Upiekłam pierniczki Moniry, te z pierwszego posta - mają coś szczególnego, czego nie ma w żadnym innym przepisie - karmel. Karmelowy posmak jest wyczuwalny po upieczeniu... mniam.
Zmieliłam do tych pierniczków cynamon i kawałek laski wanilii, i garść migdałów. Zastanawiam się teraz, gdzie je schować, coby nie zeżreć... Meter proponuje wysłać gdzieś pocztą i odebrać w wigilię.
Magmonda - nie martw się - u nas z pierwszej partii nie zostało już nic.
Ale jeszcze mi leżakuje ciasto Marceliny, więc jest szansa na pierniki na święta.
Dziś napadła mnie straszna żarłoczność, patrzę a tam leżą pierniczki (pięknie zapakowane i ozdobione!) od IrenyB.
No (a tak chciałam, żeby doczekały Świąt!!!) pożarłam jednego.
Coś wspaniałego...
I chyba NAPRAWDĘ nie wytrzymam i zaraz zjem następnego.
Zwłaszcza, że mąż śpi i nie ma mnie kto powstrzymać
Haku, za pokutę musisz upiec własne. :cool:
Te IrenyB są łatwe, nie ma problemu ze skamieniałym karmelem, łapami oparzonymi od zbyt gorącego miodu itp.
Lukier z sokiem z pomarańczy wyszedł prawie, prawie biały
Pierniczki same w sobie już słodkie były, kilka zjadłam - pyszne !!!
Z lukrem udało się kilka pochłonąć, podczas lukrowania.
Nie chowałam ich, bo zrobiłam na "próbę" z pół kg mąki, zresztą moi panowie powiedzieli, że słodkie i że wiele ich na raz zjeść nie można.
Tylko, że rano zostało kilka pierniczków i jak spojrzałam na miskę to usłyszałam, że zostawili dla mnie KILKA :crazy:, bo w końcu najwięcej się namęczyłam przy ich produkcji
IrenoB- Uwielbiam Cię za ten prosty przepis na pierniczki!!!
Właśnie zrobiłam, wyszło mi chyba 5,5 blachy!!! Są pyszne!:cheer:
Chociaż sama nie wiem..może nie powinnam Cię za nie lubić.....:dw::dw::dw:są tak dobre, ze je podjadam, a od wczoraj na diecie jestem..:shamed::shamed::shamed:
Kolejna partia - z przepisu śp. Macieja Kuronia. Dobre, ale bez szału, na choinkę w sam raz. Za to foremki ładne, te ikeowskie. Zwłaszcza łosie sugestywne
ja też zrobiłam z przepisu Ireny - z mężem zrobiliśmy. Była właśnie u nas moja koleżanka i się zachwyciła.
Już prawie nic nie ma - jedno małe blaszane pudełko.
Resztę otrzymał sąsiad co nam o 2 w nocy aspirynę pożyczał.
Nie zdążyłam nic udekorować, więc muszę zrobić raz jeszcze :bigsmile:
[cite] hipolit:[/cite]Przepis na pierniczki IrenyB
1 kg mąki, kostka masła, 1 szklanka cukru, 1 szklanka miodu, 2 łyżeczki sody, <b>3 łyżki śmietany</b>, 3 jajka, przyprawa do piernika (jeśli ktoś lubi bardzo korzenne, to 2 przyprawy).
Bez podgrzewania miodu. Wszystko razem wymieszać, cienko rozwałkować i wykrawać pierniczki. Do gorącego piekarnika na 9-10 min. Piekarniki są od razu do jedzenia, nie trzeba czekać, aż zmiękną.
a jak wychodzą pierniki na mące pszennej pełnoziarnistej lub orkiszowej , ktoś z Was robił?
Ja zawsze robie tylko i wylacznie z pelnoziarnistej maki (albo wlasnie orkiszowej) i wychodza super. Moim zdanim nawet lepsze. Twierdzi tak tez moj brat, ktory ogolnie lubi duzo i slodko , ale jak sprobowal takich piernikow, to specjalnie kupil sobie pelnoziarnista make :bigsmile: Tak wiec jak najbardziej polecam.
Robilam z innego przepisu (ale tez na "normalne" pierniki), wiec nie wiem, jak to ciasto wyglada. Zostawilabym tyle tej maki ile jest w przepisie, ale jakby rzeczywiscie bylo ciezko mozna dodac wiecej smietany (bo pelnoziarnista bardziej ja chlonie).
Ja wlaśnie skończyłam z dziewczynkami piec z przepisu Marceliny. Normalnie przeprzepyszne. Odstało sobie ciasto 5 tygodni i wyszlo bardzo dużo pierniczków. Będziemy jutro dekorować i jeszcze piec kruche z kurkumą. Ocaliłam trochę bo towarzystwo zjadłoby najchętniej wszystko:)
Ja dodałam mąki pelnoziarnistej do pieczenia, pół na pół z pszenną mąką. Wyszły bardzo dobre. Jeszcze jutro inne ozdoby będziemy robić i śnieżynki szydełkowe, i będzie na choinkę dość. Zazwyczaj jeszcze kroimy plastry pomarańczy, cytryny i limonki i wieszamy niesuszone, bo zapach wtedy nieziemski a schną i tak same z siebie, no i cynamon w laskach ( zaopatrzyłam się dawno temu u Skworca) wiązany wstążką na kokardkę, i orzechy włoskie owinięte folią aluminiową, albo pryskane złotą farbą w sprayu. i koronki bawełniane zamiast łańcuchów. Czasem trochę cukierków
Odrobinko - to jest genialne z tymi koronkami! Pozwolisz, że zgapię? Będzie super! Ale łańcuchy dzieci robione w kilometrach też muszą zawisnąć... Chyba baaardzo duża chionka będzie w tym roku
[cite] apowojek (Agatka):[/cite]IrenoB- Uwielbiam Cię za ten prosty przepis na pierniczki!!!
Właśnie zrobiłam, wyszło mi chyba 5,5 blachy!!! Są pyszne!:cheer:
Chociaż sama nie wiem..może nie powinnam Cię za nie lubić.....:dw::dw::dw:są tak dobre, ze je podjadam, a od wczoraj na diecie jestem..:shamed::shamed::shamed:
Agatko! Ty na diecie?! Przed Świętami?! Nie katuj się. Zostaw to mnie, bo Ty nie masz się z czego odchudzać. Ja też przeszłam tydzień temu na dietę (tysiąc pięćset sześćdziesiątą ósmą :bigsmile:), ale trzeba było próbować te uszka, co je z Mańką robiłyśmy, a w dodatku Mańkowa Zośka takie dobre kanapki nam zrobiła, że....ech, i po diecie.
Ale co tam. Czas noworocznych postanowień się zbliża, więc tym razem....na pewno....
IrenaB - zrobiłam wg Twojego przepisu, i wszystkim bardzo smakują.
Emilka miała też mnóstwo zabawy w trakcie robienia, wałkowała ciasto i wycinała zwierzątka (też mamy ikeowskie foremki ze zwierzątkami; czasem tylko jakiś ślimaczek zostawał bez głowy, jak go Emilka rzucała z rozmachem na blachę)
A potem słychać było w domu eł i ał dialogi z wyższych sfer: "mamusiu, poproszę tego ślimaczka do zjedzenia"
..pojutrze następne partia pierniczków z przepisu IrenyB!
Syn ma wigilijną zbiórkę zuchową, jak przyniesie coś słodkiego własnoręcznie zrobionego- zawalczy o sprawność CUKIERNIKA:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
IrenoB- odchudzam się przed Świętami- żeby zrobić miejsce dla świątecznego jedzenia:shamed:
Komentarz
...w chwaleniu :tooth:
Zmieliłam do tych pierniczków cynamon i kawałek laski wanilii, i garść migdałów. Zastanawiam się teraz, gdzie je schować, coby nie zeżreć... Meter proponuje wysłać gdzieś pocztą i odebrać w wigilię.
:ap:
Ja upiekłam z całego kilograma mąki i źle schowałam Wczoraj wieczorem patrzę, a tam zostało słownie OSIEM sztuk...
Ale jeszcze mi leżakuje ciasto Marceliny, więc jest szansa na pierniki na święta.
No (a tak chciałam, żeby doczekały Świąt!!!) pożarłam jednego.
Coś wspaniałego...
I chyba NAPRAWDĘ nie wytrzymam i zaraz zjem następnego.
Zwłaszcza, że mąż śpi i nie ma mnie kto powstrzymać
Te IrenyB są łatwe, nie ma problemu ze skamieniałym karmelem, łapami oparzonymi od zbyt gorącego miodu itp.
edit: lit.
Lukier z sokiem z pomarańczy wyszedł prawie, prawie biały
Pierniczki same w sobie już słodkie były, kilka zjadłam - pyszne !!!
Z lukrem udało się kilka pochłonąć, podczas lukrowania.
Nie chowałam ich, bo zrobiłam na "próbę" z pół kg mąki, zresztą moi panowie powiedzieli, że słodkie i że wiele ich na raz zjeść nie można.
Tylko, że rano zostało kilka pierniczków i jak spojrzałam na miskę to usłyszałam, że zostawili dla mnie KILKA :crazy:, bo w końcu najwięcej się namęczyłam przy ich produkcji
Właśnie zrobiłam, wyszło mi chyba 5,5 blachy!!! Są pyszne!:cheer:
Chociaż sama nie wiem..może nie powinnam Cię za nie lubić.....:dw::dw::dw:są tak dobre, ze je podjadam, a od wczoraj na diecie jestem..:shamed::shamed::shamed:
Już prawie nic nie ma - jedno małe blaszane pudełko.
Resztę otrzymał sąsiad co nam o 2 w nocy aspirynę pożyczał.
Nie zdążyłam nic udekorować, więc muszę zrobić raz jeszcze :bigsmile:
Może tym razem uda mi się zjeść ich nieco więcej
Ja dodałam mąki pelnoziarnistej do pieczenia, pół na pół z pszenną mąką. Wyszły bardzo dobre. Jeszcze jutro inne ozdoby będziemy robić i śnieżynki szydełkowe, i będzie na choinkę dość. Zazwyczaj jeszcze kroimy plastry pomarańczy, cytryny i limonki i wieszamy niesuszone, bo zapach wtedy nieziemski a schną i tak same z siebie, no i cynamon w laskach ( zaopatrzyłam się dawno temu u Skworca) wiązany wstążką na kokardkę, i orzechy włoskie owinięte folią aluminiową, albo pryskane złotą farbą w sprayu. i koronki bawełniane zamiast łańcuchów. Czasem trochę cukierków
(raz, dwa, trzy - zamawiam!)
Agatko! Ty na diecie?! Przed Świętami?! Nie katuj się. Zostaw to mnie, bo Ty nie masz się z czego odchudzać. Ja też przeszłam tydzień temu na dietę (tysiąc pięćset sześćdziesiątą ósmą :bigsmile:), ale trzeba było próbować te uszka, co je z Mańką robiłyśmy, a w dodatku Mańkowa Zośka takie dobre kanapki nam zrobiła, że....ech, i po diecie.
Ale co tam. Czas noworocznych postanowień się zbliża, więc tym razem....na pewno....
Emilka miała też mnóstwo zabawy w trakcie robienia, wałkowała ciasto i wycinała zwierzątka (też mamy ikeowskie foremki ze zwierzątkami; czasem tylko jakiś ślimaczek zostawał bez głowy, jak go Emilka rzucała z rozmachem na blachę)
A potem słychać było w domu eł i ał dialogi z wyższych sfer: "mamusiu, poproszę tego ślimaczka do zjedzenia"
Przepis przekazałam dalej, koleżankom z pracy.
Syn ma wigilijną zbiórkę zuchową, jak przyniesie coś słodkiego własnoręcznie zrobionego- zawalczy o sprawność CUKIERNIKA:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
IrenoB- odchudzam się przed Świętami- żeby zrobić miejsce dla świątecznego jedzenia:shamed:
dało się nimi zabić, ale sprawność ciastkarki dostałam
A dziś piekę piernik, który leżakuje już 3 tydzień. Muszę tu wrzucić gdzieś przepis, bo jest rewelacyjny. Od zeszłego roku robię x2, bo zawsze brakuje