Zwolenników czy użytkowników NPR na tym forum (lub może w tej dyskusji) "wyzywa się od "śluzowców", "termometrowców", "gorszych katolików" itp., a niektórzy "ostrzą sobie na nich zęby", by sobie "poużywać".
Wielkie dzięki dla Wiesi, że napisała, co napisała, bo już zaczęłam wątpić w moją umiejętność czytania ze zrozumieniem.
[cite] Joa:[/cite]Uroda też nie jest chorobą, talent, temperament i różne inne. A da się z nich źle korzystać, też.
a jak to się ma do tego, co napisałam? i czy powierzenie Bogu swojej płodności utożsamiasz ze złym korzystaniem z płodności?????
to się ma tak, że niektórzy ludzie, tacy jak ja, nie radzą sobie ze wszystkim bezboleśnie i nieustannie szukają, także za pomocą rozumu, który został im dany, nowych rozwiązań
[cite] Malgorzata:[/cite]juz , zostało tylko moje:bigsmile:
Spoko... tak jak pisałam wcześniej: dopiero po lekturze Waszego forum doszłam do wniosku, że podczas przygotowań do sakramentu małżeństwa, nie ma alternatywnej oferty dla NPR. Znam trochę ten "rynek", bywam fotografem liturgicznym i często rozmawiam z Klientami na temat kursów przedmałżeńskich i "planowania rodziny".
Z tych obserwacji wnioskuję, że młodzi ludzie w moim regionie, nie dowiedzą się w salkach katechetycznych, że można inaczej. Jestem przekonana, że Wasze świadectwo może coś w ich świadomości zmienić, stąd mój apel żeby wstrzymać się od surowej krytyki a bardziej zachęcać. Może nawet uderzyć wyżej, i jeśli w Waszych parafiach są prowadzone przygotowania, to pogadać z odpowiedzialnym za to księdzem? Albo może już rozmawialiście? Ciekawa jestem reakcji.
Spór nie dotyczy regulowania płodności, ale wizji Boga. Czy jest dobrym Ojcem, który o nas dba i nie chce skrzywdzić, czy jakiś zramolałym starcem, który bezmyślnie podrzuca dzieci rodzicom. W tym drugim przypadku konieczne jest weryfikowanie Jego decyzji, bo mogą przynieść więcej szkody, niż pożytku. Ale czy taki jest naprawdę Bóg?
[cite] PawełP:[/cite]Czekam na kolejną porcję obelg i epitetów.
Nie obraziłam Cię ani jednym słowem. I nie zrobię tego.
Natomiast widać, że jesteś człowiekiem proszącym się o kpinę, więc ją dostałeś.
Jak chcesz mocniejszego kalibru, to musisz poczekać na Małgorzatę.
I strzeż się!
Ona wyspana jest groźniejsza, niż gdy jest śpiąca!:cool:
[cite] Malgorzata:[/cite]i wiesz, akurat dziś spotkałam się z dwiema znajomymi, jedna jest w DK, i jest już zmęczona, bo ciągle na spotkaniach, mają jakies NPR-y w tle, a to wykłady , a to rozmowy w temacie śluzu
Uprzejmie proszę nie postrzegać DK przez pryzmat tej pani. Ja w nim jestem czwarty rok i ani razu nie było o śluzie. Zawsze to samo, czyli Pismo Święte i co z niego wynika.
[cite] Malgorzata:[/cite]i wiesz, akurat dziś spotkałam się z dwiema znajomymi, jedna jest w DK, i jest już zmęczona, bo ciągle na spotkaniach, mają jakies NPR-y w tle, a to wykłady , a to rozmowy w temacie śluzu
Uprzejmie proszę nie postrzegać DK przez pryzmat tej pani. Ja w nim jestem czwarty rok i ani razu nie było o śluzie. Zawsze to samo, czyli Pismo Święte i co z niego wynika.
Na spotkaniach owszem Pismo święte, ale na rekolekcjach oprócz Pisma św. obowiązkowo o śluzie. Ja już jestem 14 rok:cool:
Potwierdzam Jadwigo. Dlatego w DK mniej rodzin wielodzietnych niż w DN.
[cite] Malgorzata:[/cite]Zawsze to samo, czyli Pismo Święte i co z niego wynika.
teraz abstrahując od jakiejkolwiek wspólnoty,
zastanawiam się dlaczego?? , tak rzadko ??, albo w ogóle NPR-owcy,
nie cytują , nie "rzucają " cytatami z Pisma św, i co z niego wynika??:crazy:
eee Malgorzata, przecież to jasne - nie ma tam wzmianki o npr, to nie warto tego cytować :tooth:
Komentarz
Czyli prosisz? W obu sytuacjach? i jak?
Wielkie dzięki dla Wiesi, że napisała, co napisała, bo już zaczęłam wątpić w moją umiejętność czytania ze zrozumieniem.
Ja proszę codziennie, zwyczajnie i otwarcie.
Ale wyzwanie.
i wydaje mi się, że jeśli zaczynam dialog, to liczę się z tym, że druga osoba może się zachować inaczej niż oczekuję
nie chodziło mi o to, jak prosisz, tylko jaki jest rezultat:bigsmile:
to znaczy?
tego nie wiem, dość cielesna jestem
człowiek to jedność duszy i ciała:bigsmile:
jeśli Bóg Ci odpowie, będziesz to wiedziała, poznasz to, w konkretnym fakcie:bigsmile:
Skąd ja teraz mam wiedziec które Ty napisałaś?
Spoko... tak jak pisałam wcześniej: dopiero po lekturze Waszego forum doszłam do wniosku, że podczas przygotowań do sakramentu małżeństwa, nie ma alternatywnej oferty dla NPR. Znam trochę ten "rynek", bywam fotografem liturgicznym i często rozmawiam z Klientami na temat kursów przedmałżeńskich i "planowania rodziny".
Z tych obserwacji wnioskuję, że młodzi ludzie w moim regionie, nie dowiedzą się w salkach katechetycznych, że można inaczej. Jestem przekonana, że Wasze świadectwo może coś w ich świadomości zmienić, stąd mój apel żeby wstrzymać się od surowej krytyki a bardziej zachęcać. Może nawet uderzyć wyżej, i jeśli w Waszych parafiach są prowadzone przygotowania, to pogadać z odpowiedzialnym za to księdzem? Albo może już rozmawialiście? Ciekawa jestem reakcji.
Zostałeś nam zesłany jako prorok.
:crazy::crazy::crazy:
To teraz powiedz mi, o proroku, kto (wraz z dziećmi!) po tej bajce już odpoczywa w niebie, a kto musi dalej męczyć się na tym padole łez?:tooth:
:cool:
Natomiast widać, że jesteś człowiekiem proszącym się o kpinę, więc ją dostałeś.
Jak chcesz mocniejszego kalibru, to musisz poczekać na Małgorzatę.
I strzeż się!
Ona wyspana jest groźniejsza, niż gdy jest śpiąca!:cool:
Ty również. Niech Ci Bóg błogosławi.
To życzę tyle twardości ile hardości.
To z trzeciego listu Świętego Jana do Gajusa?
Uprzejmie proszę nie postrzegać DK przez pryzmat tej pani. Ja w nim jestem czwarty rok i ani razu nie było o śluzie. Zawsze to samo, czyli Pismo Święte i co z niego wynika.
eee Malgorzata, przecież to jasne - nie ma tam wzmianki o npr, to nie warto tego cytować :tooth: