Pamiętam jak podczas cięcia mówił do lekarki "myślałem że będzie gorzej"tzn.chyba nie jest tak zle. Ogólnie wszystko zawsze pięknie sie u mnie goi ale nie wiem czy to ma jakiś związek.
Ma duży związek. Ważne też, czy masz skłonność do powstawania zrostów w jamie brzusznej. A to najlepiej mógł ocenić lekarz w czasie cc. Niestety: "Myślałem, że będzie gorzej" może się odnosić zarówno do kwestii zrostów (które bywają poważnym problemem przy kolejnych operacjach), jak i do stanu macicy. Trudno mi zgadnąć, co lekarz miał na myśli ale, przyznam, że brzmi optymistycznie :-)
Komentarz
A ja ...
... po czwartym cięciu przestałam bać się ewentualnych następnych.
Po wielu latach modlitwy i strachu na przemian dotarło do mnie, że jestem całkowicie zdrową kobietą.Pierwsze cięcie było z powodów innych niż gin-położnicze, potem już się tak samo potoczyło( znaczy myślałam, że nie mam wpływu na kolejne cc).Wszystkie ciąże idealne, nigdy żadnych leków.Dolegliwośći duże, ale przecież to fizjologia.
Jestem tylko ułomnym człowiekiem i nie wiem co myśli Pan Bóg na temat moich kolejnych cc, ale skoro nie czuję strachu to dla mnie czytelny znak, pewnego rodzaju zielone światło.Przypomina mi się fragment Ewangelii "lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? ... bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11, 9-13).
@ Tebacha - wierzę, że wszystko zależne jest ostatecznie od Woli Bożej i jeśli Ona zechce, żebym nie dożyła jutra to tak będzie.
A tak naprawdę to czasem martwię się tym ryzykiem, czasem wydaje mi się, że musi wszystko być dobrze.Teraz już jednak nie mam takich hustawek nastroju jak dawniej.Bliskie są mi myśli o śmierci, o tym gdyby przyszła teraz.
Ciekawa jestem statystyk umieralności podczas porodów w tzw.dawnych czasach.To dlatego, że przecież podczas sn też ryzykuje się życie.Pojęłam dopiero niedawno ten przewrotny sposób w jaki przedstawia się kobiety po wielu cc "same się proszą o śmierć".
Piszę chyba niejasno.Może ktoś mnie jednak zrozumie?
No tak, z lekarzami to już raczej nie ma szans na wzajemne porozumienie.
O wiele ważniejsze jest to z Wyższą Instancją, aby wiedzieć co w swoim konkretnym przypadku robić.
Dlatego wypowiadam się tylko o sobie.Nikogo nie zachęcam, ani nie zniechęcam.
Ja przeanalizowałam swoją kondycję fizyczną i duchową i wyszło co wyszło.
Jestem prawie 5 miesięcy po cc,w grudniu planuję wizytę,czy to nie za wcześnie?
Miałam trzy cc.
a jeszcze inni do połowy?
a jaka byc powinna?
jaki stan blizny jest najbardziej zadowalający?
miałam 3 cc i wierzę że to nie koniec.
@elizarybka - obawiam się, że lekarz niewiele będzie Ci w stanie powiedzieć o stanie Twojej blizny na macicy. To się ocenia w zaawansowanej ciąży. I wtedy miejsce blizny musi być na całej długości grube przynajmniej na 2 mm. Taki wynik uznaje się za względnie bezpieczny, jeśli idzie o ryzyko pęknięcia macicy.
Znając lekarzy, z automatu dostaniesz zalecenie wstrzymania się z poczęciem kolejnego dziecka na określony czas lub na zawsze (zależnie od poglądów lekarza bardziej niż od wyglądu Twojej blizny). Najwięcej o stanie Twego brzucha wewnątrz mógłby Ci powiedzieć lekarz, który wykonywał ostatnie cięcie. Jeśli to do niego się wybierasz i znasz się z nim tak dobrze, że może pamiętać, co widział 3 miesiące temu, a przy tym ma wyluzowany stosunek do ciąż po cc, to możesz usłyszeć szczerą i rzetelną opinię. W innym wypadku to, co usłyszysz będzie mieć niewielki związek z Twoim stanem.
Pamiętam jak podczas cięcia mówił do lekarki "myślałem że będzie gorzej"tzn.chyba nie jest tak zle.
Ogólnie wszystko zawsze pięknie sie u mnie goi ale nie wiem czy to ma jakiś związek.