@aneczko,
czy łączyłaś składniki z gorącym miodem (parzącym ręce)? ktoś miał w zeszłym roku taki problem i to była odpowiedź - że miód był zbyt ostygły
[cite] Haku:[/cite]@Basja - jaka Ty jesteś szalenie sympatyczna na tym zdjęciu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Normalnie mogłabym z Tobą całą noc przegadać!!!
Ps. ja też o Tobie pamiętam :iq:
Sympatyczna? Przesympatyczna. Kochana. To moja siostra
Ireno melduję że zrobiłam pierniczki wg Twojego przepisu i zostaje na stałe w moim notesiku. Masło jednak roztopiłam, bo to biedronkowe nawet w temperaturze pokojowej twarde jest. No, jeszcze sprawa, co to ta temperatura pokojowa, my zimny wychów mamy ( czyt. ogrzewamy gazem).
Chciałam wkleić zdjęcie, ale po tych arcydziełach sąsiadek blogowych to się nie pcham!
Ireno, ja wczoraj z dziewczynkami piekłam z Twojego przepisu... Te okrzyki zachwytu dzieci ("jeszcze nam nigdy takie nie wyszły") i podziwu dla mamy (że w końcu fajny przepis znalazła :bigsmile:) - bezcenne! Dodałam do ciasta podwójna porcję przyprawy korzennej, dodatkowo jeszcze cynamon i kakao, żeby było ciemniejsze i trochę chili - mają fajny posmak. Dekorowałyśmy lukrem na bazie białka - polecam każdemu - śnieżnobiała re-we-la-cja! Wzrokowo i smakowo! Zdjęć nie umiem wstawiać, ale pierniczki wyszły super. Chyba tylko krócej trzeba piec, bo po 10 min te cieńsze trochę są twardsze niż te grubsze pierniczki. Dzięki wielkie za przepis! Upieczemy jeszcze jedną partię , no a poza tym - tradycyjne amoniaczki.
Nie, białka się nie ubija, tylko takie surowe trzeba zwykłą łyżką utrzeć z cukrem pudrem. Trwa to 2-3 min. Ja zrobiłam z 1 białka (wystarczyło na połowę pierniczków z 1 kg mąki), a cukru dodawałam na oko, tak, żeby miał taką konsystencję, jak trzeba. Dekorowałam szprycą z najmniejszym otworem. Można oczywiście dodawać sok, aby ubarwić, ale ja inspirowałam się tymi białymi pierniczkami. Ktoś je wcześniej chyba tu wklejał.
wiem, że już po świętach, ale interesuje mnie czy ma ktos przepis na pierniczki tzw. "witrażowe" - z okienkiem w którym się robi witraż z karmelków - normalny przepis na ciasto jest niedobry, bo pierniczki są za wilgotne i witraż spływa.
biore sie dzis za Twoj piernik, bo nie moge przestac o nim myslec. Przypomina mi wypieki mojej babci. Mam tylko obawe, czy my damy rade to przejesc... Moze z polowy skladnikow go robic?
tegoroczne pierniczki do dziś zostało kilka sztuk, bo pyszne wyszły - z przepisu IrenyB :ih::ih::ih: zrobiłam tylko małą modyfikację przepisu - dodałam posiekane migdały i 2 łyżki ciemnej sypkiej czekolady ozdobione są przez dzieci - więc nie umywają się do waszych artystycznych ale przyjemność dekorowania i wycinania zostawiam dzieciakom, które mają przy tym świetną zabawę
Jeszcze się nie pochwaliłam, że pierniczki moich dzieci podczas wigili szkolnych zostały ogłoszone najlepszymi piernikami, były większe bo z foremek do jaj sadzonych, z imionami kolegów i oczywiście z przepisu IrenkiB http://wielodzietni.org/extensions/Vanillacons/smilies/grateful/ih.gif
Chyba też się tu jeszcze nie wpisałam z pochwałą dla IrenyB za jej wspaniały przepis na pierniczki :ay:
Już cztery osoby z poza forum prosiły mnie o przepis...
Pierniczki są... tzn. były wyśmienite!!!
[cite] apowojek (Agatka):[/cite]Proponuję zmianę nicku z IrenyB na IrenęP(ierniczkową)!
Bo "B" to tak nie za bardzo..przepisu na BABKĘ nie podała, zdaje się:bigsmile:
Nie zmieniaj mi, Agatko, nicka na pierniczkowy, bo mi się będzie kojarzył, że ja już jestem stary piernik (a jeśli to nawet prawda, to ja się czuję jak nastolatka).
A z tym przepisem, to cieszę się bardzo, że pierniki wychodzą. Zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że na mnie spływają pochwały za ten przepis, a PRZEPIS NIE JEST M??J, tylko mojej kochanej sąsiadki i przyjaciółki Asi, mamy czwórki dzieci. Więc jej ostatnio powiedziałam, że "sprzedałam" przepis, który od niej dostałam na forum i teraz zbieram pochwały. A ona powiedziała, że to nic nie szkodzi, bo przepis też nie jest jej, bo GO DOSTAŁA.
I dobrze, niech nas łączy pierniczkowa wspólnota!
A wracając do nicka, chętnie bym się pozbyła tego B, ale nie mogę być po prostu Ireną, bo jakaś Irena już jest na forum. :ao:
to jeszcze raz ja w sprawie piernika: owinelam go folia (bo jest napisane, ze ma byc szczelnie owiniete) i stoi w kuchni (ma stac w chlodnym miejscu). No i teraz pytanie, czy kuchnia to chlodne miejsce? Zwykle w nocy jest tam zimniej (kilkanascie stopni, czasem mniej, bo zostawiam otwarte okno), ale w dzien jak gotuje robi sie cieplej (20*, albo i wiecej). Czy to ciasto moze tam stac, czy wywalc je na taras (u nas nie ma mrozu w dzien, w nocy jest niewielki przymrozek)?
[cite] apowojek (Agatka):[/cite]Proponuję zmianę nicku z IrenyB na IrenęP(ierniczkową)!
Bo "B" to tak nie za bardzo..przepisu na BABKĘ nie podała, zdaje się:bigsmile:
Nie zmieniaj mi, Agatko, nicka na pierniczkowy, bo mi się będzie kojarzył, że ja już jestem stary piernik (a jeśli to nawet prawda, to ja się czuję jak nastolatka).
A wracając do nicka, chętnie bym się pozbyła tego B, ale nie mogę być po prostu Ireną, bo jakaś Irena już jest na forum. :ao:
Dobra, niech Ci będzie. Możesz być "B" po mężu, zeby się nie czuł przez pierniczki wyrolowany
Przepraszam Maciejko, jakoś nie weszłam w pierniki
Jasne jak najbardziej może stać na tarasie, ja trzymam go 3 tygodnie na balkonie.
Myślę, że szybko Ci zejdzie, a poza tym może postać trochę, więc ja bym zrobiła z całości
Komentarz
czy łączyłaś składniki z gorącym miodem (parzącym ręce)? ktoś miał w zeszłym roku taki problem i to była odpowiedź - że miód był zbyt ostygły
Plastyczne i wydajne no a o smaku nie wspomnę.
Chciałam wkleić zdjęcie, ale po tych arcydziełach sąsiadek blogowych to się nie pcham!
moja mama ją zaadaptowała :bigsmile:
http://2.bp.blogspot.com/-eBrmGtklHHc/TtZPEz40MvI/AAAAAAAAATc/SpIDt_27nTY/s1600/Melting+Snowman+Cookie.jpg
http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/s320x320/405217_309678515731720_100000687223705_986330_1606272307_n.jpg
biore sie dzis za Twoj piernik, bo nie moge przestac o nim myslec. Przypomina mi wypieki mojej babci. Mam tylko obawe, czy my damy rade to przejesc... Moze z polowy skladnikow go robic?
tegoroczne pierniczki
do dziś zostało kilka sztuk, bo pyszne wyszły - z przepisu IrenyB :ih::ih::ih:
zrobiłam tylko małą modyfikację przepisu - dodałam posiekane migdały i 2 łyżki ciemnej sypkiej czekolady
ozdobione są przez dzieci - więc nie umywają się do waszych artystycznych
ale przyjemność dekorowania i wycinania zostawiam dzieciakom, które mają przy tym świetną zabawę
Bo "B" to tak nie za bardzo..przepisu na BABKĘ nie podała, zdaje się:bigsmile:
Dziękuję za przepis!:bigsmile:
Już cztery osoby z poza forum prosiły mnie o przepis...
Pierniczki są... tzn. były wyśmienite!!!
Nie zmieniaj mi, Agatko, nicka na pierniczkowy, bo mi się będzie kojarzył, że ja już jestem stary piernik (a jeśli to nawet prawda, to ja się czuję jak nastolatka).
A z tym przepisem, to cieszę się bardzo, że pierniki wychodzą. Zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że na mnie spływają pochwały za ten przepis, a PRZEPIS NIE JEST M??J, tylko mojej kochanej sąsiadki i przyjaciółki Asi, mamy czwórki dzieci. Więc jej ostatnio powiedziałam, że "sprzedałam" przepis, który od niej dostałam na forum i teraz zbieram pochwały. A ona powiedziała, że to nic nie szkodzi, bo przepis też nie jest jej, bo GO DOSTAŁA.
I dobrze, niech nas łączy pierniczkowa wspólnota!
A wracając do nicka, chętnie bym się pozbyła tego B, ale nie mogę być po prostu Ireną, bo jakaś Irena już jest na forum. :ao:
to jeszcze raz ja w sprawie piernika: owinelam go folia (bo jest napisane, ze ma byc szczelnie owiniete) i stoi w kuchni (ma stac w chlodnym miejscu). No i teraz pytanie, czy kuchnia to chlodne miejsce? Zwykle w nocy jest tam zimniej (kilkanascie stopni, czasem mniej, bo zostawiam otwarte okno), ale w dzien jak gotuje robi sie cieplej (20*, albo i wiecej). Czy to ciasto moze tam stac, czy wywalc je na taras (u nas nie ma mrozu w dzien, w nocy jest niewielki przymrozek)?
a moze do lodowki z nim?
Dobra, niech Ci będzie. Możesz być "B" po mężu, zeby się nie czuł przez pierniczki wyrolowany
Dla mnie jesteś nastolatką!
Jasne jak najbardziej może stać na tarasie, ja trzymam go 3 tygodnie na balkonie.
Myślę, że szybko Ci zejdzie, a poza tym może postać trochę, więc ja bym zrobiła z całości
Zrobilam w koncu z calej porcji, najwyzej do pracy wezme.
Odstal juz swoje w lodowce.
Konsumpcja w niedziele.
nie przejmuj się ciut rzadszą masą do przekładania, taka ma być, pięknie się wchłania